jako, że jestem nowy, to poproszę o radę. Chciałbym sezon 2012 poświęcić na szosę. Mam za sobą dwa intensywne sezony na góralu, ale i tak 90% jeździłem po czarnym. Dlatego doszedłem do wniosku, że szosa to moje przeznaczenie. I tak...
Do majsterkowania mam dwie lewe ręce i jakoś mnie to nie bawi, więc wybieram między:
1. Rower nowy (ale max do 1500 zł).
W tej cenie mam jedynie sprzęt z Decathlona:
http://www.decathlon...ban-3-180211862
ew.
http://www.decathlon...me-3-190827640/
Ale czy to da mi efekt szosówki? No i w ogóle jak ten Decathlon? Dam radę pojeździć z trzy sezony?
Jest jeszcze niby Huragan rometowski, ale jakoś do mnie nie przemawia. Może ktoś jeszcze zna inne nowe rowery do 1500 zł?
2. Rower używany.
Pewnie z Allegro i tak do 600-700 zł. Bo w perspektywie i tak będę zbierał na nówkę. Tylko czy w tej cenie znajdę coś, co mnie nie odrzuci od szosy? Nie chcę żadnego oldskula.
A może ktoś z Was ma do odsprzedania jakąś fajną szosówkę? Od kogoś, kto jest tutaj aktywny nie miałbym obiekcji, że kupuję złom.
3. Przeróbka MTB na jeden sezon.
I ostatnie rozwiązanie, które mi przychodzi do głowy. Mój góral to Kellys - najtańszy sprzed 4,5 lat. 26 calowe koła. A może tak w nim zmienić opony (na najcieńsze jak się da) i rok się przemęczyć zbierając na coś z poziomu 2-3 tys. Tylko czy zmiana opon mi da frajdę z jeżdżenia po asfalcie. Bo na oponach górskich to masakra jest
Z góry dzięki za każdą radę i pozwolicie, że będę Was dopytywał o różne rzeczy, które się tutaj pojawią. Bo do końca lutego chciałbym podjąć decyzję.


