jakie macie przelozenia?
Started By
deschek
, 03 lip 2006 11:58
1782 odpowiedzi w tym temacie
#481 Gosc_Stas_*
Napisano 26 czerwiec 2009 - 13:25
Znów się włączę tutaj do dyskusji. Ostatnio jechałem przez przełęcz górską w okolicach Czorsztyna z przygodnie napotkanym tam czeskim kolarzem. Podjazd byl nie specjalnie trudny ale miejscami wymagał "zainwestownia" w 21,23 z tyłu. Czech jadąc obok mnie używał ciągle 21 - bo to było wszystko co miał z tyłu. W pewniej chwili zrzuciłem z tyłu na 25 i zobaczyłem że prawie się zatrzymałem. Zatem szybko wróciłem na 23 i dogoniłem Czecha, który ... nie omieszkał pouczyc :-) mnie, że jeśli chcę sprawnie wjechac pod górę nie powinienem przesadzac z dużymi zębatkami z tyłu. Jesli utrzymuje się stałe mocne tempo pod górę można wjechac pod prawie każdą na 21,23 majac zawsze w zapasie 25. No tak pouczał mnie, tylko że ja o tym od dawna wiem i wiedzą też inni ... ale nie wszyscy.
Stas
Stas
#482
Napisano 26 czerwiec 2009 - 14:34
Dzieki za wasparcie STAS ! Mysle , ze i tak tej wojny nie wygramy , bo chlopaki ( czesc ) nazwie nas "twardzielami" lub "cwaniakami" i bedzie chciala dowodow ( zwyciestwo w Giro lub podobne ). Pisze czesto to samo ; jak masz 27 lub 29 i bedziesz zmeczony ; ZRZUCISZ !!! (wlokac sie 5 km/h) . Majac TYLKO 25 ; wjedziesz ( troche walczac , ale znacznie szybciej ). Podjazdow powyzej 10 km dlugosci u nas nie ma ( ze srednia powyzej 7-9% , bo mysle , ze tylko takie traktujemy jako TRUDNE podjazdy ) , a reszta jak wiekszosc jednak przyznaje , jest do podjechania na 25...
Najlatwiej zalozyc 29 , trudniej natomiast zrzucic 5 kG lub ostro potrenowac.....
STAS ; Pozdrawiam !!!!
Najlatwiej zalozyc 29 , trudniej natomiast zrzucic 5 kG lub ostro potrenowac.....
STAS ; Pozdrawiam !!!!
#483 Gosc_kobrys_*
Napisano 26 czerwiec 2009 - 14:45
A ja od siebie z autopsji... mam ciężką dupę 90kg... do tej pory jeździłem po górnym śląsku w sumie w trójkącie województw śląskiego-opolskiego i łódzkiego... robiłem trasy po 150km i żaden podjazd nie był mi straszny...
Wczoraj natomiast mój rower na dłuższy już okres znalazł się w Krakowie - postanowiłem podjechać sobie na Kopiec kościuszki - podjzazd koło 2km z miejscowym przechyleniem do 16stopni... deptakiem gdzie trasa jest równopochyła i prosta podjechałem dwa razy bez większych problemów jednak istnieją dwie nieco krótsze ale i bardziej strome wjazdy... niestety przełożenie 39-23 nie dało rady... nie mogłem z tyłu wrzucić 25 bo przerzutke miałem źle ustawioną po transporcie i blokada na śrubie była za mocna...
własnie rozglądam się za ultegrowymi lub DA przednimi blatami do jazdy po górach...
co do poprzednika wypowiedzi o zrzuceniu masy... własnie w tym celu trenuje by zrzucić wagę... ale żeby mi szło to jakoś to trzeba zapewnic sobie warunki a nic tak dobrze na prób beztlenowy nie wprowadza jak stromy i bardzo wolny podjazd...
PS
wracając po błoniach na wyciszeniu mijał mnie bikeholik
no i co mnie WKUR** na trasie bo póxniej pojechałem się przewieźc poza Kraków masa kolarzy, ale żaden nie podniósł ręki - dwóm starszym wiekiem machnąłem to zdziwieni odpowiedzieli... reszta sztywna jak rama aluminiowa...
Wczoraj natomiast mój rower na dłuższy już okres znalazł się w Krakowie - postanowiłem podjechać sobie na Kopiec kościuszki - podjzazd koło 2km z miejscowym przechyleniem do 16stopni... deptakiem gdzie trasa jest równopochyła i prosta podjechałem dwa razy bez większych problemów jednak istnieją dwie nieco krótsze ale i bardziej strome wjazdy... niestety przełożenie 39-23 nie dało rady... nie mogłem z tyłu wrzucić 25 bo przerzutke miałem źle ustawioną po transporcie i blokada na śrubie była za mocna...
własnie rozglądam się za ultegrowymi lub DA przednimi blatami do jazdy po górach...
co do poprzednika wypowiedzi o zrzuceniu masy... własnie w tym celu trenuje by zrzucić wagę... ale żeby mi szło to jakoś to trzeba zapewnic sobie warunki a nic tak dobrze na prób beztlenowy nie wprowadza jak stromy i bardzo wolny podjazd...
PS
wracając po błoniach na wyciszeniu mijał mnie bikeholik
no i co mnie WKUR** na trasie bo póxniej pojechałem się przewieźc poza Kraków masa kolarzy, ale żaden nie podniósł ręki - dwóm starszym wiekiem machnąłem to zdziwieni odpowiedzieli... reszta sztywna jak rama aluminiowa...
#487
Napisano 26 czerwiec 2009 - 20:56
uzurpator, przede wszystkim gratulacje za pozbycie sie 37 ( 36 ) kG !! Wynik niesamowity , ale pokazuje dobitnie , ze MOZNA ( mysle , ze przynajmniej polowa z tego dzieki rowerkowi ) . Ja nikogo nie mierze swoja miara , ale bede sie upieral , ze 29 to w Polsce przesada ( dla srednio ; powtarzam SREDNIO wytrenowanego kolarza ). Masz prawo sie nie zgadzac , tak ja ja mam prawo twierdzic , ze 29 TO ZA DUZO.
Serdeczne pozdrowienia : JAREK
Serdeczne pozdrowienia : JAREK
#490 Gosc_zawodowiec_;)_*
Napisano 26 czerwiec 2009 - 23:07
jestem z poznania i po tutejszej okolicy smigam na przelozeniu 53-42 i 12-23 w zupelnosci wystarcza ;-) jak zapuszczam sie w gory (szklarska poreba najczesciej) to zmienia na 53-39 i 12-25 i w 100% mi wystarcza :-P Jedynie zmienia niedlugo przednia tarcze na 52, bo jakos lepiej mi sie na niej jezdzilo :mrgreen: ile moze zrobic jeden zabek... :roll: :-P
#491
Napisano 26 czerwiec 2009 - 23:38
Witam. Ja specjalnie nie zabłysnę ale przełożenia 53/39 i 11/23 w moich okolicach zupełnie wystarczają ( na wypady w Jurę również ). Miałem okazję podjechać kilka razy pod Przełęcz Salmopolską od strony Wisły i dałem radę na 42/25, to myślę, że poradzę sobie i na przełożeniu 39/23. ;-) Dobór przełożeń zarówno w dół jak i w górę jest indywidualną sprawą i trudno tu mierzyć wszystkich jedną miarą. Pozdrawiam IgoReCzeK.
#492 Gosc_Anonymous_*
Napisano 27 czerwiec 2009 - 07:37
Nawiążę do wypowiedzi naszych "twardzieli". Owszem można i podjazd walić z dużego blata, ale trzeba dysponować odpowiednią mocą i mieć kolana ze stali. Sam podjeżdżałem na Wagancie na najmniejszych koronkach z tyłu, ale po iluś tam latach okazuje się, że wyłażą żylaki od wysiłku, więc nie polecam za bardzo kozaczyć za młodu, jeśli się nie ma przed sobą kolarskiej kariery.
#494
Napisano 27 czerwiec 2009 - 08:45
no jeszcze dodatkowo dochodzi kwestia długości korb ... osobiście tez mam 39/52 ,12-25 , ale korby mam długie na 175mm przy moich 180 cm wzrostu .... taka kombinacje wdrożyłem rok temu i choć na początku dziwnie się pedaliło , to teraz nie wyobrażam sobie jazdy na krótszej korbie, a podjazdy, których w mojej okolicy pełno ( do wyboru do koloru do 15% włącznie ) robi się świetnie :mrgreen:
#495
Napisano 27 czerwiec 2009 - 09:47
siku, ; masz racje. panuje opinia , ze jazda w gorach = dlugie korby , sprinterzu = krotsze korby , tor = krotkie korby. Sa odstepstwa no i jeszcze pozostaje ile mamy wzrostu , bo my amatorzy dopasowujemy raczej do naszych cm...
No i jeszcze jedna zasada : ZAWSZE lepiej jest miec za krotkie , jak za dlugie korby.....
No i jeszcze jedna zasada : ZAWSZE lepiej jest miec za krotkie , jak za dlugie korby.....
#496
Napisano 27 czerwiec 2009 - 10:06
Wielkim specem nie jestem, ale zauważyłem jedną rzecz. Jakieś dwa tyg temu byłem z kolegami w górach. Chłopcy mocniejsi ode mnie, starsi i obaj mieli tarcze 53/39 z przodu. Ja w swoim rumaku zamontowałem kompakta, a do tego 12-26 z tyłu. I jak się później okazało, była to moja przewaga. Na stromych odcinkach przepychali i widać było, że to trochę męczące. Ja natomiast wrzucałem 34x28 i z kadencją podobną do tej na płaskich odcinkach spokojnie się wspinałem. Prawda jest taka, że na 39/25 wjedzie się wszędzie, ale moim zdaniem mało w tym przyjemności. Na kompakcie, czy też dużych zębatkach z tyłu, można kręcić bardzo fajnym młynkiem, niczym zawodowcy. No ale jest to kwestia przyzwyczajenia i stylu jazdy, każdy ma wybór.
#497
Napisano 27 czerwiec 2009 - 10:27
Miguel, a jak znalazles u siebie 28 , jak piszesz , ze zamontowales 12-26
Zarty zartami , ale racje masz tylko polowicznie . Pamietaj , ze trzeba walic niezly mlynek , aby zachowac predkosc... Wiekszosc wrzuca 34-26 i OK; jedzie sie lekko , ale 6 km/h....
P.S a z zawodowcami to tez roznie . Czesc jezdzi miekko , a czesc twardo . Tak jak piszezsz ; kwestia przyzwyczajenia.
Zarty zartami , ale racje masz tylko polowicznie . Pamietaj , ze trzeba walic niezly mlynek , aby zachowac predkosc... Wiekszosc wrzuca 34-26 i OK; jedzie sie lekko , ale 6 km/h....
P.S a z zawodowcami to tez roznie . Czesc jezdzi miekko , a czesc twardo . Tak jak piszezsz ; kwestia przyzwyczajenia.
#498
Napisano 27 czerwiec 2009 - 10:43
CHLOPAKI ( i DZIEWCZYNY ) !!!!!!!!!!!
Koniec tematu ! Norwegowie znalezli rozwiazanie na te cholerne przelozenia . Teraz mozna sie wspinac nawet na singlach !!!!
POPATRZCIE na link nizej ...........
P.S. Do wladz forum ; sorry za dwa posty pod rzad , ale MUSIALEM to TUTAJ wkleic ( mam nadzieje na zrozumienie :-) )
Koniec tematu ! Norwegowie znalezli rozwiazanie na te cholerne przelozenia . Teraz mozna sie wspinac nawet na singlach !!!!
POPATRZCIE na link nizej ...........
P.S. Do wladz forum ; sorry za dwa posty pod rzad , ale MUSIALEM to TUTAJ wkleic ( mam nadzieje na zrozumienie :-) )
#499
Napisano 27 czerwiec 2009 - 10:49
34/28 .... hmmmmm - przeciez to prawie że kręcenie/młynek w miejscu ;-)
Niby twardo jeżdże, ale z drugiej strony widzę ze aby w przyzwoitym czasie wyjechać na standardowe hopy u mnie (Żar, Kocierz, Salmopol, Koniaków, "zameczki" - czyli dość solidne górki) to MUSI wystarczac 53/39 na 12-25 lub 13-26 ...
I jak mówie niby twardo jeżdże, ale na te górki prawie że nie uzywam 25 i 26 - na taki Żar 19,21 i 23 najwyżej ... No chyba ze zalicze jakie juz 150km po górkach i jestem to juz na duuuzym zmęczeniu ...
Ale jak mówie - wjazd na taki Salmopol na 39-26 to owszem łatwo, duży młynek, ale raczej dobrego czasu nie wykręci ...
Niby twardo jeżdże, ale z drugiej strony widzę ze aby w przyzwoitym czasie wyjechać na standardowe hopy u mnie (Żar, Kocierz, Salmopol, Koniaków, "zameczki" - czyli dość solidne górki) to MUSI wystarczac 53/39 na 12-25 lub 13-26 ...
I jak mówie niby twardo jeżdże, ale na te górki prawie że nie uzywam 25 i 26 - na taki Żar 19,21 i 23 najwyżej ... No chyba ze zalicze jakie juz 150km po górkach i jestem to juz na duuuzym zmęczeniu ...
Ale jak mówie - wjazd na taki Salmopol na 39-26 to owszem łatwo, duży młynek, ale raczej dobrego czasu nie wykręci ...