Obrecz po usunieciu starego kleju. Nigdy nie byla czyszczona, cztery sezony z hakiem, 4-6 klejonych szytek. W niektorych miejscach byla juz spora warstwa kleju.
W czyszczeniu udzial wzieli:
Effetto Mariposa
Terpentyna
Papier scierny
Noz stolowy
Lyzka do opon
Maly śrubokręt
Gabka myjka
Szmatka
Woda
Mydlo
Mariposa - nalozona warstwa na stary klej, zostawialem to na 12h lub wiecej. Nie pamietam co jest w instrukcji. Nastepnie lyzka do opon sciagalem to co weszlo w reakcje z Mariposa. Tam gdzie warstwa kleju byla cinka, schodzilo wszystko do karbonu. Proces powtorzylem 3 razy. Po finalnym przeleceniu lyzka po obreczy, w ruch poszla szmatka z terpentyna.
W wiekszosci obrecz byla w miare czysta. Ale jeszcze bylo sporo zlogow kleju, szczegolnie w kanale obreczy ale i nie tylko.
Tu uzylem noza stolowego z zaokraglona koncowka. Przykladajac pod dosc ostrym katem, wywierajac nacisk, klej ladnie odchodzil. Tak rowniez wyczyscilem kanal obreczy na calym obwodzie.
W tym miejscu dodam, ze nie jest to konieczne.
Maly śrubokręt posluzyl do wyczyszczenia otworow. Dalej w akcje wkroczyl papier scierny usuwajac nierownosci, szczegolnie na krawedzi obreczy.
Finalny proces to terpentyna i szorstka strona gabki myjki, po czym szmatka z mydlem i efekt jak widac na zdjeciu.