Środa: 118,84 km
Sobota: 184,22 km
Niedziela (dzisiaj): 100,76 km
Posted 15 August 2021 - 15:11
Wczorajsza traska tour de Kotlina Kłodzka - no prawie, bo przez problemy na trasie z kapciem musiałem obciąć kawałek (plan zakładał, żeby z Kłodzka wbić na Lądek, potem Złoty Stóg i dopiero na Ząbowice jechać). Może i dobrze się stało, bo upał dał mi się niesamowicie we znaki, a sam charakter kotliny i dróg którymi jechałem (góra, dół, góra dół, ciągle interwał) wypomował dodatkowo
https://www.strava.c...ties/5792463022
Posted 15 August 2021 - 17:14
Trzy dni w Kotlinie Kłodzkiej:
Czwartek - 102,15 km. Przewyższeń 1251 m. Po około 10 km od bazy (prawie non stop zjazd) usłyszałem trzask i przód siodła opadł maksymalnie w przód - zerwał się gwint w jednym z elementów sztycy. Naprawa chociaż prowizoryczna była niemożliwa. Dodatkowo w tym miejscu nie było zasięgu. Machałem i machałem na przejeżdżające auta z coraz mniejszą nadzieją, aż w końcu zlitował się kierowca busa i okazało się, że jedzie akurat tam gdzie mieszkałem. Wymieniłem sztycę na inną, ale w sumie starciłem ponad trzy godziny więc musiałem zmodyfikować całkowicie plany "kilometrażowe".
Piątek: 119,07 km. Przewyższeń 1614 m. Na około 110 km usłyszałem trzask i nagle zacząłem siedzieć inaczej - pręty siodła oddzieliły się od skorupy (z przodu, więc niewykluczone, że miało na to wplyw wydarzenie z czwartku). Całe szczęście trzymaly się jeszzce na małym fragmencie i z "duszą na ramieniu" jakoś dojechałem do bazy.
Sobota: 106,71 km. Przewyższeń 1518 m.
Tak awaryjnego wyjazdu jeszcze nie miałem. Na następne trzeba chyba będzie wynająć wóz techniczny hehe.
Posted 15 August 2021 - 19:39
Posted 15 August 2021 - 20:47
Hej Marcin,
Dzisiaj mieliśmy tam lecieć z kumplem. Niestety sytuacja rodzinna nieco pokrzyżowała plany, ale do rzeczy - możesz podesłać adres parkingu gdzie zostawiliście auta?
To chcieliśmy jechać:
Posted 17 August 2021 - 08:54
Posted 29 August 2021 - 13:44
Środa: 111,18 km
Sobota: 205,42 km
Po założeniu nowego siodełka, które ustawia się dość specyficznie, nie udało mi się odwzorować poprzedniej pozycji i chyba 100% pracy przejęły czworogłowe, przez co szybciej się męczyły - od 140 km jechałem na granicy skurczów.
Niedziela: 107,10 km
Po jeździe na regenerację:
Posted 30 August 2021 - 15:17
No powiem Ci, że ochoty na pewno nie było gdybym musiał to bym przejechał. Niestety mam duży problem z piciem, nawet na krótkich dystansach piję bardzo mało, od dwusetnego kilometra można powiedzieć, że nie wypiłem prawie nic, po powrocie do domu też nie byłem w stanie nic w siebie wmusić i na drugi dzień czułem się tragicznie Podczas tej jazdy poszło prawie 4kg w dół.