2741 odpowiedzi w tym temacie

[lupus]

U mnie nie ma opcji abym taka jazde zrobil jadac tylko 2 minuty na thresholdzie.

 

Probowalem kiedys wjechac na Równice na tetnie ponizej 150 to sie prawie na bok przewrocilem. Naprawde musze wtedy smrodzić

[beskidbike]

U mnie nie ma opcji abym taka jazde zrobil jadac tylko 2 minuty na thresholdzie.

Przy takim ogólnym czasie jazdy mógłbyś jechać nawet godzinę, albo i więcej ( u mnie pewnie by wyszło 3 ) oczywiście nie na raz. Jest wystarczająco dużo czasu na regenerację po tych mocniejszych pociągnięciach

[beskidbike]

Chyba że masz na kasecie 32 albo 34 i korbę kompakt 

[tessio]

Kondycyjnie, myślę że większość tutaj piszących i coś tam jeżdżących, byłoby w stanie jednorazowo to przejechać w takim tempie. Nawet taki słaby leszcz jak ja Różnice mogłyby być w komforcie jazdy i bólach tego czy tamtego.

Zależy też ile byłoby postojów i odpoczynków, bo np. dla mnie postój choćby na 10 minut w ciągu 4 godzinnej jazdy bardzo wiele zmienia.

No i ostatnia rzecz, co następnego dnia, jeśli wolne to luz. Jeśli kolejny taki "etap" to już zupełnie inna rozmowa

Jak widać, wszystko "zależy"

Nie po to wrzuciłem, żeby się chwalić, bo zdaję sobie sprawę, że nie jest to żaden wyczyn. Wrzuciłem, żeby pokazać, że nawet taki leszcz jak ja może taką trasę przejechać w 2 strefie. Potrzebne są też odpowiednie przełożenia, u mnie 50/34 i 11-32. Przerw jak widać było 40 minut, wyjazd z Krakowa, wejścia do sklepu, jedzenie, fotki. Robię taką trasę ze dwa razy w roku i nie jest to dla mnie już żadna przyjemność. Po 10 godzinach jazdy na drugi dzień nie byłem na rowerze, ale nikt mi za jeżdżenie nie płaci i nie zamierzam się umartwiać, chociaż Tatry (220 km) objechałem po 150 km dzień wcześniej, bo kumpel mnie na siłę wyciągnął. Wszystko powyżej 5-6 godzin, jeśli chodzi o przyjemność jest już dla mnie dyskusyjne.

[beskidbike]

 Wszystko powyżej 5-6 godzin, jeśli chodzi o przyjemność jest już dla mnie dyskusyjne.

Ja na MTB po górach mogę jeździć "bez końca". Kilkugodzinne wycieczki mijają jak godzina na szosie. Powyżej 3h czy około 100 km na szosie solo, po prostu jest to dla mnie nudne, szczególnie w lecie jak jeszcze gorąco od tego asfaltu :/

[sirkozi]

Nie rozumiem dlaczego miałoby się nie dać tego przejechać w 2 strefie, skoro nawet taki leszcz jak ja przejeżdża.

 

 

 

 

Mimo wszystko jechałeś godzinę w Z3. Przy tym profilu trasy w sumie to i tak bardzo dobrze wyszło ci jechanie w niskich strefach (jeśli taki był plan).
 

Z tym, że się nie da założyłem:

a) Bycie leszczem

Teren górski, czyli np. podjazdy średnio 7% ze stromszymi 9-10% momentami. Zakładając moc 200W 7% nie jest problemem, ale 10% już tak, bo przy szosowych kompaktowych przełożeniach zaczyna się przepychanie z kadencją 60.

c) Wpływ wysokości rzędu 1000 - 2000 m npm

 

Dzięki za dyskusję. Sporo wartościowego materiału. Mimo, że standardowe trasy u mnie to 2-3h, to wiem, że jadąc płaską trasę w Z1-Z2 jestem w stanie spokojnie przejechać 6-7h. Nie wiem właśnie jak zareaguję w sytuacji kiedy będę musiał momentami dorzucić do pieca.

[tessio]

Tak, plan był na jechanie w 2 strefie, w 3 strefę wchodziłem właśnie jak piszesz na bardziej stromych odcinkach, bo jestem po prostu za słaby, żeby je przejechać w 2 strefie. Można spróbować jechać jeszcze wolniej, ale jak pojawia się 10% na dłuższym odcinku to raczej nie mam szans nie wyjść poza strefę drugą. Trzeba trenować lub wybierać odpowiednią trasę

[LuckyLuk]

Panowie, nie chcę zakładać nowego tematu ale ciekawi mnie, czy macie doświadczenie trening vs. wiek. Wiadomo, im człowiek starszy, tym kondycja idzie w dół. Czy ktoś z was doszedł do takiego momentu, że ilość/jakość treningu nie powoduje lepszej formy? 

W tym roku będę miał 38 lat i tak jakoś czuję, że zwiększyła mi się wytrzymałość, jestem w stanie jeździć dłuższe dystanse ale FTP się nie zwiększa, mimo, że trenuję więcej (łącznie z interwałami). 

[alterego]

Z wiekiem większe znaczenie będzie miała regeneracja (żadne odkrycie), ale zaczynają też słabnąć mięśnie, więc trening siłowy będzie dawał dużo dobrego.
VO2max też spada z wiekiem, więc sufit się będzie obniżał.
Z drugiej strony patrzysz na Valverde i jakby temu przeczy - wyjątek potwierdzający regułę.

[Senninho]

Panowie, nie chcę zakładać nowego tematu ale ciekawi mnie, czy macie doświadczenie trening vs. wiek. Wiadomo, im człowiek starszy, tym kondycja idzie w dół. Czy ktoś z was doszedł do takiego momentu, że ilość/jakość treningu nie powoduje lepszej formy?
W tym roku będę miał 38 lat i tak jakoś czuję, że zwiększyła mi się wytrzymałość, jestem w stanie jeździć dłuższe dystanse ale FTP się nie zwiększa, mimo, że trenuję więcej (łącznie z interwałami).

To zależy co trenujesz. Organizm przyzwyczaja się do bodźców i reaguje słabiej. Zmień trening, intensywność, objętość. Pobaw się wagą. Możesz spróbować zrzucić wagę lub zbudować trochę więcej mięśni. Spróbować potrenować inną cechę. Może braki masz gdzieś i zwiększenie np. mocy sprintu odblokuje Ci inne intensywności... No możliwości jest masa a bez Twojej historii treningowej to wróżenie z fusów... od kawy.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[LuckyLuk]

Wage mam dobrą, 176cm i 62kg. Przez to dobrze sobie radę w górach. FTP 258. Treningi jeżdżę z mocą 190-210w, NP 220-240w, trasy pagórkowate, 70-120km. Po w miarę płaskim jak się zmotywuję, to jeżdżę że średnią ok 35. Ostatnio 76km, 340m przewyższenie, średnia 35,4, moc 216w. Chyba najbardziej brakuje mi mocy na płaskim, nie jestem w stanie kręcić tyle, co pod górę. VO2 według Garmina 66 do 70.

[dywyn]

Ile czasu poświęcasz na treningi tlenowe w okolicy 170W?

[JHartman]

Ja jestem starszy (44 l) więc wiek atakuje mnie jeszcze mocniej... Ale największy przyrost FTP miałem w zeszłym roku po intensywnej pracy na siłowni.

W tym roku przez lockdown na siłowni nie byłem ani razu i nawet nie mogę się zbliżyć do wyniku z 2020 - jestem z dobre 10% poniżej, mimo że jeżdżę nawet więcej TSSów.

Inna sprawa, że chociaż siłki teraz otwarte ale ciężko się zmusić do ciężarów w zamknięciu przy takiej idealnej pogodzie na rower....

Pozdrawiam,
Jarek

[alterego]

Jeśli masz dobrze wyznaczone FTP to jeżdżąc na 190-210W właściwie jeździsz cały czas w wysokiej drugiej strefie i trzeciej.

[Marcin321]

Słabo ogarniam to całe trenowanie, ale bez nowych bodźców postępu nie będzie jak już trochę jeździsz. Do tego jazda w wysokiej 2 i 3 strefie to zło, bodziec niewielki, a zmęczenie po takich 3-4h już znaczne. Wiem bo często tak sam jeżdżę i efekt jest marny, brak sił żeby kolejny intensywny trening był potem odpowiednio intensywny.

No i 38 lat to piękny wiek - pierwszą szosę wtedy kupiłem

[LuckyLuk]

Dzięki. Na 170w to chyba nawet zimą mi się nie zdarzało. Tylko jak z 6 letnie córką jadę, to mam poniżej 170w, inaczej chyba nigdy. Polecacie zwolnić i iść na 170w? Trochę mam z tym problem, bo strasznie mnie to nie nie bawi 🤨
Odnoście siłowni to mam z tym duży problem, nie jestem w stanie się zmotywować.
Dodam że mam niskie tętno, max chyba 176, w większości średnie z treningu to 133, jak jadę mocno to 145.

[dywyn]

Skoro cię to nie bawi, to olej trenowanie i nie przejmuj się nierosnącym FTP. Bo by jeździć szybko to ogółem najwięcej trzeba jeździć lekko/wolno

[Prozor]

W tym roku będę miał 38 lat i tak jakoś czuję, że zwiększyła mi się wytrzymałość, jestem w stanie jeździć dłuższe dystanse ale FTP się nie zwiększa, mimo, że trenuję więcej (łącznie z interwałami). 

 

38 i już stary? Hehe... Jakbyś miał powyżej 7 dych na karku to powyższe można zrozumieć. Ale niecałe 4 dychy to bez problemu jeszcze minimum 2 dekady rozwoju przed Tobą.

[lukaszzsch]

W tamtym roku moje estymowane w Intervals.icu ftp wynosiło 260-275W jeździłem jak Ty, często średnie moce powyżej 200, ale jedyne co mnie wtedy i interesowało to zrobienie stówki powyżej 30,0 km/h. Do tego zero interwałów, zero regeneracji nic.
Ważyłem 88 kg

Od początku tego roku trenuję pod okiem trenera. FTP z marca 260. Średnie moce treningów nie przekraczają 180,

Jestem szybszy, dużo szybszy i ważę 80 kg.

No i dużo jeżdżę w tlenie, moje średnie tętno znacznie spadło względem zeszłego roku. Dwa dni temu pojechałem na 2h jazdę dowolną z kolegą. Momentami on się gotował, a ja miałem średnie tętno 104 przy maksie 198.

Dostrzegam magię płynąca z jazd tlenowych i nie mogę się doczekać przyszłego sezonu. Teraz dopiero się uczę.