Skocz do zawartości


Spalanie tłuszczu a rower.


114 odpowiedzi w tym temacie

#61 Adson_:D

Adson_:D
  • Użytkownik
  • 241 postów
  • SkądTłuszcz

Napisano 24 sierpień 2009 - 17:56

no niestety pulsometru nie posiadam :cry:

#62 Gosc_juhas_*

Gosc_juhas_*
  • Gość

Napisano 24 sierpień 2009 - 20:53

A tak wogle to proponuje wyporzyccie z bibklioteki ksiazke pan aProfesora Górskiego o fizjologii wysiłku sportowego. Bardzo polecam.


Ja Tobie proponuję wypożyczenie słownika ortograficznego. Coś dotyczącego gramatyki również. Bardzo polecam.

Pytanie takie zadam: jaką wiarygodność mają Twoje fachowe wypowiedzi w świetle braku znajomości podstawowych zasad komunikowania się w języku polskim?

#63 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 24 sierpień 2009 - 21:08

No i temat przerodził się w prawdziwą burzę mózgów i spór teorii, a założycielowi tematu chodziło chyba o kilka prostych rad w rodzaju: Jak jeździć na rowerze i jak się odżywiać, aby zrzucić parę kilo tłuszczyku ?

Temperatura dyskusji bardzo wzrosła, gdy przyłączył się do niej Tompoz.
Nawymyślał niektórym (lub wszystkim), że głupoty piszą, a sam naczytał się, dość kontrowersyjnych teorii. A jak mówi stare ruskie przysłowie „praktika teoriu je….jot”. Z tego co piszesz nic praktycznie nie wynika, i nie mogę pojąć o co ci chodzi.
My też czytamy różne popularno- i poważno-naukowe opracowania, ale czasem trzeba spojrzeć na nie z trochę szerszej perspektywy, a nie cytować chaotycznie na forum jakieś dogmaty.
Kolego Tompoz., mam wrażenie, że za bardzo uwierzyłeś pewnym Guru fizjologii (dietetyki?) , tylko nie doczytałeś, że te opracowanie służą i się sprawdzają dla jakiegoś Korzeniowskiego (nie wiemy, czy chodziło ci o Pawła, czy Roberta). Tak czy siak to nie nasza liga. W innych przypadkach warto wiedzieć na czyje zlecenie i za czyje pieniądze były robione dane „badania”, lub czyje teoria miały udowodnić, lub czyje produkty wypromować. Przykład z branży spożywczej ?
Pamiętacie kampanie reklamowe margaryny kilka lat temu ? Podobno „badania” dowodziły, że masło jest szkodliwe. Tylko, że te badanie sponsorował przemysł tłuszczowy. Kilka lat minęło, i teraz okazuje się, że margaryna jest be, a masło cacy.

Przeczytałem twoje posty i nie wiem do czego zmierzasz. Wyszło mi z tego tyko, że dziewczyny na aerobiku trenują za mało objętościowo i za mało intensywnie. Proponuję, dokupić im drugi lub nawet trzeci karnet i żeby trenowały 3 razy do upadłego przez 3 godziny, i żeby im tętno nie spadło poniżej 85% HRmax (Twoje słowa: „…jak najwięcej i jak najintensywniej…”). A po takiej katordze, albo jeszcze w czasie jej trwania, niech uzupełniają cukry w postaci kremówek, bo podobno „tłuszcze spalają się wgodniu węglowodanów” –( twoje słowa).
Moim zdaniem jeszcze lepiej zesłać je do kamieniołomów, niech harują cały dzień, tylko koniecznie muszą zostać kremówki na okrągło. Jak nie padną, to na pewno im biodra zeszczupleją.
Proponuję, żebyś zredukował te „teorie” do jednej dobrej, a najlepiej opisuj swoje własne doświadczenia, bo do tych cytowanych teorii każdy może dotrzeć sam i wyciągnąć z nich własne spostrzeżenia.
Trochę pojechałem na Ciebie - , ale ty też potrafisz pisać ostro. Mam nadzieję, że się nie obrazisz.

#64 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 01 wrzesień 2009 - 13:44

http://biegajznami.p...pic.php?t=29089

wypowiedz Platona popatrz sobie kolego


Tompoz

#65 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 01 wrzesień 2009 - 17:57

Oto czyjas wypowiedż z forum www.biegajznami.pl
Jeżeli wchodzisz w zbyt wysoki zakres tętna, to po energię organizm sięgnie wprost do mięśni, omijając tłuszczyk szerokim łukiem.

Jak już napisali koledzy - aby spalać tłuszczu muisz biegać w pierwszym zakresie i to długo - spalanie zaczyna się od 30-40 minuty.
Aha - możesz też próbować biegać przed śniadaniem.


A oto wypowied zmojego kolegi Platona ( Tomka ) jednego zaktywniejszych osób na forach biegowych o metodyce treningu wytryzmałościowego

Cytat

Z całym szacunkiem, ale to mity.

Organizm z praktycznego punku widzenia nie czerpie energii z białek, zwłaszcza w treningu wytrzymałościowym. Licząc całodobowe zapotrzebowanie, zaawansowany biegacz potrzebuje 1-3% białka więcej w swojej diecie.

Im większe tętno, tym zużywamy więcej węglowodanów.
Tłuszcze spalamy do intensywności 3.0mmoli/l kwasu mlekowego bez zahamowania.
Od 7mmoli/l następuje zatrzymanie lipolizy
Przy czym (pomijając różnice indywidualne, poziom wytrenowania) 3.0 będzie to intensywność powiedzmy półmaratońska. Zaś 7 – około biegu na 3-5km u amatorów.

Aby spalić tłuszcz… to nie trzeba wcale biegać. Nie ma dolnej granicy, od której zaczyna się spalanie. Dzieje się to nawet podczas snu.
Owe magiczne 30` berze się stąd, że po około 30 minutach lipoliza (rozpad tłuszczu) aktywowana jest pełną mocą – dzieje się tak, bo to układ hormonalny tym steruje.
Zaś to, że wolne bieganie spala więcej tłuszczu - to dlatego, że tłuszcz potrzebuje ogromnej ilości tlenu.

Jakie to wszystko ma znaczenie dla odchudzania? Absolutnie żadnego.
Im więcej spalimy kalorii na treningu, tym lepiej – i nie ważne czy z tłuszczu, czy z węglowodanów. Liczą się tylko kalorie.
Mało tego – nie biegamy po to, by palić tłuszcz. Biegamy po to, by właśnie być na minusie kalorycznym.


Tompoz

#66 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 01 wrzesień 2009 - 18:50

Oto czyjas wypowiedż z forum www.biegajznami.pl
Jeżeli wchodzisz w zbyt wysoki zakres tętna, to po energię organizm sięgnie wprost do mięśni, omijając tłuszczyk szerokim łukiem.

Jak już napisali koledzy - aby spalać tłuszczu muisz biegać w pierwszym zakresie i to długo - spalanie zaczyna się od 30-40 minuty.
Aha - możesz też próbować biegać przed śniadaniem.


A oto wypowied zmojego kolegi Platona ( Tomka ) jednego zaktywniejszych osób na forach biegowych o metodyce treningu wytryzmałościowego

Cytat

Z całym szacunkiem, ale to mity.

Organizm z praktycznego punku widzenia nie czerpie energii z białek, zwłaszcza w treningu wytrzymałościowym. Licząc całodobowe zapotrzebowanie, zaawansowany biegacz potrzebuje 1-3% białka więcej w swojej diecie.

Im większe tętno, tym zużywamy więcej węglowodanów.
Tłuszcze spalamy do intensywności 3.0mmoli/l kwasu mlekowego bez zahamowania.
Od 7mmoli/l następuje zatrzymanie lipolizy
Przy czym (pomijając różnice indywidualne, poziom wytrenowania) 3.0 będzie to intensywność powiedzmy półmaratońska. Zaś 7 – około biegu na 3-5km u amatorów.

Aby spalić tłuszcz… to nie trzeba wcale biegać. Nie ma dolnej granicy, od której zaczyna się spalanie. Dzieje się to nawet podczas snu.
Owe magiczne 30` berze się stąd, że po około 30 minutach lipoliza (rozpad tłuszczu) aktywowana jest pełną mocą – dzieje się tak, bo to układ hormonalny tym steruje.
Zaś to, że wolne bieganie spala więcej tłuszczu - to dlatego, że tłuszcz potrzebuje ogromnej ilości tlenu.

Jakie to wszystko ma znaczenie dla odchudzania? Absolutnie żadnego.
Im więcej spalimy kalorii na treningu, tym lepiej – i nie ważne czy z tłuszczu, czy z węglowodanów. Liczą się tylko kalorie.
Mało tego – nie biegamy po to, by palić tłuszcz. Biegamy po to, by właśnie być na minusie kalorycznym.


Tompoz


Znów się z Tobą nie mogę zgodzić w 100% - popytaj kulturystów którzy robią się na 3-4% bfi przed zawodami - to nie jest tak by spalać tłuszcze lub węgle...

jeśli w stanie spoczynku dojdzie do stanu kiedy nie będą dostępne dla organizumu węglowodany, a organizm będzie miał zapotrzebowanie (notabene z racji pracy organów zawsze ono występuje) to znacznie łatwiej będzie mu pozyskać tę energię rozbijając włókna mięśniowe i właśnie energię będzie w głównej mierze czerpał z białek, a nie z tłuszczy...

jak myślisz - dlaczego do 30min po treningu należy dostarczyć organizmowi porcję szybkich węgli a do 2h po treningu odpowiednie białka? właśnie po to by nie następowało samotrawienie mięśni... w tym czasie mięśnie chłoną wszystko co się napatoczy... a najszybciej dostanie energię z białek...

nie wiem jak u innych, ale ja ćwiczyłem łącznie ze startami 3lata sporty siłowe - w tym czasie testowałem wiele różnych podejść w okresach spalania tłuszczy podczas etapu 'wycinania' - na mnie i wiele innych osób najlepiej działały nie długie biegi tylko biegowe treningi interwałowe... do tego bardzo zbilansowana, ale przemyślana i skonsultowana dieta...

natomiast zgodzę się w 100% że podczas procesu rozbijania tłuszczy i przetwarzania ich kolosalną rolę odgrywa dostarczanie tlenu i że jego zapotrzebowanie jest gigantyczne...
zgodzić się także mogę, że wcale wiele więcej białka nie trzeba dostarczać organizmowi podczas etapu 'wycinania' jednak trzeba odpowiednio zadbać by nie tracić własnego...

#67 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 01 wrzesień 2009 - 19:45

Tak się dziwnie składa że tez uprawioałem sporty siłowe i to na poziomie akademickim.
Nie mieszaj kulturysty robiacego rzęzbę bo on robi tak aeroby by zminimalizowac spadek masy mięsniowej zbudowanej wczesniej robiąc jednoczesnie rzezbę.

Przy pominam że mówimy o sporcie wytrzymałościowym i jego przełozeniu na zmniejszanie wagi a nie o kultyrystycznych zabiegach robionych przez zawodników 2-3 razy wroku ktore na dłuzszą metę sa szkodliwe dla organizmu. Kulturysta robi rózne dziwne rzeczy ze swym organizmem by mieć tzw. "forme na zawodach".


Tompoz

np prosze jak miło zrobiło sie merytorycnie i tak trzyamć

#68 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 01 wrzesień 2009 - 19:58

Tak się dziwnie składa że tez uprawioałem sporty siłowe i to na poziomie akademickim.
Nie mieszaj kulturysty robiacego rzęzbę bo on robi tak aeroby by zminimalizowac spadek masy mięsniowej zbudowanej wczesniej robiąc jednoczesnie rzezbę.

Przy pominam że mówimy o sporcie wytrzymałościowym i jego przełozeniu na zmniejszanie wagi a nie o kultyrystycznych zabiegach robionych przez zawodników 2-3 razy wroku ktore na dłuzszą metę sa szkodliwe dla organizmu. Kulturysta robi rózne dziwne rzeczy ze swym organizmem by mieć tzw. "forme na zawodach".


Tompoz

np prosze jak miło zrobiło sie merytorycnie i tak trzyamć


Dopóki będziesz pisał spokojnie i po polsku masz odemnie spokój... ale jestem cięty...

Wracając do zabiegów 'sportowców' ja mówię tylko i wyłącznie o czystym sporcie...

Cały czas chodzi mi o to, że minus kaloryczny nie powinien wynikiać ze straty białek w organiźmie... miałem raz tak że nie przemyślałem etapu wycinki i po niej z wynikami cofnąłem się o pół roku... wszystko spadło...
to samo z kolarstwem - miło jest coś wycinać ale fajnie nie niszczyć swoich wyników... i czuć chociarz lekki progress formy...
Dlatego np. nie mogę zgodzić się nadal z kimś kto pysiard postów temu w tym temacie twierdził, że lepiej na spalanie raz w tyg zrobić 3h jazdy niżeli 3x1h...

P.S.
to co trenowałem to nie była kulturystyka tylko sport siłowy gdzie nie 'napompowanie' się liczyło tylko faktyczne wyniki i postęp...

#69 jarek996

jarek996
  • Użytkownik
  • 645 postów
  • SkądMALM�

Napisano 01 wrzesień 2009 - 21:53

kobrys, jak upominasz TOMPOZA o pisownie , to popraw najpierw swoja ( odemnie , chociarz , progress ).............

#70 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 02 wrzesień 2009 - 07:14

kobrys, jak upominasz TOMPOZA o pisownie , to popraw najpierw swoja ( odemnie , chociarz , progress ).............

dobra należy mi się srogie lanie...

#71 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 02 wrzesień 2009 - 12:24

Dopóki będziesz pisał spokojnie i po polsku masz odemnie spokój... ale jestem cięty...

Przecież Tompoz pisze po Polsku ( bo mongolski to napewno nie jest ) tylko niestrannie i niepoprawnie. :mrgreen:

#72 kuba259

kuba259
  • Użytkownik
  • 495 postów
  • Skądelbląg

Napisano 02 wrzesień 2009 - 17:10

Jeżeli wchodzisz w zbyt wysoki zakres tętna, to po energię organizm sięgnie wprost do mięśni, omijając tłuszczyk szerokim łukiem.


To prawda? Jak tak, to jaki zakres omijać, aby nie "palić" mięśni?

#73 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 02 wrzesień 2009 - 18:10

Jeżeli wchodzisz w zbyt wysoki zakres tętna, to po energię organizm sięgnie wprost do mięśni, omijając tłuszczyk szerokim łukiem.


To prawda? Jak tak, to jaki zakres omijać, aby nie "palić" mięśni?


Organizm sięgnie wtedy do tego po co mu najłatwiej - jeśli nie będzie dostatecznie prostych cukrów pod ręką to sięgnie do białek mięśniowych...

Dzieje się tak gdy - pompa nie nadąża z dostarczaniem węgli z pokarmu wtedy reszta jest zazwyczaj dostarczana z procesu rozpadu białek mięśniowych...

Znaczy co by nie było, że organizm zapomina o tłuszczach - ilość tlenu na komórkę jest tak znikoma przy zapotrzebowaniu, że organizm nie stać na rozbijanie tłuszczy... przy zbyt wysokim zapotrzebowaniu tłuszcze są pomijalnie małym paliwem... dlatego przy 'wycince' tak bardzo potrzebne są stabilne ćwiczenia na progu tlenowym... by organizm był w stanie przestawić się na tłuszcze...

więc odpowiadając na twoje pytanie - intensywność powinna zawierać się w strefach tlenowych...

#74 Gosc_Tompoz_*

Gosc_Tompoz_*
  • Gość

Napisano 02 wrzesień 2009 - 18:33

Jeżeli wchodzisz w zbyt wysoki zakres tętna, to po energię organizm sięgnie wprost do mięśni, omijając tłuszczyk szerokim łukiem.


To prawda? Jak tak, to jaki zakres omijać, aby nie "palić" mięśni?


gdazie ja tak napisalem ??

Tompoz

#75 kuba259

kuba259
  • Użytkownik
  • 495 postów
  • Skądelbląg

Napisano 03 wrzesień 2009 - 13:19

Wysłany: 2009-09-01, 18:57

Oto czyjas wypowiedż z forum www.biegajznami.pl
Jeżeli wchodzisz w zbyt wysoki zakres tętna, to po energię organizm sięgnie wprost do mięśni, omijając tłuszczyk szerokim łukiem...

Tompoz



#76 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 wrzesień 2009 - 18:40

diabeu

jezeli topic dalej aktualny to moge napisac jak udalo mi sie zejsc z 97kg na 76kg, trzymam ta wage juz ponad 3 lata :) no chyba ze udalo Ci sie juz zrzucic to co chciales :) tyle ze rower nie mial nic do tego, jezdzic zaczalem pozniej :) z pasa polecialo ze 102cm na 78cm :)

mam nawet foty o ile interesuja, przed i po :)

#77 Adonis

Adonis
  • Użytkownik
  • 63 postów

Napisano 03 wrzesień 2009 - 18:45

Napisz napisz, ja jestem ciekaw;] ważę 95kg i chętnie zrzuciłbym z 10kg :-)

#78 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 03 wrzesień 2009 - 20:54

well ,to zadna magia szczerze mowiac :)

udalo sie mi schudnac z 97 kg na 76 (przy wzroscie 182) od lutego do pierwszego dnia wakacji (postanowienie noworoczne). nie kosztowalo mnie to wiele, moze na poczatku zanim przywyklem... wiec:

1. sniadanie mozna wrecz sie opychac, czesto jadlem drugie sniadanie (dwa paczki i puszka coli HEHE, ale to pisze jako ciekawostke)
2. obiad jeden, normalny, moze byc solidny ale jeden :D
3. kolacja skromna, nie pozniej niz po 20, jak juz mi sie zdazalo jesc pozniej to raczej jakies banany, jablka itp

i najwazniejsze...

4. praktycznie CODZIENNIE robilem okolo 1-2 godziny spaceru tempem solidnym(~6-7km/h) [6-12km] (to bylo systematyczne do bolu, nawet przy -30C naginalem z sluchawkami w uszach :D )

I to wlasciwie wszystko co wtedy robilem, wage 76-78 trzymam od 3 lat i nie mam z tym problemu. Czasami pozwolilem tez sobie na jakiegos hamburgera czy cos (w sensie nie prowadzilem jakiejs spartanskiej diety). Tracilem wage moze nie blyskawicznie, ale niezwykle skutecznie :) Teraz czuje sie nieporownywalnie lepiej :D

fotki jako ciekawostka :)
[hide]przed:
Dołączona grafika
po:
Dołączona grafika [/hide]

Nie mam "calych" ale uwierz mi ze sadlo zrzucilem :D Rowerem ostrzej zaczalem jezdzic pozniej, wiec nie mial nic do tego :)

Oczywiscie to co napisalem da sie bardzo latwo usprawnic, chocby eliminujac ta puszke coli czy hamburgera :D Ale najwazniejsza byla systematycznosc w spacerach.
Wydaje sie nie katowalem sie fizycznie, dieta wlasciwie calkiem normalna, a te spacery dzialaja cuda :) a duzo latwiej przychodza niz katowanie sie bieganiem :)

#79 prescot

prescot
  • Użytkownik
  • 255 postów
  • SkądToruń

Napisano 03 wrzesień 2009 - 21:04

well ,to zadna magia szczerze mowiac :)

udalo sie mi schudnac z 97 kg na 76 (przy wzroscie 182) od lutego do pierwszego dnia wakacji (postanowienie noworoczne). nie kosztowalo mnie to wiele, moze na poczatku zanim przywyklem... wiec:

1. sniadanie mozna wrecz sie opychac, czesto jadlem drugie sniadanie (dwa paczki i puszka coli HEHE, ale to pisze jako ciekawostke)
2. obiad jeden, normalny, moze byc solidny ale jeden :D
3. kolacja skromna, nie pozniej niz po 20, jak juz mi sie zdazalo jesc pozniej to raczej jakies banany, jablka itp

i najwazniejsze...

4. praktycznie CODZIENNIE robilem okolo 1-2 godziny spaceru tempem solidnym(~6-7km/h) [6-12km] (to bylo systematyczne do bolu, nawet przy -30C naginalem z sluchawkami w uszach :D )

I to wlasciwie wszystko co wtedy robilem, wage 76-78 trzymam od 3 lat i nie mam z tym problemu. Czasami pozwolilem tez sobie na jakiegos hamburgera czy cos (w sensie nie prowadzilem jakiejs spartanskiej diety). Tracilem wage moze nie blyskawicznie, ale niezwykle skutecznie :) Teraz czuje sie nieporownywalnie lepiej :D

fotki jako ciekawostka :)
--- phpBB : The Protected Message is not copied in this quote ---

Nie mam "calych" ale uwierz mi ze sadlo zrzucilem :D Rowerem ostrzej zaczalem jezdzic pozniej, wiec nie mial nic do tego :)

Oczywiscie to co napisalem da sie bardzo latwo usprawnic, chocby eliminujac ta puszke coli czy hamburgera :D Ale najwazniejsza byla systematycznosc w spacerach.
Wydaje sie nie katowalem sie fizycznie, dieta wlasciwie calkiem normalna, a te spacery dzialaja cuda :) a duzo latwiej przychodza niz katowanie sie bieganiem :)


potwierdzę słowa mess

w zeszłym roku ważyłem 105 kg i najpierw dietą kopenchadzką zjechałęm 10 kg w dwa tygodnie, a później spacerami i normlana dietą ubyło mi 20 kg przez trzy miesiące

zjechałem o 30 kg do 75 kg w terminie od 26 sierpnia do 20 grudnia 2008

w marcu wsiadłem na rower i obecnie mam 85 kg lecz w pasie wciąż ten sam rozmiar jedynie widzę po sobie że jestem silniejszy i trochę żywego mięska przybyło


potwierdzę że intensywne spacery robione systematycznie czynią cuda

#80 xevf

xevf
  • Użytkownik
  • 8 postów
  • SkądWarszawa - Rembertow

Napisano 03 wrzesień 2009 - 21:12

heh no to i ja musze chyba wreszcie zaczac i postanowic po wakacyjnie ze czas sie wziac za siebie ;)
Rozumiem ze zamiast codziennego spaceru mozna stosowac sesje na basenie albo przejazdzke na rowerku ?

pozdr
Kris



Dodaj odpowiedź