Odchudzanie
#2
Napisano 09 kwiecień 2012 - 09:32
żadna chemia tego nie da a jeśli da to po skończeniu masz efekt jojo
nie napisałeś co jesz, ile i w jakich godzinach
łatwo znajdziesz masę poradników w necie
mój znajomy w podobnym wieku jak Ty ważył ponad 100kg przy 180cm
zaczął stosować lekką dietę, je ciut mniej i nie po 18.00
ćwiczy brzuszki itp. koło godziny i po 2 miesiącach waży 90 kg
odpowiednie odżywianie + ruch i będzie dobrze
#3
Napisano 09 kwiecień 2012 - 09:34
#4
Napisano 09 kwiecień 2012 - 11:20
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo
#5 Gosc_sebreef_*
Napisano 09 kwiecień 2012 - 12:13
Pozdrawiam
seb
#6
Napisano 09 kwiecień 2012 - 15:41
#7
Napisano 09 kwiecień 2012 - 17:26
Żeby schudnąć trzeba przez większą część dnia czuć głód. Cudów nie ma.
#9
Napisano 09 kwiecień 2012 - 18:09
Lekarstwem na uczucie głodu są otręby. Kupuję sobie kilka kg pszennych, owsianych i żytnich w sklepie ze zdrową żywnością lub w młynie (groszowe sprawy) i mieszam z jakimś tanim musli. Na śniadanie biorę sobie 50g tej mieszanki, zalewam wrzątkiem, to mocno pęcznieje i zapycha żołądek, a jednocześnie jest bardzo pożywne. Świetnie smakuje z odżywką białkową bądź mlekiem w proszku (0% tłuszczu, 30% białka!!). Jesli w ciągu dnia poczuję głód, wystarczy że pochłonę dwie łyżki, popiję filiżanką kawy i mam z głowy jedzenie na kilka godzin Można robić sobie z tych otrębów batoniki, co opisane jest w innym temacie.
Generalnie warto odejść od 3 dużych posiłków dziennie na rzecz 5-6 mniejszych, przesuwając kaloryczny 'środek ciężkości' w stronę śniadania. I codziennie pamiętać o pozostawieniu deficytu energetycznego rzędu kilkuset kcal.
Jeszcze jedna ważna kwestia o której nikt nie wspomniał. Taką ograniczoną dietę trzeba uzupełnić dobrym kompleksem witamin, polecam ten specyfik: http://allegro.pl/bo...2234884103.html .
#10
Napisano 09 kwiecień 2012 - 18:13
-jeść częściej a mniej
- wyrzucić napoje gazowane, ja rzuciłem 2 miesiące temu z zastrzeżeniem, że raz na czas szklaneczkę pepsi się napije, i szczerze mówiąc ostatnio się napiłem i mi nie smakowało - słodkie jak pieron
- po 20 staram się nie jeść, chyba, że wrócę późno do domu. Po prostu - jest możliwość to kolacje jem o 20.
I tyle, nie mam jakiś rygorów strasznych, raz na czas pójdzie się na pizze czy zapiekankę, trzeba po prostu z głową. Aha jak mówię o pizzy itd nie mam na myśli restauracji typu mcdonald. To radzę wyrzucić raz na zawsze z jadłospisu .
Po kilku miesiącach brzuszek mi duużo zmalał wszyscy to w kółko zauważają, choć jeszcze mi zostało do ideału sporo .
Pozdrawiam
#11 Gosc_sebreef_*
Napisano 09 kwiecień 2012 - 20:26
Oj tutaj bym się kłócił... Generalnie uważam że dietą powinni się zajmować dietetycy, treningami trenerzy itp. z tego co zapamiętałem z luźnych pogaduszek z trenerem, to głód jest najgorszym wrogiem odchudzania... To co udało mu się mi wpoić to zasada że "własnego organizmu nie oszukasz". Miał taki przypadek że koleś ćwiczył przez trzy miesiące, w końcu podszedł do niego i zapytał:Żeby schudnąć trzeba przez większą część dnia czuć głód. Cudów nie ma.
- Co robię źle, ćwiczę od trzech miesięcy, pilnuje diety, i przybrałem dwa kilo
- Jak często i co jesz?
- No staram się max trzy posiłki dziennie, rano jajecznica, potem na obiad jakaś zupka, wieczorem dwie kanapki
- Nie dziw się, "własnego organizmu nie oszukasz", po latach rozpusty zaczynasz go głodzić, więc on zaczyna robic zapasy i z każdego posiłku robi zapasik tłuszczu "na później", bo wie, że czeka go kilka godzin głodówki.
Tak mi to wytłumaczył i tak to zapamiętałem, po prostu zacząć czytać na temat jedzenia i przestac jeść śmieci, a zacząć to co jest nam potrzebne.
Ciekawostka, pewnie pomylę dokładne wartości, ale sens zachowam:
- 100g mięsa czerwonego chudego - około 120 kcal
- 100g mięsa kurczaka - około 150 kcal
- 100g karkówki - około 250 kcal
- 100g płatków owsianych - około 360 kcal...
Też się zdziwiłem kolejna złota zasada - jeśli nie spalasz to wystrzegaj się węglowodanów, skup się na białkach - one nawet jeśli ich nie spalisz, zostaną wydalone, a węglowodany - obrócą się w tłuszcz...
Pozdrawiam
seb
#13
Napisano 10 kwiecień 2012 - 05:52
Kaloryczność mięsa podaje się w stanie surowym. Takie są po prostu przyjęte zasady.
#14 Gosc_sebreef_*
Napisano 10 kwiecień 2012 - 06:55
A jak inaczej być to przeliczył? Odsączył wodę z mięsa? W jaki sposób? Jesteś w stanie kupić mięso bez zawartości wody? Ja z innym sposobem podawania kaloryczności sie nie spotkałem, jak z takim.Co za bezsensowne porównanie kaloryczności. Przecież drób zawiera 60-70% wody, więc jak chcesz zestawiać go z suchymi płatkami?
Pozdrawiam
seb
#16 Gosc_sebreef_*
Napisano 10 kwiecień 2012 - 07:13
Pozdrawiam
seb
#20 Gosc_Domel_*
Napisano 11 kwiecień 2012 - 13:35
100g mięsa - z jakiej części tuszy? To bardzo istotne. Pierś z indyka należy do czołówki jeśli chodzi o chude mięso, w 100g 84kcal, tylko 0.7g tłuszczy i 19.2g białka.
I porównanie praktycznie samego białka do płatków owsianych, w których skład wchodzi po trochę każdego ze składników odżywczych z przewagą węgli to lekka kpina... Zwracasz uwagę jedynie na kaloryczność produktów, a nie na ich wartość odżywczą, jaki widzisz w tym sens?
Tematów, postów odnośnie odchudzania na przeróżnych forach jest tyyyysiące. Więc powtórzę jeszcze raz: nie ma złotego środka - jeśli chcesz być zdrowy i osiągać wyniki sportowe, musisz zagłębić się w temat i jeść jak należy. Dodatkowo przy Twojej wadze, szybka utrata kg = obwisła skóra, utrata mięśni, efekt jojo, spadek wydolności, odwitaminizowanie itp. to wielka głupota. Szukanie coraz to bardziej wymyślnych sposobów by osiągnąć wymarzoną sylwetkę to oszukiwanie siebie i uciekanie od jak się wielu wydaje ciężkiej, ale jedynej słusznej drogi do zrzucenia kg. A sprawa tak na prawdę jest bardzo prosta...Witam mam do was prozbe co mam zrobic kupilem kapsulki THERMO STIM zeby zrzucic wage mam 186cm wzrostu i waze 118kg I po tych kapsulkach przytylem 2kg Chcialbym wazyc 90-100kg. Co mam brac zeby zrzucic to SADŁO :evil:
1. Obliczamy dzienny wydatek kaloryczny (uważam, że dostępne wzory na spoczynkowe tempo metabolizmu są w miarę dokładne, do tego taki dostęp do pulsometrów z licznikiem kcal - bez problemu można ustalić dzienny wydatek z dokładnością do 100kcal).
2. Jeśli wiemy, ile potrzeba nam kcal by utrzymać wagę, kolejnym krokiem jest ustalenie dostarczanych wartości odżywczych - na redukcji zalecane jest 2g białek na kg masy ciała, 30% tłuszczy i reszta węglowodany. Ilość białek i tłuszczy powinna być stała, balansujemy węglowodanami.
3. Kluczem do utraty wagi jest skromny, ujemny bilans kaloryczny - maksymalnie 700-800kcal w dni treningowe, w dni nietreningowe nie można zejść poniżej RMR. Nie ma innej drogi. By stracić tkankę tłuszcz., organizm musi ją spalić: mając nadmiar pożywienia, odkłada tłuszcz; mając niedomiar - spala ten zmagazynowany w postaci tkanki tłuszczowej - proste! By stracić 1kg tłuszczu, teoretycznie musimy spalić 9000kcal, około 14dni.
4. Co jeść? - żywność nieprzetworzoną, możliwie jak najbardziej naturalną, z naszego okręgu. Nasz układ trawienny praktycznie się nie zmienił w porównaniu z ludźmi żyjącymi 15tyś lat p.n.e., dlatego dobrze byłoby żywić się tak jak oni: owoce, warzywa, orzechy, dziczyzna, ryby, miód (tyle, że tysiące lat temu człowiek musiał się namęczyć, by go zdobyć, więc rzadko kiedy mógł się nim delektować :-P ). Rolnictwo narodziło się 8tyś lat p.n.e. i mimo wszystko od tamtej pory nie zmieniło się wiele z naszym organizmem, w końcu po ziemi chodzimy od 1-2mln lat! Dlatego produkty pełnoziarniste nie są tak dobrze przyswajalne jak owoce i warzywa znalezione w lesie czy na łące. Tak więc planując posiłek, lepiej by w przeważającej części składał się z żywności naturalnej. Cukier (wliczam tu wszystkie słodycze), alkohol, wędliny, żywność zawierająca konserwanty to największy syf... Tak więc szukając np. źródła węglowodanów do obiadu wybierz ryż naturalny, a nie makaron, pieczywo czy ryż biały. No i już powtarzając to po raz tysięczny: szerokim łukiem omijamy tłuszcze nasycone (tłuste mięsa, nieodtłuszczony nabiał) i węglowodany o wysokim IG w okresach nietreningowych.
W tym wszystkim najważniejsze dla mnie są warzywa i owoce, chude mięso i nabiał, jaja, orzechy i olej rzepakowy/oliwa.
5. Czujesz głód? Jesz niewłaściwie. Nawet przy ujemnym bilansie kcal, można być pełnym i chodzić jak beczka - dużo wody, warzyw, owoców (błonnik), ot co.
6. Suplementy - sprawa bardzo sporna. Jak dla mnie wymagane tylko w bardzo ekstremalnych sytuacjach jak kulturystyka (głównie przybieranie masy), czy wyścigach na których spalamy 3tyś kcal w górę - ciężko przyjąć odpowiednią ilość pożywienia, żołądek nie wyrobi. W innych przypadkach czysty marketing albo brak wiedzy/czasu/środków na prowadzenie odpowiedniej diety.
7. Traktuj jedzenie jak paliwo, a nie jak przyjemność, wiele ludzi zajada stres, uszczęśliwia się jedzeniem, lub po prostu żre z nudy.
8. Wysiłek fizyczny - piszesz temat na forum rowerowym, dlatego rower chyba nie jest Ci obcy. Najbardziej efektywne są długotrwałe ćwiczenia o średniej intensywności, bo nie eksploatujesz mięśni i stawów tak mocno, a spalasz mnóstwo kcal, kolarstwo nadaje się idealnie. Minimum 1h dziennie (400-800kcal przy średniej intensywności, zależy od wagi).
9. Literatura - wydanie 50-70zł na książkę o żywieniu to nie majątek, a pozbędziecie się większości niewiadomych.
Niestety, przez pierwsze tygodnie przydałoby się prowadzić dziennik żywieniowy (+ ważenie produktów), zapisywać dokładnie co się zjadło i za pomocą takich serwisów jak vitalia obliczać dostarczone wartości odżywcze. To wszystko teoretyka, bo cycek cyckowi nie równy, ale ważne by być zorganizowanym i nauczyć się jedzenia na nowo...
Jeśli komuś na prawdę zależy i racjonalnie podchodzi do swoich celów, zastosuje się. Jeśli nie - niech w szkole/pracy nadal żre słodycze i kanapki zapijając colą, na obiad schabowego z ziemniakami, na podwieczorek kebaba a na kolacje pizzę, przecież wystarczy magiczna kapsułka i problem zniknie