mam problem. W przyszłym tygodniu mam kończyć 4 miesiąc przygotowań do nowego sezonu. W zasadzie jest to mój drugi w życiu cykl przygotowawczy w zeszłym roku odpuściłem w połowie stycznia z powodu braku czasu i niestety motywacji. W tym moja motywacja jest o niebo większa co mnie bardzo cieszy. Z czasem różnie bywa

Przy czwartku otrzymałem informację o poważnej chorobie jednego z członków bliższej rodziny. Co mnie lekko przybiło i gdzieś głęboko siedzi mimo, że w ogóle o tym nie myślę. Ponadto mój organizm po raz pierwszy od rozpoczęcia treningów w listopadzie ma problem ze zregenerowaniem mięśni. Nawet podczas najcięższych treningów siłowych nie miałem problemów z regeneracją.
W sobotę i niedzielę zrobiłem po godzinie treningów na siłowni. Raz na nogi i raz na wszystkie pozostałe partie ciała.
Wczoraj po dwóch dniach spokojnej jazdy wytrzymałościowej i dwóch treningach na siłowni skierowanych na rozwój wytrzymałości siłowej moje nogi tak mnie bolały jakbym dzień odbył trening muay thai, na których okopywano nogi. Nie pamiętam już kiedy miałem taką sytuację. Może z rok temu.
Wczoraj odpuściłem totalnie jazdę zrobiłem tylko brzuch porozciągałem się na tyle na ile mogłem całe... 10 minut i popedałowałem dosłownie kolejne 10 regeneracyjnie.
Dzisiaj było lepiej i myślałem, że rozruszam nogi, ale po 30minutach rozgrzewki jak przyszło do kręcenia założeń treningowych nogi były tak ciężkie, że nie byłem w stanie wkręcić się w odpowiednią strefę treningową. Wszystko co byłem w stanie zrobić to pedałować niemrawo na poziomie tętna 160 czyli jakichś 81%Hrmax. Przy 85% organizm normalnie mi mówił, że nie chce jechać. Później się zbuntował i męczyłem się przy 150.
Czym to jest spowodowane?
- tym, że do tej pory wykonywałem założony plan treningowy regularnie w 95-100% bez opuszczenia choćby jednego planowanego treningu? Zrobiłem naprawdę sporo godzin i nie miałem żadnych problemów z regeneracją aż byłem zaskoczony do tej pory.
- brak jakiejkolwiek choroby w trakcie całego okresu przygotowawczego przez co w sztuczny sposób nie stworzyło mi się okno, w którym mógłbym się dodatkowo zregenerować? Nie czuję teraz jakiegoś chronicznego zmęczenia, dobrze śpię, nie mam gorączki, dobrze się odżywiam, jest siła, nie mam skurczy.
- przez całą zimę trenowałem na rowerze spinningowym. W weekend spędziłem na rowerze szosowym na dworze niemal 6h. Możliwe jest to, że mięśniom na rowerze spinningowym, gdzie nie ma problemów ze stabilizacją pozycji brakowało mikroskurczów stabilizujących ciało. Przez to mięśnie mimo, że mają siłę, moc etc. brakowało tego typu wysiłku i teraz wołają o pomoc?
Mam umowny tydzień zapasu w cyklu przygotowawczym i planuję go teraz wykorzystać

Proszę o podpowiedzi. Mam małe doświadczenia z takimi sytuacjami jak ta.