Jump to content


Photo

Wasze najgorsze chwile


  • This topic is locked This topic is locked
694 replies to this topic

#201 Gosc_zawodowiec_;)_*

Gosc_zawodowiec_;)_*
  • Gość

Posted 14 April 2008 - 19:18

a co do reszty to twarz się goi najszybciej, tylko ludzie się na mnie dziwnie patrzą ;)



skądś to znam... :roll: kiedyś na wyścigu też poleciałem na twarz i było małe szorowanko aswaltu... :-x

#202 Matthew

Matthew
  • Użytkownik
  • 6 posts
  • SkądTczew

Posted 14 April 2008 - 19:23

Jak ja mam szlifa to podstawową rekacja jest sprawdzanie sprzetu czy nie ucierpiał, a drugo planową sprawa sa dopiero obrazenia ciała. A moja najgrosza chwila na rowerze sa oczywiscie szlify np. w centrum miasta.

#203 Mika

Mika
  • Użytkownik
  • 298 posts
  • SkądGliwice

Posted 14 April 2008 - 19:28

ja w pierwszym momencie sprzęt potraktowałam brutalnie - karbonowa sztyca strasznie jęczy jak się z pięści siodełko przestawia... no cóż, akurat skupiałam się na tym, że grupa mi odjeżdża :P a co do patrzenia... no cóż, wolałabym żeby moja uroda,a nie szlify wzbudzały zainteresowanie, ale tragedii też nie robię :P

#204 Matthew

Matthew
  • Użytkownik
  • 6 posts
  • SkądTczew

Posted 14 April 2008 - 19:34

Mika wyscigi to inna sprawa ale wiadomo ze jak płaci sie za rower cieżko zarobionymi pieniędzmi to sie o inaczej traktuje prawie jak człowieka :P

#205 Mika

Mika
  • Użytkownik
  • 298 posts
  • SkądGliwice

Posted 14 April 2008 - 19:56

no przecież po mecie najpierw obejrzałam rower,a później udałam się na przeczyszczenie do karetki :P

#206 Matthew

Matthew
  • Użytkownik
  • 6 posts
  • SkądTczew

Posted 14 April 2008 - 20:13

Sie wie. Oczywieście rower to tylko przedmiot, a zdrowie ma sie tylko jedno. Dlatego trzeba jezdzic w granicach zdrowego rozsądku aby unikać nieprzyjemnych sytuacji i przy tym dbac o sprzet

#207 ROZMIAR

ROZMIAR
  • Użytkownik
  • 3,254 posts
  • SkądPoznań

Posted 14 April 2008 - 21:37

Dziś na zakręcie za szybko zacząłem kręcić czyli przy zbytnim przechyle. Kierownica przeszlifowana a rower jest nowy jeszcze części nowe montuje reszta jakoś bez szwanku. Bark mnie cały trzaska ale chyba cały. Podkusiło mnie sprawdzać czy wszystko jest dobrze poustawiane i mam za swoje. Tak to jest jak drugi rower ma suport wyżej i inaczej pokonuje zakręty.
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.logo_phpBB.gif<p>

#208 Mika

Mika
  • Użytkownik
  • 298 posts
  • SkądGliwice

Posted 15 April 2008 - 06:55

ROZMIAR, znam ten ból, w zeszłym roku przyhaczyłam korbą w zakręcie o asfalt... skończyło się na paru szlifach i przytartym bucie, mam nadzieje, że Twój bark tylko obity.

#209 janczol

janczol
  • Użytkownik
  • 61 posts
  • SkądPoznań, Turek

Posted 15 April 2008 - 16:09

Może trochę OT, ale ... dziś jadąc autem miałem kolizję z kolarzem górskim. Jego wina - wjechał mi w bok próbując przejechać na przejściu dla pieszych. Trochę się obtarł i brodę rozwalił. Żadnych szkód w aucie nie było, także się rozstaliśmy bez roszczeń. Z resztą na oczach Policji to się działo. Jednak do miłych tego zdarzenia nie zaliczę.
Uważajcie na drodze, drodzy forumowicze!

#210 mk

mk
  • Użytkownik
  • 33 posts
  • Skądznad koła

Posted 16 April 2008 - 08:07

Wczoraj wykonałem piękny ślizg przez mokre ciasne rondo. Zadrapałem lewą manetkę i obdarłem część owijki. Rano ciepło się ubieram więc tylko nieznacznie zdarłem kolano - za to rozdarta po całej długości lycra nadaje się tylko do śmietnika.

#211 ROZMIAR

ROZMIAR
  • Użytkownik
  • 3,254 posts
  • SkądPoznań

Posted 16 April 2008 - 09:40

Mój bark jest tylko ponaciągany a w sumie to i cała ręka :-) ale maści robią swoje. Kiedyś sie zastanawiałem jak ludzie na rowerach i nartach łamią sobie obojczyk lub rozwalają bark a tu prosze człowiek leci podeprze sie nie tak i już.

Z 5 lat temu miałem wypadek z samochodem. Minął mnie- wyprzedził i zaczął skręcać w prawo wdusiłem hamulce ale i tak go stuknąłem miał tył z boku wgnieciony na lini ok 20cm od mojej kierownicy a ja rower w całości i jeszcze kase dosatalem
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.logo_phpBB.gif<p>

#212 ERDE

ERDE
  • Użytkownik
  • 1,010 posts
  • SkądLublin

Posted 16 April 2008 - 11:33

Minął mnie- wyprzedził i zaczął skręcać w prawo


to jeden z najczęstszych przejawów ignorancji na drodze względem rowerzystów, nie raz tak miałem, jak jadę góralem to nie hamuję, jak uderzęw auto, to czasem ktoś odburknie, ale słowne wyjaśnienie sytuacji trochę trzeźwi takich baranów, i owce też

#213 Gosc_seba85_*

Gosc_seba85_*
  • Gość

Posted 16 April 2008 - 12:01

Co do bliskich spotkan z samochodami, to ja tez mam nie mile przezycia. :-/

Jade sobie w korku, pomiedzy pasami, wiem ze to nieprzepisowe ale nie bede stal tak jak samochody ;-)

A tu nagle (przy predkosci 25km/h), niespodziewanie jakis dzieciak otwiera dzrwi samochodu tuz przed moim nosem. :shock: Cala sile uderzenia przyjalem na udo od strony wewnetrznej, drzwi wbily mi sie w pachwine (jajka cale he he :mrgreen: )

Obrarzenia:
Wigiete drzwi w samochodzie, a ja nie wiem jak to sie stalo stracilem cale tynie kolo, obrecz wygiela sie w chinskie S, a szprychy popekaly jak niteczki.
A i zapomnialbym przez dwa tygodnie ledwo co chodzilem, ale dobrze ze zadne sciegna nie puscily.

#214 emer

emer
  • Użytkownik
  • 582 posts
  • SkądGalicja

Posted 16 April 2008 - 13:50

Minął mnie- wyprzedził i zaczął skręcać w prawo


to jeden z najczęstszych przejawów ignorancji na drodze względem rowerzystów, nie raz tak miałem, jak jadę góralem to nie hamuję, jak uderzęw auto, to czasem ktoś odburknie, ale słowne wyjaśnienie sytuacji trochę trzeźwi takich baranów, i owce też


i jeszcze jedno - wyprzedzanie przez długie ciężarówki i wczesne zajeżdżanie spowrotem ...
Często mnie w taki sposób "zrzucano" z asfaltu - na szczęście jeszcze nie lądowałem w rowie ....

#215 Muniek

Muniek
  • Użytkownik
  • 350 posts
  • SkądPszczyna

Posted 16 April 2008 - 15:37

Ja sobie na informatyce ten temacik czytałem i pół godziny później sam miałem pierwszy "kontakt" z samochodem w swoim jakże krótkim rowerowaniu. Wracałem ze szkoły na ostrym, dojechałem do ronda, stałem za samochodem - przejechał ostatni samochód, rondo było puste w zasięgu widoczności (to takie duuuże rondo z drzewami, ławkami etc. na środku) - kierowca ruszył, ja nadepnąłem na pedał i już wskakiwałem na siodełko kiedy auto przede mną gwałtownie zahamowało, bo po lewej stronie ronda pojawił się samochód (odległość bardzo spora, poruszał się niezbyt szybko - spokojnie można było jechać). Oczywiście ja nie mam 4 kół i nie byłem w stanie stanąć w miejscu, jedyne co zdążyłem zrobić to nacisnąć przedni hamulec, odbić trochę na prawo i podeprzeć się nogą - "prześlizgnęłem" się oponą po błotniku tyłu do koła, gdybym nie odbił to mogło by się to skończyć nieciekawie dla mojego przedniego koła... Oczywiście pani kierująca pojazdem nie miała sobie nic do zarzucenia, za to próbowała szukać poparcia w ludziach przechodzących obok kiedy mnie wyzywała od małolatów i sikuksów (to indianie chyba jacyś). Strat na szczęście żadnych ani po mojej ani po jej stronie, ale adrenalina jeszcze trochę nosi :evil: :-|

#216 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3,267 posts
  • SkądPoznań

Posted 16 April 2008 - 17:09

to jeden z najczęstszych przejawów ignorancji na drodze względem rowerzystów, nie raz tak miałem, jak jadę góralem to nie hamuję, jak uderzęw auto, to czasem ktoś odburknie, ale słowne wyjaśnienie sytuacji trochę trzeźwi takich baranów, i owce też


nie tylko względem rowerzystów ale innych samochodziarzy także, ale niektórzy nie korzystają z wyobraźnią, mam pytanie do kierowców samochodów, kto z was przestrzega dozwolonej prędkości?? szczególnie w terenie zabudowanym... Jako pierwszy odpowiem, że często przekraczam dozwoloną prędkość...


#217 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 posts
  • Skądpolska

Posted 16 April 2008 - 17:35

ja tez. rowerem tez. i co? czy samo przekraczanie dozwolonej predkosci powoduje sytuacje niebezpieczne? otoz wlasnie nie. predkosc nie jest przyczyna wypadku tylko ewentualnie skutkow. przyczyny wypadkow leza gdzie indziej. ale najlatwiej powiedziec: jakbys stal to bys nie wjechal. sory, ale gadanie o predkosciach mnie nieco irytuje.

#218 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Posted 16 April 2008 - 19:59

sikuksów (to indianie chyba jacyś)

Oj chyba miała coś innego na myśli :lol: Indianie to Siuksowie

#219 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3,267 posts
  • SkądPoznań

Posted 16 April 2008 - 22:04

hmmm, ale niektórzy narzekają że przejeżdża niedaleko nich samochód z dużą prędkością, a co do dozwolonych prędkości, to w mieście dozwolone jest 50, większość kierowców jeździ powyżej 70 czasami nawet do 100... droga hamowania wydłuża się ogromnie... A ja się nie zgodzę z tym, że prędkość nie ma za dużo wspólnego z przyczynami wypadków, ma ogromny wpływ na wypadki... W tą niedziele jechałem prze wioske(ograniczenie do 40kmh) (Czmoniec albo Radzewice) w kierunku Poznania, delikatny zjazd i zakręt w prawo(podwójna linia ciągła), na poboczu idzie małżeństwo z wózkiem, dokładnie w połowie zakrętu wymijałem ich gdy z naprzeciwka wyleciał rozpędzony samochód. Ja jechałem środkiem swojego pasa, samochód wyjechał ok 0,5m na mój pas... I nie było to winą nadmiernej prędkości, że musiał ściąć zakręt żeby się w nim zmieścić??


#220 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 posts
  • Skądpolska

Posted 17 April 2008 - 10:18

nie musiał scinac.
1. blędem bylo przekraczanie osi jezdni w miejscu bez dostatecznej widocznosci - absolutnie blad kierowcy. byc moze jego umiejetnosci byly niewystarczajace, moze mial samochod zbyt malo sprawny do pokonywania takich zakretow. ale jesli chodzi o predkosc to ide o zaklad ze da sie ten zakret przejechac o powiedzmy ... 20km/h szybciej a mimo wszystko nie przekraczac osi jezdni. stad wniosek ze nie mozna wszystkich mierzyc jedna miara - miara predkosci.
2. ide o zaklad ze gdyby w tym momencie zostal zatrzymany przez statystycznego policjanta, zaplacilby mandat za predkosc a nie za przekroczenie osi jezdni w miejscu bez odpowiedniej widocznosci. co wiecej nawet gdyby pojechal bezpiecznie i nie przekroczyl osi zaplacilby tyle samo. a Ty bys nawet nie zauwazyl, ze ktos przejechal obok - bo poprostu by Ci to nie przeszkadzalo.
3. gdyby jechal 20km/h i przejechał na Twój pas ruchu te 0,5m rownież byloby to niebezpieczne, mimo ewidentnie praktycznie zerowej predkosci.
jak zatem mozna mowic o predkosci jako przyczynie?

przepis mowiacy o wyprzedzaniu rowerzysty brzmi:
"Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania pojazdu jednośladowego lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m."
a zatem zaakcentowane jest przedewszystkim BEZPIECZNIY ODSTEP a dopiero potem minimalnie 1m. nikt nie zabrania zachowac odstep wiekszy. choc uwazam ze powinno byc jasno powiedziane np: "przynajmniej 1m na kazde 20km/h predkosci". bo niestety kierowcy widzac liczbe 1m do tej liczby beda sie stosowac.