Wasze najgorsze chwile
#161
Gosc_felipe_*
Posted 30 March 2008 - 13:25
#163
Gosc_Anonymous_*
Posted 30 March 2008 - 14:57
Pozdrawiam
#164
Posted 30 March 2008 - 16:36
sprzedał samochód i kupił coś profesjonalnego
...teraz mam trochę czasu, aby to przemyśleć
Ja na Twoim miejscu bym sprzedał samochód i kupił profesjonalny rower, bo przy Twoim podejściu do ścigania wygrasz wkrótce kilka wyścigów i wtedy będziesz mógł sobie kupić taki samochód jaki zechcesz
Dużo zdrowia życzę
Andrzej
#165
Posted 30 March 2008 - 17:46
BTW masz wiele szczęścia że do wypadku doszło już przy większej prędkości, kiedyś byłem świadkiem głupiego wypadku w tym stylu. Pękła korba mniej więcej na połowie długości, prędkość była mała więc noga z pedałem i kawałkiem korby spadła na ziemię, zaś korby ułożone jeszcze były w pozycji poziomej, co doprowadziło do WBICIA się pozostałości korby w łydkę nad ścięgnami, .... niemiłe.
Jednak przy pewnym, znacznym, zaangażowaniu w jazdę należy dbać o jakość sprzętu.
#166
Posted 30 March 2008 - 19:00
Już dzisiaj czuje się lepiej. Oczywiście żeberka trochę bolą. Mam nadzieję, że "odpocznę" tylko do czasu sprowadzenia nowej korby. Ucierpiały jeszcze trochę klamkomanetki, ale chyba tylko wizualnie. Innych szkód na razie nie widzę.
dobre :-Dwygrasz wkrótce kilka wyścigów i wtedy będziesz mógł sobie kupić taki samochód jaki zechcesz
Widzę, że rowerzysta, prawie mój rówieśnik, też ma młodzieńczy temperament i wiarę w lepsze jutro. Tak trzymać :-D
pozdro horny
#167
Gosc_szudri_*
Posted 30 March 2008 - 19:10
#168
Posted 30 March 2008 - 19:17
#169
Posted 30 March 2008 - 21:07
Szybkiego powrotu do zdrowia Horny oraz jak najszybciej na rower.
Jeśli zmienisz kiedyś sprzęt czy to dalej bedzie BH?
Pozdrawiam Brać Szosową.
#170
Posted 31 March 2008 - 08:35
#171
Posted 31 March 2008 - 09:37
Wracaj do zdrowia, rowerek remontuj i wracaj - wiesz, Gryfland blisko ...
No to ja może też ... swoje przygody ;-)
Listopad 2006
Standardowa trasa - Kocierz i potem zachcialo jeszcze zaliczyć Przegibek (taka fajna górka z Miedzybrodzia do Bielsko-Biała) - zjeżdżając w dół (do Bielska) nagle przy ok 50km/h przednie kolo zaczęlo mi tak wibrować (?) że nie moglem tego opanować .... Do tego jeszcze wpadlem na bialy odcinek drogi (zmrożony i sliski) i nie moglem hamować. Doszedl jeszcze lekki zakręt i ... nagle pojawil sie mostek... , wypadlem obok niego(10-30cm obok barierki) w jakieś drzewka, zamortyzowały one uderzenie - zawislem z rowerem na wys. ok 2-3m w górze (!!) na drzewkach (kierownica mi sie w nich zaklinowala i unieruchomiła rower ze mną) nad "malą" przepaścią ok 3m w dól do strumyka kamienistego ... Po ochłonięciu ... zszedłem z tego drzewka.
Jakas dobra duszyczka jadąca za mną widziała to wszystko, zatrzymała się - tez była w szoku, czegos takiego nigdy nie widziała ... Że nic mi sie stało, no i kolarz na rowerze ... wiszący na drzewie (nogi w progach i pozycja kolarska na rowerze - tylko ze w pionie :-D ) Zawieźli mnie z rowerem do domu ...
Mialem szczęście - nic mi sie stalo, choć nazajutrz prawie nie mogłem chodzić - kolana obite, piszczela tez ...
A w rowerze kolo przednie skasowane, pękla rama przy widelcu, widelec zgiety, ubranka potargane ...
Wymiana ramy (z widelcem), obręcz przednia ...
Marzec 2007
Hehe ... zacząłem zabiegi rehabilitacyjne w Oświęcimiu na kręgosłup - a ze pogada fajna, jeździłem na nie rowerem. Na około 300m przed Multimedem (tam miałem te zabiegi) jest rondo. Wjechałem na nie, a stojący samochód osobowy z bocznej drogi nagle wjechał we mnie ... Kierowca hmmm nie widział mnie ... Ewidentnie jego wina - ale zachował sie fair - wstrzymał ruch, telefonował po Policje i Pogotowie ... Ja se leżałem i plułem krwią ... ;-)
Najechał na mnie od tyłu, upadłem na twarz, nos złamany, zęby ukruszone, szycie policzka ... Kolano rozbite. Twarz wyglądala makabrycznie ... Policja, Pogotowie, Szpital ...
Rower - cudem rama nietknieta ... Klamki Record-carbon (stara 9tka) rozwalone, tylno koło skasowane, przerzutka tylna i kaseta skasowane . No i standardowo - ubranko zniszczone ...
Z jego OC dostałem kasiorke na remont i odnowienie rowerka i przejscie na 10tkę ...
No i to ok 10 dniach wznowiłem zabiegi rehabilitacyjne - doszło tylko pare nowych ... dodatkowych zabiegów ... :mrgreen:
#172
Posted 31 March 2008 - 10:02
Widze że z naprzeciwka jedzie ciężarówa ogladam sie za siebie i tam też ciężarówka to spokojnie zwalniam i zjeżdżam na bok. To był moment, idiota za mną jechał tam chyba 80km/h :evil: a ten z przecieka widze że zwalnia. Poczułem tylko jak mnie naczepą zgniótł do rowuuu :-x . Przez chwile miałem takiego dyga że strach a co by było gdybym sie zaczepił :-/ ?? Rów miał 1,5m :shock: .Ale nic mi sie nie stało, troche tylko kolana obdarde i łokcie z nadgarstkiem też coś miałem no i ciuszki rozdarte. :-? . Nawet nie umiałem spisać rejestracji tak zadupccał :-x . Miałem o tyle szczęscie że 2m dalej tam gdzie ja leżałem było błotoo i do niego nie wpadłem
Pozdro ;-)
#173
Gosc_tozik_*
Posted 31 March 2008 - 15:32
Pytam, bo jako znany łamacz korb :mrgreen: , nie chciałbym się kiedyś naciąć.
#174
Posted 31 March 2008 - 16:13
#175
Posted 31 March 2008 - 16:29
FSA Gossamerco to za korby były?
pozdro horny
#176
Posted 31 March 2008 - 17:37
Ale - swoją drogą - masz powera!
#177
Posted 31 March 2008 - 22:39
#178
Posted 01 April 2008 - 11:51
#179
Posted 01 April 2008 - 14:08
Zamówiłem już nowe Dura Ace, ... a co, ... a jak ;-)
pozdro horny
#180
Posted 01 April 2008 - 14:20


This topic is locked

