
Powrót Mistrza
Started By
Mateunio
, 08 wrz 2008 21:55
479 odpowiedzi w tym temacie
#202
Gosc_ŁowcaKlasyków_*
Napisano 18 styczeń 2009 - 13:46
Jeśli ktoś nie czytał to polecam wam książke "Tajemnicze L.A." , daje dużo do myślenia.
Powrót dziadka... moim zdaniem nie ma sensu, zobaczymy co pokaże na wiosne. Teraz przyszedł czas na nowe pokolenie np. Bracia Schleck, Mark Cavendish itd ...
Wolałbym osobiście zobaczyć nowe twarze na ekranie TV niż znowu "Bossa" :/
Powrót dziadka... moim zdaniem nie ma sensu, zobaczymy co pokaże na wiosne. Teraz przyszedł czas na nowe pokolenie np. Bracia Schleck, Mark Cavendish itd ...
Wolałbym osobiście zobaczyć nowe twarze na ekranie TV niż znowu "Bossa" :/
#209
Gosc_ŁowcaKlasyków_*
#211
Gosc_ŁowcaKlasyków_*
Napisano 18 styczeń 2009 - 20:39
a moglbys powiedziec cos wiecej na ten temat ?
http://forums.rowery...l.php?article=1
Coś nowego na temat "Sir Lancelota" :mrgreen:
http://forums.rowery...l.php?article=1
Coś nowego na temat "Sir Lancelota" :mrgreen:
#212
Gosc_cigane_*
Napisano 18 styczeń 2009 - 21:39
Mhmmm...podobno jest nie lubiany bo zdominował cały Tour, i wyścig zrobił się monotematyczny, jak mistrz wysuwał się na czoło peletonu to już było wiadomo że wygra...
Cały rok treningów był podporządkowany jednemu wyścigowi, Tour de France, reszta kolarzy ścigała się cały sezon, a on tylko ten jeden wyścig zdominował, ale podobno co lepsi kolarze przechodzą na jego system, jeden wyścig , ale konkretny...
Lang opowiadał że we wcześniejszych latach był kolarz na Giro de Italia, który wygrywał jak chciał, tak że w końcu organizatorzy dali mu full kasy żeby nie jechał i zaczęli inni wygrywać...
Lance jak zobaczył ,że mu jakiś kolarz zagraża w zwycięstwie, to podkupywał takich do swojego teamu i po problemie, taki ,,intruz'' teraz pracował na Armstronga a nie przeciw niemu... :->
Cały rok treningów był podporządkowany jednemu wyścigowi, Tour de France, reszta kolarzy ścigała się cały sezon, a on tylko ten jeden wyścig zdominował, ale podobno co lepsi kolarze przechodzą na jego system, jeden wyścig , ale konkretny...
Lang opowiadał że we wcześniejszych latach był kolarz na Giro de Italia, który wygrywał jak chciał, tak że w końcu organizatorzy dali mu full kasy żeby nie jechał i zaczęli inni wygrywać...
Lance jak zobaczył ,że mu jakiś kolarz zagraża w zwycięstwie, to podkupywał takich do swojego teamu i po problemie, taki ,,intruz'' teraz pracował na Armstronga a nie przeciw niemu... :->
#213
Napisano 18 styczeń 2009 - 22:19
#214
Napisano 18 styczeń 2009 - 22:33
Cytat
Lance jak zobaczył ,że mu jakiś kolarz zagraża w zwycięstwie, to podkupywał takich do swojego teamu i po problemie, taki ,,intruz'' teraz pracował na Armstronga a nie przeciw niemu...
Nie wiem czy to prawda, ale jeśli, to tylko potwierdza tezę, że już nie ludzie się ścigają, tylko pieniądze i marki... smutne
#216
Gosc_ŁowcaKlasyków_*
Napisano 19 styczeń 2009 - 07:38
Tu chodzi o to by np potencjalnym rywalom odebrać najlepszych pomocnikow jacy ja na "rynku" ... i wiadomo, że trudniej wygrać bez pomocników.
http://sport.onet.pl...,wiadomosc.html
Zobaczcie ostatni akapit.... daje sobie glowe uciac, ze Armstrong wystartuje we Francji(tam jak wczesniej mowilem). Giro i Vuelta jest dla Contadora. NIe po to ma Armstrong swojego przyjaciela za dyrektora sportowego w Astanie zeby nie wygrac po raz 8 Touru.
http://sport.onet.pl...,wiadomosc.html
Zobaczcie ostatni akapit.... daje sobie glowe uciac, ze Armstrong wystartuje we Francji(tam jak wczesniej mowilem). Giro i Vuelta jest dla Contadora. NIe po to ma Armstrong swojego przyjaciela za dyrektora sportowego w Astanie zeby nie wygrac po raz 8 Touru.
#217
Napisano 19 styczeń 2009 - 08:32
Sam dyrektor sportowy Astany mowi, ze liderem na Tour bedzie najlepiej zawodnik w druzynie. Mamy Panowie styczen i do Tour de France jest duzo czasu. Jeszcze moze sie bardzo duzo wydarzyc, ale na dzisiejszy dzien Najlepsza Ekipe na Tour ma Astana ( Dream Team )
#218
Gosc_cigane_*
Napisano 19 styczeń 2009 - 08:49
Jurgen Van Den Broeck (Silence-Lotto) był rewelacją Giro d'Italia 2008. 25-letni Belg przygotowuje się do nowego sezonu, w którym będzie chciał, nawet kosztem Giro, pokazać się w swoim pierwszym Tour de France.
Podczas pierwszego treningu na obozie przygotowawczym do nowego sezonu w Benicassim pod Walencją (Hiszpania) Van Den Broeck złamał obojczyk. Już po raz drugi w przeciągu kilku miesięcy. We wrześniu podczas Tour de Pologne również upadł tak niefortunnie, że pękł mu obojczyk. - Bałem się, że będę miał długą przerwę, ale bardzo szybko przeszedłem operację i mam już bardzo niewielkie braki treningowe - powiedział były mistrz świata juniorów w jeździe na czas. - Cztery dni nie jeździłem na rowerze, ale szybko wróciłem na właściwe tory. Jednak nie była to taka poważna kontuzja - przyznał.
Podczas ubiegłorocznego Giro d'Italia Van Den Broeck okazał się prawdziwą rewelacją. Ukończył trzytygodniowe zmagania na siódmym miejscu. Belgowie są dumni ze swojego młodego kolarza. Dziennik "La Dernière Heure" podkreśla wręcz, że może on czuć się moralnie nawet piątym zawodnikiem Giro po tym jak zdyskwalifikowano za doping Ricardo Ricco' i Emmanuele Sellę, obu wyżej uplasowanych od niego w klasyfikacji generalnej.
Najważniejszym wydarzeniem roku 2009 będzie dla Van Den Broecka Tour de France. - By osiągnąć tam jakiś sukces będzie o mnie cicho na Giro - zapowiedział. - Mój sezon będzie podporządkowany temu wyścigowi. Czekam na to, aby go odkryć nawet jeżeli nie wiem czego oczekiwać. Tak długo jak nie weźmiesz udziału w wyścigu tak długo nie będziesz wiedział jaki on jest - przyznał kolarz, którego rola z całą pewnością będzie związana z pomocą Cadelowi Evansowi, liderowi ekipy Silence-Lotto. Być może władze zespołu przeznaczyły dla przebojowego Belga jeszcze inne, bardziej odpowiadające mu funkcje.
A więc Lance zaraził już niejednego tym virusem przygotowań pod katem jednego wyścigu...
Podczas pierwszego treningu na obozie przygotowawczym do nowego sezonu w Benicassim pod Walencją (Hiszpania) Van Den Broeck złamał obojczyk. Już po raz drugi w przeciągu kilku miesięcy. We wrześniu podczas Tour de Pologne również upadł tak niefortunnie, że pękł mu obojczyk. - Bałem się, że będę miał długą przerwę, ale bardzo szybko przeszedłem operację i mam już bardzo niewielkie braki treningowe - powiedział były mistrz świata juniorów w jeździe na czas. - Cztery dni nie jeździłem na rowerze, ale szybko wróciłem na właściwe tory. Jednak nie była to taka poważna kontuzja - przyznał.
Podczas ubiegłorocznego Giro d'Italia Van Den Broeck okazał się prawdziwą rewelacją. Ukończył trzytygodniowe zmagania na siódmym miejscu. Belgowie są dumni ze swojego młodego kolarza. Dziennik "La Dernière Heure" podkreśla wręcz, że może on czuć się moralnie nawet piątym zawodnikiem Giro po tym jak zdyskwalifikowano za doping Ricardo Ricco' i Emmanuele Sellę, obu wyżej uplasowanych od niego w klasyfikacji generalnej.
Najważniejszym wydarzeniem roku 2009 będzie dla Van Den Broecka Tour de France. - By osiągnąć tam jakiś sukces będzie o mnie cicho na Giro - zapowiedział. - Mój sezon będzie podporządkowany temu wyścigowi. Czekam na to, aby go odkryć nawet jeżeli nie wiem czego oczekiwać. Tak długo jak nie weźmiesz udziału w wyścigu tak długo nie będziesz wiedział jaki on jest - przyznał kolarz, którego rola z całą pewnością będzie związana z pomocą Cadelowi Evansowi, liderowi ekipy Silence-Lotto. Być może władze zespołu przeznaczyły dla przebojowego Belga jeszcze inne, bardziej odpowiadające mu funkcje.
A więc Lance zaraził już niejednego tym virusem przygotowań pod katem jednego wyścigu...
Dodaj odpowiedź
