Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nabiał - dobro, czy zło ?


136 odpowiedzi w tym temacie

#21 Gosc_Spalacz_*

Gosc_Spalacz_*
  • Gość

Napisano 02 listopad 2012 - 20:32

No proszę Cię... Białko serwatkowe to suplement sam w sobie, wysoka zawartość łańcuchów aminokwasów rozgałęzionych BCAA, bardzo szybko przyswajalne (izolat do 30min). Idealne jako składnik shake'a potreningowego, sam stosuję od wielu miesięcy, szczególnie kiedy 1h po siłowni robię trening na rowerze.
I nie mam zielonego pojęcia co kolega jark miał na myśli, pisząc o bajeczce... Chyba koniecznie chciał wszystkim zademonstrować swoją niewiedzę, nie wspominając o umiejętnościach dyskusji :roll:

#22 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 03 listopad 2012 - 14:52

Powiem tylko, że ze względu na Twój wiek trollować raczej nie wypada.

...no cóż, tam gdzie brak argumentów to, zaczyna się obrażanie

...wybacz kolego, ale to co tu wypisujesz lub wklejasz wypowiedzi innych
to (delikatnie ujmując), mijające się z rzeczywistością informacje
nie będę na wzór tu panujący, opisywał czegoś, o czym można wiele informacji
znaleźć choćby w necie ...... ale zachęcam do korzystanie z wiedzy fachowej
jeśli własnych doświadczeń brak ...
.... po cóż, uczyć się na własnych błędach - mniej bolesnym jest , na innych

... jakiem rzekł powyżej (post czy dwa) .... zanim powielisz jakieś rewelacje
domorosłego innowatora, pamiętaj że, niesprawdzone więcej szkody niż pożytku, nieść będą

pozdrawiam i rozwagi więcej życzę
jarek

#23 Marcines

Marcines
  • Użytkownik
  • 168 postów
  • SkądPruszków

Napisano 03 listopad 2012 - 15:15

Tak się przyglądam dyskusji z boku bo, temat ciekawy dla mnie. Narazie to Ty jark nie podałeś żadnych argumentów ani nawet linków, po prostu mleko złe bo tak. Skoro masz taką pewną i sprawdzoną wiedzę w temacie to dlaczego się nią z nami nie podzielisz ?

Pozdrawiam

#24 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 03 listopad 2012 - 15:54

Narazie to Ty jark nie podałeś żadnych argumentów ani nawet linków, po prostu mleko złe bo tak.

... a w którym miejscu tą głupotę napisałem
pokaż , to poprawię

jarek :)

#25 Gosc_Spalacz_*

Gosc_Spalacz_*
  • Gość

Napisano 03 listopad 2012 - 16:30

Jeśli twierdzisz, że wypisuję głupoty, to wypadałoby byś je przytoczył i podał kontrargumenty, czyż nie?
To o czym piszę nie bierze się z kosmosu, tylko z książek właśnie - na wiedzy zawartej "w necie" jak to napisałeś nie polegam, właśnie ze względu na mało rzetelne informacje. No ale jeśli swoje zdanie opierasz na stronach typu vitalia.pl czy dobramama.pl, to nie mamy o czym dyskutować...

#26 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 03 listopad 2012 - 20:06

Jeśli twierdzisz, że wypisuję głupoty, ....

manipulujesz ..... wskaż miejsce, gdzie nazwałem Twą wypowiedź głupotą
a przyśle Ci kwiaty w geście przeprosin
to samo tyczy się reszty Twojej wypowiedzi .... tej i innych

....białko było jest i będzie , obecne w naszej diecie żywieniowej
to, wiedział Twoja matka - karmiąc Cie w taki a nie inny sposób
problem leży w ..... przedawkowaniu (jak ze wszystkim)

owszem , można zostać wegetarianinem białkowym /mlekowym
tylko po co ? ..... po co szukać gdzieś
tego, co się ma pod ręką

jarek

#27 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4683 postów
  • SkądKraków

Napisano 03 listopad 2012 - 21:46

kłóćcie sie Panowie , ale .... z kulturą, wszyscy chcemy wiedzieć - dlaczego tak , albo nie .

a ja i tak walne butle mleka przynajmniej 2 razy w tygodniu, jak mnie najdzie ochota, myśle ze organizm wysyla nam sygnaly czego potrzebuje w danej chwili, a to czy to będzie zdrowe czy nie ......

to tak samo mam ochote na male piwko zaraz i odmówić sobie bo .............. 3 tysiące argumentow ??

mleko niedobre, jajka niedobre , ser niedobry ?????? przecież ludzie to jedzą od setek lat i organizm na pewno wyewulował, aby sobie to czy tamto przyswajać .......a inne odrzucać o kibelka

Teraz - system - zjedz pigułke , zjedz pigułke - będziesz zdrowy !!!! chore !

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#28 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 03 listopad 2012 - 22:40

SPIKE, dobrze mówi - czy nie przyszło wam do głowy, że w pewnym okresie swojego rozwoju ludzie znaleźli w mleku i jego przetworach, łatwo osiągalne, odnawialne (dopóki krowy nie ubili) źródło białka, wapnia, witamin - po prostu żarcia, za którym nie musieli się uganiać po lasach.

Poza tym trzeba korzystać ze swojej wiedzy choć trochę, a nie bezkrytycznie przyjmować co nam jakiś "guru" od żywienia jeden z drugim na uszy nawijają. Np. jeśli białko mleka, aby było wchłonięte z przewodu pokarmowego do krwi, to musi być strawione i rozłożone na aminokwasy - prawda ? No to powiedzcie mi skąd nasze komórki mają wiedzieć, że ten, czy inny aminokwas pochodzi z mleka, czy z mięsa, czy nawet z soi. One, w momencie wchłaniania mają ten sam skład.

Jak aminokwas z mleka ma nam zaszkodzić, a ten z soi nie - nie mogę tego pojąć.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#29 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8589 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 05 listopad 2012 - 16:30

mleko owszem ale w wieku niemowlęcym czy szczenięcym, zresztą natura sama pokazuje że mleko należy odstawić bo czy znacie innego ssaka niż człowiek który pija mleko w wieku dorosłym?




Dam kotu, to wyliże spodek (ale sraczkę dostanie, bo nie trawi laktozy), pies podobnie, no świnia też wyżłopie korytko mleka i zastrzeżeń mieć nie będzie.

Temat postu to nabiał - a nie same mleko, prawda?
Nabiał to nie tylko mleko, ale również jego przetwory: ser (podpuszczkowy), twaróg (ser kwasowy), jogurt, kefir, śmietana, maślanka... No i również jaja. ;-).

A człowiek, w odróżnieniu od większości innych ssaków, jest wszystkożerny (akurat część ssaków również żre wszystko), ale przede wszystkim potrafi przetworzyć w żywność coś, czego pierwotnie nie pożerał. Albo też dostosować się do trawienia czegoś, czego dawno temu po prostu nie trawił. Tak właśnie jest z mlekiem. Np. udomowienie bydła i konsumpcja mleka przez ludzi poskutkowało mutacją w wyniku której organizm dorosły wciąż produkuje laktazę umożliwiając bezpieczną konsumpcję słodkiego mleka i produktów mlecznych przez okres całego życia. Jako że Azjaci czy Murzyni mają nietolerancję laktozy, może oznaczać to, że dla nich mleko słodkie (bez rozłożonej laktozy) jest szkodliwe, jednak większość europejczyków trawi cukier mleczny bezproblemowo. Źródło węglowodanów? A i owszem.

Kolejny składnik mleka - tłuszcz. Strawność tłuszczu mlecznego jest bardzo wysoka, 97-99%. Lubicie masło? Ja lubię. Już dawno można pomiędzy bajki włożyć tezę, że masło jest szkodliwe dla zdrowia. Wręcz przeciwnie - żaden zwolennik uwodornionych tłuszczów roślinnych mnie nie przekona, że margaryna jest zdrowsza od masła. Bo nie jest.

Białko mleczne. Kazeina zalega w układzie trawiennym? Bo jest to kazeina uzyskana poprzez działanie kwasów na mleko. Np. popularny twaróg otrzymuje się z kwaśnego mleka - ten kwas jest odpowiedzialny za utworzenie sernika, jednak problem w tym, że kazeina kwasowa (również białko słodkiego mleka w kontakcie z kwasem żołądkowym jest zamieniane w kazeinę kwasową) jest gorzej trawiona, niż kazeina podpuszczkowa. Ta ostatnia jest uzyskiwana dzięki enzymowi występującemu u młodych ssaków (u człowieka zanika około 3 roku życia) - powoduje ona denaturację białka z mleka. Katalizuje rozkład rozpuszczalnego kazeinianu wapnia do nierozpuszczalnego parakazeinianu (twaróg), który jest następnie trawiony pepsyną. Pepsyna, jako składnik kwasów żołądkowych rozkłada białka do krótszych łańcuchów polipeptydowych.
Jaki jest jeszcze problem z kazeiną kwasową? Koagulacja kazeiny kwasem zamiast podpuszczką powoduje to, że kwas po prostu wypłukuje wapń z białka. Dlatego też sery twarogowe mają nikłą zawartość białka w porównaniu do serów żółtych (podpuszczkowych). Dla miłośników serów miękkich białych, jest dodanie w procesie wytwarzania twarogu niewielkiej ilości podpuszczki (1 kropla na litr, w odróżnieniu do kilku kropel dodawanych w celu uzyskania serów twardych). Uzyskuje się wtedy ser miękki, słodki w smaku, o dużej zawartości wapnia. Problemem jednak dla osób z nietolerancją laktozy może być zawartość nieprzetworzonego przez bakterie cukru mlecznego.

Kolejnym białkiem mlecznym jest gobulina (pomijalne mało) oraz albuminy - te ostatnie są trudne do wydzielenia w postaci skrzepu. To właśnie alfa-lakto-albumina i β-lakto-globulina są białkami "serwatkowymi" bo pozostają w serwatce po wyrobie sera. Jak dla mnie serek uzyskany z serwatki jest jednym ze smaczniejszych wyrobów mlecznych, uzyskuje się go dość prosto: serwatkę podgrzewa się do temperatury niemalże wrzenia (ok. 95 - 98*C) w tej temperaturze zaczyna wytrącać się β-lakto-globulina, w tym momencie należy dodać nieco kwasu w postaci soku z cytryny lub octu (na 2-3 litry daję ok. pół szklanki) i kwas spowoduje przyspieszenie wytrącania się tak tego białka, jak też scięcie α-lakto-albuminy. Albuminy dużą ilość lizyny - aminokwasu niezbędnego (nie syntetyzowanego przez organizm człowieka) odpowiedzialnego miedzy innymi za budowanie mięśni i kości, wchłanianie wapna, tworzenia enzymów i hormonów. Ricotta (ser zwarowy z serwatki, właściwie z w/w białek) nie zawiera fosforu.

No właśnie jeśli chodzi o minerały, to mleko zawiera wapń, fosfor, potas, sód, magnez. Nie można zapominać o witaminach A, E, D, B.

Jak można wywnioskować, picie słodkiego mleka nie dla każdego jest zdrowe, również z przyswajalnością wapnia nie jest najlepiej, trawienie kazeiny kwasowej też nie jest tak dobre jak kazeiny podpuszczkowej jednak przyswajalność tłuszczu, minerałów i witamin jest dość dobra.

Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest jedzenie przetworzonego mleka np. serów żółtych. Ale... Jeśli ktoś trawi cukier mleczny, to jak dla mnie mleko jako napój jest zdecydowanie zdrowsze, niż zupka chińska ;-) czy tez butelka piwa, albo seta wódki. O ile wódki nie pijam, rzadko zupkę chińską jadam, piwko od czasu do czasu i owszem, za to mleka w rodzinie pijemy sporo. Najmłodszy jeszcze wytwarza naturalną podpuszczkę (2 lata ma), reszta z nas pija mleko słodkie, kefir, jogurt (naturalny własnej roboty), sery miękkie i twarde (częściowo własnej roboty, ale nie mam warunków do robienia serów dojrzewających).

O innym nabiale - jajkach, można pracę naukową napisać i pewno ktoś już napisał (i to nie jedną)...

Tak więc reasumując twierdzę, że podobnie jak z każdym innym pożywieniem, nabiał jest dla ludzi, tylko trzeba z głową go spożywać. Zresztą jak każde inne pożywienie ;-).

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#30 Gosc_marekg58_*

Gosc_marekg58_*
  • Gość

Napisano 05 listopad 2012 - 19:37

zresztą natura sama pokazuje że mleko należy odstawić bo czy znacie innego ssaka niż człowiek który pija mleko w wieku dorosłym?

Ten cytat jest jak "kierownica regulowana w dwóch płaszczyznach"; przez lata klepał to każdy sprzedawca samochodów osobowych i prasowo-telwizyjni eksperci. Wystarczyło poszukać tej drugiej płaszczyzny, ale po co?
Jeśli chodzi o dorosłe ssaki, to mógłbym zacząć wymieniać ale prościej będzie napisać; a który dorosły ssak odmówił by sobie takiej przyjemności? To już lepsze /ale tylko trochę/ było by pytanie: a które zwierzę daje mleko albo jajca cały rok/życie na okrągło?
Ja doiłem gotowane mleko ze smoczka jeszcze w początkach podstawówki, potem co najmniej litr surowego prosto ze szklanej butelki pod drzwiami, jeszcze później po każdym treningu prosto z lodówki /co najmniej 1l/. I choć kilka razy pracowałem w tamtych latach w jednej z krakowskich mleczarni, nigdy mi się nie znudziło ani nie obrzydziło /mimo albo może dlatego, że widziałem jak było produkowane/. Potem jakiś czas unikałem słodkiego mleka /też trochę uległem sugestii antyreklamy/, ale taraz co tydzień kupuję oprócz masła, kefirów i śmietany /prosto z mleczarni w Skale/.
1.Mogę potwierdzić, że wielu ludzi nie znosi lub/i nie toleruje mleka i nie ma w tym nic dziwnego tym bardziej podstaw do generalizowania.
2.Nie dostawałem sraczki ani po samym mleku, ani po połączeniach z wodą, gruszkami, śledziami itp.
3.Nie wierzę w szkodliwość mleka w odpowiedniej ilości do indywidualnych potrzeb ale też nie mogę potwierdzić zbawiennego wpływu mleka na zdrowie; nawet mam pewne wątpliwości czy jest dobrym źródłem wapnia /na pewno nie wystarczającym/.
4.Na mnie / i na wielu innych/ działa rozleniwiająco a nawet usypiająco; odradzam stosować przed startami.
5.Najlepiej używać prosto od gospodarza /chętnie sprzedają, bo mleczarnie nie chcą odbierać od małych dostawców/ ale jak się nie ma czasu to pełnotłuste, te "najprostsze" z worka, z jak najkrótszym terminem przydatności.

#31 jark

jark
  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Skąd:)

Napisano 05 listopad 2012 - 19:58

prozor ... dzięki że, Ci się chciało
:-> .... mnie już się nie chce - pokazywać oczywistych, oczywistości
może i źle ....

ukłony

jarek ;-)

#32 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8589 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 26 listopad 2012 - 14:34

Ciekawy artykuł ukazał się w sobotnio-niedzielnej Rzeczpospolitej: "Doimy jak najęci" - warto przeczytać całość, tu przytoczę najciekawsze fragmenty:

Z ustaleń genetyków wynika, że 20 tys. lat temu – od tego czasu minło 800 pokoleń (licząc 25 lat na pokolenie) – pojawiła się mutacja genu powodująca zdolność trawienia laktozy. Doszło do niej u mężczyzny i w linii męskiej gen był przekazywany. (Ale mutacja ta przez dłuższy czas nikomu potrzebna nie była).

10 tys. lat później na Bliskim Wschodzie, na terenach Anatolii (dzisiejsza Turcja), ludzie dokonali przełomowego wynalazku, nauczyli się uprawiać rośliny i hodować zwierzęta. Jednak początkowo ich nie doili, ponieważ mleko szkodziło dorosłym. Nosiciele zmutowanego genu należeli do wyjątków.

Pierwsi rolnicy rozprzestrzeniali się po świecie, po dwóch tysiącleciach dotarli na Bałkany, po trzech na północ od Alp i Karpatów. Naukowcy zbadali ich DNA w poszukiwaniu genów zawiadujących wytwarzaniem enzymu jelitowego laktazy. Nie znaleźli w żadnej z pobranych próbek. To oznacza, że w tych populacjach gen zawiadujący produkcją laktazy praktycznie jeszcze nie występował, a więc ludzie ci jeszcze nie pijali mleka.

Mutacja mlecznego genu szybciej niż do Europy dotarła do Afryki. Około 5 tys. lat p.n.e. klimat w Afryce się zmienił, z wilgotnego stał się suchy, ludzie zaczęli oswajać dzikie stada, dłużej przebywać w schroniskach skalnych, lepić garnki. Niemieccy chemicy z Uniwersytetu w Tybindze zbadali ułamki naczyń glinianych ze schroniska w Takarkori w pasmie górskim Tadrat Acacus w Libii.

Okazało się, że w porowatej glinie przetrwały resztki kwasów tłuszczowych, jakie zawiera mleko. Połowa naczyń glinianych z tego schroniska służyła jako pojemniki na ten płyn.

Europejczycy szybko dogonili, a potem przegonili Afrykanów w zdolności do trawienia mleka. Badania współczesnej ludności wykazały, że w Szwecji praktycznie 100 proc. populacji jest genetycznie przystosowane do trawienia mleka, w Wielkiej Brytanii 95 proc., a w skali całej Europy tylko 10 proc. ludzi nie trawi mleka (podobnie jak ludzie pochodzenia europejskiego w Australii i Ameryce).

(z tego też wynika, że afroamerykanie pochodzą jednak z innej "gałęzi" ludów, które hodowlą bydła jednak się nie zajmowała - w końcu Libia to raczej kraina Arabów?)


Jeżeli zmutowany gen pojawił się przed 800 pokoleniami, wynalazek rolnictwa przed 400 pokoleniami, a obecnie z mleka może korzystać przeważająca część populacji, oznacza to, że mutacja ta, w skali historycznej i genetycznej, rozprzestrzeniała się bardzo prędko. Widocznie niosła bardzo duże korzyści. Jakie?

Dr Pardis Sabeti z Massachusetts Institute of Technology uważa, że mleko zwiększało u dorosłych kobiet objętość tkanki tłuszczowej, podnosząc tym samym ich urodę (według kanonu piękna epoki kamienia) i zdolność do przeżycia i rozrodu.

Zwracano uwagę, że mleko było napojem czystym, w odróżnieniu od wody z wielu zbiorników (ten argument dotyczy Afryki).

Mleko ratowało życie w okresach głodu następujących w rezultacie susz i nieurodzajów.

Było dostępne przez cały rok – to szczególnie ważne dla ludów Północy, gdzie ilość promieni słonecznych jest ograniczona, a przez to organizm wytwarza w naturalny sposób mniej witaminy D wspomagającej gospodarkę wapniem i fosforem, szczególnie podczas wielomiesięcznej zimy. Ale tego rodzaju wyjaśnienia to tylko część prawdy.

Szybkość rozprzestrzeniania się mutacji umożliwiającej trawienie mleka przestaje dziwić, gdy weźmie się pod uwagę całość warunków, w jakich to się odbywało. A działo się to pod koniec epoki kamienia, gdy społeczności łowców i zbieraczy były już wspaniale przystosowane do środowiska, dysponowały umiejętnościami zapewniającymi dostatek pożywienia, urozmaicona dieta sprawiała, że stan zdrowia ludzi paleolitu był dobry, choć tryb życia męczący.

zwróćcie uwagę - dobry stan zdrowia zapewniał tryb życia "łowcy" i "zbieracza", czyli praktycznie oprócz ciągłego ruchu dieta mięsna z dodatkiem nasion itp.

Wraz z nastaniem epoki rolnictwa ludzie przeszli na osiadły tryb życia, mieszkali w dużych skupiskach, zyskali – w porównaniu z okresem poprzednim – stabilność pokarmową. Ale koszty były duże. Analizy antropologiczne kości pierwszych pokoleń rolników świadczą o katastrofalnym obniżeniu ogólnego stanu zdrowia.

Na masową skalę pojawiły się: próchnica, anemia, osteoporoza; średni wzrost zmalał o 12 cm, wzrosła śmiertelność dzieci. Ludzie zaczęli cierpieć na choroby nieznane pokoleniom łowców: pelagrę, beri-beri, szkorbut, rachityzm, wobec których szamani byli bezradni.

Czyli jednak wprowadzenie diety opartej na węglowodanach pochodzenia roślinnego, monotonia diety, ograniczenie lub wyeliminowanie białka zwierzęcego zrobiło więcej szkód niż przyniosło pożytku!

Dawni łowcy żyli w gromadach zaledwie kilkunastoosobowych. Wioski pierwszych rolników liczyły często po kilkaset osób, wykopaliska świadczą o tym niezbicie. Zamieszkiwanie w takich dużych skupiskach sprzyjało chorobom zakaźnym.

Właśnie w takich okropnych pod względem zdrowotnym warunkach pojawiła się mutacja zapewniająca człowiekowi tolerancję na laktozę i co za tym idzie, dostęp do wapnia, witamin i soli mineralnych zawartych w mleku.

Ludzie bardzo szybko zauważyli, że pijący mleko mają się lepiej. Dlatego zadziałał mechanizm ewolucji sprawiający, że wszystko, co stanowi korzyść dla organizmu, jest utrwalane. W ten sposób mleko – wraz z pokoleniami rolników – „opłynęło" świat.

------

Powyższe należy traktować jako głos w dyskusji - jednak mający solidne podstawy naukowe.
Oczywiście można się zatrzymać na poziomie epoki kamiennej, której mieszkańcy mający więcej niż 3 - 4 lata faktycznie picie mleka mogli traktować jak picie trucizny. Można jednak prezentować poglądy, które ewolucyjnie nie będą opóźnione o kilkadziesiąt tysięcy lat i korzystać z dobrodziejstwa mleka - w końcu z skądś się wzięło powiedzenie "kraina mlekiem i miodem płynąca".

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#33 Gosc_Spalacz_*

Gosc_Spalacz_*
  • Gość

Napisano 26 listopad 2012 - 16:53

ale wciąż - ludzie żyjący w tamtym okresie mieli dostęp do prawdziwego mleka, o którym ludzie z większych miast mogą zapomnieć. po drugie, nie mieli dostępu do tak wielkiego przekroju nabiału jak my teraz - spożywali go w dużo mniejszych ilościach, prawidłowych ilościach.
już nie chce mi się argumentować, najważniejsze, że:
- nabiał to faktycznie źródło świetnego białka i witamin (wapń bym pominął, ze względu na jego znikomą przyswajalność)
- mleko dostępne w supermarketach to syf
- nabiał odtłuszczony nie zachowuje swych doskonałych właściwości, wybierać należy tylko ten pełnotłusty, co się równa tłuszcze nasycone i węgle proste, dlatego własnie nabiału dużo żreć nie należy! szklanka-dwie dziennie i będzie ok, chyba że ktoś nie dba o jakość składu ciała

#34 Marco_

Marco_
  • Użytkownik
  • 990 postów
  • Skądze znowu

Napisano 03 grudzień 2012 - 16:55



Ps;Krotko mowiac, mleko to syf.

#35 borasad

borasad
  • Użytkownik
  • 202 postów
  • SkądSiedlce

Napisano 03 grudzień 2012 - 17:34

Ilu naukowców tyle teorii. Wg mnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy mleko jest zdrowe. Osobiście piję codziennie ok litra mleka i nie wydaje mi się, żeby mi w jakikolwiek sposób szkodziło. Może dlatego, że w dzieciństwie nie żyłem się w sterylnym mieszkaniu w centrum zatłoczonego miasta, tylko ganiałem się po podwórku wśród drzew i krzaków, jedząc brudne jabłka (lubię wszystko gryźć więc w dzieciństwie próbowało się różnych rzeczy: liści, trawy, kory ;-)), popijając wodą z kranu albo mlekiem. Myślę, że dzięki takiemu trybowi życia nie mam żadnych alergii, uczuleń na jedzenie, pyłki itd :-)

#36 Marco_

Marco_
  • Użytkownik
  • 990 postów
  • Skądze znowu

Napisano 03 grudzień 2012 - 18:03

to prawie jak "krowa " :mrgreen: :lol:

#37 picca

picca
  • Użytkownik
  • 560 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 grudzień 2012 - 20:21

Nigdy nie zetknąłem się z większym stekiem bzdur. Jeśli ktoś traktuje poważnie program "uwaga" to... nie powinien tego robić.

#38 Marco_

Marco_
  • Użytkownik
  • 990 postów
  • Skądze znowu

Napisano 03 grudzień 2012 - 21:20

trzeba by bylo nie wierzyc wszystkim na calym swiecie, ktorzy od dawna glosza o tym ze mleko to trucizna ;) dziwie sie w ogole ze sa jeszcze nawiniacy na tym swiecie ktorzy pija mleko .



#39 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2246 postów
  • Skądkrakow

Napisano 03 grudzień 2012 - 21:31

To nie teoria, tylko praktyka. Jednym szkodzi , innym nie. Decyduje uklad trawienny osobnika. pozdr

#40 quibo

quibo
  • Użytkownik
  • 83 postów
  • SkądFrancja

Napisano 03 grudzień 2012 - 21:36

Jak mówił Arnold: "Mleko jest dla dzieci" .

I chyba coś w tym jest bo głównym (jedynym?) celem mleka u ssaków jest wykarmienie swojego potomstwa.

Czemu więc ludzie piją mleko innego gatunku? Bo jak wyżej pisano to łatwy dostęp do substancji odżywczych, a ewolucja sprawiła, że potrafimy je trawić :)

Argumentów więc za i przeciw można znaleźć wiele i chyba nikt w tym pojedynku nie wygra :)

Ja ze swojej strony zauważyłem, że jak piję więcej mleka to pojawia mi się więcej tkanki tłuszczowej podskórnej (co zresztą udowodniono badaniami - dużo materiałów na ten temat jest w dziedzinie kulturystyki). Tak więc ze względów estetycznych latem lepiej pić go mniej, żeby była lepsza rzeźba, a zimą więcej, żeby nam było cieplej :) :)



Dodaj odpowiedź