Jump to content


Rower vs samochody


583 replies to this topic

#281 Gosc_Jelitek_*

Gosc_Jelitek_*
  • Gość

Posted 15 December 2008 - 00:01

Hejka koledzy :-) Witam po dłuższej przerwie...wiem że przywitanie niezbyt w odpowiedniej chwili bo i ja głęboko przeżywam śmierć Roberta :-( chociaż nie znałem go osobiście to wiadomośc o jego śmierci głęboko mnie dotknęła :-(

Piszę też żeby się podzielić z Wami moim dzisiejszym kolejnym niemiłym doświadczeniem które idealnie pasuje w tym temacie.
Dzisiaj wracając z treningu podjechał do mnie zielony VW Golf, jakby kogoś interesowało numer rejestracyjny KR 994EV. Było w nim 4 dresów. Podjechali do mnie blisko i jeden z nich krzyknął głośno. Nie trudno zgadnąć że się nieźle wystraszyłem i na chwile straciłem równowagę. Jako że nie pierwszy raz przytrafiła mi się tak niemiła sytuacja zagotowało się we mnie (kiedyś w podobny sposób dostałem plastikową butelką z jadącego auta, nie wspomne już o taksiarzu, który próbował mnie i kolegę zepchnąć na chodnik). Nacisnąłem mocniej na pedały. Pech, a może szczęście, chciało że dogoniłem ich na światłach. Nie zastanawiając się długo naplułem im na szybę i pojechałem dalej. Nie przypuszczałem że kolesie tak się wkurzą - zaczęli mnie gonić. Jechałem chodnikiem po przeciwnej stronie, ale nie przeszkodziło to jednemu z nich wyskoczyć z auta i rzucić we mnie otwartą butelką z piwem, która na szczęście odbiła się od stopy. Niestety nie odpuścili sobie i dalej mnie gonili ulicą. Na kolejnych światłach zatrzymali się i z auta wybiegło ich 3 (też z butalką z piwem). Dałem ostro po hamulcach i zawróciłem... na szczęście nie gonili mnie już dalej.

Zdaję sobie sprawę że moje zachowanie nie było zbyt rozsądne i wręcz chamskie, ale zastanawiam się ile jeszcze my rowerzyści mamy znosić takie zachowanie? Jechałem spokojnie, przy krawężniku i nikomu nic nie przeszkadzałem. A tu nagle takie coś... przez chwilę myślałem żeby zadzownić na policję, ale nie udowoniłbym że takie zajście miało miejsce...

#282 Darek80

Darek80
  • Użytkownik
  • 339 posts
  • Skądokolice Łowicza

Posted 15 December 2008 - 00:18

Zdaję sobie sprawę że moje zachowanie nie było zbyt rozsądne i wręcz chamskie, ale zastanawiam się ile jeszcze my rowerzyści mamy znosić takie zachowanie? Jechałem spokojnie, przy krawężniku i nikomu nic nie przeszkadzałem. A tu nagle takie coś... przez chwilę myślałem żeby zadzownić na policję, ale nie udowoniłbym że takie zajście miało miejsce...

Na pewno nie było warto pukać w ten samochód ale rozumiem , że puściły Ci nerwy. Co do zgłoszenia to ja bym to zgłosił przy czym podkreślił , że bałeś się o własne zdrowie i życie.
Czy długo będziemy znosić takie zachowania ? Tak długo jak będą tacy osobnicy niestety :(

#283 Gosc_Pacio_*

Gosc_Pacio_*
  • Gość

Posted 24 December 2008 - 22:30

[*] [*] Również, tak jak większość z Was, nie znałem Roberta (wyrazy współczucia dla Jego rodziny). Jak wyżej wymienili koledzy z forum strata kolarza, którego nawet nie znamy jest pewnym ciosem. Jednak, jeżeli naprawdę kochamy to co robimy-a mowa tu oczywiście o kolarstwie(amatorskie czy zawodowe...to bez różnicy)- to powinniśmy to kontynuować, a nie przerywać z powodu śmierci jednego z Nas.

Ja sam jeżdżę amatorsko i nie raz brakowało a wpadłbym pod samochód, a skutki mogłyby być tragiczne(odpukać).

[ Dodano: 2008-12-24, 22:54 ]
Koledzy mieli problem z tzw. eLkami.

Mój ojciec jest w trakcie( nie dosłownie, nie w taj chwili) zdawania kursu na instruktora jazdy(w tym miejscu chciałbym Mu życzyć powodzenia na tescie państwowym, regionalny-Podkarpacie- ma już za sobą).
Często zaglądałem w jego notatki i Kodeks Drogowy i znalazłem definicję na temat eLki:
Pojazd silnikowy, którego konstrukcja umożliwia jazdę z prędkością pzekraczającą 25km/h, (wzmianka ze ni chodzi tu o ciągnik rolniczy) no i ZACHOWAĆ SZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ.
szczególna ostraożność wg Kodeksu Drogowego: ostrożność polegająca na zwiększeniu uwagii dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających sie na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybki reagowanie.

Pragnę jeszcze dodać, że odpowiedzialność za "zdarzenia" na drodze przy udziale/winie kierowcy tzw. eLki ponosi instruktor.

Mam nadzieję, że w ten sposób jakoś pomogłem w rozwiązaniu tej kwestii

http://t1.czaswojny....l/r.php?r=26833

#284 Rebe

Rebe
  • Użytkownik
  • 661 posts
  • SkądWłocławek

Posted 25 December 2008 - 18:42

Jest prosta zasada panująca na naszych drogach " pierszeństwo ma bardziej opancerzony" . Doświadczyłem tego na własnej skórze (niestety) i mimo upływy półtora roku od wypadku skutki odczuwam do dzis.
Co do instruktorów "L" - w niedzielę jechałem przez most , ograniczenie do 30km./h.
Jechałem tak 32-35km/h i wyprzedzałomnie wszystko ,w tym dwie"L"
Jacy instruktorzy ,taka i potem jazda.
Kierowcą też oczywiście jestem i wiem co potrafią ludzie na rowerach.

#285 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Posted 31 December 2008 - 07:51

Też czasmi człowieka poniesie i wkurzy się na jakiegoś kierowcę inaczej. Tylko mamy takie czasy gdzie za oplucie auta lub tylko pokazanie nieodpowiedniego palca można życie stracić. Gonił mnie już pewien rozjuszony jegomość, miałem okazję sprawdzić ile można wycisnąć szosówką po polnej drodze :mrgreen: Na szczęście żyję, lecz teraz tylko pozostaje mi tylko zaklnąć pod nosem bo nigdy nie wiemy na kogo trafimy. Ponadto my cykliści nie powinniśmy zniżać się do poziomu atakujących wulgarnych i przygłupich blachosmrodziarzy.

#286 Gosc_michaelk_*

Gosc_michaelk_*
  • Gość

Posted 31 December 2008 - 16:57

ja kiedyś w samym środku Krakowa jechałem rowerem a tu nagle wyjechał mi jakiś cwaniak i musiałem bardzo gwałtownie hamować
jedyną moją reakcją było wypowiedzenie w jego stronę słowa "kretyn", musiał mieć otwarte okno i dobry słuch albo czytał z ruchu moich ust bo się wściekł, wtedy zawrócił i zaczął mnie gonić, po pół kilometra mnie dogonił, a ja jechałem wówczas po drodze rowerowej, nie przeszkadzało mu to i zatrzymał auto na ulicy, wbiegł i z pięściami do mnie
jak sobie uświadamiam w jakiej rzeczywistości żyję to aż się nie chce żyć

#287 johndoe

johndoe
  • Użytkownik
  • 31 posts
  • SkądWrocław

Posted 31 December 2008 - 17:21

Ja z kolegą wprowadziłem tradycję, że jak samochód stoi na przejściu dla pieszych/ścieżce rowerowej w korku, co jest ewidentnym łamaniem kodeksu drogowego jak i wyjątkowym chamstwem, to zostaje nagrodzony pluciem na szybę przednią na wysokości twarzy delikwenta. Bać się nie trzeba, bo nikt nas ścigać w korku nie będzie.

Grzeczne to za bardzo nie jest, ale parę razy zostałem prawie przez takich pchających na ścieżkę rowerową w korku fajansów przejechany.

#288 kr1zje

kr1zje
  • Użytkownik
  • 1,165 posts
  • SkądWarszawa

Posted 31 December 2008 - 17:40

Pamiętam jak kilka lat temu jechałem z kumplem na mtb ścieżką dla rowerów. Było to w Warszawie w górę ulicy Belwederskiej, jak już jest wypłaszczenie to jest jakiś wyjazd. Na środku ścieżki stała jakaś blondi w mercu, ja przezornie minąłem ją z tyłu natomiast kolega miał ochotę minąć z przodu, baba w tym momencie ruszyła, a kumpel zawadził jej spd o zderzak i zrobił piękną rysę :mrgreen:

#289 - MC -

- MC -
  • Użytkownik
  • 106 posts
  • SkądMiędzyrzecz

Posted 31 December 2008 - 17:49

-//[quote name="Arnoldzik"] Gonił mnie już pewien rozjuszony jegomość //- Arnold a pamiętasz tego gościa który w Balczewie wystraszył nas klaksonem , a gdy go dopadliśmy pod domem (chcąc wytłumaczyć nie właściwe zachowanie) rzucił się na nas ? to był przypadek typowego kretyna samochodowego. :mrgreen:

#290 luka92

luka92
  • Użytkownik
  • 103 posts
  • Skądwarszawa

Posted 01 January 2009 - 04:29

jak ostatnio jechalem z bracmi to jakis idiota w suzuki grand vitara zaczal nam droge zajezdzac i hamowac ostro przed nami to zaczelismy go gonic staruszek sie tak wystraszyl ze z lewego pasa na czerwonym w prawo skrecal na rekawie z pelna predkoscia ale mielismy wtedy ubaw :D

#291 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Posted 01 January 2009 - 08:32

Tych przypadków można byłoby opisać wiele. Jechałem sobie niegdyś na trasie Inowrocław-Toruń w wsi Szadłowice dogonił mnie TIR i szykował sie do wyprzedzania. Słyszałem, że się męczy i naciskałem mocniej na pedały aby nie musiał za wolno jechać. Jednak niecierpliwy kierowca wku...wił się widocznie jazdą z prędkością 35km/h za jakimś rowrzystą i zdecydował się na wyprzedzanie. Wszystko byłoby w porządku jednak aby rozładować swoją frustrację postanowił zmusić mnie do wjechania na chodnik przy drodze.
Zajechał mi niebezpiecznie drogę a ja chcąc uniknąć najechnia przez koła naczepy przewróciłem się na krawężnik i wpadełm na chodnik. Zdążyłem zauważyć w lusterku kretyńsko zadowoloną gębę debila kierowcy, który wygrany i usatysfakcjonowany pojechał sobie dalej. Koledzy uważajcie również na ciężarówki bo kierowcy ( często panowie dróg ) nawet nie zauważą, że was przejechali.

#292 Gosc_intel action_*

Gosc_intel action_*
  • Gość

Posted 01 January 2009 - 12:31

Koledzy ja wam powiem tak moj tata jezdzi juz ładnych kilka lat autobusem miejskim i na początku tez sie bardzo wkurzal na rowerzystoów ale od czasu jak dostal ode mnie kolarzówke i zaczął ze mna jeżdzic to teraz jak jedzie autobusem i widzi jakiegoś kolarza to stara się go albo wyprzedzić i troszkę zwolnić żeby go troszkę podcjagnąć chodż wie że to nie zbyt bezpieczne.
Mówi że każdy kierowca powinien usiąść na rower i powinien sobie troszkę pokręić po naszych drogach by zobaczyć jak to jest kiedy ktoś jedzie i trąbi albo zajezdza drogę

#293 xGx

xGx
  • Użytkownik
  • 458 posts
  • SkądWrocław

Posted 01 January 2009 - 12:44

no ja ostatnio miałem dziwny przypadek jakaś głupia piz... jechała na tyle blisko mnie że poczułem na kurtce lusterko :evil: :evil: zachwiało mną ale utrzymałem,chwila moment i by był kolejny raz rów.Jak bym miał coś pod ręką to babka by straciła szybę albo trochę lakieru :evil: :evil: :evil:

#294 Walen

Walen
  • Użytkownik
  • 38 posts
  • SkądŁódź

Posted 01 January 2009 - 12:55

To ja podziele sie refleksjami po moim hamowaniu na tylnej klapie Audi A6. Wnioski sa dwa: uwazajcie i ubezpieczcie sie!
Link do opisu sytuacji: http://cyklomaniak.p...

#295 Von Munchhausen

Von Munchhausen
  • Użytkownik
  • 273 posts
  • SkądWarszawa

Posted 22 January 2009 - 02:04

Trafiłem na następujący artykuł:
http://wiadomosci.wp...mosc_prasa.html

Co z tego wyjdzie jednak - nie wiem. Mam nadzieję, że przynajmniej nieco ścieżek rowerowych faktycznie powstanie :)

#296 dabdee

dabdee
  • Użytkownik
  • 40 posts
  • SkądPoznań City

Posted 22 January 2009 - 10:51

nienawidzę kierowców z polskich miast !

NIENAWIDZE

2 razy potrącony,
- raz na sciesce rowerowej (ABSURD) - szkoda tlumaczyc,
- drugi raz przy prawej krawędzi jezdni - zostałem niezauważony gdy kierowca wykonywał skręt w prawo i wślizgnąłem się w jego nadkole, lądując twarzą na afalcie.

Poza tym mnóstwo sytuacji zajeżdzania drogi, nagłego zatrzymywania sie na sciezkach, parkowania na sciezkach.

mam ochote wozić skarpete z kulą bilardową ...

#297 spros

spros
  • Użytkownik
  • 663 posts
  • Skądpolska

Posted 22 January 2009 - 17:57

Mam nadzieję, że przynajmniej nieco ścieżek rowerowych faktycznie powstanie :)

oby nie bo pewnie zrobia z kostki. czerwonej :-/

#298 Von Munchhausen

Von Munchhausen
  • Użytkownik
  • 273 posts
  • SkądWarszawa

Posted 22 January 2009 - 23:21

Mam nadzieję, że przynajmniej nieco ścieżek rowerowych faktycznie powstanie :)

oby nie bo pewnie zrobia z kostki. czerwonej :-/

Hm, jeśli z kostki to źle. Ale, ostatnio widziałem że chyba pomału, [pomalutku zamiast kostki znów stosuje się asfalt.
Oby.

#299 dabdee

dabdee
  • Użytkownik
  • 40 posts
  • SkądPoznań City

Posted 23 January 2009 - 14:40

rozmawialem niedawno z czlowiekiem, ktory jest inzynierem firmy wykonujacej sciezki rowerowe w Poznaniu i okolicznych gminach.

jest rowniez kolarzem MTB... to tez daje do myslenia, jednak staral sie mnie przekonać, ze sciezki z nawierzchni bitumicznej (orzy oferowanej w Polsce jakości-czyli ulegające uszkodzeniom) są znacznie trudniejsze w utrzymaniu niż ścieżki z kostki brukowej gladkiej (o płaskim profilu wierzhcnim)...

wg. niego łatana powierzchnia asfaltowa jest o wiele gorsza dla roweru niż dobrze położona kostka, a w przypadku jakiegokolwiek remontu uzbrojenia, czy zwykłego łatania nawierzchni - powstaje na asfalcie nierówność i miejsce do powstania kolejnych wyrw...

w kostce rzekomo ten problem łatwo rozwiązać...

wg. mnie coś w tym jest - ponadto przyznajmy szczerze, ze sciezki w miastach raczej nie służą do treningów i jazdy 40-60 Km/h ... max zalecana V, to jakies 30-35... trening na trasie - a tam powinna niewątpliwie panować większa kultura :!:

#300 Von Munchhausen

Von Munchhausen
  • Użytkownik
  • 273 posts
  • SkądWarszawa

Posted 23 January 2009 - 18:26

Niby tak, ale na MTB to trochę inna sprawa - te maszyny inaczej odczuwają nierówności podłoża. Jak długo jeździłem tylko na MTB to ścieżki z kostki za bardzo mi nie przeszkadzały. Co innego na szosie.
Dodam jeszcze - masz rację, ścieżka NIE służy do treningu a w wielu wypadkach szybka jazda (30km/h+) jest ryzykowna z uwagi na ryzyko kolizji, czy pieszych którzy z uporem godnym lepszej sprawy testują cierpliwość rowerzystów ;)

O różnicach w utrzymaniu kostki i nawierzchni bitumicznej nie wypowiadam się, bo nie znam się na tym. Sądzę jednak, że jakość materiału ma tu spore znaczenie. Wiem jednak, że z remontami bywa różnie - można ciągnąć kable czy robić wykopy pod ścieżką NIE naruszając jej powierzchni. Utrzymanie samej nawierzchni w dobrym stanie - nie wiem, ale przypuszczam że da się to zrobić tak by np. lód nie powodował spękań powierzchni.

Trzeba jeszcze pamiętać o jednej rzeczy - póki co, jesteśmy jako rowerzyści zobowiązani do poruszania się po ścieżkach rowerowych. Nawet, jeśli ścieżki nie służą do treningu to czasem kawałek trasy wypada właśnie po nich, a biorąc pod uwagę że ma ich powstawać coraz więcej... eh, byłbym szczęśliwy gdyby wzdłuż dróg powstała sieć ścieżek asfaltowych. No ale to marzenie chyba prędko się nie spełni.



Reply to this topic