Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mój Dzisiejszy Trening - ARCHIWUM 10/02/2012-1/12/2012


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
2252 odpowiedzi w tym temacie

#1741 LoveBeer

LoveBeer

    Piwny Budda

  • Użytkownik
  • 702 postów
  • Skądz podium

Napisano 13 wrzesień 2012 - 09:03

wczoraj czasowka na Turbacz od jodly, w koncu zlamane 35 minut :)

#1742 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 13 wrzesień 2012 - 16:10

Dzisiaj troszkę wiało ale jakoś poszło

113,66km
3:33:55
AVSpeed 31,87km/h
Vmax 56,23
Uphill 417m

#1743 Alex2310

Alex2310
  • Użytkownik
  • 170 postów
  • SkądCzarne/Szczecinek

Napisano 13 wrzesień 2012 - 19:55

Trochę się tego nazbierało:

Poniedziałek:
DST: 18.00 km
T: 00:41:04 h
AVS: 26.0 km/h
MAX: 54.0 km/h
Temperatura: 15.5*C
HRmax: 200 | 97%
HRavg: 151 | 73%
Kalorie: 630 kcal
Spalony tłuszcz: 76.6 g

Wtorek(ucieczka przed deszczem):
DST: 7.00 km
T: 00:16:44 h
AVS: 24.7 km/h
MAX: 41.3 km/h
Temperatura: 16.5*C
HRmax: 202 | 98%
HRavg: 150 | 72%
Kalorie: 292 kcal
Spalony tłuszcz: 36.29 g

Środa(wyjechałem późno i stwierdziłem ,że będę męczył okoliczny podjazd(6 wjazdów i zjazdów)):
DST: 13.16 km
T: 00:30.03 h
AVS: 26.0 km/h
MAX: 49.2 km/h
Temperatura: 14.0*C
HRmax: 198 | 96%
HRavg: 161 | 78%
Kalorie: 622 kcal
Spalony tłuszcz: 79.0 g

Czwartek(spokojna jazda przed jutrzejszą 30):
DST: 13.82 km
T: 00:29:06 h
AVS: 28.2 km/h
MAX: 48.6 km/h
Temperatura: 13.0*C
HRmax: 199 | 96%
HRavg: 157 | 76%
Kalorie: 562 kcal
Spalony tłuszcz: 71.12 g

#1744 serav

serav
  • Użytkownik
  • 199 postów
  • SkądŁomża

Napisano 13 wrzesień 2012 - 20:04

Panowie jeździcie jeszcze na krótko czy już nieco dłuższe spodenki ? Dzisiaj wyjeżdżałem koło południa było 15st. jednak jak wracałem zeszło do 13st i tak dziwnie się czułem w spodenkach krótkich. Bluza oczywiście na długi rękaw.

#1745 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 13 wrzesień 2012 - 20:51

Na krótko. Na ręce zakładam rękawki, pod koszulkę potóweczka i daje rady powyżej 13 stopni. jak już będzie mniej to nogaweczki na nogi.

#1746 piotrkol

piotrkol
  • Użytkownik
  • 2024 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 13 wrzesień 2012 - 21:14

mi się sprawdza coś takiego: poniżej 20 stopni: długie spodnie i długi rękaw, powyżej 20 stopni krótkie spodnie, krótki rękaw. Już kilka razy się sprawdziło więc jest ok, działa teraz bo np. na wiosnę jak jest 15 to jest upał, a teraz jak spadnie poniżej 20 to zimno ;)


53865785563_3dfc4288d2_o.png 50927423167_21cc9455fd_o.png 41936344895_5d8a499da7_o.png 51000815092_a2fafceb67_o.png 53650540372_5d02396ecc_o.png


#1747 Gosc_Boss999_*

Gosc_Boss999_*
  • Gość

Napisano 14 wrzesień 2012 - 06:36

To zależy od kilku czynników, nie tylko od temperatury choć ta jest najważniejsza.
Jak wyjeżdżasz rano, tak do 10 to przy 15-16 stopniach można spokojnie jechać na krótko, ewentualnie rękawki bo najprawdopodobniej się ociepli. Jeżeli jedziesz po południu tak po 17 to przy 20 stopniach powinieneś założyć już bluzę gdyż za moment się kilka stopni ochłodzi.
Poza tym przy bezwietrznej pogodzie będzie ci ciepło na krótko jak masz 18 stopni, natomiast jak wieje to nawet i 21 będzie i bluzę trzeba założyć. Dochodzi jeszcze kwestia słońca bo jak jest bezchmurne niebo to przy około te 17 stopni można odczuwać podobnie jak przy zachmurzeniu 20.
Jeśli chodzi o mnie to krótkie spodenki zakładam kiedy jest powyżej 18, natomiast krótką koszulkę minimum 20 stopni. Inaczej na jest wyścigu, bo wiadomo że kiedy jedzie się na 90%-100% swoich możliwości to organizm jest bardziej rozgrzany, wtedy i przy 12 stopniach jedzie się na krótko.

np. na wiosnę jak jest 15 to jest upał, a teraz jak spadnie poniżej 20 to zimno ;)

I tu się z tobą nie zgodzę. Bo co innego wiosenne 15 stopni a co innego wrześniowe. Trzeba wziąć to pod uwagę że wiosną powietrze jest bardziej ostre i trzeba mimo temperatury mieć kapkę rozumu. Ja wiosną kiedy jest 15 stopni zakładam ciepłą bluzę, kamizelkę i grubszą koszulkę pod spód, oczywiście długie spodnie, ochraniacze na buty i czapeczkę. Natomiast teraz przy 15 stopniach często wystarczą rękawki, posmarowane nogi i krótkie spodnie lub cienkie nogawki, i oczywiście bez ochraniaczy i czapeczki. Zdarzają się takie chojraki co w marcu zobaczą 15 i już krótkie spodenki, krótka koszulka..... I później efekty są: angina, gorączka takie że dwa tygodnie siedzi w domu bo się rozchorował nie wiadomo dlaczego, a co gorsza jak przewieje kolana to sezon zmarnowany.

#1748 rafallo207

rafallo207
  • Użytkownik
  • 121 postów
  • SkądBełżyce/Lublin

Napisano 14 wrzesień 2012 - 09:05

Alex2310, na 13km opłaca Ci się zakładać ciuchy, kask buty, robić picie do bidonu, wracać rozbierać się kąpać :/ . Mi czynności około treningowe :) zajmują 40min, dlatego celuje tak, żeby minimum z 1,5h pojeździć.


Dokładnie o tym samym pomyślałem :-) przez te pół godziny jazdy, to mój organizm by się dopiero "ogarniał", że jedzie, a tu już bym musiał kończyć? No way ;-)

#1749 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 14 wrzesień 2012 - 09:40

U mnie jak 100 nie pęknie to mam wrażenie niedosytu. Ale nie zawsze jest na to czas.

#1750 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 14 wrzesień 2012 - 10:08

20 km jazdy to , dopiero czuje że, płuca mam przewentylowane po mieścianym dymie
;-)
Yarasq ... masz rację - ta stówa, w wielu łepetynach to, coś magicznego
a tak naprawdę , potrzeba tylko chęci i jakieś 3,5 godziny wolego czasu
- chyba że, jazda w kilka osób
to, mniej

dla mnie codzienna jazda zamyka się w przedziale 70/80 km
czasami 90-siat kilka
w weekend staram się by było to blisko 200 km ... równej, wytrzymałościowej jazdy

swoja drogą to, wiele w tym wątku dziwnych rzeczy , pisanych jest
a te średnie .... szkoda czasu

jarek ;-)

#1751 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 14 wrzesień 2012 - 11:09

Hej. Kiedyś, ktoś na tym forum wypowiedział się, że jak trening nie ma 100km to nie trening. Wtedy uśmiechnąłem się pod nosem ironicznie. A teraz rozumiem go jak najbardziej. Nie powiem, ze przejeżdżam te 100km z palcem w nosie bo to nieprawda, trzeba się trochę napracować, żeby wykręcić dobry czas (oczywiście na miarę swoich możliwości).

A jeśli chodzi o średnie jakie ludzie zamieszczają na tym forum, ja zakładam że są prawdziwe. Uważam za totalny bezsens kłamanie w tej kwestii, bo to jest oszukiwanie samego siebie. Dlatego jeśli ktoś coś pisze o swoich wynikach nie powątpiewam w to.

By the way, ładna pogoda dzisiaj, ruszajmy w trasy.

#1752 Alex2310

Alex2310
  • Użytkownik
  • 170 postów
  • SkądCzarne/Szczecinek

Napisano 14 wrzesień 2012 - 11:30

Dobrze miszczowie od dzisiaj zaczynam jeździć po 100 km tak byście mogli czuć satysfakcję z treningów. Mam do was takie pytanie po ile trzaskaliście na początku? Ponad dwa miesiące nie jeździłem więc może się jakoś rozkręcić.


Ciekawostka dla jano_3 mnie to wszystko co napisałeś + ciepły prysznic po zajmuje koło 20-25 minut.

#1753 Gosc_Boss999_*

Gosc_Boss999_*
  • Gość

Napisano 14 wrzesień 2012 - 11:44

tak byście mogli czuć satysfakcję z treningów.

My nie czujemy satysfakcji z cudzych treningów, to jest przecież twoja sprawa po ile km masz potrzebę jeździć. Mi nie robi różnicy czy przejedziesz 10km czy 160km, chodzi o to że większości z nas nie opłacałoby się ubierać 20 minut na trening i 15minut kąpać po nim tylko po to aby 25 minut pojeździć na rowerze. Jeśli masz ochotę to i po 3km sobie jeździj. Ja osobiście krócej niż te 25km nigdy nie jeżdżę, nawet przejażdżka czy rozjazd to z 1h pokręcę.
W odpowiedzi na twoje pytanie jak zaczynałem jeździć w wieku 14 lat to te 40-50km się jeździło. Mi uszykowanie odzieży na trening, picia do bidonów, ubranie się, wzięcie batoników i wyprowadzenie roweru zajmuje koło 20 minut. Do tego jeszcze rozebranie się i kąpiel po treningu to około 15 minut.
Pozdro

#1754 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 14 wrzesień 2012 - 11:45

Spokojnie, jasne że nie zaczynałem od razu od 100km. Ja piszę tylko, że w miarę upływu czasu apetyt (i możliwości) rośnie. Nadmieniłem, że kiedyś podśmiewałem się z gościa który twierdził że jak nie ma 100km to nie trening. Teraz go rozumiem, zobaczysz że sam kiedyś dojdziesz do wniosku , że dla 10-20km to nie opłaca Ci się wsiadać na rower ;-). Z ciekawości jaki masz aktualny rekord dystansu? Pierwszej setki bardzo się bałem, a pamiętam czasy kiedy przejechanie 20km było dla mnie ekstremalnym wysiłkiem. Jednak dużo tkwi w głowie.

#1755 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 14 wrzesień 2012 - 12:22

Ja jak byłem młodszy i miałem dużo wolnego czasu, to w pewnym momencie zafascynowałem się dystansami i ciągle było mi mało - 50, 100, 150, 200, 250, 300 (nie, nie, na 300 km już się nie porwałem). Teraz rzadko kiedy wychodzę na więcej niż 50-70 km, a często jest to tylko 30-35 km. Gdybym w obecnej sytuacji życiowej (praca zmianowa po 8-12 h na dobę, różne obowiązki, problemy z kręgosłupem i 40-ka na karku) trenował na dużo większych dystansach, miałbym z tego pewnie więcej szkody niż pożytku. Na krótszym dystansie też można się solidnie zmęczyć, a trzeba mieć jeszcze czas na regenerację. Nie ma nic gorszego, niż permanentne przetrenowanie.
Kolarstwo to taki dziwny sport. W każdej innej dyscyplinie, nawet wytrzymałościowej, wysiłek startowy to zwykle kilka, kilkanaście, rzadziej kilkadziesiąt minut. Nawet bieg maratoński to tylko 2 godziny i parę minut. Czy uważacie, że ktoś, kto nie jeździ na treningach po 100-150 km nie może traktować jazdy rowerem sportowo?

#1756 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 14 wrzesień 2012 - 12:34

...będąc w Twoim wieku , nie miałem licznika
ale jazdy dla nas (było nas 5-ci) na poziomie 50 km dziennie
były , normą
drogowskazy 'mówiły' ile jest do następnej miejscowości

jeszcze mała dygresja ...
albo robimy sobie wycieczki
albo wyjeżdżamy na treningi
to dwie różne rzeczy , ale obie potrzebne
ważne by zachować jakieś proporcje .... bo kilkuminutowe
'wietrzenie' ciuchów i roweru
nie pomoże naszym mięśniom .... mając do dyspozycji
mniej niż 60 minut to lepiej pobiegać
pożytek większy

jarek ;-)

#1757 picca

picca
  • Użytkownik
  • 560 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 14 wrzesień 2012 - 12:35

Kolarstwo to taki dziwny sport. W każdej innej dyscyplinie, nawet wytrzymałościowej, wysiłek startowy to zwykle kilka, kilkanaście, rzadziej kilkadziesiąt minut. Nawet bieg maratoński to tylko 2 godziny i parę minut.

Oj, oj, nie mogę się z tym zgodzić. W każdej dyscyplinie wytrzymałościowej organizowane są maratony i ultramaratony - biegowe, w narciarstwie biegowym, pływackie, triathlonowe, kajakarskie, a nawet na wózkach inwalidzkich. Maraton w 2h kończy światowa czołówka. Dla amatora zejście poniżej 3h to wyczyn. Triathlon bywa organizowany na dystansach nawet podwójnego ironmana. Nie brakuje też biegów po 100 km i maratonów pływackich po 20 km. Kolarstwo pod tym względem niczym się nie różni od innych sportów wytrzymałościowych.

#1758 LoveBeer

LoveBeer

    Piwny Budda

  • Użytkownik
  • 702 postów
  • Skądz podium

Napisano 14 wrzesień 2012 - 12:45

A teraz rozumiem go jak najbardziej. Nie powiem, ze przejeżdżam te 100km z palcem w nosie bo to nieprawda, trzeba się trochę napracować


ja tez kiedys sadzilem ze jak 100 nie peknie to dziadostwo nie trening, a teraz wiem ze dobre 30 moze byc lepsze niz dziadowska 100-wa ^^

a tak powaznie jak sie robi tlen w marcu powiedzmy to jak najbardziej wskazane sa dlugie treningi, ale we wrzesniu ? po co ? no chyba ze j.w. - nie traktujemy tego jako trening w sensie stricte a sposob na zycie, na spedzanie czasu, czy tez odpowiedz na nasze od roweru uzaleznienie :)

#1759 Gosc_marvelo_*

Gosc_marvelo_*
  • Gość

Napisano 14 wrzesień 2012 - 13:06

Kolarstwo to taki dziwny sport. W każdej innej dyscyplinie, nawet wytrzymałościowej, wysiłek startowy to zwykle kilka, kilkanaście, rzadziej kilkadziesiąt minut. Nawet bieg maratoński to tylko 2 godziny i parę minut.

Oj, oj, nie mogę się z tym zgodzić. W każdej dyscyplinie wytrzymałościowej organizowane są maratony i ultramaratony ...

Tak, nawet w biegu na 1500m.
Każda dyscyplina ma swoje patologie ;-) .
Podziwiam wszystkich maratończyków, potrójnych triatlonistów itp., ale bardziej w charakterze wyczynu pasującego do Księgi Rekordów Guinessa, niż normalnego sportu.
Nawet estetycznie bardziej podoba mi się gracja ruchów kończącego bieg np. na 1500m, niż słaniającego się na nogach, skrajnie wycieńczonego ultramaratończyka po 100 km.
Ten biegacz na 1500m może za parę dni znowu wystartować, a nawet klasyczny maratończyk na poważnie biega tylko kilka maratonów w roku. Tak duże jest to obciążenie dla organizmu.

#1760 Yarasq

Yarasq
  • Użytkownik
  • 139 postów
  • SkądGorzów Wlkp.

Napisano 14 wrzesień 2012 - 13:15

A teraz rozumiem go jak najbardziej. Nie powiem, ze przejeżdżam te 100km z palcem w nosie bo to nieprawda, trzeba się trochę napracować


ja tez kiedys sadzilem ze jak 100 nie peknie to dziadostwo nie trening, a teraz wiem ze dobre 30 moze byc lepsze niz dziadowska 100-wa ^^


A pewnie że tak. Ja tu tylko pisałem o moich własnych, subiektywnych odczuciach. Pokonanie trasy ponad 100km w dobrym dla mnie tempie przynosi mi dużą satysfakcję. Przecież ja nie trenuję zawodowo, to co robię to amatorszczyzna, a jako taka ma przynosić mi przyjemność (przed, po i w trakcie...). Poza tym mam teraz urlop, a więc i czas, więc go wykorzystuję jak mogę. :-)