Skocz do zawartości


Zdjęcie

Trening z pomiarem mocy


2220 odpowiedzi w tym temacie

#1581 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 14:43

Jak to da więcej? Możesz to rozwinąć?
To prawda, że mając przez lata wytrenowany organizm nawet po kilkumiesiecznej przerwie forma przyjdzie w końcu.. Ale dużo gorsza, i przyjdzie np na późną jesień, a wiosna lato to bedzie żmudne dochodzenie do formy.

Nie mówiąc o tym, że robiąc co rok przerwe po kilka miesiecy forma bedzie stała w miejscu. Co sie wytrenuje to zniknie i tak w kółko. Zero progresu z roku na rok.
  • Zawrom i Arked lubią to

#1582 astronom

astronom
  • Użytkownik
  • 1367 postów
  • SkądBurzyn

Napisano 10 listopad 2019 - 15:12

Jak to da więcej? Możesz to rozwinąć?
To prawda, że mając przez lata wytrenowany organizm nawet po kilkumiesiecznej przerwie forma przyjdzie w końcu.. Ale dużo gorsza, i przyjdzie np na późną jesień, a wiosna lato to bedzie żmudne dochodzenie do formy.

Nie mówiąc o tym, że robiąc co rok przerwe po kilka miesiecy forma bedzie stała w miejscu. Co sie wytrenuje to zniknie i tak w kółko. Zero progresu z roku na rok.

Dokładnie tak jest, w moim przypadku sprawdza się w 100%.


www.youtube.com/user/AstronomzBurzyna

 

"Myślę też, że podatek paliwowy powinien być też od rowerów pobierany. Bo jak jedziesz rowerem, to nie jedziesz autem. A jakbyś jechał autem, to byś go zapłacił, czyli oszukujesz państwo nie jadąc autem. Czyli ergo powinieneś płacić na rowerze ekwiwalent mediany spalanego paliwa na 100km po cenach PKN Orlen..."


#1583 Arked

Arked
  • Użytkownik
  • 910 postów

Napisano 10 listopad 2019 - 15:46

Ja myślę że nawet spędzenie zimy w ciepłym fotelu i rozpoczęcie sobie jazdy na wiosnę da tyle samo albo nawet i więcej co przelatanie całej zimy po ciepłych krajach.Po prostu kwestia czasu. Ale to tylko moje subiektywne odczucia

 

Panie coś pan.

 

 

Dokładnie tak jest, w moim przypadku sprawdza się w 100%.

 

Również potwierdzam. Forma przychodziła na późną jesień i była do dupy. Błędne koło bycia słabym. 

 

 


  • astronom lubi to

#1584 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 16:43

Wszystko trzeba robić z głową i odpoczywać i trenować, a każdy rok każdy trening to eksperyment. Taka filozoficzna nostalgiczna myśl naszła mnie w ten deszczowy listopadowy wieczór 😹
  • Bzyk lubi to

#1585 dywyn

dywyn
  • Użytkownik
  • 706 postów

Napisano 10 listopad 2019 - 17:48

Do końca lutego siłownia x 2 w tygodniu. Raz w tygodniu dłuższa jazda w s2 - startuje od 2h dochodzę do 4h w lutym. Raz w tygodniu interwały w s5 (siłowe i nie siłowe). Do tego praca nad kadencją, pedałowanie jedną nogą itp. treningi podwyższające objętość. Od czasu do czasu jakiś Zwiftowy wyścig na pobudzenie i utrzymanie wysokiej motywacji. Od grudnia/stycznia sweet spoty. W lutym startuję z pracą na FTP tak by w marcu być gotowym na 4 x ~16 min FTP. W zimie raz w tygodniu marszobieg do czasu aż mi się znudzi (a nudzi się zazwyczaj pod koniec stycznia). W styczniu dodaję też intensywne treningi jak sweet spot 50 sek + 10 sek sprint s6/7 x 10/15/20 powtórzeń z interwałami 30/30 itp.



#1586 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 17:55

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!

Ja mogę prawie że od razu wejść na wielkie ekstremalne objętości(nawet do 8h na trening), bo zrobiłem bardzo krótka przerwę(8 dób ) myslalem na tym.. I uznałem że skoro rok temu miałem rekordowo długa przerwę, w tym roku żmudnie doszedłem do akceptowalnej formy i objętości to znowu robienie długiej przerwy jest bez sensu. Trzeba od razu zacząć na podbudowie tego sezonu. Nie czuje sie zmęczony.

Do tego wracam po 2 latach do tradycyjnej siły(s5 kadencja 50) ale od stycznia i vo2max tylko 10x40/20 i 10x30/30 praktycznie. Próg i okolice sporadycznie rzadziej niż w tym roku. Do stycznia glownie objętość od stycznia siła objętość o stopniowo vo2max. Zobaczymy co z tego będzie.

Oczywiscie jak pogoda bedzie zła na trenazerze bede jeździł krocej(max 3h) i bede robil juz cwiczenia ale bez szalenstw. Jak pogoda będzie dobra długie jazdy.

#1587 Bzyk

Bzyk
  • Użytkownik
  • 2570 postów

Napisano 10 listopad 2019 - 17:58

Dla mnie póki co psychiczna bariera na trenażerze, to 2h  :lol: . Wiem, że wszystko jest do zrobienia, ale obym nie musiał tego sobie udowadniać :D



#1588 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 18:13

Mój rekord to 6 godzin ze średnią 235 W na trenazerze, z tym że robilem co rowna godzine przerwy na jedzenie i schlodzenie w tym jedna bardzo dluga na kawę. Dodam że bez wiatraka ale w zimnej piwnicy(6 stopni).

A rekord bez przerw to równe 3 godziny ze srednia 217W bez nawet sekundy odpuszczenia tym razem przezornie ustawiłem butle z izotonikami i banany obok, żebym nie musiał schodzić😂 dodam że to był czwarty z rzędu trening w tym roku po długiej przerwie🙀

Bez zwiftów z 🎶 ale patrzac w drzwi garażu ;D
  • dywyn i Bzyk lubią to

#1589 dywyn

dywyn
  • Użytkownik
  • 706 postów

Napisano 10 listopad 2019 - 18:20

3h+ trenażera to prawdziwa walka! :) Nie chodzi mi o taką jednorazową akcję kiedy mamy dodatkową motywację "by coś udowodnić", a o systematyczną męczarnie z tygodnia na tydzień. Sesje począwszy od 3h, 3h 15min, 3h 30min, 3h 45min i ostateczne 4h są rozbrajające/porażające/niszczące psychikę i jednocześnie dają pewną satysfakcje. Ostatnie lata nauczyły mnie, że w górach szansa na długą jazdę w styczniu/lutym są właściwie zerowe, więc muszę z tym żyć :)

6h to zabawa dla królów bólu i mistrzów zniszczenia! :)



#1590 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 18:24

No to regularne jazdy kilka raz w tyg na trenazerze to faktycznie 2h wszystko ponad wypala psychikę błyskawicznie.

Obym nie musiał zbyt duzo jezdzic na trenazerze choć do treningow sily jest idealny.

#1591 Gosc_grzesiek32_*

Gosc_grzesiek32_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 18:48

U mnie zero trenażerow, zero pomiarów, zero karbonów i właśnie powoli dobijam do 100 tys km na szosie w 6 lat i parę mies :) wcześniej było ok 30 tys km na trekkingowym staloszczaku. Co zauważyłem - im więcej zimy na rowerze tym szczuplejszy portfel,gdyż wszystko siada z 5 razy szybciej, a forma taka sama jak bez zimy, a nawet z pół roczną przerwą

#1592 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 18:51

Dywyn Arked przetłumaczcie panu...

No i co mają karbony do treningu? Co ma stalowy trekking do tego to nie wiem? Chciałeś sie pochwalić?

Wręcz sam sie zaorałeś. Skoro forma taka sama po pół rocznej przerwie co po zimie, to znaczy że to nic nie warta forma.

#1593 dywyn

dywyn
  • Użytkownik
  • 706 postów

Napisano 10 listopad 2019 - 18:56

Są tacy co mogą nie trenować na rowerze zimą i na wiosnę mają dobrą formę. Regularnie ćwiczą na siłowni, biegają na nartach, jeżdżą na łyżwach szybkich a pod koniec zimy dwa zgrupowanka w ciepełku i forma jest. Tyle, że to wymaga o wiele większych nakładów finansowych i sprzyjających warunków atmosferycznych. Siedząc kilka miesięcy w fotelu dobrej formy nie zrobisz.



#1594 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 18:57

Ale on mowi o siedzeniu w fotelu i waleniu browarów a nie zadnych nartach i siłowni.

#1595 Arked

Arked
  • Użytkownik
  • 910 postów

Napisano 10 listopad 2019 - 19:18

U mnie zero trenażerow, zero pomiarów, zero karbonów i właśnie powoli dobijam do 100 tys km na szosie w 6 lat i parę mies :) wcześniej było ok 30 tys km na trekkingowym staloszczaku. Co zauważyłem - im więcej zimy na rowerze tym szczuplejszy portfel,gdyż wszystko siada z 5 razy szybciej, a forma taka sama jak bez zimy, a nawet z pół roczną przerwą


Fajnie, że znalazłeś swój sposób i jesteś szczęśliwy ale jeślibyś kiedykolwiek zmierzył swoją formę zamiast stwierdzać na podstawie "widzimisię" to byś zauważył różnice między przeleżaną, a sensownie przetrenowaną zimą. Do zrobienia takiego porównania potrzebny byłby obiektywny pomiar formy i jedna zima sensownych treningów (treningów, nie snucia się jak popadnie).

Bardzo możliwe, że twoja bazowa forma jest na tyle dobra, że po prostu nie potrzebujesz większych przygotowań, żeby jeździć tak jak lubisz. Absolutnie nie znaczy to, że nie mógłbyś być mocniejszy.

#1596 Senninho

Senninho
  • Użytkownik
  • 1384 postów
  • SkądSzczecinek

Napisano 10 listopad 2019 - 19:19

6 godzin na trenarzeże to przesada. Robert Karaś w którymś z wywiadów mówił, że przygotowując się do 3*iron man czyli 360 KM na rowerze po pływaniu przed bieganiem jeździł w domu treningi do 6 godzin by ćwiczyć psychikę. Miało go to przygotować psychicznie do wysiłku na rowerze ok. 10 godzin. Treningowo takie zamulanie dla osoby która nie jeździ wyścigów ultra jest bez sensu. Lepiej zrobić dwa treningi jeden ok. 2h rano i godzina rozjazdu wieczorem. Jeśli chce się budować bazę tlenową a warunki nie pozwalają na 6h na dworze to lepszym wyjściem jest wygodny plecak dociążony balastem i długa kilkugodzinna wycieczka piesza szybkim krokiem.

Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka

#1597 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 19:23

6h na trenazerze był jednorazowy wyczyn tylko...

#1598 HarveyDent

HarveyDent
  • Użytkownik
  • 1105 postów
  • Skądwe mnie tyle piękna

Napisano 10 listopad 2019 - 19:23

Należało by tu zdefiniować co te jest forma w rozumieniu @grzesiek32

2h na trenażerze do dla mnie psychiczna ściana. Takie treningi koło marca się zaczynają, a to już można na zewnątrz zazwyczaj. W 1-1:30h można zrobić wszystko co trzeba i ujechać się jak świnia :)


To jest Forum Fanatyków
marvelo
 
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT

#1599 Gosc_beskidbike600_*

Gosc_beskidbike600_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 19:24

Hervey wtedy kiedy zrywa karbonofffvuuufff na full kalbonaahhh za 100 tysiecy ojro na segmentach :) nie pytaj😹😹

#1600 Gosc_grzesiek32_*

Gosc_grzesiek32_*
  • Gość

Napisano 10 listopad 2019 - 19:30

Bardziej te mocne chody,ale to raczej jako odskocznia od roweru , bo to jest inny rodzaj wysiłku niż rower a nawet inny niż biegi . W zeszłym roku, wrzucałem nawet link ze stravy 38 km na piechotę, 8.30 min /km, obciązeniem były warunki, czyli śnieg i mróz . Uda dostają w kość :/ a po ok 4h wydłuza się stopa, tak że buty które są o pół numeru luźne robią się ciasne



Dodaj odpowiedź