Rower vs samochody
#301
Posted 23 January 2009 - 18:44
co najwspanialsze to to, ze juz raz zostalem zatrzymany na tej trasie jadac normalnie po drodze:) naszczescie moje wyjasnienie "jadac po drodze rowno z samochodami stwarzam mniejsze zagrozenie dla bezpieczenstwa niz jadac slalomem miedzy pieszymi na sciezce" satysfakcjonowalo policjanta ktory ostatecznie mnie nie ukaral a pozegnal z usmiechem na ustach:) (przy czym okreslenie "bananem na ryju" bardziej by do niego pasowalo^_^)
swoja droga rowezysci sa bardzo zadko karani za jazde po ulicy w miejscach w ktorych jest sciezka a nawet jak juz dostaja mandat to jest to suma rzedu 50-100 zl o ile nie zmienil sie taryfikator a to jest zdecydowanie mniej niz wartosc sprzetu ktory potencjalnie mogl by byc uszkodzony przy uzytkowaniu sciezek rowerowych
w tym miejscu: niech zyje belgia i jej sciezki rowerowe!! kto byl ten wie o czym mowie:)
#302
Posted 23 January 2009 - 23:45
#304
Gosc_thrashkura_*
Posted 10 February 2009 - 02:56
Mój znajomy został strącony do rowu przez TIRa - po prostu z premedytacją wyprzedził i zajechał drogę gdy ten był w połowie naczepy, nie miał wyjścia i wjechał do rowu. Więc pozbierał się i na ósemce z tyłu dogonił TIRa i na skrzyżowaniu U-Lockiem pozbawił go reflektórów. Kara musi być surowa.
W mojej firmie pięć osób - czyli statystycznie niewiele jak na kilka lat - nadziało się na znienacka otwarte drzwi pasażera w korku. Jeden koleś wgniótł drzwi w maskę, ale już nie chciał wrócić do pracy.
Raz kierowca potrącił kuriera. Ten wstał i podszedł do pana, ale ten nie chciał wysiąść, więc kurier stanął przed maską i powiedział że go nie puści do przyjazdu policji. Ale pan kierowca był sprytny i potrącił kuriera jeszcze raz i odjechał z miejsca wypadku. Inni kierowcy zaczęli go ścigać po ulicach miasta, podobno udało im się.
Pewnego dnia wyprzedzała mnie taksówka, chciałem skręcić w lewo, więc zaraz za taksówką zacząłem manewr, ale niestety taksówkarz ciągnął lawetę z reklamą, i przez chwilę ze mną...
W centrum miasta pan kierowca wdał się w słowną utarczkę z kurierem. Kierowca zaczął sięgać po coś w schowku, więc kurier sięgnął za pazuchę po U-Locka, pan kierowca wydobył łom, a na widok U-Locka, postanowił go odebrać. Po chwili kurier był wciągany przez okno samochodu. Przejeżdżający rowerzyści zainteresowali się losem kuriera i po chwili naśrodku ulicy zrobiło się zbiegowisko, jeden wredny kierowca kontra kilkanaście osób na rowerach i jeszcze kilku kurierów. Ostatecznie kierowca odpuścił. Nikt nie został ranny.
W ostatnią wigilię wracałem koło południa do domu po zawiezieniu ostatniej przesyłki, zatrzymałem się na skrzyżowaniu, i gdy rozglądałem się w lewo czy nic nie nadjeżdża, rozległ się pisk hamulców... jakiś kierowca ścinał zakręt i zdziwiła go moja obecność. Zatrzymał się centymetr przede mną. Wigilię przeżyłem...
Zdecydowanie pozytywnie wspominam kuriera który nie miał hamulców w kolarzówce, hamował szurając podeszwą o asfalt...a dzisiaj ostrokołowcy robią z siebie wielkich bohaterów.
Leszek Szalbierz, legenda poznańskiej kurierki, całe życie jeździł orkanem. Jego rekord w pracy to 185 km w ciągu dnia +7 km dojazdu i porotu do domu. Pewnego razu kupił kolarzówkę w eurobike. Pareset metrów od sklepu przejeżdżał tradycyjnie przez studzienkę, złapał oczywiście dwa snake'i. Zawrócił i oddał kolarkę do sklepu. Nadal jeździ orkanem...
Już co 1000 kierowca używa kierunkowskazów przed rozpoczęciem manewru, a już co 2 w ogóle używa. Na drodze czuje się prawie bezpiecznie. Prawie robi wielką różnicę.
#308
Posted 30 March 2010 - 20:25
W związku z zaistniałą sytuacją mam zamiar zacząć jeździć z napisem na plecach:
" Kierowco!!! Rozglądaj się!!! Rowerzyści są wszędzie!! " Nie wiem czy to coś pomoże, ale jak nie mi to może komuś innemu.
U Was też tak jeżdżą czy tylko w tej mojej mieścinie? Pozdrawiam Bauer1921 ;-)
#309
Posted 30 March 2010 - 20:58
a co do napisu na plecach, to czasem na klapie bagażnika mają kierowcy naklejkę "motocykle są wszędzie" może by zrobić jakieś zamówienie w drukarni na naklejki z tekstem "rowery są wszędzie!" albo "stop debilom za kółkiem" i rozprowadzać przez allegro... :mrgreen:
#310
Posted 30 March 2010 - 21:01
Ja mam jeden sposób na to, żeby kierowcy troszkę więcej miejsca zostawiali - wystarczy jechać troszkę dalej od krawężnika. Im więcej miejsca zajmujesz na drodze, tym większym łukiem cię wyprzedzi (oczywiście jest pewna granica).
#311
Gosc_Bullet_*
Posted 30 March 2010 - 21:04
Najwyżej, jak kogo przejedzie, to dostanie 300 zł grzywny, dwa lata w zawieszeniu na 5 i świadczenie na dom dziecka - 100 zł ( rozłożą na raty ) i ( ewentualnie ) zakaz jazdy na dwa lata ( którego i tak nie będzie przestrzegał ).
I to jest rzeczywistość w Polandii. Nie tylko w Twojej miejscowości.
Powinniśmy zabiegac o zmianę prawa: każdy użytkownik drogi poiwnien mieć prawo do posiadania broni palnej ( najlepiej dużego kalibru ) i widząc takiego sk..... odtrzelenia go.
Oczywiście tu już żartuję.
Ale z kara jaką wyżej opisałem - nie. Takie kary są orzekane w polskich sądach za wypadki ze skutkiem śmiertelnym. A jazda na szosówce coraz bardziej oznacza igranie z najgorszym.
#312
Posted 30 March 2010 - 21:08
Tylko, że... my tu możemy sobie o tych sprawach dyskutować ale i tak to nie zmieni sytuacji na drogach. A może by tak, Szanowni koledzy, wystosować jakiś list zbiorowy z apelem do najbardziej popularnych internetowych forów samochodowych. Próbowałem kiedyś czegoś takiego w pojedynkę i nie muszę chyba pisać czy i jaki odniosło to skutek. Co Wy na to? Uważam to za dobry pomysł, niech ci wszyscy, którzy nas ignorują na szosach, wiedzą, że nie możemy i nie chcemy tego przyjąć do wiadomości.
pozdr
O! Widzę, że wykasowano moją sygnaturę. To znaczy, że jej treść dotarła. Bardzo mnie to cieszy.
#314
Posted 30 March 2010 - 21:28
Jadę jako współuczestnik w peletonie który za nic ma kierowców w samochodach. Wpieprzanie się całą grupą przed trzy samochody stojące na światłach, w miejscu gdzie za chwilę nie będą mogły wyprzedzić peletonu rozlazła jazda nie tylko zajmująca jeden pas potrójnej jezdni ale też ambitnie wjeżdzanie na czwartego na środkowy pas. Ogólnie nikt z ludzi, którzy zjedli zęby na rondzie nie kwapi się do ustawienia takich kwiatków do pionu. Czasem po prostu jest wstyd jechać w grupie gdzie kilka osób wystawia laurkę wszystkim. Zastanawiam się dlaczego kończy się wyobraźnia kolarzy kiedy jadą w takiej chmarze. Naprawdę zastanawiam się, kiedy ktoś z kierowców aut przerażony wbijającym się mu pod koła nagle kolarzem wciśnie pedał hamulca i uślizgnie się kosząc pół peletonu.
Ogólnie mam wrażenie, że proporcja kulturalnych kierowców aut i kolarzy niestety wypada na niekorzyść rowerzystów. Rowerzyści uważają się za pokrzywdzonych na drodze i lubią domagać się swoich praw nie proporcjonalnie do sytuacji. Złość niestety jest zaraźliwa. Dlatego też paranoją w mojej ocenie jest tzw masa krytyczna. Wieloletnie jeżdżenie po ulicach W-wy raczej pozwala mi stwierdzić że kierowcy świadomie zagrażający rowerzystom pojawiają się naprawdę rzadko. Nigdy nie spotkała mnie przykrość ze strony autobusu czy taksówki!
#315
Gosc_Bullet_*
Posted 30 March 2010 - 21:30
Ci, co narażają nasze zdrowie i życie i tak nie czytają - czegokolwiek.Bauer1921, Tylko, że... my tu możemy sobie o tych sprawach dyskutować ale i tak to nie zmieni sytuacji na drogach. A może by tak, Szanowni koledzy, wystosować jakiś list zbiorowy z apelem do najbardziej popularnych internetowych forów samochodowych. Próbowałem kiedyś czegoś takiego w pojedynkę i nie muszę chyba pisać czy i jaki odniosło to skutek. Co Wy na to? Uważam to za dobry pomysł, niech ci wszyscy, którzy nas ignorują na szosach, wiedzą, że nie możemy i nie chcemy tego przyjąć do wiadomości.
pozdr
Kiedyś jechaliśmy grupą. Za nami jechał gośc jakiś wrakiem- cięzarówką wioząca złom do skupu. Jechał tak blisko nas, że cudem nikogo nie wciągnęło pod kola. Pojechaliśmy za nim, skonczyło się na obustronnym wygrażaniu, tym bardziej że do buraka, jak zaczął wrzeszczec z chałupy wybiegło takich samych jak on, dwóch brzuchatych, spasionych, czerwonych na gębie kartofli.
W języku kartoflanym rowrzystów nazywa się ,,druciakami'' ( jakbyście nie wiedzieli )...
#317
Posted 30 March 2010 - 21:39
#319
Posted 30 March 2010 - 21:47
Czy w Austrii np są lepsi ludzie niż w Polsce? Chyba nie, ale w miasteczkach karnie wszyscy jadą 50 km/godz. Ja też, nie jestem ideałem. Ogólnie nie ma co narzekać, a świat zmieniać zaczynając od siebie.
#320
Posted 31 March 2010 - 09:03
glusi tez maja prawo jezdzic rowerem, a mimo to jak jedzie taki, nawet bez sluchawek, to cie nie uslyszy.Ostatnio gdy jechałem samochodem widziałem gościa na MTB ze słuchawkami zakrywającymi całe usz
lepiej nie bo potem zrobia z tego obowiazek i jeszcze moze cos dolorza ....Powinny być do kupienia żółte koszulki




