Skocz do zawartości


Zdjęcie

Treningowe dylematy amatora i nie tylko


2741 odpowiedzi w tym temacie

#501 p.o.s.t

p.o.s.t
  • Użytkownik
  • 1474 postów
  • SkądWrocław

Napisano 28 luty 2012 - 21:49

Witam,
mam problem. W przyszłym tygodniu mam kończyć 4 miesiąc przygotowań do nowego sezonu. W zasadzie jest to mój drugi w życiu cykl przygotowawczy w zeszłym roku odpuściłem w połowie stycznia z powodu braku czasu i niestety motywacji. W tym moja motywacja jest o niebo większa co mnie bardzo cieszy. Z czasem różnie bywa :). Bawię się w system oparty na makro i mikro cyklach opisanych przez Friela w jego książce. Teraz jestem w drugim tygodniu pierwszego cyklu rozbudowy i no właśnie.
Przy czwartku otrzymałem informację o poważnej chorobie jednego z członków bliższej rodziny. Co mnie lekko przybiło i gdzieś głęboko siedzi mimo, że w ogóle o tym nie myślę. Ponadto mój organizm po raz pierwszy od rozpoczęcia treningów w listopadzie ma problem ze zregenerowaniem mięśni. Nawet podczas najcięższych treningów siłowych nie miałem problemów z regeneracją.
W sobotę i niedzielę zrobiłem po godzinie treningów na siłowni. Raz na nogi i raz na wszystkie pozostałe partie ciała.
Wczoraj po dwóch dniach spokojnej jazdy wytrzymałościowej i dwóch treningach na siłowni skierowanych na rozwój wytrzymałości siłowej moje nogi tak mnie bolały jakbym dzień odbył trening muay thai, na których okopywano nogi. Nie pamiętam już kiedy miałem taką sytuację. Może z rok temu.
Wczoraj odpuściłem totalnie jazdę zrobiłem tylko brzuch porozciągałem się na tyle na ile mogłem całe... 10 minut i popedałowałem dosłownie kolejne 10 regeneracyjnie.
Dzisiaj było lepiej i myślałem, że rozruszam nogi, ale po 30minutach rozgrzewki jak przyszło do kręcenia założeń treningowych nogi były tak ciężkie, że nie byłem w stanie wkręcić się w odpowiednią strefę treningową. Wszystko co byłem w stanie zrobić to pedałować niemrawo na poziomie tętna 160 czyli jakichś 81%Hrmax. Przy 85% organizm normalnie mi mówił, że nie chce jechać. Później się zbuntował i męczyłem się przy 150.

Czym to jest spowodowane?
- tym, że do tej pory wykonywałem założony plan treningowy regularnie w 95-100% bez opuszczenia choćby jednego planowanego treningu? Zrobiłem naprawdę sporo godzin i nie miałem żadnych problemów z regeneracją aż byłem zaskoczony do tej pory.
- brak jakiejkolwiek choroby w trakcie całego okresu przygotowawczego przez co w sztuczny sposób nie stworzyło mi się okno, w którym mógłbym się dodatkowo zregenerować? Nie czuję teraz jakiegoś chronicznego zmęczenia, dobrze śpię, nie mam gorączki, dobrze się odżywiam, jest siła, nie mam skurczy.
- przez całą zimę trenowałem na rowerze spinningowym. W weekend spędziłem na rowerze szosowym na dworze niemal 6h. Możliwe jest to, że mięśniom na rowerze spinningowym, gdzie nie ma problemów ze stabilizacją pozycji brakowało mikroskurczów stabilizujących ciało. Przez to mięśnie mimo, że mają siłę, moc etc. brakowało tego typu wysiłku i teraz wołają o pomoc?

Mam umowny tydzień zapasu w cyklu przygotowawczym i planuję go teraz wykorzystać :)
Proszę o podpowiedzi. Mam małe doświadczenia z takimi sytuacjami jak ta.

#502 tornado

tornado
  • Użytkownik
  • 78 postów
  • SkądŁódź

Napisano 28 luty 2012 - 22:56

Moim zdaniem jesteś "podrąbany" treningiem. Dałeś do pieca mocniej niż kiedykolwiek (drugi cykl w życiu) i to w okresie zimowym, który bywa bardzo zdradliwy (nie jeden kozak zimą zdychał latem). Jeśli masz problemy z osiągnięciem tętna maksymalnego, wejściem w beztlen to wydaje mi się, że to pierwsze oznaki przetrenowania. Proponuję przez najbliższe dwa tygodnie bardzo spokojne treningi (strefa spalania tłuszczu). Nie zaszkodzi kilka dni po prostu odpuścić. Organizm koniecznie musi odsapnąć, bo nie przywykł do takiego wysiłku i obciążeń. Jest w stanie swoistego szoku. Powinieneś dać mu odpocząć. Forma? Spokojnie, masz bazę tak więc możesz spać spokojnie. Teraz noga z gazu, aby wiosną (kwiecień) docisnąć.

#503 p.o.s.t

p.o.s.t
  • Użytkownik
  • 1474 postów
  • SkądWrocław

Napisano 29 luty 2012 - 09:02

Od listopada objętość treningowa rower + sporo siłowni + zajęcia rozciągające wyniosła mnie w granicy 220godzin. Tylko kompletnie nie rozumiem tego znikąd pojawionego się zmęczenia nóg. Dzisiaj już prawie nic nie czuje, ale naprawdę nie rozumiem skąd ta wydłużona regeneracji. Tym bardziej, że dwa tygodnie temu miałem tydzień wypoczynkowy :).

#504 Rooney

Rooney
  • Użytkownik
  • 187 postów
  • SkądCzęstochowa

Napisano 29 luty 2012 - 09:09

p.o.s.t, w ostatnim tygodniu miałem bardzo podobny problem do twojego.
Wsiadłem na trenażer i po prostu nie mogłem. Postanowiłem więc pokręcić sobie na tętne 120 uderzeń. Pomogło.
Również jest to mój pierwszy sezon z bazą i prawdopodobnie zaaplikowałem za dużą częstotliwość treningów. U mnie dodatkowo pojawiły się bardzo przemęczone kolana więc uważaj. Nie warto się zniechęcać do roweru jeszcze przed rozpoczęciem sezonu.

#505 GreQ

GreQ
  • Użytkownik
  • 524 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 29 luty 2012 - 10:03

p.o.s.t napiszę Ci całkiem inaczej niż koledzy, dobiła Cię psychika i to jest podstawowy problem.
Kolarstwo to nie tylko nogi i wytrzymałość to w dużej mierze psychika wyluzuj zapomnij o treningu na tydzień, dwa znajdź coś co odbuduje Ci stan ducha, wygadaj się z kimś naprawdę bliskim lub kompletnie obcym, słuchaj ulubionej muzyki czy jakieś filmy lub co tam jeszcze. Zapomnij, po prostu zapomnij, "zresetuj się". bazy nie stracisz, stopniowo pojawi się motywacja daj jej dojrzeć i niech się umacnia a potem stopniowa na rower.

Ja mam teraz poważne problemy część pomału się wyjaśnia nie mam czasu na nic po prostu "urwanie jajec" najlepiej jak bym się roztroił, ale jest nadzieja bo być musi bez tego to mogiła.
Trzymaj się

#506 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 29 luty 2012 - 13:50

Ja się obawiam, że na tym rowerze spinningowym mogłeś się przetrenować. Nie wiem jak jeździłeś i ile, ale to co piszesz to klasyczne objawy właśnie przetrenowania.
pzdr

#507 szamanviking

szamanviking
  • Użytkownik
  • 1199 postów
  • SkądWadowice

Napisano 29 luty 2012 - 19:01

a ja myślę że wiosna juz nadchodzi,a jesienią będzie sporo grzybów,poza tym warto zwrócić uwagę na spadające odłamki meteorytów i ćwiczyć grzbiet na uniki matrixa. Swoją drogą nie sądziłem że Hernán Cortés jednak zabije Cuauhtemoca...

#508 darekr

darekr
  • Użytkownik
  • 12 postów
  • Skądstare miasto

Napisano 10 marzec 2012 - 15:43

Czy na rowerze spinningowym jeździłeś sam według swojego planu treningowego, czy chodziłeś na zajęcia w grupie z trenerem?

#509 Gosc_Arek-velo_*

Gosc_Arek-velo_*
  • Gość

Napisano 03 kwiecień 2012 - 11:24

Jak mawiał mój pierwszy trener: "lepiej kiedy zawodnik ma awersję do treningu niż jest nadgorliwy". To jedno, a drugie - psychika to podstawa. Jeśli jesteś bardzo czymś przejęty, samo to może ci ciążyć w taki sposób, że nie masz formy.

#510 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 09 kwiecień 2012 - 14:26

Witam,
mam problem. W przyszłym tygodniu mam kończyć 4 miesiąc przygotowań do nowego sezonu. W zasadzie jest to mój drugi w życiu cykl przygotowawczy w zeszłym roku odpuściłem w połowie stycznia z powodu braku czasu i niestety motywacji. W tym moja motywacja jest o niebo większa co mnie bardzo cieszy. Z czasem różnie bywa :). Bawię się w system oparty na makro i mikro cyklach opisanych przez Friela w jego książce. Teraz jestem w drugim tygodniu pierwszego cyklu rozbudowy i no właśnie.

Jak tam p.o.s.t twoje treningi i motywacja ?

#511 p.o.s.t

p.o.s.t
  • Użytkownik
  • 1474 postów
  • SkądWrocław

Napisano 14 kwiecień 2012 - 22:14

Sinusoida. Niestety nie radzę sobie z nią. Raz idzie dobrze. To znowu po dwóch tygodniach załamanie. Chyba nie jest to przemęczenie, a brak elementarnej wiedzy na temat treningu i późne zaczynanie z kolarstwem :D. To dla mnie dopiero drugi rok przygotowań do sezonu i pierwszy, w który wplotłem wymagające treningi interwałowe i opierające się na wytrzymałości siłowej. Motywacyjnie jest cały czas dobrze. W zeszłym roku motywacja padła mi w połowie stycznia, w tym kręcę cały czas. Ostatnie dwa tygodnie tylko po 12-14h w raczej średniej intensywności (o średniej objętości). Dzisiaj dopiero powchodziłem w wyższe rejestry i widzę, że dobrze mi się w nich kręci. Zrobiłem kilka minut mniej jak planowałem, ale od poniedziałku startuję z powrotem. Zobaczymy w TMR za dwa tygodnie. W zeszłym roku zabrakło doświadczenia i wytrzymałości. W tym znacznie ją poprawiłem, jeżdżę ekonomiczniej, odnalazłem optymalne dla mnie pożywienie na rower. Tylko dalej poro piję i będzie trzeba stanąć na PŻ mam nadzieję, że grupa mi wówczas mi bardzo nie ucieknie :). W przyszłym tygodniu 18-20h, w tym dwa mocne treningi jeden pod wytrzymałość siłową drugi interwały. Najlepiej stoję z mocą, więc jeszcze jej nie wrzucę w tydzień treningowy. Za dwa jeden mocny trening w środę + jakieś 8h wytrzymałościowo w pozostałe dni przed wyścigiem :). Przydałoby się zbić jeszcze dwa kilogramy. Zobaczymy jak to będzie.

#512 woody

woody
  • Użytkownik
  • 1415 postów
  • Skądłódź

Napisano 15 kwiecień 2012 - 07:41

dużo trenujesz ale słabo regenerujesz

u2250y2014v3.gif


#513 Gosc_Domel_*

Gosc_Domel_*
  • Gość

Napisano 15 kwiecień 2012 - 07:56

Jak na drugi rok treningów (tak jak ja) to sporo objętościowo, ile masz lat? Ja również często zmagam się z przemęczeniem (ostatnio przez 16h w tygodniu), wszystko idzie jak należy aż nagle na drugi dzień mnie odcina i nogi są tak zajechane, że niekiedy nie pomaga tydzień przerwy, zdarza mi się to dwa razy do roku, przez co cały plan treningowy cierpi i omijają mnie wyścigi.

#514 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 18 kwiecień 2012 - 13:53

Witam,
mam problem. W przyszłym tygodniu mam kończyć 4 miesiąc przygotowań do nowego sezonu. W zasadzie jest to mój drugi w życiu cykl przygotowawczy w zeszłym roku odpuściłem w połowie stycznia z powodu braku czasu i niestety motywacji...

I nic nie robiłeś ? Ile masz lat ? Wcześniej trenowałeś jakiś sport ? Do jakiego chcesz dojść poziomu ?

#515 p.o.s.t

p.o.s.t
  • Użytkownik
  • 1474 postów
  • SkądWrocław

Napisano 18 kwiecień 2012 - 21:55

Coś tam turystycznie jeździłem "w młodości". Później długa przerwa. Wsiadłem na rower półtora roku temu i tak siedzę na nim do dzisiaj. Za młody jestem (27lat), aby usiąść przed telewizorem. Trochę walczyłem na siłowni w przerwie, ale wiadomo to inny rodzaj wysiłku. W tym roku jeszcze popedałuję, aby się pouczyć. Od przyszłego roku pobawię się w ITT. Moja budowa ciała raczej predestynuje mnie do krótkich dystansów. Marzeniem jest jazda na torze, ale z wiekiem dynamika ucieka, a możliwości nie za wiele. Muszę się do warszawy przeprowadzić :P. Do jakiego chcesz dojść poziomu ? Odpowiem po TMR za tydzień.

#516 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 18 kwiecień 2012 - 23:37

Generalnie robisz taki sam błąd jak wiele osób ok 30 roku życia którzy mieli przerwę w aktywności fizycznej: próbujesz nadrobić stracony czas. Nie da się tego zrobić. Żeby mieć nawet dobrą formę amatorską trzeba regularnie jeździć przez wiele sezonów najlepiej bez schodzenia w czasie zimy do dużo niższego poziomu niż ten który prezentowało się w lato. Po 4-5 sezonach przejeżdżonych bez dłuższych przerw można mieć niezłą formę amatorską. Rozpisz sobie taki plan z myślą o tym że będziesz go realizował przez najbliższe 5 lat i się go trzymaj oczywiście z korektami Na przykład zamiast jazd samemu- jazdy w grupie, zamiast trenażera-przysiady, zamiast szybkich jazd po 100km wolne jazdy po 200km ale bez przerw na nic-nie-robienie. Te 3 treningi w tygodniu muszą być a co konkretnie to już ma mniejsze znaczenie. Czyli kolarstwo ma być tylko przyjemnością bo tylko wtedy możesz tak długo realizować plan bez porzucania go. Zawsze lepiej mieć niedosyt niż przesyt.
Jak dopiero zaczynasz to czy ćwiczysz 3 razy czy 6 razy w tygodniu nie ma to wielkiego znaczenia na formę niestety, możesz się tylko przetrenować...

#517 szamanviking

szamanviking
  • Użytkownik
  • 1199 postów
  • SkądWadowice

Napisano 19 kwiecień 2012 - 06:27

Generalnie robisz taki sam błąd jak wiele osób ok 30 roku życia którzy mieli przerwę w aktywności fizycznej: próbujesz nadrobić stracony czas. Nie da się tego zrobić. Żeby mieć nawet dobrą formę amatorską trzeba regularnie jeździć przez wiele sezonów najlepiej bez schodzenia w czasie zimy do dużo niższego poziomu niż ten który prezentowało się w lato. Po 4-5 sezonach przejeżdżonych bez dłuższych przerw można mieć niezłą formę amatorską. Rozpisz sobie taki plan z myślą o tym że będziesz go realizował przez najbliższe 5 lat i się go trzymaj oczywiście z korektami Na przykład zamiast jazd samemu- jazdy w grupie, zamiast trenażera-przysiady, zamiast szybkich jazd po 100km wolne jazdy po 200km ale bez przerw na nic-nie-robienie. Te 3 treningi w tygodniu muszą być a co konkretnie to już ma mniejsze znaczenie. Czyli kolarstwo ma być tylko przyjemnością bo tylko wtedy możesz tak długo realizować plan bez porzucania go. Zawsze lepiej mieć niedosyt niż przesyt.
Jak dopiero zaczynasz to czy ćwiczysz 3 razy czy 6 razy w tygodniu nie ma to wielkiego znaczenia na formę niestety, możesz się tylko przetrenować...


polemizowalbym z tym powrotem,ja po 5 latach bez treningu potrzebowalem jednego sezonu by wrócić na przyzwoity poziom,jednak w ciagu kilku miesię cy faktycznie się nie da,najlepiej pierwszy sezon dla lekkiego przetarcia a drugi juz od podstaw od zimy,rozdmuchać płuca, wzmocnic na siłowni mieśnie , a serduszko jesli ktośjuz trenował napewno sie nie zmniejszyło,potrzebuje tylko czasu by wrocic na właściwy tor :) dynamika moze i ucieka,ale tez ją mozna sporo poprawic z niezłym rezultatem

#518 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 19 kwiecień 2012 - 11:14

Kolega napisał że coś tam jeździł turystycznie a nie że się ścigał i w związku z tym miał już kiedyś wyścigową formę wypracowaną w młodości a to jest duża różnica. W wypadku p.o.s.t.a o powrocie nie może być mowy, on zaczyna od zera.

#519 p.o.s.t

p.o.s.t
  • Użytkownik
  • 1474 postów
  • SkądWrocław

Napisano 19 kwiecień 2012 - 21:44

No dobra, aby uciąć głupią rozmowę. Jestem świadomy, że potrzeba 4-5 sezonów przygotowań, aby organizm nauczył się jeździć na rowerze. Pierwszy sezon był etapem sprawdzania czy w ogóle jest chęć bawienia się w to przez lata. Ten to już wprowadzanie elementów treningu specjalistycznego z dalszym budowaniem wytrzymałości/ekonomiczności. Spotkałem się przy tej sytuacji z wahaniami formy, bo moje ciało tego nie znało. Powoli zaczynam to rozumieć. Jakbym nie pracował 10-11h 5 dni w tygodniu to pewnie miałbym czas na mulenie się po 200km, ale nie sprawiłoby mi to przyjemności, którą chcesz wpoić amatorowi ;). W zasadzie mój temat można zamknąć. Będzie się działo ze mną coś czego nie rozumiem to zapytam ponownie.

#520 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 19 kwiecień 2012 - 23:58

ok ok powodzenia



Dodaj odpowiedź