Wrażenia z pierwszej jazdy w temp 30 stopni na plusie, w samo południe. Nie mogłem się powstrzymać, he he he...
Różnica na plus w stosunku do poprzednich znaczna. Uwidacznia się to podczas jazdy. Bardziej odczuwam drobne nierówności asfalt, typu kamyczki, grys itp. Wchodzę w dobrze mi znany zakręt z prędkością 30-31 km/h (więcej się boję bo to 90 stopni i wąsko), pokłon w prawo jak zwykle i zamiast wyjechać do zewnętrznej rower idzie osią drogi. Nie wyniosło mnie, a więc koło zapewniło lepsze, precyzyjniejsze prowadzenie.
Podjazd 4% pod górkę, krótki na 500 m. Połowę robię na siodełku z kadencją 95-100, druga to redukcja i jazda na stojąco 76-78 obrotów nogami. Różnica w przyśpieszeniu jest bardzo wyraźnie odczuwalna. Szczególnie ten moment zrywu, odskoku od np. grupy, jest zdecydowanie zauważalny i sprawia dużą frajdę podczas jazdy. Tym bardziej, że zrobiłem to kilka razy aby nabrać pewności co do zachowania kół.
Zjazdy i jazda bez pedałowania, siłą grawitacji też jest poprawa za sprawą naprawdę małych oporów toczenia na łożyskach. Moje stare piasty już swoje przejechały i nie toczyły się rewelacyjnie. Opony oczywiście zostały te same.
Poprawiła się też stabilność jazdy na wprost. Wcześnie podejrzewałem o tę nerwowość w prowadzeniu geometrę ramy, a tu się okazuje, że stare koła po prostu myszkowały sobie po jezdni prawo-lewo i trudno mi było jechać po białym pasie nie opuszczając go co chwila. Teraz jechałem bez problemu.
Podsumowując ten przydługawy tekst powiem, że koła zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Gdzieś tam w głębi czaił się strach czy aby te Sapim Laser nie będą zbyt wiotkie. Zdecydowanie nie są. Mała masa rotująca, ta na zewnętrznej części koła (obręcz, nyple, opaska i opona) pozwala się cieszyć z łatwości przyśpieszania. Cięższa piasta tylna, to ukłon w stronę kosztów. W hurcie była tańsza o 50% niż piasta lżejsza o 35 gram, a w jeździe nie ma to znaczenia.
Łącznie z zapinkami zyskałem 512 gram i tym samym cel - zejście z masą kompletnego, gotowego do jazdy roweru, poniżej 8 kg został osiągnięty.
Ostateczna cena jeszcze nie jest ustalona. Dzięki współpracy z zaprzyjaźnionym sklepem części kupowałem w cenach hurtowych. Małą marżę z pewnością trzeba będzie doliczyć. Szprychy i nyple (2x36 szt) kosztowały mnie 180 zł, obręcze 250 zł, piasty po 17 euro i tu trzeba coś doliczyć. Robocizna nie powinna być droga. Super lekkie opaski Toma Ritcheya ma z innych kół.
Kompletne koła (bez kasety) z ogumieniem ważą 2012 gram.