Jak jeździć rowerem szosowym w Polsce.. ?
#1001 Gosc_mike79pl_*
Posted 17 November 2013 - 15:48
#1002
Posted 17 November 2013 - 19:05
mike79pl, w takich sytuacjach zawsze wzywa się policję!
Jest to istotne, bo jeśli nie dałoby się ustalić tożsamości kobiety z Yarisa, to wtedy mógłbyś starać się o odszkodowanie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
I pamiętaj, kierowca samochodu, który potrąci rowerzystę odpowiada na zasadzie ryzyka (nie bada się jego winy), a jego odpowiedzialność jest wyłączona (w całości lub części) tylko w trzech przypadkach - w praktyce najczęściej, gdy do wypadku dojdzie z winy rowerzysty.
#1003
Posted 17 November 2013 - 21:15
Możesz jaśniej?I pamiętaj, kierowca samochodu, który potrąci rowerzystę odpowiada na zasadzie ryzyka (nie bada się jego winy), a jego odpowiedzialność jest wyłączona (w całości lub części) tylko w trzech przypadkach - w praktyce najczęściej, gdy do wypadku dojdzie z winy rowerzysty.
Sent from my iPad using Tapatalk - now Free
http://www.radello.pl - odżywki Dextro Energy / Honey Stinger / Huma Gel / Nuun, kosmetyki Sportsbalm / Bodyglide - bezpośrednio od dystrybutora/importera
#1004 Gosc_mike79pl_*
Posted 17 November 2013 - 21:25
mike79pl, w takich sytuacjach zawsze wzywa się policję!
Jest to istotne, bo jeśli nie dałoby się ustalić tożsamości kobiety z Yarisa, to wtedy mógłbyś starać się o odszkodowanie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
I pamiętaj, kierowca samochodu, który potrąci rowerzystę odpowiada na zasadzie ryzyka (nie bada się jego winy), a jego odpowiedzialność jest wyłączona (w całości lub części) tylko w trzech przypadkach - w praktyce najczęściej, gdy do wypadku dojdzie z winy rowerzysty.
Dziękuję za poradę ale... tożsamości kobiety na pewno nie udałoby się ustalić a na rzeczone odszkodowanie nie liczę. O policji w naszym kraju mam bardzo złe zdanie z racji wielu z nimi przygód. O pieniądzach z "nieba" czy też od państwa w ogóle nie myślę bo takowe nie istnieją.
Druga część Twojego postu bardziej mnie interesuje ale muszę przyznać, że nie całkiem ją rozumiem. Mógłbyś jeszcze raz tylko językiem plebejskim? Dzięki
#1005
Posted 17 November 2013 - 23:11
Odszkodowanie z Funduszu Gwarancyjnego to nie jest odszkodowanie od państwa, ani nie są to pieniądze z nieba. Na Fundusz składają się wszyscy kierowcy. Jest finansowany ze składek na ubezpieczenie OC. Ale jeśli nie liczysz na odszkodowanie, to Twój wybór. Tylko nie wiem po co się wtedy pytasz o drugą część mojej poprzedniej wypowiedzi, która dotyczy właśnie odszkodowania.
W tym co napisałem w poprzednim moim poście nie ma nic skomplikowanego. :-)
W skrócie, do powstania odpowiedzialności kierowcy samochodu wobec rowerzysty (ale też innych osób, z wyłączeniem kierowców "mechanicznych środków komunikacji") muszą zaistnieć dwa warunki: 1) szkoda rowerzysty oraz 2) związek przyczynowy pomiędzy tą szkodą a ruchem samochodu. Innymi słowy kierowca ponosi odpowiedzialność, jeśli ruch jego samochodu spowoduje szkodę. Zachowanie kierowcy nie musi być zawinione.
Przyjmuje się, że odpowiedzialność za szkodę ponosi kierowca. Dlatego nazywa się odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka.
Kierowca może się jednak od niej uwolnić, jeśli udowodni (tu już na kierowcy spoczywa ciężar dowodowy), że szkoda nastąpiła wskutek: 1) siły wyższej (np. nagły huragan, którego nikt nie przewidział, zarzuci samochód na rowerzystę), 2) wyłącznej winy rowerzysty (spowodowania wypadku wyłącznie przez rowerzystę - z reguły naruszenia zasad ruchu drogowego) - tu jest też kwestia przyczynienia się do szkody, 3) wyłącznej winy osoby trzeciej, za której zachowanie kierowca nie odpowiada.
Zawsze z taką sprawą warto iść do kancelarii prawniczej nawet po poradę. Może się okazać, że można skutecznie powalczyć o odszkodowanie i zadośćuczynienie. Pod pojęciem kancelarii prawniczej mam na myśli adwokatów i radców prawnych, a nie firmy, które zajmują się odszkodowaniami, bo te są ograniczone w swoim działaniu (reprezentacji poszkodowanego).
#1006
Posted 18 November 2013 - 00:07
Witam.
Chciałbym przekazać osobom z Warszawy, że będzie jeszcze jeden termin konsultacji społecznych, dotyczących budowy szlaków rowerowych w latach 2014-2020.
http://konsultacje.u...we-dla-warszawy
Nie wiem, na ile takie konsultacje społeczne (i czy w ogóle) mogą być skuteczne, ale myślę, że warto nie być biernym w sytuacji, gdy próbuje się rowerzystów spychać z dróg na wątpliwej jakości trasy rowerowe.
Jeżeli wolno mi wyrazić moją opinię tutaj, to jestem za tym, żeby ewentualne pieniądze przeznaczyć na naprawę istniejących dróg rowerowych. Przez naprawę rozumiem:
1) wymianę nawierzchni na asfaltową w miejscach, gdzie takiej nie ma
2) wyprostowanie łuków - tak, aby przy 40 km/h nie trzeba było agresywnie manewrować w celu utrzymania się na drodze
3) likwidację załamań na przecięciach z drogami przeznaczonymi dla ruchu pojazdów silnikowych - tutaj widzę tylko jedno rozsądne rozwiązanie: wykonanie "leżących policjantów", jako ciągu rowerowego, niwelujących wszelkie jego załamania czy obniżenia w miejscu przecięcia z drogą dla samochodów
Licząc, że moje poglądy spotkają się przynajmniej z częściowym poparciem uczestników tego forum, chciałbym zachęcić do pojawienia się na ostatnim już terminie konsultacji społecznych.
Wiesz co......jakich dróg rowerowych ??? bo nie rozśmieszajmy sie sami , jak można nazwać drogą coś co jest wytworzone na szlaku ruchu pieszych ?? czyli wydzielona część chodnika, albo coś co jest zrobione obok chodnika, co naraża pieszego na ...... i odwrotnie.
Wszystkiew śmieszki powinny być zlikwidowane natychmiast.
Wszędzie w cywilizowanym kraju drogi rowerowe robi sie na drodze , dlaczego ??
- bo są w ten sposób bezpieczne dla jadącego - kierowcy samochodów też w końcu widzą te rowery ( lusterka boczne są po to by w nie patrzeć a nie dla ozdoby, ) a nie okazjonalnie przez przypadek
- bo są jednokierunkowe, czyli tak jak powinny być w ruchu pojazdów - a nie dwukierunkowa i dwa rowery nie mieszczą sie bezpiecznie
- bo nie mamy tutaj żadnej kolizji z rucherm pieszych
- bo z takich dróg łatwo jest sie włączyć do normalnego ruchu,
Ale to trzeba qr... chcieć
a tak to wciska nam sie kity z dupy wzięte że mamy drogi rowerowe ....wybaczcie ale nie mamy żadnych dróg rowerowych bezpiecznych , już nie wspomne o dziesiątkach wyjazdów zza murów, czy posesji - niewidocznych !
Jak sie buduje nowe ulice , nawet te szerokopasmowe to dalej nie ma pasu na niej dla rowerów , tylko hejha dalej rowery wspólnie z chodnikami.
Jeszcze jedno pytanie dlaczego ?
Ulice są czyszczone i sprzątane no powiedzmy od czasu do czasu , a drogi rowerowe jak je zwał nie , mamy teraz na nich syf, liście mokre, piach , kamienie włazy do 3-go świata i mase innych atrakcji, włącznie z rolkarzami, psami i inną chołotą .
Czy jakikolwiek pieszy dostał mandat za wtargnięcie na droge rowerową ?? nie , na dodatek pozbawiono nas prawa !!! pierwszeństwa jazdy taką drogą , czyli mamy coś a czego nie możemy normalnie korzystać , bo a nóż widelec pieszemu odwali nagle se skręci i tyle .
Dlaczego drogi rowerowe nie są umieszczane na drogach , wszak rower to pojazd mechaniczny a prędkość przemieszczania sie nim może być bardzo niebezpieczna w przypadku styku z pieszym - to kompletny brak wyobrażni projektantów w Polsce, zresztą u nas nic sie nie zrobiło jak sie nie spierd.....ło, zresztą który rowerzysta odebrał kiedyś nową wykonaną droge rowerową ?? żaden, aby stwierdzic ze to w ogóle nadaje sie do uzytku i spełnia jakiekolwiek normy UE .
Czyli co - ekologia - oszustwo - dalej samochód jest na piedestale , rowery - a niech sie użytkownik buja jak małpa na gumie i gimnastukuje jak dojechać do pracy , czyli mamy tutaj antyekologie na skale krajową .
Zresztą nie proponuje jeździc do pracy rowerami - nawdychacie sie spalin więcej niż jadąc autobusem , czy nawet autem a jak nam ktoś wlezie pod koła to jeszcze pod sądach bedziemy sie tłuc.
Realizm mamy taki jak widać i nie znalzłem jeszcze nigdzie np w Krakowie "drogi rowerowej " wykonanej prawidłowo i bezpiecznie .
Także jest to jedyne rozwiazanie takie jakie powinno być od początku odpadają wszelkie problemy komunikacyjne i kolizyjne, a tak to wydana kasa, wykonawcy odwalili to co widać , co ich winić jak odbiór był tylko na papierze.
Ale walczcie, walczcie ..... na pewno bedzie lepiej .
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#1007
Posted 18 November 2013 - 07:47
Jednokierunkowe drogi rowerowe to największy idiotyzm, jaki stworzono! Nie zamierzam dojeżdżać do "nawrotki", potem przecinać co najmniej 2 pasów ruchu samochodowego i nadkładać drogi tylko dlatego, że projektant drogi wymyślił sobie, że rowery mogą jechać tylko w jedną stronę.
Dziś standardem dla nowej infrastruktury są własnie drogi dwukierunkowe po obu stronach jezdni wszędzie tam, gdzie tylko się zmieszczą. A jeżeli się nie zmieszczą, np. ze względu na ciasną zabudowę, uspokaja się ruch na całej jezdni i puszcza rowery na normalnym pasie ulicy bez wydzielania DDR.
Rowery na wielopasmowej drodze puszczone wspólnie z samochodami? To także jakaś nowinka dla mnie. Akurat stosowana zasada jest dokładnie odwrotna: na wąskich ulicach DDR-ki łączy się z jezdnią (z wyjątkiem skrzyżowań, na których stosuje się rozwiązania częściowo rozdzielające ruch, np. różnego rodzaju zatoki do skręcania lub śluzy), a na szerszych i szybszych drogach puszcza się je całkowicie osobno, nierzadko nawet całkowicie innym szlakiem niż samochody. Wychodzi się bowiem z założenia, że skoro wystarczyło miejsca na 4 czy 6 pasów, które zawłaszczają sobie kierowcy i rodzielają nimi całą dzielnicę na pół szkodząc mieszkańcom, to wydzielone miejsce dla rowerzystów i pieszych należy im się jak psu miska.
Ulicą o wielu pasach i ruchu rowerowym puszczonym po jezdni jest zresztą choćby słynne rondo Bow w Londynie, w którym rowerzyści padają jak muchy zabijani przez kierowców na lewoskrętach, bo nie są widoczni w martwym polu przez kierowców (a nie potrzeba geniusza by zauważyć, że właśnie na skrzyżowaniach lusterka ZUPEŁNIE nie zdają egzaminu w kontakcie z rowerzystą, bo rowerzysta podjeżdżający do pierwszego rzędu przed światłami znajduje się często idealnie w martwym polu). O liczbie potrąconych na Bow nawet nie wspomnę.
Inny przykład: historia sprzed kilku dni z Poznania, gdzie na wielopasmowym skrzyżowaniu kierowca ciężarówki śmiertelnie potrącił rowerzystę. Prokuratura przyczyn jeszcze nie ustaliła, ale nietrudno się domyślić, że do wypadku by nie doszło, gdyby w tym miejcu ruch rowerów całkowicie oddzielono od ruchu samochodów.
Jedyne, w czym masz rację, to to, że ruch pieszych i rowerów powinien być rozdzielony. Całą resztę pomieszałeś i to okrutnie.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1008
Posted 18 November 2013 - 09:06
ee tam , wole ulicą jechać , bo tam przynajmniej wszyscy patrzą przed siebie , moje wnioski wysunąłem z jazd poza strikte centrum miasta, rozwiazania nigdy nie bedą idealne, no i chciałbym być porzynajmnieju raz przy odbiorze drogi dla rowerów .
Już chyba kiedyś pisałem o totalnym bublu za setki ml złotych pewnie , dróżki wzdłuż trasy na Rybitwy.
Tam powyżej 15 km.h nie da sie normalnie jechać bo cały rower podksakuje, nawierzchnia asfaltowa jest cała pofałdowana , jechałem tam szosówką .... niestety musiałem zejść na jezdnie , przedwczoraj przełajówka, se myśle no wolniej pojade , grubsze opony , też .....200 m podskakiwania i na bok na asfalt .
Czego to dowodzi ?? niechlujstwa wykonawcy i totalna ignorancja odbierajacego spartoloną prace, nie wspomne o przejazdach gdzie dostajesz strzała w widelec !!! Robi sie dziadowskie ulice to czemu drogi dla rowerów mają być lepsze ??
Droga dla rowerów nad Wisłą , w penym miejscu oddzielona specjalnie od pieszej o prawie 30 m !!! a co tam qr... biegają sobie po niej , a jak byk namalowany rower jest co naście metrów ..
Jednokierunkowe drogi - wybacz , ale możesz w każdej chwili zmienić kierunek jazdy na bok włączasz sie do ruchu przecież normalnego, i skręcasz gdzie chcesz i kiedy chcesz w boczne ulice , a nie jak buc jedziesz xxx set metrów do ronda , skrzyżowania , nawijka i drugie tyle ...z powrotem.
przy okazji jadąc wieczorem nie nadziejesz sie na "nieśmiertelnych " bez lampki z przodu , no bo jak już jeżdżą drogami dla rowerów to oświetlenia nie trzeba , a co , no i na Batmanów - absurdalnie szerokie kierownice na 3/4 szerokosci drogi.
Inna nowość , którą nasi krakowscy projektanci wylansowali, droga rowerowa do Huty - piękna, oznaczona, cycuś malina do akademików , tylko qźwa dlaczego pas dla rowerów oddzielony jest małym krawężnikiem od pieszych ??? w momencie nagłego skrętu szosóką walimy w ten piękny wytwór pod kątem, albo uszkadzając koło, albo sie po prostu wywalimy elegancko, w przypadku mtb spoko - grube opony , ale szosa nie ma szans - i po co to ??? a ciekawe jest to ze do jezdni jest jeszcze spory pas zieleni i dlaczego nie oddzielono rowerówki przynajmniej metrowym pasem od pieszych ???czy stwierdzenie debil będzie adekwatne ?? tak.
Czy Kraków jest bezpieczny dla rowerów w istniejacej strukturze ??? NIE , to co jest wykonano byle jak, nie ma widocznych oznaczeń dla pieszych, od momentu wprowadzenia dróg rowerowych są same kłopoty !!! z pieszymi , rowerzysta ważący 80-100 kg przy predkosci 30 km.h może zabić , nawet niedużą osobe, i nikt z tego nie zdaje sobie sprawy.
Zawsze twierdziłem że na ulicy jest najbezpieczniej, oby tylko kierowcy byli bardziej tolerancyjni , czyli spiesz sie powoli.
a tak przy okazji do kierowców niektórych , przyjrzyjcie sie na swoje czasy przejazdów autem z punktu A do punktu B.
Róznice w czasie przejazdu, czy będziemy drzeć 80-90, czy spokojniej 50-70 są tak pomijalne że wcale nie trzeba rowerzyście zajeżdzać drogi, zastawiać mu jego święte prawo do pasa przy krawężnku przy skrzyżowaniu , że wcale nie trzeba go wymijać a potem nagle skręt w prawo przed nim , albo wyprzedzanko w miejscach niebezpiecznych typu wysepki, czy pasy, to doprowadza tylko do tego że komuś sie urwie lusterko, zwyzywa . zgłosi na policje jako wymuszenie czy niebezpieczną jazde, i wielu z nas rowerzystów ma kamery pomontowane, nawet niewidoczne \, więc moze być pewnego dnia zdziwko jak sie dostanie wezwanie .
Brak poszanowania drugiego uczestnika ruchu i buractwo to niestety powszednie zachowania , jakże dalej kultywowane przez mistrzów kierownicy , panów i władców szosy .
Myślenie "qrwa ja stoje w korku a ten sk....yn se rowerem wszystkich objeżdża ,a zastawie mu do krawężnika niech h..j jeden se stoi ", takie ostatnio widać zachowania..wymija mnie auto , gdzieś tak 100 m od skrzyżowania dojeżdza i patrze a on Ci do krawęznika specjalnie taki manewer robi , no cóż bucu mówie mu do szyby przejeżdzam po lewej stajac przed nim , moge dojechać i skrecić se w prawo bezpiecznie i zgodnie z przepisami ?? a no nie .
Widzisz rower - noga z gazu
Mokroos - kierowca ciężarówki może by nie zabił rowerzysty , jakby w ogóle sie patrzył na to co sie dzieje przed nim, ich styl jazdy i zachowania na jezdni to jakby byli wyjęci spod przepisów i mieli swoje indywidualne, a co , on jedzie i wynocha .
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#1009
Posted 18 November 2013 - 09:23
Całkowicie mieszasz to, jak jest, z tym, jak być powinno. To, że w Polsce do tej pory nie robiło się np. porządnie wydzielonych DDR przy drogach wielopasmowych, wcale nie oznacza, że są one złe.200 m podskakiwania i na bok na asfalt .
Czego to dowodzi ?? niechlujstwa wykonawcy
Znów: mieszasz to, co u nas schrzaniono, z tym, jak powinno się projektować optymalnie.Droga dla rowerów nad Wisłą , w penym miejscu oddzielona specjalnie od pieszej o prawie 30 m !!! a co tam qr... biegają sobie po niej , a jak byk namalowany rower jest co naście metrów ..
Czyli, podsumowując: jeżeli rowerzysta wciska się na nie swój pas, wszystko jest ok, bo przecież "w każdej chwili może zmienić kierunek". Kiedy pieszy wciska się na nie swój pas, jest bucem. Zarejestrowałem.Jednokierunkowe drogi - wybacz , ale możesz w każdej chwili zmienić kierunek jazdy na bok włączasz sie do ruchu przecież normalnego, i skręcasz gdzie chcesz i kiedy chcesz w boczne ulice , a nie jak buc jedziesz xxx set metrów do ronda , skrzyżowania , nawijka i drugie tyle ...z powrotem.
Istnienie martwego pola jest efektem nie złej woli czy nieuwagi kierowcy, tylko technicznej niedoskonałości samochodu, na którą niewiele można poradzić. TO NIE WINA KIEROWCY, że nie widzi tego, co znalazło się w martwym polu, bo nawet najlepsze lusterka nie likwidują go całkowicie.Mikroos - kierowca ciężarówki może by nie zabił rowerzysty , jakby w ogóle sie patrzył na to co sie dzieje przed nim, ich styl jazdy i zachowania na jezdni to jakby byli wyjęci spod przepisów i mieli swoje indywidualne, a co , on jedzie i wynocha .
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1010 Gosc_RafalPolo_*
Posted 20 November 2013 - 00:19
mike79pl, w takich sytuacjach zawsze wzywa się policję!
Jest to istotne, bo jeśli nie dałoby się ustalić tożsamości kobiety z Yarisa, to wtedy mógłbyś starać się o odszkodowanie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego.
[...]
jeszcze o o tym porozmawiajmy bo to myślę sytuacja, która może spotkać każdego z nas.
Czy zamiast wzywania policji, co pewnie ich nie ucieszy(jeden rowerzysta, brak winnego kierowcy), nie wystarczy przejść się do najbliższego komisariatu? Mamy teraz wszędzie monitoringi w miastach, może na jakimś skrzyżowaniu blisko byłaby ta Pani do zidentyfikowania. Pewnie dobrze byłoby mieć świadka.
#1011
Posted 20 November 2013 - 07:36
Policja oceni też od razu ewentualne ślady na jezdni, przepyta świadków itd.
Generalnie im szybciej policja pojawi się na miejscu zdarzenia, tym lepiej - a przychodząc na komisariat przeważnie poczeeekaaaasz sobie na to
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1012 Gosc_RafalPolo_*
Posted 23 November 2013 - 19:11
zapytałem się o to ponieważ parę dni wcześniej wzywałem policje do pracy i czekałem na nich godzinę w tym czasie sam bym złapanego złodzieja zawiózł do nich z trzy razy
Z drugiej strony racja, na posterunku byłem dwa dni temu i czekałem 30 minut, a jeden biedny Pan obsługiwał na raz otwieranie drzwi/przyjmowanie gości, koordynował jakąś akcję przez CB, odbierał wezwania przez telefon oraz obsługiwał petentów w okienku.
Wracając do tematu, nie myślałem że się to przyda, ale lampka na kasku lidlowym z tyłu daje sporo. Tym samym apeluje o więcej światła bo jak jadę autem to tylko dwóch rowerzystów na dziesięć "fajnie się swięci", duża reszta to jakaś lampka za 5zl, a ja sam kupie z tego powodu lepsza lampkę (wall-e).
#1013
Posted 31 May 2014 - 21:23
Spike, mikroos, na tamtych konsultacjach zabrałem głos. Opowiedziałem się na nich za zaniechaniem budowy ciągów pieszo-rowerowych. Ja i jeszcze inne osoby na sali przedstawiłem urzędnikom następujący pogląd:
Jeżeli tylko jest miejsce, na obu brzegach jezdni, po której poruszają się samochody, powinny być wytyczane pasy rowerowe. W zasadzie we wszystkich przypadkach, w których droga jest budowana od nowa (wymiana podbudowy i nawierzchni), wszystkie projekty zakładające prowadzenie ruchu rowerowego nie po pasach wydzielonych na jezdni dla samochodów, tylko osobnych pasach, powinny być odrzucane. Po pierwsze z tego powodu, że jest pewność, że osobno poprowadzona droga rowerowa będzie pokręcona i pozałamywana w miejscach, gdzie samochody jadą po prostej. Po drugie dlatego, że piesi mają większą śmiałość do beztroskiego wkraczania na jezdnię, po której poruszają się tylko rowery, niż na jezdnię przeznaczoną także dla ruchu samochodów. Po trzecie, rowerzysta znajdujący się na tej samej jezdni, co samochód, jest mniej narażony na zajechanie drogi przez skręcającego w prawo kierowcę.
Przy wsparciu innych uczestników rozmowy na konsultacjach postawiłem sprawę jasno - misto budując nowe DDR-y i drogi rowerowe odseparowane od jezdni dla samochodów, pogarsza sytuację rowerzystów poruszających się na rowerach szosowych. Powodem jest brak przepisu dającego rowerzystom wybór pomiędzy jazdą po jezdni dla samochodów a jazdą po odseparowanymi od tej jezdni szlakach rowerowych.
Być może urzędnicy są mało rozgarniętymi ludźmi i trzeba im małymi kroczkami wytłumaczyć, że potrzeby rowerzystów są podobne do potrzeb kierowców samochodów a nie do potrzeb pieszych (czyli wytłumaczyć, że rowerzysta, to nie jest pieszy z kółkami). Dlatego zdecydowałem się pokazać, jak wydawać pierwsze ewentualne pieniądze - naprawić to, co jest od początku źle zrobione. Może gdyby naprawiliby to, to następnym razem dłużej zastanowiliby się, czy nie lepiej zrobić pasy rowerowe na jezdni dla samochodów, a nie ścieżkę rowerową.
Oto moje postulaty z konsultacji:
1) Prowadzenie pasa dla rowerów przez skrzyżowanie po linii prostej, gdy droga przeznaczona dla ruchu samochodów jest prosta - przede wszystkim z tego powodu, żeby nie hamować roweru przejeżdżającego na zielonym świetle lub przez skrzyżowanie bez świateł.
2) Konsekwentne prowadzenie dróg rowerowych po jednej stronie drogi dla samochodów. Rezygnacja z budowy odcinka drogi rowerowej, na którą przejazd wymaga 2-krotnego stania na czerwonym świetle na jednym skrzyżowaniu.
3) Brak załamań i nagłych zmian pochylenia nawierzchni w miejscu połączenia pasa dla rowerów z drogą, po której poruszają się samochody. Zamiast tego łagodnie opadająca nawierzchnia drogi rowerowej (3%) oraz łagodnie zmienne jej pochylenie. Brak elementów odwodnień ułożonych w poprzek drogi rowerowej. Utworzenie progów zwalniających w ciągu drogi rowerowej, na przecięciu z drogą przeznaczoną dla ruchu samochodów - tj. grzbiet progu zwalniającego stanowi nawierzchnię drogi rowerowej, ułożonej bez lokalnych spadków/wzniesień. Jako kontrargument dla ostatniego rozwiązania podano trudności w uzyskaniu pozwolenia na układanie progów ponieważ może dojść do zetknięcia się spodniej części autobusu miejskiego z progiem, po którym on przejeżdża. Kontrargument ten nie stosuje się do wyjazdów z osiedlowych parkingów, czy przecięć z lokalnymi drogami osiedlowymi.
4) Nie układanie progów spowalniających na całej szerokości jezdni - tak, aby rowerzyści nie musieli hamować do kilku km/h przy każdym progu. Jako kontrargument dla tego postulatu w miejscu, gdzie są wydzielone pasy rowerowe podano, że samochody będą wjeżdżać na tę część przeznaczoną dla rowerów, zaś ustawienie uniemożliwiających to słupków zazwyczaj jest niemożliwe ze względu na ograniczoną przestrzeń na drodze.
#1014
Posted 31 May 2014 - 21:28
Inne rozwiązania będziemy stosowali dla szos i dróg wielopasmowych, a inne dla dróg osiedlowych. To rzekłszy, uważam, że są sytuacje, w których ruch rowerowy warto i należy separować - oczywiście z głową i z uwzględnieniem interesów wszystkich stron.
Pozdrawiam!
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1015
Posted 31 May 2014 - 21:44
No ja o Warszawie myślę.
Jak by nie było, upierać się będę tylko przy trzech pomysłach:
1) jak jest przbudowa drogi, jezdnia ma być zrobiona szersza, tak aby zmieściły się na niej pasy wowerowe;
2) łagodzenie łuków i budowa progów zwalniających, których grzbiety należałyby do ciągu dróg rowerowych;
3) nie robienie progów zwalniających od brzegu do brzegu - rowerem się trudniej rozpędzić niż samochodem, a ponadto przejeżdżajac przez nierówności trzeba bardziej zwolnić;
Najgorzej jest w takich miejscowościach jak Węgrów - mam wrażenie, że tam rowerzyści zostali wyrzuceni z dróg - tylko po to zrobiono tam "drogi rowerowe"; nie po to, żeby poprawić sytuację rowerzystów (tej wystarczyło po prostu nie psuć).
Ciekawy przykład takiej postawy urzędników (zastanawiam się, czy bardziej głupiej, czy aroganckiej) z DW236, gdzie 20 m od jezdni zrobiono pofalowaną, szutrową ścieżkę, oznaczono ją jako szlak rowerowy, natomiast na drodze postawiono szereg znaków B-9:
#1016
Posted 31 May 2014 - 21:51
Dokładnie to samo robi się u mnie. Szczyt bezczelności - szutrowa ścieżka (dosłownie) o szerokości bodaj półtora-dwóch metrów ze znakiem C-16/13 - droga dla rowerów i pieszych. Na drodze powiatowej (o niewielkim ruchu) natomiast B-9.
To jest kpina. Nie jest to ani bezpieczne, ani wygodne. To jest wypychanie rowerzystów z dróg!
#1017
Posted 31 May 2014 - 21:52
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#1018
Posted 02 June 2014 - 22:07
Obecnie, większość ścieżek rowerowych to raczej wyroby ścieżkopodobne - to się nie nadaje do jazdy i jest prowadzone bez ładu i składu. Są niebezpieczne. W powiązaniu z ruchem na jezdniach i pieszymi, niepotrzebnie komplikują sytuację.
Podejrzewam, że 2/3 kierowców w naszym Kraju nie zna (może zna w zarysach i to tylko tylko w teorii, a nie w praktyce) przepisów dotyczące ścieżek rowerowych. Oni stanowią zagrożenie dla rowerzystów poruszających się prawidłowo i w nieświadomości drogami dla rowerów.
Proponuję:
- unikajmy ścieżek rowerowych - a już na pewno tych bezsensownych i niebezpiecznych.
- optujmy za zmianami w prawie o ruchu drogowym, aby nie było tych absurdalnych przepisów dla rowerzystów i "chroniących" rowerzystów.
- jeśli macie możliwość (poprzez np. rady osiedla, gminy, powiatu) to wymuszajmy, weryfikujmy plany budowy nowych ścieżek - oby jak najmniej ich było.
Trudno się nie zgodzić z diagnozą problemu jak i ze słusznością tych postulatów. WMK wywalczyła nawierzchnię asfaltową, ale co z tego, jak te pasy są poprowadzone łukami o małych promieniach czy zygzakami, a do tego są pozałamywane na przecięciach z ulicami przeznaczonymi dla ruchu samochodów. Poza tym mam poważne wątpliwości, czy kierowcy mają na tyle wyobraźni, żeby dopuszczać do świadomości myśl, że na przecięciu pasa rowerowego z ulicą, po której oni się poruszają, mogą spotkać rower. Gdyby spodziewali się tam rowerów, kolizje z rowerzystami byłyby co najwyżej rzadkością.
#1019
Posted 12 June 2014 - 18:28
Art 33
3a. Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.
Czyli, jak jadę rowerem po ulicy 50 km/h obok ścieżki rowerowej (po tej samej stronie) to jest to zgodne z powyższym ??
Kilka razy przejechała policja obok mnie i nie zatrzymywali lub nie chcieli ?
I druga rzecz - jak ścieżka rowerowa biegnie wzdłuż drogi to każdy samochód ma obowiązek przepuścić rowerzystę, tak ?
Ale, jak nie ma na drodze namalowanych pasów rowerowych to skąd kierowca ma wiedzieć, że jadę ścieżką rowerową czy chodnikiem ??
P.S.
Jazda z kosą daje więcej pewności.