jano - trzeba mieć jakieś odniesienie, do treningu podchodzę możliwie jak najbardziej naukowo, trasa to mój stół doświadczalny, a organizm traktuję jako laboratorium. Staram się więc zbierać jak najdokładniejsze pomiary by móc je później analizować. Mam 5 różnych tras, każda w zupełnie innym terenie, pętle nie przekraczają 1,5km (oprócz stadionu lekkoatletycznego), dzięki temu zebrany materiał jest wystarczająco dokładny. O monotonii nie ma mowy (przede mną wybiegania ponad 30km, styczeń-luty), wszystko zależy od podejścia i motywacji.
parmenides - zasada swoistości treningu. Z kolarstwem mam już niewiele wspólnego (prócz bagażu doświadczeń i wspomnień), zacząłem trenować bieganie w lipcu (wcześniej całkowita przerwa od końca lutego jeśli chodzi o sporty wytrz.), zaczynałem od tempa 5,20-5,10 min/km, przy tym samym wysiłku robię teraz średnie 4,30-4,20 min/km w zależności od pogody - jest to intensywność dla "niskiego progu tlenowego" czyli około 77-80% HRmax; na "wysokim" (80-83% HRmax) lecę spokojnie 4,15 min/km w terenie przez ponad godzinę, treningowo.
Trenując kolarstwo, bieganie (imo najlepszy wybór zaraz po pływaniu, ale i nie w każdym przypadku) należy traktować jako trening wspomagający i "uzupełniający braki" wynikające z całorocznego treningu kolarskiego, ale wciąż - nie za długo (swoistość). Odwrotnie jest z bieganiem.
Bieganie, nawet średnio- i długodystansowe to trening bardziej techniczny niż kolarstwo średnio- i długodystansowe. Stąd konieczność systematycznego i zaplanowanego treningu szybkości, dążącego do dużej ekonomizacji wysiłku, nawet w okresie budowania ogólnej sprawności. Kolarze amatorzy nie są chętni w urozmaicaniu ich wspomagającego treningu biegowego, a warto. O dokładnych profitach nie będę tutaj pisał, nie ten temat.
Mogę jedynie polecić urozmaicenie jednostajnych biegów o tzw. przebieżki o czasie trwania ~20s (6-10 powt. o prawie-prawie maksymalnej intensywności, 80-90s aktywnej regene pomiędzy nimi), które dostatecznie pobudzą układ nerwowy do rekrutacji większej ilości włókien mięśniowych, poprawią ekonomikę ruchu "ucząc" biegać przy większych prędkościach. Już po kilku treningach z przebieżkami zobaczycie dużą różnicę w swoim średnim tempie jednostajnych sesji biegowych. To tak w skrócie ;-)
Żeby nie off-topować, mój dzisiejszy trening to katowanie na siłowni - w sumie 40min samego podnoszenia ciężarów, przerzucone 8 ton, nie ćwiczyłem nóg :-P