jano_3,
Na początek najważniejsze jest wypinanie się odpowiednio wcześniej i w określonej pozycji korby, a nie jak popadnie.
Jak to jest prawidłowa pozycja korby ?
Napisano 30 sierpień 2013 - 12:46
Tak jak Ci wygodnie.
A o co chodzi z wypinaniem się wcześniej? Widziałem takich co wypinają się już jak widzą, że zapala się czerwone światło 100m przed nimi, ale w jakim celu? ;] Tuż przed zatrzymaniem wystarczy. Poza tym polecam nauczyć się utrzymywania równowagi stojąc, znacząco poprawia jakość jazdy w mieście, ale to już po całkowitym oswojeniu się z zatrzaskami.
Napisano 30 sierpień 2013 - 17:36
Żadnych takich! Parę razy przy ścianie wpięcie i wypięcie i na ulicę, oby nie ruchliwą!!! Najgorsze to samemu się negatywnie nakręcić i podchodzić do sprawy jakby to nie było możłiwe, albo nie wiadomo co. Trzeba sobie udowodnić jak najszybciej, że można, bo później powstają jakieś lęki i człowiek się boi czy górki, a to skrzyżowania. A nawet jak się wywrócisz to co, nic się nie stanie?? Dziś podjeżdżałem na góralu w Puszczy Kampinskiej sporą górkę, trochę zabrakło, a nie chciałem odpuścić, chociaż już ledwo mieliłem korbami na najlżejszych przełożeniach, poleciałem na bok, uśmiechnąłem się wypiąłem buty, wstałem otrzepałem się i dalej jazda. Głowa do góry trzeba brać się w garść i ruszać do przodu, żadnego oszczędzania!!!
Napisano 30 sierpień 2013 - 17:46
Ja sobie tłumaczyłem tak, jak masz prawko to musisz ogarniać 3 pedały, drążek zmiany biegów i kierownicę, a jedziesz o wiele szybciej i robisz to odruchowo, wręcz naturalnie. A tutaj tylko trzeba się wpiąć i wypiąć to wszystko
. Głowa do góry, więcej optymizmu. Nawet jak będziesz leżał od razu wstajesz i prujesz dalej - to moja podstawowa zasada i nie tylko jeśli chodzi o SPD, a o gleby w terenie, piachu, błocie, korzeniach zjazdach czy podjazdach.
Napisano 30 sierpień 2013 - 17:48
Ja sobie tłumaczyłem tak, jak masz prawko to musisz ogarniać 3 pedały, drążek zmiany biegów i kierownicę, a jedziesz o wiele szybciej. A tutaj tylko trzeba się wpiąć i wypiąć to wszystko
. Głowa do góry, więcej optymizmu. Nawet jak będziesz leżał od razu wstajesz i prujesz dalej.
Dokładnie, ile razy zaliczałem gleby podczas nauki jazdy na rowerze...
Napisano 30 sierpień 2013 - 17:54
Ja pamiętam, że po paru pierwszych jazdach w SPD SL specjalnie, żeby się przemóc pojechałem szosą na miasto, (a mieszkam w Warszawie), w największy ruch - światła, pasy, auta, piesi. Pomyślałem, że jak tam się uda, bez problemów to znaczy, że jest dobrze i udało się, bariera psychiczna złamana
.Więcej siedzi w naszej głowie niż możliwościach fizycznych. Kolejny etap to była jazda w zimę po lesie w SPD (lód, śnieg) też się okazało, że można, teraz nie mam żadnych zahamowań
i nie wyobrażam sobie roweru bez SPD.
Napisano 31 sierpień 2013 - 17:23
i przemor podsumowal caly temat :-D