16 odpowiedzi w tym temacie

[artho]

Szukam możliwie prostej w użyciu nawigacji samochodowej dla starszej osoby. Jakoś temat mnie "ominął", i kompletnie nie znam owego tematu nawigacji samochodowych bo zanim zdecydowałem się na zakup to już w telefonach z Symbianem były pierwsze proste mapy, które mnie umożliwiały nawigowanie samochodem a później weszła epoka bardziej zaawansowanych takich jak Nokia Maps no i wreszcie epoka Google Maps. Gdzie znajomi kupowali typowe zewnętrzne nawigacje ja byłem "postępowy" i mam braki w wiedzy .

 

Osoba oczywiście posiada telefon, smartphone-a z Androidem natomiast mapy Google w telefonie są już mało intuicyjne a i wyskakujące w telefonie powiadomienia, gro aplikacji powoduje pewien rodzaj zagubienia.

Pomyślałem, że na tego typu trasę (około 100km ale drogi krajowe jak i wojewódzkie) idealnym zakupem

byłaby możliwie prosta nawigacja samochodowa z mapami, do której mógłbym wrzucić z góry przygotowany kurs-trasę aby owa osoba mogła uruchomić kurs i bezpiecznie (bez zbędnych wyskakujących powiadomień) zajechać jak i wrócić. Zależy mi na dużych ikonkach (interfejsie), mapach i możliwości wgrania z góry zaplanowanej trasy do urządzenia. Widziałem, że Garmin ma jeszcze nawigacje, to mógłby być starszy model - tak naprawdę im mniej funkcji tym lepiej. Ważne polskie komunikaty głosowe.

 

Macie może jakieś doświadczenia z tematem? Jest w stanie coś ktoś polecić?

[alterego]

Nie pomogę, ale od kiedy asystent google działa z językiem polskim to nie wyobrażam sobie używania czegokolwiek innego niż google maps z Android auto jadąc w nieznane.
Wypadało by, żeby jeszcze to drugie stało się oficjalnie dostępne w Polsce.

Jako alternatywę jakbym już musiał, to wybrałbym cokolwiek, gdzie da się wrzucić OSMapa. Nie ma może być chyba nic gorszego niż mapy aktualizowane raz na długi okres czasu, kiedy obecnie jest tak dużo inwestycji w trakcie - stąd wracamy do punktu wyjścia - google maps i natężenie ruchu na żywo.

Cieszę się, że nie pomogłem. 😅

[artho]

Obsługi systemu CarPlay/AndroidAuto teść nie ma, bo autku niedługo dyszka pyknie. Ale generalnie życiowo to ja u siebie mam, doceniam i też wszystkim polecam, zwłaszcza, że (przynajmniej na iPhonie) aplikacji z obsługą powoli jest coraz więcej. Na ten moment poza iOS Maps, Google Maps mamy też nadal rozwijane mapy HERE, które mają możliwość pobrania pełnych obszarów (kraje) i działać kompletnie offline. Sprawdza się super, zdecydowanie polecam każdemu.

 

Tutaj trasa miałaby być możliwie prosta i przyjemna. Chcielibyśmy z góry wybrać i zaplanować trasę, tak aby była także możliwie bezpieczna (a wybór jest duży, tak autostrady jak i drogi wojewódzkie, krajowe i miejskie).

 

Ciężko się oczywiście nie zgodzić z wygodą Google Maps, po prostu w niekórych przypadkach to nie jest najlepsza opcja.

[Invincible.]

Robisz trasę w google maps, wysyłasz docelowej osobie link (komunikator dowolny), ta go otwiera i klika "rozpocznij". Prościej i bardziej intuicyjnie to tego w żadnym urządzeniu typowo nawigacyjnym nie ogarniesz

[nick]

Myślę, że tu jednak Automapa. Sam używam. W sklepie można sobie kupić subskrypcję na dowolny okres.   Jak umnie, starszej osoby się sprawdza.  pozdr

[ROZMIAR]

Po tym opisie to ja nie chciał bym spotkać tej osoby na drodze. Ale jak się upierasz, że jest zdolna do bezpiecznego prowadzenia samochodu, to telefon z którym spokojnie można się dogadać jest chyba najprostszy. 

[artho]

Po prostu osoba jeżdżąca samochodem z mapą przez całe życie i na znaki. Moim zdaniem nieprzyzwyczajenie do nieintuicyjnych telefonów z pod znaku zielonego robota (ot, przykładowo z Windows Phone radzili sobie świetnie) z ciągle wyskakującymi elementami interfejsu nie oznacza bezpośrednio zagrożenia dla ruchu drogowego.

 

Ja mimo, że sporo młodszy też dostrzegam problematykę niektórych współczesnych sprzętów, zwłaszcza tych pod znakiem zielonego robocika. Sparowanie bezprzewodowych słuchawek z oddzielną lewą i prawą bywa problematyczne w porównaniu do dawnych metod wpięcia kabla do gniazda mini-Jack. Tak samo słuchawek, w których po prostu producent parowanie wymyślił sobie na kombinację przytrzymania kilku wybranych przycisków przez określony czas. Oczywiście, z instrukcją nie ma problemu, ale jednak - dawniej słuchawki wpinało się do gniazda i działały. Problem oczywiście nie dotyczy wszelkich współczesnych sprzętów, mamy choćby rozwiązania jabłkowe, gdzie parowanie słuchawek z telefonem polega na zbliżeniu słuchawek do telefonu i... tyle (zgaduję, że droższe sprzęty Samsunga podobnie).

[beskidbike]

Są nawigacje dedykowane np. Garmin, Tomtom, z ostrzeżeniami i komunikatami na bieżąco: natężenie ruchu, wypadki, korki itp.

[artho]

I o czymś takim właśnie myślę. Natomiast osobiście nie mam porównania co jest możliwie proste i bezbolesne w obsłudze.

[ROZMIAR]

Po prostu osoba jeżdżąca samochodem z mapą przez całe życie i na znaki. Moim zdaniem nieprzyzwyczajenie do nieintuicyjnych telefonów z pod znaku zielonego robota (ot, przykładowo z Windows Phone radzili sobie świetnie) z ciągle wyskakującymi elementami interfejsu nie oznacza bezpośrednio zagrożenia dla ruchu drogowego.

 

Ja mimo, że sporo młodszy też dostrzegam problematykę niektórych współczesnych sprzętów, zwłaszcza tych pod znakiem zielonego robocika. Sparowanie bezprzewodowych słuchawek z oddzielną lewą i prawą bywa problematyczne w porównaniu do dawnych metod wpięcia kabla do gniazda mini-Jack. Tak samo słuchawek, w których po prostu producent parowanie wymyślił sobie na kombinację przytrzymania kilku wybranych przycisków przez określony czas. Oczywiście, z instrukcją nie ma problemu, ale jednak - dawniej słuchawki wpinało się do gniazda i działały. Problem oczywiście nie dotyczy wszelkich współczesnych sprzętów, mamy choćby rozwiązania jabłkowe, gdzie parowanie słuchawek z telefonem polega na zbliżeniu słuchawek do telefonu i... tyle (zgaduję, że droższe sprzęty Samsunga podobnie).

Here WeGo są proste ale nie mają obsługi głosowej.

A komplikacje są denerwujące. Minie wkurza samo sprawdzanie baterii licznika, pomiaru mocy, lampek, sensorów. 

[beskidbike]

I o czymś takim właśnie myślę. Natomiast osobiście nie mam porównania co jest możliwie proste i bezbolesne w obsłudze.

Opinie są podzielone i nie da się wprost powiedzieć która jest lepsza. Zależy co komu bardziej spasuje. Jak Garmin i Wahoo

Niemniej jednak jesli ktos jeździ w nieznane tereny, szczególnie za granicę, to na Google maps można się nieźle "przejechać". 

Osobiście się przekonałem na jakichś zadupiach, brak zasięgu, trasa nie zapisana wcześniej w pamięci i klops

[nick]

Wszystko co na bieżąco musi mieć dane z sieci, czyli włączony internet. Automapa jak masz włączony internet, też ma tzw LiveDrive. Całkiem sympatyczny, oparty na mapach Google jest "Waze", ale też wymaga internetu. pozdr   I jest darmowy

[artho]

No i zamówiliśmy na próbę powystawowego Garmin Drive 50 LM, takie coś:

https://buy.garmin.c...-PL/PL/p/523230

Nieco starszy model, powystawówka ale najnowszych funkcjonalności nam nie trzeba a im mniej tym lepiej na swój sposób. Wyszło poniżej 3 stówek, będziemy testować na dniach. Dziękuję wszystkim za pomoc.

 

A jeszcze w temacie:

 

Niemniej jednak jesli ktos jeździ w nieznane tereny, szczególnie za granicę, to na Google maps można się nieźle "przejechać". 

Osobiście się przekonałem na jakichś zadupiach, brak zasięgu, trasa nie zapisana wcześniej w pamięci i klops

Przy dzisiejszym roamingu europejskim mamy i tak bardzo komfortową sytuację jak chodzi o Google Maps. Ja zwykle po Europie też bazowo używam Google Maps, ale trasę dość ogólnie zwykle planuję przed jazdą. Natomiast nie wyobrażam sobie pojechać w nieznane bez "backupu" na wypadek braku sieci lub pogubienia się. Najprostszy backup to właśnie mapy Here pobrane wcześniej na telefon (obecnie apka nazywa się "HERE WeGo"). Są to po prostu dawne mapy Nokia Maps, rozwijane od dawna. Ja je dość lubię ale raczej traktuję jako backup. Największą zaletą Google Maps jest wygoda, w 90% przypadków "wsiadasz i jedziesz". Natomiast ta wynikająca z prostoty wygoda niestety wrzuciła sporo ograniczeń względem bardziej zaawansowanych nawigacji. Np. w Google Maps nie mamy (raczej?) możliwości zapisu przejechanej trasy a czasem zwiedzając nieznane fajnie byłoby zapisać punkt, czy własnie trasę na przyszłość. Google Maps jest też mapą dokładną w miejscach znanych samochodowo ale bardzo kiepską gdy tylko zjedziemy z trasy, czy korzystamy z mniej uczęszczanych szlaków - ale o tym każdy rowerowy wie. No i do dziś potrafi prowadzić bardzo dziwnymi drogami, w tym nieraz polnymi itd.

[beskidbike]

 

Przy dzisiejszym roamingu europejskim mamy i tak bardzo komfortową sytuację jak chodzi o Google Maps. Ja zwykle po Europie też bazowo używam Google Maps, ale trasę dość ogólnie zwykle planuję przed jazdą. Natomiast nie wyobrażam sobie pojechać w nieznane bez "backupu" na wypadek braku sieci lub pogubienia się. 

Też miałem wcześniej "ogólnie" zaplanowaną trasę, numer drogi itp. Ale okazało się, że są roboty drogowe i objazdy przez sporo kilometrów po niemieckich wiochach i polach równoległymi drogami. Dokładnie zamknięta była droga 112 od Gubina do Frankfurtu. Zasięgu brak i Google maps nie działało :\

[big75]

Kiedy korek , objazd itp.  program  Locus Map ....wystarczy(ło ) zerknąc na mapę od razu było widać co i jak.

Mapy oczywiście offline wcześniej ściągnięte na komórkę. Sprawdza się nawet ta najbardziej ogólna Automapa Europa      1-800 000 , dużo lepiej/szybciej  widać niż na Google czy podobnych, nic nie musie być odświeźane, ta mapka akurat niezbyt szczegółówa ale bardzo czytelna.

Czasem od razu widać, jaki objazd jest proponowany przez Google i można wybrać własną  opcję .

( taki stary przykład A4 Wrocław -Zakopane w nocy .....gdzieś w okolicach Mysłowic  już dokładnie nie pamiętam był korek , Google zaproponowało objazd przez Suchą Beskidzką....zerknąłem na Locusa zjechałem ''na chwilę'' z autostrady  na  Jaworzno nadrobiłem max 10-15 minut  w sumie zyskując lekko 1,5 h w stosunku do propozycji Google.

 

Tyle, że ten Loxus nie taki prosty, trzeba trochę poczytać no i ostatnio po aktualizacji Androida  namieszane w dostępach do katalogów/karty.

[Prozor]

W samochodzie mam chyba ok. 10 letnią nawigację garminowską Nuvi 2595 z dożywotnio aktualizowanymi mapami. Znajomy kupił nieco później TomToma też niby z dożywotnią obsługą, a po paru latach dostał informację że model przestaje być wspierany. Czyli dożywotnio oznaczało do czasu aż producent uśmierci urządzenie. Garmin wspiera jak widać bardzo długo. Urządzenie co prawda proste, czytelne i... nie bez wad, bo akurat w tym modelu sterowanie głosowe co prawda było, ale nie w języku polskim. W nieco późniejszych już to wprowadzili. Jeśli nie musi być nófka funkiel, to w używkach można trochę poprzebierać w dobrych cenach. Warto, żeby urządzenie miało dożywotnią aktualizację map. Z drugiej strony garminowskie mapy często miały szybciej otwierane drogi niż w rzeczywistości i to czasami może być problem - nawigacja sądzi, że droga jest już otwarta (np. któraś z "S"), a tu szlaban... Można pobawić się w blokady nieprzejezdnych odcinków, tak żeby nie uwzględniało tego w wyliczaniu trasy, ale takie kwiatki wychodzą wtedy, gdy się tego nie przewidzi...

Czytelne są widoki zjazdów ze skrzyżowań - rysunki/zdjęcia z opisanymi strzałkami manewrowymi. Chyba już teraz to standard w nawigacjach w obecnych czasach, ale dekadę temu to była nowość, choć w Polsce powoli była wprowadzana w kolejnych aktualizacjach map. 

 

Oczywiście baza radarów jest do pobrania z UMP. No i alternatywnie można korzystać z dowolnej mapy przeznaczonej na urządzenia garmina. Może teraz nie do nawigacji samochodowej, bo mapy garminowskie sprawują się bardzo dobrze, ale czasami potrzebna jest dokładniejsza mapa np. OSM, czy topograficzna. Wystarczy przełączyć mapę i korzystać z alternatywnej.

[artho]

Nawigacja jeszcze nie doszła, będzie dzisiaj to potestuję, w piątek natomiast na właściwej trasie prawdopodobnie. Tak właśnie mam całkiem duże zaufanie do Garmina, wydaje mi się, że prędko nie upadną i mimo wszystko aktualizacje map będą się pojawiały. Drogi na tej trasie są poremontowane, więc liczę, że raz stworzony kurs-trasa będzie mogła być jeżdżona w kółko dokładnie tymi samymi drogami, no ale zobaczymy.