Wczoraj świetna pogoda u nas… dla surfistow. Wiatr i słońce. Pojechałem sam w trasę, choć była jakaś ustawka. Ale nie chciałem kolegom się wlec na kole, a dzień wcześniej umierałem z powodu bólu nóg. Tak więc na ten wiatr wybrałem się sam - było bosko, jechałem lekko, choć pod wiatr oczywiście czułem się jakbym wjeżdżał na kilkuprocentową górkę.
86 km, 28,2km/h, avhr 150, kadencja niska - 81. To była moja pierwsza jazda na szosie w tym roku. reszta to były trenażery lub mtb. Ostatni raz jeździłem w Sylwestra w Targanicach.
Dzisiaj pogoda jednak zniechęciła mnie do jazdy. Wyszedłem pobiegać - 7km, tempo 5:03, avhr 145. W przyszły weekend znowu mam nadzieje pojeżdżę w Targanicach, na Żarze i w okolicach Bielska i Żywca. Jak by ktoś był chętny, to możemy zrobić jakąś ustawkę.
pozd