Dzisiaj ale fajnie było..
Wyjeżdżam z miasta za tirem [8km za nim jechałem] jadąc jeszcze ok 30km/hwyprzedza mnie banda "gówniarzy" blachosmrodem i drą ryja-> "chwyć sie go, chwyć sie go" ciesząc sie przy tym niezmiernie![]()
natomiast w Miliczu, jade sobie a jakas tam laska.. 15-16 lat sie do mnie usmiecha a sama stoi z rowerem pod ręką ;-) a i jak przejezdzalem tam kolo szkoly leśnej czy cos.. to krzyczeli za mną .. szybciej szybciej dawaj dawaj
a ja do tej szkoły codziennie dojeżdżam rowerem i wczoraj mi jacyś debile opone przebili :roll: nożem, tak ze 7cm szramke mam i już się na niej nie da jeździć :-/ i to już się nie po raz pierwszy zdarzyło. A spuszczone oponki to mam praktycznie codziennie :roll:


