^I dlatego pozostaje zwolennikiem cotygodniowego czyszczenia napędu do zera (pozbycia się smaru) i ponownego nasmarowania po wyschnięciu. Już o tym pisałem kilka stron wcześniej ale daje to świetne rezultaty w żywotności napędu, a w zasadzie łańcucha. Obecnie jeden łańcuch 11000km a drugi 10400km i nie zbliżają się do zużycia(!). Napęd 11 rzędowy żeby nie było. Oszczędność na kupnie łańcuchów dość niezła wydaje mi się. Warta wydania 20 złotych więcej na rok za smar. A raz w tygodniu poświęcić 30 minut to też nie jest nie wiadomo co.
Smar do Łańcucha
#922
Napisano 15 sierpień 2016 - 16:42
^I dlatego pozostaje zwolennikiem cotygodniowego czyszczenia napędu do zera (pozbycia się smaru) i ponownego nasmarowania po wyschnięciu...
Też jestem tego zdania. Warto dobrze oczyścić łańcuch, przedni blat i kasetę.
Pierwsze wrażenie po nałożeniu: http://olejefuchs.pl...hain-500ml.html
Spryskałem wyczyszczony łańcuch i pozostawiłem na noc. Lepi się, ale nie przyjmuje piasku. Smar doskonale penetruje szczeliny łańcucha. Nie straszna jest mu woda. Dzisiaj przejechałem około 7km w deszczu. Gdyby to był olej, to już zacząłby zgrzytać.
Jeszcze nie miałem tak elastycznego łańcucha jak teraz.
PS. Link wrzuciłem tylko, bo jest tam opis preparatu. Spokojnie możecie kupić go w sklepie motoryzacyjnym. Może będzie drożej, ale zaoszczędzicie 12zł na przesyłce. Powinien kosztować około 45zł.
#923
Napisano 15 sierpień 2016 - 17:08
A ja, po Waszych rekomendacjach, ujeżdżam Squirta (jakkolwiek by to miało głupio brzmieć). Wcześniej łańcuch elegancko wyszejkowany w rozpuszczalniku, potem zadany Squirt, wg instrukcji, dwukrotnie. Następnie około 200 km, w tym kilka w deszczu. Po tych 3 jazdach wytarłem łańcuch szmatką, w zasadzie bardziej z przyzwyczajenia niż z musu, bo wciąż było cicho, zadałem ponownie squirta i jest czysto, błyszcząco i elegancko. W przełaju na razie pozostaję przy Rolhoffie, ale po zmianie łańcucha pewnie przejdę na squirta.
#924
Napisano 15 sierpień 2016 - 18:38
#925
Napisano 15 sierpień 2016 - 20:35
Również po wcześniejszych rekomendacjach kupiłem Squirta. Przy okazji wymiany łańcucha na kolejny świeży, zaaplikowałem nowe smarowanie i... jest super. Ostatnia jazda z ok. 15km po mokrej drodze i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Po zakończonej jeździe łańcuch nadal świecił jak nowy (przy Shimano PTFE w podobnych warunkach byłby już cały czarny). I właściwie to jest największa różnica i najlepszy argument za zmianą. Zarówno wcześniej przy Shimano PTFE lub Rohloffie, jak i teraz przy Squircie wszystko kręci się bez oporów i pewnie bez bardziej specjalistycznych badań i tak nie zauważę różnicy, ale błysk łańcucha i brak obaw przed usmarowaniem się zauważalny jest od razu gołym okiem.
#926
Napisano 15 sierpień 2016 - 20:56
robo, dla tego nie stosujemy jak w fabryce smarów lecz płynne oleje, które mają większe lub mniejsze, ale mają właściwości penetracyjne. Tyle wystarczy by olej po kilku nastu/dziesięciu obrotach korbą (nawet na sucho) dostał się do wnętrza.
Przykład, nasmaruj, pokręć a następnie zdejmij spinkę. Olej będzie na sworzniu, musiał by być piekielnie lepki, niemal jak smar stały by tam nie dotrzeć.
Druga sprawa, brud w łańcuchu to nie tylko piach, to także opiłki startego metalu (stali łańcucha, kasety, aluminium blatów). Te mikro opiłki powodują gęstnienie oliwki, a co za tym idzie pogorszenie właściwości smarnych i wzrost oporów tarcia.
Fabrycznie też jest to olej:
patrz 4.15
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#927
#928
Napisano 15 sierpień 2016 - 21:56
A może właśnie twoja porada jest szkodliwa ? - no bo zastanówmy się. Po szejkowaniu w benzynie łańcuch jest suchy, tzn. pozbawiony smaru, także wewnątrz, miedzy sworzniem a rolką. Następnie smarujemy - a jaką masz gwarancję, że smar (olejek) dostał się właśnie do środka, gdzie jest najbardziej potrzebny ? Tym sposobem bardzo możliwe, że twój wyszejkowany i suchy w środku łańcuch zużywa się w przyspieszonym tempie. Żeby mieć gwarancję, że łańcuch jest nasmarowany także w środku, trzeba by to robić jak w fabryce, tzn. metodą zanurzeniową w gorącym oleju.
Moim zdaniem jak nie trzeba (nie zgrzyta piach w łańcuchu, a tak jest w szosówkach) to tylko dosmarowywać i wycierać na zewnątrz. Mycie tylko co któryś raz.
Jestem pewny, bo - jak ktoś tu wspomniał po zacytowanym poście - po zdjęciu spinki widywałem, że smar jest ładnie rozlany na sworzniu. A o nasmarowanie rolek też w takim razie się nie martwię. Zresztą dodatkowo nie mam charakterystycznych dźwiękowych efektów, których nie brakuje przy już niedoborach smaru pod rolkami, nie mówię to ćwierkaniu czy świszczeniu jak bez smaru. Więc co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
Kwestię smarowania świeżym smarem, olejem podzespołów, w których jest jeszcze trochę środka smarnego zmieszanego z brudem i cząstkami metalu uważam za oczywistą. To nie jest poprawne i już. Ale na pewno wygodne.
Czas pokaże, na razie po 1500 km nic sensownego nie wywnioskuję.
#929
Napisano 30 sierpień 2016 - 15:10
Smaruje (w MTB i w szosie) przekładniowym 80 W a jak jest chłodniej Piralolem do pił łańcuchowych. Po każdym wyjezdzie szmatka. Co 400-500 km dokładny szejk i jest ok ;-) Najlepiej jezdzi mi sie na nowym łańcuchu Campy. Nie wiem czym smarują oryginalnie w fabyce, czy tak jak na tym filmie czy inaczej ale na takim smarowniu najdłużej łańcuch chodzi cicho. Może po tym Fuchs Silkolene będzie podobnie.
#930
Napisano 04 wrzesień 2016 - 06:52
#931
Napisano 04 wrzesień 2016 - 07:26
^Albo po prostu używać rohloffa ale zmywać go regularnie i nakładać nową warstwę. Ja tak robiłem przez niemal 2 sezony - regularnie co tydzień mycie napędu do zera i ponowne smarowanie i po 21kkm napęd jest w stanie idealnym.
Teraz smaruje squirtem i jestem zachwycony jak chyba wszyscy inni (a na pewno większość), którzy go używają.
#934
Napisano 04 wrzesień 2016 - 10:32
i co ci wyszło?
3 dni temu, ok. 8tyś przebiegu, łańcuch wyciągnięty o ok. 4mm. Założony nowy ma już problem z zaadoptowaniem się do takiej kasety i przeskakuje sporadycznie na koronkach. Moim zdaniem, 5 tyś. km (ok. 2/3mm) to maks i zmiana, aby uniknąć przykrych niespodzianek.
Pewnie, że można na takim łańcuchu zrobić kolejne 8 tyś, ale wtedy do wymiany pójdzie nie tylko łańcuch, ale i kaseta z blatami, a to już są koszta ok. 500/600zł. w przypadku Campy.
h/k, też uważam, że permanentna jazda na jednym smarowaniu to poroniony pomysł, bo brud, opiłki itd. niczego dobrego do smarowania nie wnoszą. Z drugiej strony jednak, smarowanie wodą teflonową co wyjazd, też jest chore. Moim zdaniem bardzo lepki olej, ale i tak mycie ze smarowaniem po max 500km.
#935
Napisano 09 wrzesień 2016 - 20:35
Umyłem łańcuch i nałożyłem specyfik żużlowców.
Po przejechaniu 300km łańcuch jest nadal elastyczny i dość czysty. W porównaniu do wszystkich olejowych specyfików z jakimi miałem do czynienia.
Tak wygląda po dzisiejszej jeździe. Nie był przecierany szmatą między jazdami. Dokładnie 5 wypadów na rower od niedzieli do dzisiaj.
#938
Napisano 10 wrzesień 2016 - 22:26
Złożyłem przełajówkę po małej awarii, więc przy okazji łańcuch został wyszejkowany i ..... nasmarowany Sguirtem !!!
Tak, tak, sam chcę się przekonać, jak napęd pracuje nasmarowany woskami - niech pszczoły wiedzą, że ich produkty są potrzebne.
Tylko, żeby to nie był kit ...
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen
#940
Napisano 11 wrzesień 2016 - 09:56
To takie pierwsze skojarzenie, jak się czyta o Squirt, a może to jest woskowina z ucha ?
No tak jest jeszcze parafina i woski syntetyczne.
Idę powtórzyć smarowanko, jak piszą w instrukcji.
"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen