Trenażery - Ogólnie (Zwłaszcza Nieinteraktywne)
#766
Napisano 30 maj 2011 - 09:55
http://allegro.pl/tr...1637289750.html
Dzięki za ewentualne podpowiedzi
#767
Napisano 03 czerwiec 2011 - 22:34
#770
Napisano 04 czerwiec 2011 - 12:10
- tak jak Bury napisał: albo przekładanie opony, albo najlepiej (ja tak robię) całego koła. Ewentualnie stara opona slick, choć po paru godzinach czoło opony będzie płaskie - prędzej czy później warstwa miękkiej gumy się ściera, zostaje twarda, spodnia warstwa - jeździ się po rolce trenażera bardzo dobrze, ale nie wiem czy jazda po szosie na takiej oponie byłaby bezpieczna...Przekładanie opony raczej nie wchodzi w rachubę.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#771
Napisano 22 czerwiec 2011 - 12:47
Jak wiadomo, najlepiej na takie zabawki polować poza sezonem. No i faktycznie upolowałem coś takiego:
czyli trenażer CycleOps JetFluid Pro
w komplecie z taką podstawką:
http://img20.allegro...2/89/1670728909
(wielka jest, to fakt).
Jako, że za trenażer trzeba wybulić prawie 1,1 tys. zł, a za podstawkę dodatkowe 85 zł, to na nófkę funkiel wprost ze sklepu raczej bym się nie zdecydował. Przypadkiem wyczesując oferty na alledrogo zauważyłem, że ktoś za 5 stówek chce się pozbyć właśnie tego sprzętu, zastrzegając przy tym, że trenażer został tylko raz użyty (faktycznie - brak śladów użycia).
Co prawda, polska instrukcja (i opis u dystrybutora w RP) trenażera informuje, że "jest jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie trenażerów z oporem powietrznym." Bzdura - oryginalna instrukcja amerykańska wyraźnie ma w tym miejscu "fluid", co zresztą potwierdził opis budowy wewnętrznej tego trenażera dostępny na YT. Widoczne łopatki na kole zamachowym służą do wentylacji komory hydraulicznej i utrzymywania niskiej temperatury płynu, tak aby generowany opór nie miał zmiennej charakterystyki na skutek rozgrzewania się oleju.
Na YouTube można się zapoznać z budową tego trenażera (również wewnętrzną i zasadą działania)
Co prawda po zakupie zrobiłem dopiero jedną jazdę testową (jakże by inaczej - lato...), no i mogę powiedzieć, że to jest to. Trenażer sprzedawany jest praktycznie w stanie kompletnie przygotowanym do użytku - wystarczy wyciągnąć z pudła (dużego), rozłożyć nóżki, ustawić rower (oczywiście zacisk w tylnym kole trzeba zmienić na załączony metalowy), przekręcić żółte pokrętło, odchylić wajhę przy jednostce oporowej, przekręcić o 90*, docisnąć do koła, przekręcić ponownie o 90* i zacisnąć uchwyt (brzmi może skomplikowanie ale jest proste i co ważne - zapewnia powtarzalność docisku). Pomijając bajecznie proste składanie, rolkę o dużej średnicy (ze 2x taka jak w poprzednim?), to najważniejsze jest, że wreszcie jazda na trenażerze bardziej symuluje jazdę po płaskiej drodze. Na starym magnetycznym wystarczyło porządnie zakręcić, żeby uzyskać niebotyczne prędkości (no, z utrzymaniem tego był większy problem - hamowanie robiło swoje), tu opór rośnie progresywnie i faktycznie ma się uczucie przyspieszania na szosie. Właściwa bezwładność koła zamachowego też jest odczuwalna, można na chwilę odpuścić kręcenie i nie ma efektu błyskawicznego wyhamowania tylnego koła.
Co ciekawe, mocowanie nie dość, że jest bajernie proste, zapewnia praktycznie stały docisk raz za razem (pod warunkiem stałego ciśnienia w oponie), a po zamocowaniu roweru zapewnia minimalny efekt elastyczności - jakby to powiedzieć, rower nie jest zamocowany jak w imadle, na sztywno, ale w trakcie treningu minimalnie poddaje się - nie jest to ruch wahadłowy jaki w rock&rollerze, raczej minimalne wahania na boki - zwłaszcza przy pedałowaniu na stojąco. Dzięki temu nie dość, że odczucie jazdy jest inne niż na imadle, to najważniejsze, że stawy nie odczuwają tak boleśnie jazdy na stojąco - jest prawie naturalnie.
Opór wytwarzany przez trenażer - właściwie przez jego oporowy układ hydrauliczny - jest progresywny. Co to oznacza? Ano ni mniej ni więcej, tylko przedkłada się to na odczucia oporu jazdy zbliżone do tych, co mamy na szosie. Jaką moc trzeba włożyć, żeby napędzić rower do określonej prędkości? W przypadku tego trenażera jest to ok.: 100 W: 20 km/h, 200 W: 27,5 km/h, 300 W: 33 km/h, 400 W: 37 km/h, 500 W: 40 km/h, - 600 W: 43 km/h, 700 W: 46 km/h.
Są to wartości orientacyjne, odczytane z wykresu skalowanego na dodatek w m/h, do tego typu trenażera miernik mocy nie jest przewidziany przez producenta (CycleOps produkuje piasty z pomiarem mocy powertap, albo trenażer powerbeam - za jedyne 1200 $), w wartości oporu podawane przez producenta możemy (lub nie) uwierzyć na słowo... Jak widać z danych (i wykresu), opór generowany przez jednostkę hydrauliczną do 300W (ok. 33 km/h) wzrasta progresywnie (właściwie opór wyraźnie wzrasta od ok. 31 km/h), później krzywa progresji się nieco bardziej prostuje i każde dodatkowe 100 W mocy to najpierw wzrost o ok. 4 km/h, a później już 3 km/h. Zważywszy, że pierwsze 100W uzyskujemy przy 20 km/h, to uzyskanie ciągłej mocy wystarczającej do napędzenia trenażera na poziomie np. 40 km/h (czyli ok. 500 W mocy) jest dla mnie póki co mało osiągalne.
Co ciekawe - chyba wymóg rynku amerykańskiego - w trenażerze można zainstalować górala na kołach 29" (tak, wiem: koła to i tak 28", ale z baloniastymi oponami koło ma ksywę 29"). Trzeba jednak zmienić mocowanie jednostki oporowej.
Jeśli chodzi o hałas - jest nieco większy niż w poprzednim trenażerze, większa średnica rolki = większej powierzchni styku opony, plus wymuszone powietrzne chłodzenie jednostki hydraulicznej też wzmaga nieco poziom hałasu. Jednak jazda na poziomie 30 - 40 km/h nie jest aż tak bardzo hałaśliwa.
Podstawka pod przednie koło jest... wielka. No serio, przywykłem do mniejszej, też stabilnie trzymającej przednie koło. Ta ma 3 wysokości: 8, 9 i 10 cm (dużej różnicy nie ma) i pasuje do dowolnej opony - od szosy czy górala, wsio ryba. Pozytywem jest to, że jest b. stabilna, nie przesuwa się po podłodze (w sumie nie ma się co dziwić). Co niektórzy twierdzą, że wystarczy podłożyć książkę pod przednie koło - każdy, kto używał podstawki z tym się nie zgodzi.
No ok, podstawka wygląda tak:
Minusy? Chyba tylko wyłącznie szosowa charakterystyka oporu, bez możliwości zmiany. Jednak na sezon zimowy, gdy kręcę pod bazę tlenową jest idealny. Interwały można też robić, jednak na nieco większej prędkości i np. twardych przełożeniach.
Intensywniejsza eksploatacja przewidziana jest za ok. 4 miesiące, no chyba, że wcześniej deszcze będą skutecznie uniemożliwiać trening na szosie...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#772 Gosc_alik_*
Napisano 25 lipiec 2011 - 09:06
Planuję zakup trenażera na zimę. Rozważam między Elite Crono Mag Power Fluid a Elite Crono Mag Elastogel. Potrzebuję cichego trenażera, bo mieszkam w bloku. Ich cena jest podobna +/-50 zł. Kusi progresywny hydrauliczny opór Elite Fluid, ale czy nie będzie tak, że tylko bazę można na nim robić, bez interwałów? Czy nie lepiej regulować opór manetką? Ciekawi mnie też trwałość systemu hydraulicznego. Czy kiedyś olej nie stanie się zbyt rzadki? Proszę o pomoc, bo nie wiem co wybrać.
#773
Napisano 25 lipiec 2011 - 09:28
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#774
Napisano 25 lipiec 2011 - 10:40
1. Charakterystyka może i szosowa, czyli płynność przyspieszania, komfort jazdy itp. ale opór wyraźnie większy niż na szosie. Stałe kręcenie w granicach wg charakterystyki z wykresu ok. 200 W czyli utrzymywanie prędkości ok. 27 - 28 km/h jest dla mnie odpowiednikiem jazdy z prędkością ok. 33 - 35 km/h (w bezwietrznych warunkach po płaskim - jazda jeszcze w tlenie). Utrzymanie na trenażerze prędkości wyższej niż 33 km/h (na szosie mogę trochę szybciej) przez dłuższy czas jest dla mnie mało możliwe - wygenerowanie mocy na poziomie ponad 300 W przez dłuższy czas przekracza moje możliwości fizyczne. Odczucia jakbym na szosie utrzymywał ok. 40 km/h.
2. Trenażer jest względnie cichy - co ciekawe hałas generowany przy niższych prędkościach (na początku jazdy) jest chyba wyższy niż w moim starym magnetycznym trenażerze. Ale w odróżnieniu od trenażera magneto (tego mojego) poziom hałasu nie zwiększa się znacznie wraz ze wzrostem prędkości. Uzyskanie prędkości generujących hałas (a raczej utrzymanie tych prędkości) jest mało możliwe. Nieco większy hałas słychać grubo po 40 km/h - jak widać z wykresu producent określa potrzebną moc do napędzenia jednostki oporowej do tej prędkości na ok. 500W. Przeglądając moce generowane przez tutejszego cyborga MiSz'ę można powiedzieć, że nawet i on za bardzo by nie pohałasował...
3. Praca trenażera: oprócz powyższego warto zwrócić uwagę na pewną "elastyczność" zawieszenia - podczas pracy widać że rower nie jest zamocowany sztywno jak w imadle, ale minimalnie pracuje na boki. Nie są to wychyły jak w rock&rollerze, ale zauważalnie widać pracę np. na suporcie. Rama roweru jest sztywna (w starym trenażerze nie widać było tego efektu), w nowym efekt jest - teoretycznie "na sztywno" przeniesienie mocy powinno być bardziej skuteczne, jednak w drugim przypadku jazda jest o wiele bardziej komfortowa, przypominająca jazdę na szosie - czuć to w stopach, kolanach, a nawet w tyłku.
4. Odpowiadając na pytanie alika czy na trenażerze hydraulicznym można robić interwały: tak, zdecydowanie - jak na szosie, na płaskim terenie. Szczerze mówiąc nie odczuwam potrzeby użycia manetki (której już nie mam ;-) ) - w trenażerze magnetycznym użycie manetki odpowiadało za zwiększenie (zmniejszenie) oporu, a więc (upraszczając) proporcjonalnie wydatku mocy przy stałej prędkości. Przy manetce trenażerów magnetycznych można dać duże obciążenie przy niskich prędkościach i symulować jazdę pod górę, przy hydraulicznych tego nie ma, ale wrzucenie twardego przełożenia też robi swoje.
Przy interwałach trzeba kręcić szybciej i ciężej, ale nie ma z tym problemu, ani też nadmiernego hałasu (przynajmniej na JetFluidzie - nie wiem jak to będzie na trenażerze Elite) - po prostu utrzymanie wysokiej prędkości przez dłuższy czas jest dla amatora (jak np. dla mnie) mało realne. Zresztą JetFluid Pro jest ogólnie cichy, może to zasługa grubej rolki (2x większa średnica niż w poprzednim), czy samego hydraulicznego układu oporowego. Nie zmienia tego nawet fakt, że jednostka hydrauliczna jest chłodzona strumieniem powietrza nadmuchiwanym przez koło zamachowe. Trochę się tego obawiałem, jednak bezpodstawnie. Przy okazji - chłodzenie powietrzne hydrauliki jest skuteczne - jednostka oporowa utrzymuje mniej więcej taką samą temperaturę (po rozgrzaniu) przez cały czas pracy, dzięki czemu nie zmieniają się warunki oporu.
Co do trwałości hydrauliki ciężko mi się póki co wypowiedzieć, teoretycznie producent daje gwarancję dożywotnią, ale tylko na ramę, na części 3 lata gwarancji. Z opinii o produktach CycyleOps wynika, że problemów z hydrauliką w tych trenażerach nie ma, jak jest w Elite - niestety, nie wiem...
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#775 Gosc_alik_*
Napisano 25 lipiec 2011 - 12:47
#776
Napisano 25 lipiec 2011 - 14:11
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#777 Gosc_alik_*
Napisano 25 lipiec 2011 - 20:15
#778
Napisano 26 lipiec 2011 - 06:44
Gdybyś fizycznie mógł porównać te dwa trenażery - przetestować przed zakupem - to mógłbyś ocenić, który bardziej Ci pasuje. Na hydraulicznych można robić prawie wszystkie rodzaje treningów - prawie, bo treningów siłowych siłowymi na niskiej kadencji to zrobić się raczej nie da (duży opór przy dużych obrotach). Dlatego JetFluid Pro jak dla mnie jest prawie ideałem, tak w treningu jak i w magazynowaniu (po złożeniu można wcisnąć go wszędzie, pomimo sporej jednostki oporowej z obudową - a składa i rozkłada się w kilka sekund).
Jeszcze raz - warto sprawdzić przed zakupem ;-)
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#779 Gosc_alik_*
Napisano 26 lipiec 2011 - 11:21
Znowu pojawia się pytanie fluid czy mag. Prozor już tyle napisałeś, że byłem gotowy na hydraulikę, ale że to nie są małe pieniądze, więc pytam jeszcze: Czy na hydraulicznym da radę symulować podjazd na stojąco? Jak wrzucę ciężkie przełożenia + stanę w pedałach to opór nie będzie zbyt słaby? Niska kadencja, ale duża prędkość koła i prędkość rolki powinny powodować duże hamowanie. Dochodzi jeszcze bezwładność, która jak pisałeś jest niewielka. Boję się, że zanudzę się na tym trenażerze jak będę musiał cały czas siedzieć Docisk koła regulowany obciążeniem może powodować poślizg rolki podczas wstawania, ale to samo będzie w w/w magnetycznym, więc pomińmy to. Ciekawe jak z hałasem, bo oba urządzenia posiadają rolki z elastogelu, ale jakoś bardziej wierzę w ciszę hydrauliki. Walka z myslami nadal trwa...
Dla ułatwienia nie jestem koniem i jeżdżę na szosie od niedawna. Moje avg speed to ok 29 km/h w średnio ukształtowanym terenie. Wcześniej kilka lat tylko na mtb/xc włącznie z wyścigami. Trenażer ma mi służyć do budowy bazy, ale być także maszynką rozwojową, bo mam zamiar być dużo lepszy niż jestem Dziękuję za wszelkie sugestie i wskazówki.