317 odpowiedzi w tym temacie

[parmenides]

Lepiej późno niż wcale. Wcześniej mi umknęło, bo rozumek zbyt mały. Też tak masz?

[Greek]

Nie.

[parmenides]

no dobra, poddaje sie. pozdr

[czach]

Bardzo dobrze, że jest tutaj tak wielu specjalistów od spraw policyjnych. Zastanawiam się tylko, dlaczego tak wiele osób ma taki właśnie kontakt z Policją lub z chamstwem na drogach, jak to opisujecie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro

[robo]

Ja też lubię Hołka, ale ... tu (i z okazji poprzedniego nagłośnionego zdarzenia) muszę go skrytykować. No bo jeszcze zrozumiałbym jego płacze, że się go czepiają, gdyby na wideorejestratorze było powiedzmy 73 km/godz. Z drugiej strony rozumiem, że pragnie pomniejszyć swój "wynik", bo tu chodzi o to, czy mu zabiorą prawko, czy skończy się mandatem i punktami. Chyba że ich (punktów) już nazbierał i tak by mu zabrali - wtedy to wszystko jedno. Ale moim zdaniem lepiej dla jego wizerunku, gdyby po zatrzymaniu powiedział: " Panowie, wiem że było za szybko" - mógłby ewentualnie udać zdziwienie, gdyby usłyszał jaką miał prędkość, bo pewnie dobrze wiedział ile było - i poprosić o "łagodny wymiar kary". Miał w swojej karierze kierowcy różne przypadki - niejeden dzwon zaliczył na rajdach i w cywilnej jeździe (sam opowiadał), dachował w Afryce, nie dojeżdżał do mety itp.  A teraz ? - nie on pierwszy i nie ostatni jechał w tym kraju za szybko, normalna sprawa - po co się wygłupiać. A z beznadziejnymi rejestratorami mógłby "walczyć" bo jest osobą znaną, a nie z okazji własnych wpadek.

[Prozor]

To sobie dwóch pogadało... Oburzenie, że Za JEDEN KILOMETR ZABRALI CZŁOWIEKOWI PRAWO JAZDY. Zabrali za 51km/h. I dobrze. Obojętnie czy było to plus minus 10 km/h, czy nawet 20 km/h (a w życiu nie tyle!) to faktem jest, że NA PEWNO znacznie przekroczył dozwoloną prędkość na terenie zabudowanym i musi liczyć się z konsekwencjami. Szczerze, jak dla mnie te 50 km/h to nawet za duży pułap do zatrzymania prawka. Więcej - dla kierowców zawodowych, pułap powinien być jeszcze ostrzejszy. Ograniczenie na terenie zabudowanym do 40km/h dla ciężarówek, a TIR sobie przez całe miasto popiernicza 70km/h. Podniesienie dopuszczalnej prędkości do 70km/h dotyczy tylko samochodów osobowych, a nie ciężarówek, a oni to traktują jakby można było jechać 90km/h. Gdyby miał świadomość, że przez najbliższe 3 mc nie będzie mógł nic do garnka włożyć, bo roboty mieć nie będzie, może jechałby zgodnie z przepisami. A jak nie potrafi, to niech zmieni pracę. Proste. 

 

Nawet Czesi się nie pierniczą, za byle 1km/h dowalają mandaty. I nie ma przebacz. Ktoś, komu licznik wskazuje okolice 100 km/h jadąc w terenie zabudowanym robi to świadomie i powinien być świadomy konsekwencji. Zdażają się jeszcze durnowate tłumaczenia, że przecież od znaku "teren zabudowany" zaczął zwalniać - nikt nie jest w stanie jechać do znaku 90km/h, w punkcie znaku nagle zwolnić do 50km/h - wystarczy zacząć zwalniać przed terenem zabudowanym, żeby wjechać na teren zabudowany z dozwoloną prędkością. Tak samo jak łapią za wyjazd z terenu zabudowanego z przekroczoną prędkością - nigdzie nie ma napisane, że ostatnie 100 - 200m przed końcem terenu zabudowanego to rozbiegówka do prędkości dozwolonej poza terenem zabudowanym. Przyspieszać można po minięciu znaku, a nie przed. No ale czy to dociera do takich buców? Jak widać nie...

Hołek urażony, że mu prawko zatrzymali. Raz mu się fuksem (i niezasłużenie!) upiekła kara za znaczne przekroczenie prędkości, teraz tego nie uniknie. Jazda na niskim ciśnieniu? Nawet gdyby, to i tak na liczniku miał ponad setkę (liczniki samochodowe na ogół pokazują parę km/h mniej), nawet nie powinien podskakiwać, gdyby na rejestratorze mieli 73km/h, bo wtedy również na pewno przekroczyłby prędkość dopuszczalną. To nie rajd. Ale pilota również miał - dziwne, że na pilota nie zrzucił winy, że ten nie kazał mu hamować, tylko policja jest bleee, bo mu dokument zatrzymali. Dobrze, że na rower się ma przesiąść, choć trochę dziwny ten rower ma...

[Pirx]

O ile dobrze pamiętam, każdy licznik samochodowy pokazuje +10% wartości rzeczywistej i dla pewności jeszcze 4km/h. Dopiero mając wskazanie licznika prędkości 114km/h tak naprawdę jedziemy 100km/h. Licznik NIGDY nie może pokazać mniej niż naprawdę jedziemy, oczywiście jeśli nie jest zepsuty, i opony są jakie być powinny (dopuszczalne rozmiary opon w instrukcji obsługi). Dobrze gada marvelo (oprócz epitetów...).

[Prozor]

To sobie pogadał buc Prozor...

 

A licznikom samochodowym nie wolno pokazywać mniej, niż rzeczywista prędkość (takie są wymagania homologacyjne), więc zwykle pokazują o kilka procent więcej. Wskazywane na liczniku 100 km/h to najczęściej około 95 km/h, a bywa że tylko 90 km/h.

 

Jak widać większego buca niż marvelo to nie ma. Dziwnie jedynie, że pisząc o licznikach pisze prawdę. Chociaż przekłamania 10% obecnie raczej się nie zdarzają, raczej jest to ok. 5km/h więcej, niż faktycznie się jedzie (porównując np. do prędkości wg gps). Ale nawet to sprawia, że jeśli ktoś zasłużył na zatrzymanie prawa jazdy za przekroczenie ponad 50 km/h (czyli minimum 51km/h) to na liczniku musiał mieć ponad stówę jadąc w terenie zabudowanym. I to potępiam. Również to, że ktoś się oburza, że za 1km/h zabrano komuś prawo jazdy. Zabrano za >51km/h. Tolerancja jest 50km/h. O wiele za dużo. I jazda z taką prędkością na terenie, gdzie można jechać  o pół setki km/h wolniej, zdecydowanie mi się nie podoba.  A że buc marvelo za to nazywa mnie bucem, tym większy z niego jest buc. 

[Cyklo Ziutek]

Chamstwo na drodze to jedno, a głupota i zakłamanie to drugie. W jednym i drugim przypadku ktoś może stracić życie i z tym trzeba walczyć. Tylko debil robi sobie "tor F1" z drogi publicznej: http://motoryzacja.i...a-k,nId,1697026Czy to ważne o ile km przekroczył prędkość dopuszczalną?

[Birdy]

Witam, dostałem dziś natchnienia i zacząłem czytać ten temat, Dziwi mnie podejście niektórych forowiczów co do zgłaszania na policje takich zachowań kierowców samochodów, moim zdaniem powinno się wszystko zgłaszać obowiązkowo tym bardziej dziś kiedy nie jest problemem zainstalowanie kamerki  a nagranie można wysłać na maila, wszystko łatwo i bez wychodzenia z domu a jak ktoś raz dostanie mandat, to na drugi raz się zastanowi nad swoją jazdą, trochę lat już jeżdżę rowerem i widzę jak sytuacja zmienia się na lepsze. Ja tam nagrania zawsze wysyłam komu trzeba i dalej bede to robił z reguły kończy się na przyjęciu mandatu ostatnio tylko miałem tak ze gość nie poczuwa się do winy i jak do tej pory zadzwonili do mnie z naibliższego posterunku i powiedzieli ze "jak będę miał czas to zebym wpadł potwierdzić to co im napisałem w mailu bo koleś się nie przyznaje",  na komisariacie policjant powiedział ze sprawe rostrzygnie sąd, i tu mam pytanie czy ktoś juz miał tak? wyrok będzie wydany zaocznie czy bede musiał jeszcze przed sądem to powtarzać?

[mikroos]

Sąd decyduje, nie policja. Jeżeli sąd uzna, że jest potrzeba Ciebie przesłuchać (co wydaje mi się mało prawdopodobne, skoro nagranie wszystko pokazuje - ale niech wypowiedzą się praktycy) , to Cię wezwie i nie masz wówczas prawa ot tak sobie odmówić.

[Birdy]

Sąd mam 200 metrów od domu więc chętnie pójdę, natomiast dziwie się temu "kierowcy" ze odmówił mandat za brak odległości przy wyprzedzaniu to tylko 300 zł z tego co pamiętam, film jest jednoznaczny (ciekawe czy mu pokazali ) a jak sąd go wezwie to 300km będzie musiał dymać... 

[superfrog]

@Birdy tylko raz cie wzywali do podpisania zeznań? Wysyłasz na stopagresjidrogowej@?