już? Myślałem, że chociaż z 500 przejedziesz
Smar do Łańcucha
#942
Napisano 11 wrzesień 2016 - 20:26
już? Myślałem, że chociaż z 500 przejedziesz
To bym musiał ze dwa tygodnie na to drugie smarowanie czekać.
Natomiast, jeśli dobrze zrozumiałem, po pierwszym smarowaniu i wyschnięciu, zabieg trzeba powtórzyć.
A tak w ogóle to jestem uziemiony z powodu kontuzji nadgarstka - daję sobie czas do czwartku, więc nawet efektów stosowania Squirta zbyt szybko nie zobaczę.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#945
Napisano 12 wrzesień 2016 - 09:23
A ja, po Waszych rekomendacjach, ujeżdżam Squirta (jakkolwiek by to miało głupio brzmieć). Wcześniej łańcuch elegancko wyszejkowany w rozpuszczalniku, potem zadany Squirt, wg instrukcji, dwukrotnie. Następnie około 200 km, w tym kilka w deszczu. Po tych 3 jazdach wytarłem łańcuch szmatką, w zasadzie bardziej z przyzwyczajenia niż z musu, bo wciąż było cicho, zadałem ponownie squirta i jest czysto, błyszcząco i elegancko. W przełaju na razie pozostaję przy Rolhoffie, ale po zmianie łańcucha pewnie przejdę na squirta.
Jako wieloletni (no, 2 lata na pewno jak nie więcej, rachubę czasu straciłem ) użytkownik "kobiecej ejakulacji" (też nie mieli pomysłu na nazwę, no ale może o to chodziło?) to właśnie w terenie jeszcze bardziej się Squirt sprawdza, niż na szosie. Stosując Rolhoffa w terenie łańcuch szybko łapał pył i mieszanka oleju z pyłem nie dość że szybko oddziaływała na łańcuch (wypływ czarnego, brudzącego smaru ze startym metalem), to jeszcze czułem/słyszałem zgrzyt piachu/pyłu w łańcuchu czego można było pozbyć się dopiero po porządnym wypukaniu łańcucha. Robić to co jazdę w terenie to nie na moje nerwy...
Przy Sq wosk nie tylko zabezpiecza przed dostaniem się pyłu do środka łańcucha, ale to co się dostanie zostanie wyrzucone na zewnątrz wraz ze startym materiałem łańcucha. Wreszcie bez zgrzytów i chrobotania...
Jeśli ktoś nie czyści tego co zostało wyrzucone na zewnątrz, to prędzej czy później będzie miał na łańcuchu czy pomiędzy zębatkami kasety/korby bryłki brudnego wosku i jest to całkiem normalne. Nie wiem skąd się wzięło przekonanie, że czyścić nie trzeba, może faktycznie przyzwyczajenie po "mokrych" olejach, które po prostu w czasie pracy są wyrzucane na zewnątrz, nie osiadają (w nadmiarze) na pracujących częściach. No ale weź takie coś używaj na trenażerze i to jeszcze bez maty chroniącej podłogę przed zapryskaniem... Masakra...
Jeśli ktoś chce mieć czysty napęd to obojętnie czym się smaruje, warto przecierać po jeździe. Jeśli ktoś robi to co jakiś czas (zdarza mi się) wtedy wystarczy sucha szczotka, później szmatka i jest czysto. Co więcej ten zużyty wosk nawet jak pobrudzi, to można ubrania doprać (po Rolhoffie mi się to nie bardzo udawało), a i umyć jest dość łatwo, choć nie ma tak, że poleje się wodą i wosk się rozpuści! Na szczęście nie, bo wosk jak to wosk, mniej odporny jest na wodę, po jeździe po mokrym po wysuszeniu łańcucha warto przesmarować i niech wyschnie, bo jazda z mokrym, nie zaschniętym woskiem spowoduje wyrzucenie go z łańcucha i tyle po smarowaniu...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#946
Napisano 12 wrzesień 2016 - 13:25
Wszystko się zgadza, zastanawia mnie jednak jedna sprawa. Wosk nie ma właściwości penetrujących, jak piszesz zostaje wyciśnięty na zewnątrz, to ja się pytam, co zostało w środku i smaruje dalej? Olej dzięki właściwościom penetracyjnym powraca do wnętrza ogniwka, wyciska się i powraca, tak w kółko. Tu kierunek jest praktycznie jeden, na zewnątrz.
Moim zdaniem w tak sterylnych warunkach jak szosowe, olej sprawdzi się lepiej dając lepsze właściwości smarne (szmatką trzeba przetrzeć, to normalne). W warunkach terenowych, MTB itp. tam już faktycznie wosk może sprawować się lepiej, bo najczęściej i tak po takiej jeździe rower nadaje się do umycia.
#947
Napisano 12 wrzesień 2016 - 15:28
Rock`n`Roll Absolute Dry
Czytalem sporo pozytywow, wiec sprobowalem.
Pare km zrobilem na tym specyfiku.
Konsystencja wody, lekko sceptycznie, majac doswiadczenie z klasycznymi olejami.
Producent zaleca obfite zlanie lancucha. To nie jest nakladanie po kropelce na ogniwo, tylko zdrowe plukanie.
Tu pojawia sie problem z wydajnoscia, napewno posluzy sporo mniej niz ta sama pojemnosc "normalnego" oleju.
Pierwsza jazde, mimo super popoludniowego-wieczoru, musialem skrocic, bo rzezenie lancucha bylo frustrujace.
Tym razem potraktowalem lancuch baaardzo obficie. Dodam, ze producent zaleca po oblaniu lancucha przekrecenie korba przez pare sekund i przelecenie szmatka, czyli standard. Druga jazda byla juz o niebo lepsza, duzo ciszej ale ciagle nie tak jak po rolku, czy tez morgan blue race.
No to znowu lejemy obficie, tym razem bez przecierania szmatka.
Trzecia dluzsza jazda, lamcuch jest cichy, nie tak pluszowato jak po ww smarach ale caly czas w kategorii "cicho".
Teraz co do czystosci, tu chyba cala jego rewelacja. Lancuch jest czysty i to bardzo. Pewnie, ze po przejechaniu paluchem juz tak rozowo nie jest ale stapajmy po ziemi.
Zawsze po swiezym nalozeniu smaru, po kilku pierwszych jazdach lancuch byl zawsze przecierany. Ale i nawet po dluzszym uzytkowaniu, caly czas co jakis czas musialem przecierac lancuch.
W przypadku Absolute Dry mozna sobie to odpuscic bo nawet po ponad 100km, po nalozeniu (czytaj zalaniu) lancucha i bez przecierania, jest on czysty.
Na razie pozostane przy tym specyfiku, zobacze jak sie sprawuje w dluzszym uzytkowaniu. Zastanawia mnie jakie przebiegi mozna na nim zrobic, przy czestym podlewaniu lancucha.
Bo nawet, co jest pewne, nie bedzie tak wydajny jak inne oleje, to w perspektywie rzadszego szejkowania i utrzymywania sie lancucha w czystosci, moze to byc niezla propozycja. Czas pokaze.
#949
Napisano 12 wrzesień 2016 - 22:32
To samo co od wewnątrz. Nie da się nie pokryć łańcucha Sq "od wewnątrz" żeby "na zewnątrz" był suchy i bez warstwy zabezpieczającej. Co więcej, podczas pracy zużyty (częściowo - bo razem z cząstkami metalicznymi) jest odprowadzany na zewnątrz, ale zostaje na łańcuchu, a nie jak olej wyrzucony poza łańcuch.
Arni - jak wypełnisz łańcuch "od wewnątrz" woskiem Sq to nie da się go od razu wyrzucić na zewnątrz, zanim zużyty zostanie cały i wywalony na zewnątrz to jeszcze będzie się "poruszał" smarując trące się części, to nie tak, że wosk tkwi w jednym miejscu. Jak się zużyje to łańcuch zaczyna być "słyszalny". A przynajmniej ja słyszę , bo lubię mieć ciszę w napędzie podczas jazdy.
A zresztą za rekomendację może służyć chyba fakt, że na ostatnim łańcuchu KMC przejechałem ok. 10 tys km i wymieniłem praktycznie z zasady, bo rozciągnięcie dochodziło ledwo do 0,75 (na mocny wcisk).
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#950
Napisano 13 wrzesień 2016 - 07:05
10 tyś. na KMC, a potem kaseta przyjęła nowy łańcuch? Nie uwierzę. Ostatnio ok. 7 czy 8 tyś. i kaplica, koronki zajechane a łańcuch wyciągnięty o ok. 5mm. Ja tymi przymiarami nie mierzę, to jakaś kpina, ale nie o tym tu i teraz, był osobny temat o tych pomiarach wewnętrznych.
#951
Napisano 13 wrzesień 2016 - 08:50
No dobra, nieco mniej niż 10 tys. Ciut powyżej 9 tys. Częściej kasety zmieniałem (trenażer, 26/12 i 23/11 - w zależności od formy ), łańcuch jedzie jeden. Może dobre smarowanie, może tylko FTP 210? Jak ktoś ma kopyto na 2x tyle to może i ściera szybciej. Ale jak widzę, że zmieniacie i wywalacie łańcuchy po 2 - 2,5 tys. km to szczena opada. Może faktycznie nie smarujecie? Jak jadę czasami ze znajomymi to na ucho wiem, kto na smarowaniu oszczędza...
W tym roku mam tylko >4tys km na shimanowskiej 105 i jeszcze długo pewno pociągnie.
Co za różnica: przymiar czy suwmiarka. Rozciągnięcie jest rozciągnięciem (a właściwie zużycie powodujące "wydłużenie" łańcucha).
- piotrkol lubi to
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#952
Napisano 13 wrzesień 2016 - 09:14
Nie wiem, czy smar ma duże znaczenie przy rozciąganiu łańcucha. Większe ma raczej styl jazdy i materiał z którego jest wykonany. Wiem jedno do olejowych preparatów raczej nie wrócę. Myję co 10 jazd - około 700km i smaruję http://olejefuchs.pl...hain-500ml.html
Ciekawe co ile km, albo ile razy w roku motocykliści czyszczą i smarują. Pewnie ze 4 razy w sezonie.
#953
Napisano 13 wrzesień 2016 - 09:38
Smar nie ma żadnego wpływu na rozciąganie łańcucha, bo nie uplastycznia metalu. Ma wpływ na tarcie i tworzenie pasty ściernej, co powoduje powstanie wzrastającego luzu pomiędzy sworzniem a wewnętrzną powierzchnią tulejki.
We współczesnych motocyklach stosowane są najczęściej łańcuchy z uszczelkami-o-ringowymi utrzymującymi smar pomiędzy sworzniem a wewnętrzną powierzchnią tulei. Olej ma za zadanie tylko konserwować o-ringi czyli działa na zupełnie innej zasadzie niż jest to wymagane w rowerach.
"MAMIL"
#954
Napisano 13 wrzesień 2016 - 09:56
We współczesnych motocyklach stosowane są najczęściej łańcuchy z uszczelkami-o-ringowymi utrzymującymi smar pomiędzy sworzniem a wewnętrzną powierzchnią tulei. Olej ma za zadanie tylko konserwować o-ringi czyli działa na zupełnie innej zasadzie niż jest to wymagane w rowerach.
Olej?
Nie znam nikogo, kto stosuje olej do łańcucha motocyklowego .
#956
Napisano 13 wrzesień 2016 - 11:04
Smar nie ma żadnego wpływu na rozciąganie łańcucha, bo nie uplastycznia metalu. Ma wpływ na tarcie i tworzenie pasty ściernej, co powoduje powstanie wzrastającego luzu pomiędzy sworzniem a wewnętrzną powierzchnią tulejki.
We współczesnych motocyklach stosowane są najczęściej łańcuchy z uszczelkami-o-ringowymi utrzymującymi smar pomiędzy sworzniem a wewnętrzną powierzchnią tulei. Olej ma za zadanie tylko konserwować o-ringi czyli działa na zupełnie innej zasadzie niż jest to wymagane w rowerach.
Czyli w motocyklach stosuje się taką konstrukcję łańcucha:
To zabezpieczyłoby łańcuch przed dostaniem się pyłu, piachu i innego syfu - zwłaszcza w rowerach terenowych. Oczywiście okupione byłoby to znacznie większą wagą... W szosówkach większego sensu by to w ogóle nie miało.
Nie ma czegoś takiego jak "rozciąganie" łańcucha. To zużycie powierzchni ciernych powoduje zwiększenie jego długości.
Jak widać tu budowa jest zdecydowanie bardziej uproszczona. Brak tulejek, brak pierścieni uszczelniających. Zużywa się powierzchnia rolki oraz sworzeń. Jak się zetrą to nic dziwnego, że łańcuch będzie dłuższy, ale nie rozciągnięty, bo fizyczne rozciągnięcie płytek łańcucha jest niemalże niemożliwe. Prędzej nastąpi jego zerwanie.
Olej/smar/wosk w przypadku łańcucha rowerowego ma dwa zadania: zmniejszyć tarcie powierzchni rolka/sworzeń (zasada działania łożyska ślizgowego) oraz usunięcie startego metalu na zewnątrz sworznia/rolki. Nie ma za zadania tworzyć pasty ściernej! Przecież to powodowałoby błyskawiczne zużycie łańcucha. To może najlepiej "przesmarować" łańcuch pastą polerską? Po co czekać, aż zetrze się trochę metalu z rolki czy sworznia...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#957 Gosc_marvelo_*
Napisano 13 wrzesień 2016 - 11:21
W łańcuchu rowerowym zużywa się również tulejka, która wprawdzie nie występuje jako oddzielny element, ale powstaje z przetłoczeń wewnętrznych ogniw łańcucha. Tulejka ta od wewnątrz współpracuje ze sworzniem, a od zewnątrz z rolką łańcucha.
A z tą pastą ścierną to chyba źle zrozumiałeś Kekacza.
#958
Napisano 13 wrzesień 2016 - 11:23
Prozor, a kto tu mówi o wywalaniu łańcucha po 2,5 tyś. km? Tak robią ci, co mierzą łańcuchy Shimano przymiarami
Moje doświadczenie pokazuje, aby nie przekraczać 5/6 tyś km, a ściślej rzecz ujmując, wyciągnięcia łańcucha o więcej niż 3mm. Ja stosuje tą zasadę i się sprawdza, mogę zrobić 4 zmiany łańcucha na jednej kasecie (ok. 20 tyś.), a potem wszystko zajechać do maksa (40 tyś. km?).
Z drugiej strony, teraz założyłem 5 łańcuch, ale jadę na dwóch kasetach, trochę je odremontowałem (4 koronki nowe kupiłem) i zobaczymy. Szkoda mi blatu jeszcze, by go już zajechać, bo dobrze wszystko działa.
Tak, takie łańcuchy z oringami były by lekarstwem dla rowerzystów. Problem tylko, jak to wszystko zmieścić do tak małych ogniw? Myślę, że tu jest powód braku takich rozwiązań w rowerowym świecie. Drugim może być biznes. Łańcuch ma się szybko zajechać, zębatki spiłować, a my mamy kupić nowe. Wysoka trwałość nie idzie w parze z dobrym biznesem, te czasy minęły bezpowrotnie.
#959
Napisano 13 wrzesień 2016 - 11:43
Nie ma za zadania tworzyć pasty ściernej! Przecież to powodowałoby błyskawiczne zużycie łańcucha. To może najlepiej "przesmarować" łańcuch pastą polerską? Po co czekać, aż zetrze się trochę metalu z rolki czy sworznia...
A kto powiedział, że ma takie zadanie?
Ma zapobiegać. Ale im bardziej lepki smar czy olej tym łatwiej o wytworzenie takowej. Liczyłem, że napisałem to zdanie bardzo przejrzyście.
Tak, takie łańcuchy z oringami były by lekarstwem dla rowerzystów. Problem tylko, jak to wszystko zmieścić do tak małych ogniw? Myślę, że tu jest powód braku takich rozwiązań w rowerowym świecie. Drugim może być biznes. Łańcuch ma się szybko zajechać, zębatki spiłować, a my mamy kupić nowe. Wysoka trwałość nie idzie w parze z dobrym biznesem, te czasy minęły bezpowrotnie.
Niestety, takie łańcuchy są bardzo sztywne i dają znaczne opory w układzie napędowym.
Łańcuch z oringami
Łańcuch bez uszczelnień
"MAMIL"