warszawa - trasy
#222
Gosc_szanowny_pan_*
Napisano 03 kwiecień 2009 - 12:33
#225
Napisano 03 kwiecień 2009 - 15:56
#226
Gosc_kosai_*
Napisano 03 kwiecień 2009 - 16:42
Właśnie tamtędy wracałem i powiem szczerze, że średnio mi się podobało, nie lubię takich ruchliwych ulic, za dużo tam tirów, spalin i ten powrót wałem miedzeszyńskim gdzie samochody mijają cię o centymetry to wszystko razem odbiera przyjemność z jazdy. Takie są przynajmniej moje odczucia, może to zmęczenie i ból tak na mnie wpłynęło ;-)Możesz śmiało tam jechać, droga naprawdę jest OK. Niestety jutro prawdopodobnie nie będę miał tyle czasu, żeby na Starzyńskiego na 11 pojechać, jeżeli masz ochotę możemy jutro na 801 wyskoczyć. Tylko żeby chłopaki się nie obrazili, że jakąś konkurencyjną ustawkę planuje
#227
Napisano 03 kwiecień 2009 - 16:42
Jako alternatywę dla tej trasy można traktować drogę z Karczewa na Józefów, Otwock i dalej z Otwocka na Warszawę w kierunku Płowieckiej. Nawierzchnia jest lepsza, ale ruch lokalny dość spory i popołudniami w tygodniu tworzą się małe korki.
Z Wałem to jest różnie, ale na rondzie można odbić na Trakt Lubelski, tam jest szerzej i spokojniej.
#228
Gosc_szanowny_pan_*
Napisano 03 kwiecień 2009 - 16:50
A kosai bym zapomniał - to na pewno zmęczenie
#229
Gosc_kosai_*
Napisano 03 kwiecień 2009 - 17:02
#230
Napisano 03 kwiecień 2009 - 18:50
#231
Gosc_Pegos_*
Napisano 03 kwiecień 2009 - 20:52
A tak żeby całkiem nie było off topa to powiedzcie mi czy na każdym dojećdzie do stolicy jest tyle świateł co na drodze do grójca i do piaseczna??? do piaseczna to jeszcze w miare mozna poćwiczyć sprinty za autobusami ale na grojec to tragedia:/
#235
Napisano 04 kwiecień 2009 - 08:39
O, bez przesady, jedzie się świetnie ... ;-) koleiny działają jak prowadnice, jedziesz prosto choćbyś tego nie chciał ;-)to żałuj że nie jechałeś od strony marek, nawet nie ma się co rozpędzać
Hehe, potwierdzam :-P . Chyba, że trafisz na zieloną falę ale nawet wtedy strach się mocniej rozpędzać przez stan nawierzchni :mrgreen: ...
Pozdro!
#237
Napisano 04 kwiecień 2009 - 14:35
Dzisiejszy trening - coś fantastycznego, zero zastrzeżeń do pogody, własnej siły, stylu jazdy, po prostu marzenie. No i przydały się wnioski z ostatniego razu: tym razem trochę zabawy kadencją, zdecydowanie więcej żarcia i na trasie kryzysu nijakiego NIE było. Znaczy silnik dobry, tylko paliwa potrzebuje tyle co radziecki niszczyciel czołgów
Hurra


