
Maksymalna odleglosc ...
Started By
Gosc_Stas_*
, 22 sty 2007 21:57
308 odpowiedzi w tym temacie
#221
Napisano 07 maj 2010 - 16:01
To i ja się pochwalę :-) Rok temu 323km 'marketowym' góralem (bez amortyzacji, ale z 15-20 kg ważył), trasa Wrocław - Sobótka - Łagiewniki - Strzelin - Brzeg - Oleśnica - Trzebnica - Wołów - Lubiąż - Środa Śląska - Wrocław (na odcinku ze Środy do Wrocławia trochę pobłądziłem i zajął mi on jakieś 5 godzin). Cała trasa zajęła 21 godzin, wliczając liczne przerwy, w tym 2h obiad w Oleśnicy. Nie wiem, jak ja to przejechałem, z bagażami i luźnym suportem, kolana mnie bolały przez tydzień, ale szybko wróciła mi forma. W tym roku, kiedy już mam szosówkę i pewne doświadczenie, szykuję zamach na 400km, a za rok, jak dobrze pójdzie, wystartuję w BBT.
#225
Napisano 15 maj 2010 - 20:27
Może opiszę sytuację:
Dotychczas nie podejmowałem prób długodystansowych, po prostu trenowałem jeżdżąc dystanse 50 - 80km , czasem dochodziłem do lub lekko przekraczałem 100km. Teraz niechcący zgodziłem się (umówiłem) na pokonanie dystansu ok. 240 km . Mamy jechać 120km, na półmetku 1-2 godz. przerwy i powrót.
Nie mam wątpliwości, że mogę ten dystans pokonać, tylko mam pytanie do bardziej doświadczonych:
Jakie są odczucia, jeśli po tej przerwie na półmetku trzeba wsiąść na rower ?
Czy to schłodzenie organizmu odbija się na możliwości kręcenia w drodze powrotnej ?
Czy nie lepiej jechać całego dystansu bez odpoczynku lub skrócić odpoczynek tak, aby mięśnie nie zdążyły stężeć ?
Dotychczas nie podejmowałem prób długodystansowych, po prostu trenowałem jeżdżąc dystanse 50 - 80km , czasem dochodziłem do lub lekko przekraczałem 100km. Teraz niechcący zgodziłem się (umówiłem) na pokonanie dystansu ok. 240 km . Mamy jechać 120km, na półmetku 1-2 godz. przerwy i powrót.
Nie mam wątpliwości, że mogę ten dystans pokonać, tylko mam pytanie do bardziej doświadczonych:
Jakie są odczucia, jeśli po tej przerwie na półmetku trzeba wsiąść na rower ?
Czy to schłodzenie organizmu odbija się na możliwości kręcenia w drodze powrotnej ?
Czy nie lepiej jechać całego dystansu bez odpoczynku lub skrócić odpoczynek tak, aby mięśnie nie zdążyły stężeć ?
#227
Napisano 16 maj 2010 - 10:54
Gdy po przerwie wsiądziesz na rower, rzeczywiście będziesz miał wrażenie, że ledwo jedziesz. Ale szybko się rozkręcisz i resztę dystansu przejedziesz spokojnie i bez problemu. Tylko nie jedz "ciężkich" potraw, bo będą Cię mulić, zjedz lekkostrawny i pożywny posiłek.
#229
Napisano 16 maj 2010 - 11:43
Moje pytanie wzięło się z tego, że jak wracam z treningu, po przejechaniu np. 80km, to raczej przez jakiś czas nie mam ochoty wsiadać na rower. Może bierze się to z tego, że pod koniec treningu mam syndrom konia pociągowego, który jak poczuje stajnię, to przyspiesza, choćby był bardzo zmęczony. Moją normalną praktyką jest np. przedłużony sprint na tablicę, aby się wyjechać do końca - zwalniam dopiero w mieście.
Jak wreszcie pogoda pozwoli, to spróbuję pojechać trening przed południem, wrócić na obiad i wyjechać drugi raz tego dnia po obiedzie. Dziwne, że jeszcze tego nie wypraktykowałem.
Jak wreszcie pogoda pozwoli, to spróbuję pojechać trening przed południem, wrócić na obiad i wyjechać drugi raz tego dnia po obiedzie. Dziwne, że jeszcze tego nie wypraktykowałem.
Cytat
Może coś zjemy :-P na półmetku, ale naszym celem jest klasztor na Jasnej Górze. Cel co prawda nie ja wybrałem, ale czego się nie robi dla towarzystwa i żeby pojeździć..Rozumiem, że ta przerwa to solidniejszy posiłek :?:
#232
Napisano 07 sierpień 2010 - 13:52
4 sierpnia, samotnie dystans 404 km, czas jazdy nieco ponad 14 godzin, średnia 28,21 km/h, trasa wiodła drogami pięciu województw: wielkopolskie, dolnośląskie, łódzkie, opolskie i śląskie.
udało się
opis trasy:
http://www.gkr.fora....roweru,152.html
pozdrawiam
udało się

opis trasy:
http://www.gkr.fora....roweru,152.html
pozdrawiam

#234
Napisano 26 sierpień 2010 - 14:33
Ja z kolegami z pracy wybraliśmy się z Sosnowca do Sopotu w 6 osób jechaliśmy 3 dni. Dzień pierwszy 250 km Sosnowiec - Uniejów śr. 28 km/h, drugi Uniejów - Chełmno 196 km śr 26 (ale mocno pod wiatr) i trzeci Chełmno - Sopot 186 km. śr. również 26 km/h. Może średnie nie są imponujące ale większość z naszej ekipy którą zaraziłem rowerem szosowym nie miała zbyt wiele czasu na treningi.
#237
Gosc_Campagnolo_*
Napisano 08 październik 2010 - 23:36
a powiedzcie o ktorej godzinie wyruszacie na te kilkuset kilometrowe trasy.
Bo ja nie lubie sie zrywać o świcie i dlatego mój max to 154 km przy sredniej 25km/h.
I wracam rozgrzany i nie tak zmęczony a jakoś nie moge sie zmobilizowac do wczesniejszej pobudki i przejechania ze 200 km
Bo ja nie lubie sie zrywać o świcie i dlatego mój max to 154 km przy sredniej 25km/h.
I wracam rozgrzany i nie tak zmęczony a jakoś nie moge sie zmobilizowac do wczesniejszej pobudki i przejechania ze 200 km
#240
Napisano 09 październik 2010 - 13:11
Jak chcesz łoić naprawdę długie dystanse to nie ma znaczenia o której wstajesz , zawsze załapiesz kawałek nocy . Czasem robimy tak specjalnie aby przy bardzo dużym dystansie łapać dwie. Tak robiłem przy eliminacji do B-B Tour . Start o północy i czas do północy . Dystans 480 km. Pewnie powtórzę w przyszłym roku , bo chłopakom się podobało i moi też chcą spróbować B-B Tour . Prawdopodobnie znów w czerwcu , a z Łodzi do Włocławka masz blisko.
P.s. Na długie dystanse w Łodzi odszukaj Krzyśków Miniewicza lub Kamockiego. Miniewicz produkuje się na łódzkiej stronce rowerowej.
P.s. Na długie dystanse w Łodzi odszukaj Krzyśków Miniewicza lub Kamockiego. Miniewicz produkuje się na łódzkiej stronce rowerowej.
Dodaj odpowiedź
