Dziękuje za odpowiedź.
Teraz troszkę mniej w granicach 60-70 km dziennie.Lata wstecz to w granicach 100 km.Tylko zaznaczam nie na szosie tylko psełdo szosie;) W tym roku chcę coś kupić. I zbieram już informacje co pozmieniać.
Napisano 26 luty 2014 - 14:15
Dziękuje za odpowiedź.
Teraz troszkę mniej w granicach 60-70 km dziennie.Lata wstecz to w granicach 100 km.Tylko zaznaczam nie na szosie tylko psełdo szosie;) W tym roku chcę coś kupić. I zbieram już informacje co pozmieniać.
Napisano 14 kwiecień 2014 - 12:44
Polecam przeczytac jesli ktos przymierza sie do zakupu roweru:
http://www.bikeexcha...vanced-0-review
Giant TCR Advanced 0 Modified
V max 102 km/h Dst max 297 km
Napisano 15 wrzesień 2014 - 06:50
Giant TCR Advanced 0, sezon 2014. Wreszcie z kompletnym, nowym kokpitem, czyli 3T Ergonova Ltd. i mostek Giant SLR. Na przyszly sezon dojda "gorskie" kola z kaseta 11-27.
Giant TCR Advanced 0 Modified
V max 102 km/h Dst max 297 km
Napisano 24 wrzesień 2014 - 17:14
Piękny rower, jeden z ładniejszych tutaj, na forum. Gianty nowej generacji to jest coś pięknego. Idealny, nie ma się do czego przyczepić.
Napisano 23 październik 2014 - 18:25
Giant TCR Advanced 0, sezon 2014. Wreszcie z kompletnym, nowym kokpitem, czyli 3T Ergonova Ltd. i mostek Giant SLR. Na przyszly sezon dojda "gorskie" kola z kaseta 11-27.
Pokażesz tą kierę? I gdzie kupiłeś?
Napisano 23 październik 2014 - 18:36
Cacuszko. Kosmiki wyglądają bosko i dodają charakteru. A korba to wisienka na torcie. Dzieło sztuki. Szlifowanie tym asfaltu to zbrodnia
Napisano 23 październik 2014 - 18:58
A dla mnie te wszystkie dzisiejsze kolarki z podkurczonym tyłem(czyt: slopingiem) są megapaskudne.I te festyniarskie nalepki na kołach czy ramie.Tragedia.Ale to rzecz gustu oczywiscie.Dla mnie TO jest czymś czym mozna sie podniecać:Cudo.........https://www.google.p...t.jpg;1600;1067
Napisano 23 październik 2014 - 19:41
Jeżeli malowanie bika rozpatrywać pod kątem kompozycji obrazu, to Trek wygląda, jakby był niedokończony. Zobacz, ile w nim pustego tła. Bije nudą, po prostu. Kółka wyglądają, jak z innego roweru, bezpłciowa korba - a przecież to serce roweru. Widać, zamysł był taki, aby rower był w barwach amerykańskiej flagi i nic poza tym. Geometria ramy, to osobny temat, ale widać pragmatyzm przeważył nad konserwatyzmem, bo teraz wszyscy robią slopingi.
Teraz spojrzyj na Gianta. Oczy przeskakują z jednego detalu na drugi i w każdym fragmencie jest ciekawy, i jest co oglądać. Czy to festyniarskie? Nie wiem, dla mnie to spójny obraz i uzupełniający się, natomiast festyniarstwo, to zlepek różnych pomysłów, niekoniecznie współgrających.
Ale tak już jest na świecie, że jeden lubi Beethovena, a inny, gołe baby. I dobrze. Dzięki temu, ani jedno, ani drugie się nie znudzi
Napisano 24 październik 2014 - 07:18
Korba Dura-Ace bezpłciowa?? Gratuluje.Ten rower to cudo łacznie z kołami i ja tam "pustki" nie widzę ale tak jak napisałem wczesniej sa rózne gusta.
Napisano 24 październik 2014 - 08:48
Mówimy o estetyce i wizualnym wrażeniu, nie funkcjonalności. Kolega, w Giancie, też ma DA, więc porównaj jak się komponuje w jego rowerze, a jak w ścigaczu Armstronga.
Spoko, nawet Picasso ma krytyków i są tacy, którzy nie uznają impresjonistów za artystów.
Napisano 24 październik 2014 - 09:37
Napisano 24 październik 2014 - 17:35
Napisano 24 październik 2014 - 23:27
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Napisano 25 październik 2014 - 08:12
Domyslam się że jakby Armstrong jeździł na Giancie to ten rower byłby szczytem estetyki
edit: przerpaszam za moją złośliwość
Wystarczy, że na Giancie jeździł przez lata Ulrich, kto wie, czy nie większy koksiarz. Na pewno cięższy od Armstronga w ostatnich latach przed odejściem.
Te porównania Discovery Channel do Disco Polo....szkoda słów.
Giant? Pękające ramy, olewanie klientów w przypadku reklamacji, obsuwające się sztyce o dziwacznych przekrojach, filozofia, że im niższy model roweru, tym mniej można się do niego przyłożyć, paskudne geometrie w serii Defy sprzed paru lat, tandetnie wykonane szpeje logowane ich nazwą, słabe komponenty ( koła ) w niższych modelach. To tyle jeżeli ktoś mi mówi, że stary Trek to ,,gołe baby'' a nowy Giant to ,,Beethowen''. Po prostu śmiech.
Napisano 25 październik 2014 - 08:30
Napisano 25 październik 2014 - 09:04
U mnie disco polo = muzyka, której nienawidzę. Proszę mi nie inputować.
"Kałbojowi" silnorękiemu mówiłem, mówię i będę mówił kategoryczne "nie", do samego końca - jego, lub mojego.
Co do Gianta...
Ważę słusznie (tyle co Ullrich??), jeżdżę na rowerze marki Giant, niski model, żadna szprycha jeszcze mi nie strzeliła, rama nie pękła, sztyca się nie obsunęła, koła się nie spłaszczyły, szpeje się trzymają. Sąsiad, ujeżdżający węglowego Madone na pełnym Dura Ace gratulował mi zakupu i mówił, że bardzo dobry wybór jak na moje warunki.
Ale zdaje się, że ramkę Defy wymieniłeś?
Rzecz w tym, że za te pieniądze, które wydałeś na tego Gianta miałbyś na pewno lepszy rower innej firmy. Na pewno Treka, ale prawie każdej innej, średniej firmy, chcoćby zza zachodniej granicy.
Napisano 25 październik 2014 - 09:51
Kugel. Wyszydziłeś moje zdanie, ale mylisz pojęcia. Prześledź moje posty i zauważ, że piszę o wyglądzie rowerów, malowaniu i designie. Porównywanie maszyny wyczynowej, projektowanej pod jednego z najlepszych kolarzy świata do seryjnego, choć z najwyższej półki roweru jest bez sensu, jak zestawianie Hondy Marqueza z modelem handlowym.
Tylko pod względem wizualno-estetycznym można porównywać oba rowery.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, to nie umierałbym za Gianta, bo mam dopiero pierwszy ich rower, od tego sezonu i przejechałem nim, bez mała, 11 tysięcy km. Ty masz pewnie większe doświadczenie i wiesz, co mówisz, więc nie będę się sprzeczał, choć muszę przyznać, że mam podobne zdanie jak kolega ojcie_c:
jeżdżę na rowerze marki Giant, niski model, żadna szprycha jeszcze mi nie strzeliła, rama nie pękła, sztyca się nie obsunęła, koła się nie spłaszczyły, szpeje się trzymają
Mój należy do średniej klasy rowerów, więc mamy już szerszą opinię. Gdyby poznać jeszcze wrażenia właściciela Advanceda, wtedy obraz byłby już kompletny. Ale chyba nikt poważny nie spodziewałby się, że w rowerze kosztującym około15 tysięcy złotych, w podstawowej wersji, pęka rama, kółka źle się kręcą, opadała sztyca, czy inne takie, gdy w dużo tańszych modelach, podobnych zdarzeń nie ma.
Napisano 25 październik 2014 - 11:20
Panowie nie róbcie śmietnika w temacie kolegi s2power.
Napisano 25 październik 2014 - 13:32
"Porównywanie maszyny wyczynowej, projektowanej pod jednego z najlepszych kolarzy świata do seryjnego, choć z najwyższej półki roweru jest bez sensu"
A to niby dlaczego?
Osprzęt używany przez profesjonalistów jest taki jak przez amatorów - jeśli ci mogą sobie pozwolić taki kupić. Mierniki mocy, łożyska ceramiczne, inne większe lub mniejsze pierdoły - detale drogie ale dostępne na rynku, możesz je nabyć i zamontować, jeśli są Ci potrzebne.
Rama? Nie da się jej porównać? Użycie tego samego materiału, dostępność różnych geometrii zależnie od potrzeb użytkownika - nie ma w niej niczego innego niż w rowerze prosa. To że rama jest wykonana z idealnym dopasowaniem do anatomii i preferencji to inny aspekt - który w przypadku nawet zaawansowanego ale zwykłego użytkownika roweru może mieć mniej lub bardziej marginalne znaczenie. Ta osobista geometria tak czy inaczej nie powoduje że oba rowery są nie do porównania. Możesz zrobić sobie bikefit i zgrać się optymalnie z rowerem.
Między nami a prosami tak czy inaczej największa różnica to predyspozycje, ewentualnie talent i sposób treningu. Oczywiście też motywacja finansowa jak i też poziom zwycięstw.
Jest pewna różnica między zmotoryzowanym sprzętem wyścigowym a nawet najbardziej wypasionym rowerem - taka że dla wielu ludzi rower nawet w kosmicznej konfiguracji jest dostępny i kosztuje ułamek ceny czterokołowego wyścigowego jeździdła z silnikiem.