Tarcze w szosie ?
#84 Gosc_Paweł T._*
Napisano 23 luty 2013 - 15:51
Having said that, maciej1986, tu masz "dowód" na dociążanie rowerów, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że o tym nie wiedziałeś (patrząc na forumowy staż i fakt, że startujesz w zawodach).
xcracer, ja mogę być do tyłu z mechaniką i może się mylę, ale nie potrafię sobie wyobrazić tych skręcających sił oddziałujących na obręcz. Jak na mój gust układ wygląda mniej więcej tak: zginanie lewego widełka, skręcanie piasty, rozciąganie, skręcanie i może trochę ścinanie szprych i ściskanie obręczy. Analogicznie, jak tylne koło w przypadku... naciskania na pedały. Skoryguj mnie, jeśli się mylę. Oczywiście wartości tych sił nie należy porównywać, bo Chris Hoy nie ma tyle w nogach, ile może wydusić z zestawu dobry zacisk hydrauliczny.
Problem z tarczówkami w szosie leży w innym miejscu. Nie wiem, skąd głosy w tym wątku, że "niech ktoś założy, pojeździ i się wypowie", skoro można bez problemu wygooglować opinie w Internecie. Ot, jeden z pierwszych linków: http://www.bikerumor...will-they-work/ , polecam też każdemu przeczytać to: http://www.bicycling...oad-disc-brakes .
Wg mnie hydraulika w szosach jest zupełnie niepotrzebna, linka w zupełności wystarczy i przede wszystkim jej zagotowanie nie kończy się katastrofą. Jednak reszty zestawu to nie uratuje przed przegrzaniem. Hamulce tarczowe mogą być lekkie albo niezawodne. Jeśli są lekkie, to trzeba ich używać jak karabinu maszynowego: z głową, mając na uwadze zagotowanie. Jeśli mają skutecznie odprowadzać ciepło, to muszą być masywne i dobrze wentylowane. W innym przypadku nadają się tylko do używania na płaskim, tylko po co?
Takie jest moje zdanie w tym temacie. "Wywodzę się" z enduro-mtb, jeździłem na hydraulice 2x 180mm, nie ma czego porównywać, inny świat. Dlatego znalazłbym miejsce dla tarczówek w szosówce, ale nic mniejszego, niż 180/160 na grubych porządnych tarczach. A to jest BEZ SENSU.
#85
Napisano 23 luty 2013 - 21:13
Chciałem się dowiedzieć, w jakich to ogólnoświatowych zawodach dociążano rowery hamulcem tarczowym. Oczywiście pozostajemy przy kolarstwie szosowym i ewentualnie przełajowym.Zawodnicy którzy startóją w zawodach ogólnoświatowych mają tak lekkie rowery ze je muszą dociązać, np takich hamulcem tarczowym.
Tak więc wracając do dociążania rowerów hamulcami tarczowymi, na szosie UCI zabrania ich stosowania. W przełaju z tego co wiem wolno ich używać, ale jakoś na niedawnych mistrzostwach świata w przełaju nie zauważyłem żeby ktoś je stosował.
http://youtu.be/IL3oXSTWQTY?t=24m47s
#86 Gosc_Paweł T._*
Napisano 23 luty 2013 - 22:06
Moim skromnym zdaniem tarczówki w CX to byłby większy absurd, niż na szosie. Ale nie wiem, nie miałem przyjemności jeździć w ten sposób. Natomiast nie wiem, dlaczego należałoby komukolwiek zabraniać ich stosowania.
Jednak zawodowcy to jedno, amatorzy to co innego. Nie każdy jest Nibalim czy Cancellarą, a bywają też kolarze o znacznej masie (i to niekoniecznie tłuszczowej). Myślę, że tarczówki znajdą swoje miejsce na rynku amatorskim. Ba, przecież Avid BB7 road istnieje od wielu lat (tzn. nie wiem, czy nadal jest produkowany). Nie sądzę, żeby bez powodu, choć szosówek z tarczówkami widziałem tyle, że "na palcach policzyć" (w internecie, bo na żywo to zero).
Napisałem, że nie jestem zwolennikiem, ale nie uważam, że należy tarczówki potępiać (odnoszę się do całości tematu, tzn. do niektórych wpisów). To jak kłótnia w świecie extreme-mtb: pedały wpinane vs. platformy. Wielkanoc vs. Boże Narodzenie. Jeśli ktoś jeździ sporo po górach, lubi komfort, nie dba aż tak o wylajtowany rower i nie będzie montował najchudszych tarcz, to czemu nie... Co kto lubi.
Ot, poczułem potrzebę wyrażenia swojego zdania w tym temacie.
#87
Napisano 23 luty 2013 - 22:58
To nie jest ta sama historia jak z elektryka. Tu bylo cos nowego (pomijajac mavica niudolne proby).
W szosie nie ma zapotrzebowania na tego typu rozwiazania. Dobre hample typu DA, EE itp. zalatwiaja sprawe.
#89
Napisano 27 luty 2013 - 08:28
xcracer, ja mogę być do tyłu z mechaniką i może się mylę, ale nie potrafię sobie wyobrazić tych skręcających sił oddziałujących na obręcz. Jak na mój gust układ wygląda mniej więcej tak: zginanie lewego widełka, skręcanie piasty, rozciąganie, skręcanie i może trochę ścinanie szprych i ściskanie obręczy. Analogicznie, jak tylne koło w przypadku... naciskania na pedały. Skoryguj mnie, jeśli się mylę. Oczywiście wartości tych sił nie należy porównywać, bo Chris Hoy nie ma tyle w nogach, ile może wydusić z zestawu dobry zacisk hydrauliczny.
Miałem gdzieś bardzo fajny rysunek techniczny na którym dokładnie zaznaczone były siły działające na widelec, koło przy zamontowanym hamulcu tarczowym. Szukałem ale nie mogę tego teraz odnaleźć :-/ . Jak tylko znajdę wrzucę na forum.
Byłem świadkiem wyrywania szprych z mocno wyżyłowanej obręczy, na której było zaplecione koła pod tarczę.
Moim zdaniem tarcze w szosie mają racji bytu. Zamontowanie tarczy w szosie pociąga za sobą konieczność zastosowania mocniejszego, a zatem cięższego koła, widelca przystosowanego do takiego hamulca.
Było to już wspominane w tym wątku...tak mocny hamulec w szosie nie jest do niczego potrzebny. Siła, którą oferują współczesne hamulce jest w zupełności wystarczająca.
#90
Napisano 27 luty 2013 - 09:13
#91 Gosc_Paweł T._*
Napisano 27 luty 2013 - 10:44
xcracer, no właśnie - wyrwanie szprych to nie to samo, co skręcenie koła. To jeszcze zależy, w której płaszczyźnie i co rozważasz, ale dla mnie koło jest skręcone, kiedy zwinie się w ósemkę, ewentualnie tzw. taco. Ale to w pewnym sensie offtop i rozważania akademickie.
#94
Napisano 04 marzec 2013 - 13:20
Tarcze nie przyjma sie w szosie z prostych powodow. Nie wnosza nic nowego, niczego nie poprawiaja. Sa przerostem formy nad trescia i wiecej jest z tym komplikacji niz pozytku.
Nie zapędzaj się tak daleko, czy się przyjmą czy nie - pokaże to dopiero czas.
Gdy pierwszy czas przeczytałem o tym pomyśle - miałem podobne zdanie do Twojego, ale po głębszym zastanowieniu widzę nie tylko minusy, ale i ewidentne plusy. IMO ze względu na siłę hamowania - nie jest to zupełnie potrzebne; tym bardziej ze względu na sporo trudniejszą obsługę (tu przewagę mają tarcze mechaniczne). Natomiast ewidentnym zyskiem z takich hamulców jest oszczędzanie obręczy. To co tu niektórzy piszą o tym że obręczy szosowej nie da się zajechać - to grube przegięcie, jak najbardziej się da, to tylko kwestia odpowiedniego przebiegu 30-40tys załatwić może niejedną obręcz, tym szybciej im więcej gór i złej pogody. Dla jednego to na tyle duże cyfry, że w ogóle się tym nie przejmuje, ale jak się jeździ 20tys rocznie - to zaczyna to odgrywać całkiem spore znaczenie jeśli mamy koła wysokiej jakości, kosztujące 2tys zł i więcej i chcemy by owe koła pożyły bardzo długo.
Druga sprawa - to przegrzewanie się obręczy, znowu wiele osób jeżdżących w polskich warunkach nie zdaje sobie sprawy, że zjazdy w Alpach często mają po 20-30km i rozgrzewanie obręczy jest wiele większym problemem niż na krótkich zjazdach w Polsce, a eksplozje dętek z tego powodu na zjeździe są bardzo groźne, o takich wypadkach czytałem wiele razy, polecam opis Przemka Pawłuckiego, który był świadkiem takiego wypadku na bardzo długim zjeździe z Galibieru:
"Po drodze jestem świadkiem wypadku. Kolarz hamując na zjeździe tak rozgrzał rafki, że cienka szytka w przednim kole pękła z hukiem. Mężczyzna ląduje na jezdni. Wszystko dzieje się bardzo szybko i kompletnie mnie zaskakuje. Nim zdążyłem cokolwiek zrobić, nieszczęśnik wolno się podniósł. Ma rozbity nos, pozdzierane ręce, wyraźnie widać, że jest zamroczony. Z góry nadjeżdżają jego koledzy. Pożyczam im apteczkę i pomagam przy opatrunku, za co bardzo mi dziękują. Mam nowych kumpli! Rower po kraksie nadaje się do kapitalnego remontu - "ósemki" z kół, złamany widelec, pogięta kierownica ..."
Zaliczałem mnóstwo takich zjazdów na trekingu, gdzie obręczy się dotknąć nie dało tak były gorące (tylko obręcze trekinga są sporo grubsze i o taki wypadek trudniej niż na szosie), niemniej parę razy polewałem je wodą z bidonu, bądź robiłem przerwy by ostygły.
Ponadto osobiście zaliczam się do rowerzystów robiących duże przebiegi, koło 20tys rocznie, dlatego ten pomysł do mnie przemawia, widzę nie tylko jego minusy, ale i plusy; polecam opis sprzętu jakiego używał Mike Hall, człowiek który w 2012 wygrał rajd dookoła świata, pokonując w 91 dni i 18h trasę 29 000 km (średnio 315km dziennie bez żadnego wsparcia z zewnątrz, jadąc ze sprzętem biwakowym itd.)
http://www.bikeradar...-breaker-34239/
Mike Hall używał na tej trasie stożkowych kół karbonowych; i tylko z tego właśnie powodu by oszczędzać ich obręcze na tak długim dystansie - pojechał z hamulcami tarczowymi.
#95
Napisano 11 marzec 2013 - 13:52
No to snobi będą mieli dylemat - jak tu tarczami już z daleka pokazywać, że ma się drogie koła, a jednocześnie udowadniać w ten sposób, że jest się amatorem i że za te wszystkie kolorowe naszywki na ciuchach zapłacili jak idioci sami, a nie że to im producent płaci za pokazywanie ich.
Prawdziwa gracka tragedia.
#97
Napisano 11 marzec 2013 - 15:17
W wielu wypadkach, odpowiedni dobor klockow, moze znacznie wydluzycz zywotnosc obreczy.Natomiast ewidentnym zyskiem z takich hamulców jest oszczędzanie obręczy.
To o czym piszesz, prawdopodobnie w duzej mierze jest wynikiem, nieumiejetnego hamowania. I tu nie ma roznicy, czy ktos przegrzeje obrecz, czy tez system hydrauliczny. Rezultaty beda bardzo zblizone.Druga sprawa - to przegrzewanie się obręczy
No dobrze, Mike Hall, tylko ilu rowerzystow robi to co on?
Przytaczajac tak skrajne przyklady, to praktycznie, wszystko mozna poprzec lub obalic.
A jak myslisz ile wytrzymuje tarcza? Koszt dobrych tarcz, to mniej wiecej cena dobrych, przyzwoitych obreczy, a juz na pewno takich w kolach za 2tys zl.
Pomijajac, wszystkie inne aspekty, patrzac na to, tylko i wylacznie jak na nowosc, to moze i tak by bylo. Ale i nawet w tym wypadku, za duzo jest tu rzeczy, ktore wymagaja zmiany. To nie jest kwestia przewiercenia kilku dziurek w ramie i zalozenia innych przerzutek. Tu zmienia sie konsturkcja ramy, widelca, piast, mniej obreczy.Biorąc po uwagę nieustanny pęd do nowości, ja nie mam wątpliwości, że to się przyjmie. pozdr
A to wszystko w imie co najwyzej zbalansowanych pozytywow i negatywow.
Kolejna rzecz, jak wygladaja klamki hydraulikow srama...? Ja nie chcialbym czegos tak szpetnego w moim rowerze :-)
Moze moja wyobraznia jest ograniczona, ale jakos nie widze pro peletonu na takich hamplach.
#98
Napisano 23 marzec 2013 - 00:03
uzywanie tarcz w ogole nie zuzywa obreczy- to raz. trwalosc kol roznie drastycznie.
dwa : Obrecz i przeplecenie kola aby mialo jakosc "oryginalu" to koszt 4 zestawow tarcz- i pisze o obreczy zestawu kol do 500e i najdrozszych tarcz - 1 kpl tarcz w szosie to WIECZNOSC
mechanicznych tarczowych nie zagrzejesz- beda czerwone i beda hamowaly
za przeproszeniem, pierdolniecie opony w wyniku przegrzania obreczy porownujesz ze spadkiem sily hamowania przy zagrzanym hydrauliku ???? chyba zart jakis ?
Pewnie wiesz ile wysilku wymaga zagrzanie hydraulika ? w szosie ?
hamulce tarczowe maja niezaprzeczalne zalety : jakosc , sile i modulacje- zwlaszcza na mokrym. poza tym same wady : sa drozsze, ciezsze, trudniej je wyregulowac I CO NAJWAZNIEJSZE : wymiana kola podczas wyscigu jest niemozliwa (czas na ustawienie osi/tarczy wzgledem zacisku ) .
Jesli podczas wyscigow beda zawsze wymieniac rowery, nie kola - beda hamulce tarczowe.
I rower szosowy przestanie byc szosowym. bedzie ulomna przelajowka
W przelaju mozna miec tarcze , i co ? ile % ma ? 3? 4? a wrecz (zwlaszcza na suchych wyscigach ) ludzie zakladaja mini V, ...
Przeprojektowac rame i widelec to pikus . szerokosc osi - to jest wyzwanie. Kazde kolo trzeba zrobic na piaste UB i Disc. Jaki rostaw przyjac jako uniwersalny ? 130 czy 135 ?
Ridley juz ma ramy i kola "dual" do przelaju. jaki problem zaadoptowac to do szosy.
Colnago w 2012 mialo dual, teraz ma juz tylko Disc do przelaju(Worldcup).
Wprowadzenie tarcz pozwoli stosowac szersze obrecze i opny ( zdaje sie , ze HED juz dawno opublikowal wyniki testow, ze opona 28 na obreczy 17mm zachowuje sie lepiej ( opory toczenia, komfort ) niz 23 na 14/15mm obreczy- nie jestem pewien marki, znany producent w kazdym razie, niemal na pewno HED...)
Jak to bywa z korporacjami- juz oni cos wymysla, zeby nas kasy pozbawic
#99
Napisano 23 marzec 2013 - 10:21
Koła szosa pod tarcze ?? spokojnie 24/28 wystarczą .
Tarcza = cięższe koła - to nie są kosmiczne róznice, pod tarcze na felgach 38 mm teoretycznie licząc z głowy , koła o wadze 1300 g są jak najbrdziej realne , w tym systemie masa rotująca jest tak niewielka ze wystarczą tarcze 160/140 , w górach 160/160.
Tu występuje kwestia zaplotu , doboru komponnetów .
Jesli przednia piasta pod tarcze wazy ok 80 g !!! produkowana bodajze przez Mack , a przód Novatec 291 tyle samo ?? dajemy tylko 24 lub 28 szprych , zresztą są koła do 29" bardzo lekkie ok 1300 g ( C< 17 ) które można spokojnie założyć do szosy .
Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów www.velotech.pl
Serwis rowerowy - Kraków tel: 666-316-604, [email protected]
Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!! w godz. - 12.oo - 19.oo