2539 odpowiedzi w tym temacie

[Radello]

Intel, masz szosówke, jeździsz szybko to po h.. sie pochasz na ściezke rowerową?? daj se spokój , jak jest ruch to najwyżej rowerem z koszykiem se mozęsz tam sie bujać .

Święta racja!
Jak ścieżka zapchana rolkowiczami czy mały dziećmi, to po co się na nią pchać?

Ciekawe, czy jakby intel action zrobił krzwydę temu dziecku na rowerku, to też by był taki mądry. Jak widać - samo życie - i w samochodzie i na rowerze się zawsze trafić może burak i idiota.

[slababateria]

A ja myślałem że zachowuję się chamsko, bo jak kobieta wymusiła pierwszeństwo na rondzie to poklepałem się po kasku. A tu niektórzy najchętniej chyba by brali klamkę ze sobą i do samochodów i pieszych strzelali jak się odważą zbliżyć.

intel action - po co się rozdrabniać? Zamiast bidonu użyj butelki zapalającej.

[carloss]

A ja sie nie dziwie, że ludziom nerwy puszczają. Jadę ostatnio na uczelnie po ścieżce rowerowej i bardzo dziarski emeryt zwyzywał mnie bo kulturalnie powiedziałem "przepraszam" (bo jakoś nie mam dzwonka w ostrym) bo chciałem go wyminąć podczas gdy ten szedł z kijami do nordica. Użył argumentu: "Jakim prawem jade na rowerze jak przecież tu ludzie chodzą!". Tego samego dnia, kilka km dalej, jakiś dupek chciał wymusić pierwszeństwo i o mały włos przyje...chałby mi w tylne koło. Brakło kilka cm. Potem na ul. Mostowej (kto z Krk to wie) jade kontrapasem to gość się celowo zatrzymał zeby mi wytłumaczyć ze od jazdy rowerem jest chodnik. Znowu na kładce "bernatce" (dla niewtajemniczonych - składa się ona z dwóch jakby oddzielnych kładek jedna piesza druga rowerowa) cały pas rowerowy zajęty przez wycieczke i dopiero jak zbluzgałem to się gówniarze łaskawie odsunęli...a cały pas pieszy był pusty...
To były wydarzenia tylko z jednego dnia. A tak jest codziennie.

[SPIKE]

Carloss współczuje , zrob to samo po prostu wjedź w dupe w końcu komuś to sie nauczy

[Marcines]

Bo w tym kraju nie jezdzi się rowerami po duzych miastach, macie autobusy, tramwaje, metro, taksówki itp. Ja w życiu nie pojadę do Warszawy rowerem ani jezdnią ani chodnikiem. Przyjemność żadna, a szkoda nerwów.

[carloss]

Idąc tym tokiem rozumowania to nigdzie sie nie jezdzi rowerem.
Na wsiach drogi nie mają poboczy, ludzie jezdza jak wariaci, wyprzedzaja na trzeciego. w Duzych miastach jak piszesz tez sie nie da. A gdzies w wielkiej głuszy i dziczy gdzie nie ma ludzi nie ma tez asfaltu.
Po prostu idioci sa wszedzie i nic sie na to nie poradzi...

[szamanviking]

2 dni temu znowu opieczętowałem drzwi Pana wymuszajacego na mnie pierwszeństwo,wyjechał jak zwykle z boku wprost na mnie,zal mi go troche,bo skasowałem drzwi solidnie blokiem pod małe klepanie i malowanie.. Mało mu komórka z ręki nie wypadła i nie udławił sie ze zdziwienia........

[Marcines]

Tok rozumowania jest taki, żeby jechać sobie za miasto. Nie widze sensu wjeżdzania rowerem do centrum, chyba że dla lansu. Wcale to nie jest przyjemne, komunikacja miejska jest rozbudowana mozna sobie łatwo wszędzie dotrzeć i to bez pocenia się. Do tego całe miasto w korku sprawia, że kierowcy się frustrują i pojawiają się właśnie te idiotyczne zachowania. Na polu też zdarzają się nieprzyjemne sytuacje ale to własnie wynika z braku szacunku i ignorancji, ja nie wiem jak można chujowym manewrem narazić kogoś na niebezpieczeństwo. Wiadomo czasami zdaża się zagapić ale wyjeżdzając na drogę, zwłaszcza autem, trzeba mieć oczy dookoła głowy i myśleć za innych. Ja czymkolwiek nie jadę staram się dostosować do innych, jechać tak, żeby nie przeszkadzać, a kiedy mogę to ułatwiać. Przepisy mam w dupie.

[carloss]

Tok rozumowania jest taki, ze niektórzy jezdzą tez na rowerze po to by łatwo i szybko dojechać np na uczelnie czy do pracy. Komunikacja miejska jest tak rozbudowana ze tramwajem zdazylo mi sie jechac 1.5 w jedna strone...rowerem nigdy wiecej jak 30minut. Mam prawo jezdzic po miescie na rowerze tak samo jak inni samochodami, nie widze powodu dla ktorego mam z czegos rezygnować tylko dlatego ze inni nie myslą. Albo, jak piszesz, mają przepisu w dupie. Jakby wszyscy je znali i stosowali to nie byłoby problemów...jak w niemczech czy holandii....

[Marcines]

Tylko do tego łatwo i szybko masz jako bonus takie sytuacje jakie opisałeś wcześniej. Dzwonek jest w obowiąkowym wyposażeniu roweru także jeżdząc bez niego też masz przepisy w dupie i do jazdy po niemczech czy holandii się nie kwalifikujesz :-P

[carloss]

W niemczech nie trzeba miec dzwonka. Niby kask trzeba ale ludzie i tak jezdza bez bo nikt tego nie sprawdza. jedynie co to sa wyczuleni na ostre kolo bez hamulców. musi byc hampel.

[Dromik]

To ja za to chciałbym dosyć pozytywnie ocenić Bielsko. Od centrum w stronę południa są idealne betonowe, albo asfaltowe ścieżki, bez dziur z bardzo wyraźnie wyrysowanymi krawędziami, przy wjazdach do posesji jest delikatny zjazd z takiego samego materiału jak sama ścieżka. Po prostu raj dla rowerzystów. Jedynymi wadami jest to, że ścieżki są tylko po jednej stronie i brakuje ich w ścisłym centrum, ale to raczej wynika ze specyfiki zabudowy.

Udało mi się znaleźć zdjęcie jak to wygląda. Może nie jest to najfartowniejszy przykład, bo wyrosła spora studzienka, ale jest to jedna z bardzo niewielu przeszkód na całej wielokilometrowej sieci.

Zdjęcie pochodzi z http://jpbike.bikestats.pl

[Maitre]

To ja za to chciałbym dosyć pozytywnie ocenić Bielsko. Od centrum w stronę południa są idealne betonowe, albo asfaltowe ścieżki, bez dziur z bardzo wyraźnie wyrysowanymi krawędziami, przy wjazdach do posesji jest delikatny zjazd z takiego samego materiału jak sama ścieżka. Po prostu raj dla rowerzystów. Jedynymi wadami jest to, że ścieżki są tylko po jednej stronie i brakuje ich w ścisłym centrum, ale to raczej wynika ze specyfiki zabudowy.

Udało mi się znaleźć zdjęcie jak to wygląda. Może nie jest to najfartowniejszy przykład, bo wyrosła spora studzienka, ale jest to jedna z bardzo niewielu przeszkód na całej wielokilometrowej sieci.

Nie żartuj. ;-) Nie zauważyłem jeszcze w Bielsku ścieżki, którą warto jechać szosówką (poza ul. Szarotki, gdzie jest wydzielony pas z jezdni).
A co do podanego przez Ciebie przykładu ul. Partyzantów, to nie odważyłbym się jechać tą ścieżką powyżej 20 km/h. Co kawałek są bowiem wyjazdy z posesji (niebezpiecznie i krzywa droga). Poza tym jezdnią można tam jechać 40-50 km/h (a nie 20).

[Adriana]

A u mnie w Oświęcimiu są maleńkie kawałeczki "ścieżek". Np od połowy obwodnicy, jakby stary asfalt, na górskim jedzie się w miarę dobrze. Wzdłuż głownej najgłówniejszej ścieżka z płyteczek chodnikowych, jakość jazdy na góralu średnia. A koło lodowiska i basenu to, ja pierdziule, tam się iść nie da a już nie mówić o jeździe szosówką... A jeszcze jest wzdłuż muru jak się leci na Przeciszów... Średnia jakość...
także szału nie ma...
A w Bieruniu na środku ścieszki rosną bardzo stare grube drzewa. kiedys zrobię fotki i wrzucę tu.

[Riddick]

Szkoda gadać a niektórzy mi piszą ,że jestem nie uprzejmy

a jak się to ma do Ciebie i Twojego zachowania bo nie rozumiem :-/