
Kolana.
#121
Napisano 17 listopad 2009 - 23:44
iść do lekarza P.O.Z.
=> poprosić o rutynowe zdjęcie RTG stawu kolanowego... - żeby idąc do ortopedy mieć je już zrobione
=> poprosić o skierowanie do ortopedy (ewent. iść prywatnie)
=> poprosić o skierowanie na rehabilitację (magnetoterapia na st. kolanowy, hydroterapia "wirówka" - kończyny dolne, laser [skaner] na st. kolanowy) - to jest taki zestaw na ogólną regenerację.
Magnetoterapia - działanie ogólnoregenerujące, p/bólowo, p/zapalnie, itd.
Hydroterapia "wirówka" - rozluźnienie struktur okołostawowych i mięśni, delikatny masaż
Laser - regeneracyjnie, p/bólowo, p/zapalnie, itd.
Jak już będziesz u tego ortopedy pogadać z nim jak już wcześniej pisałem.
Stawiam, że kręcić na rowerze będziesz mógł kwestia tylko miękkich przełożeń i zero przepychania na siłę.
Jak już będziesz na rehabilitacji, to zagadać do fizjoterapeutów czy z kimś mógłbyś się skonsultować w sprawie tego kolana.
No, ale co do konkretów to trzeba osobiście pytać lekarzy i fizjoterapeutów ;-)
Bo kolano nie jest łatwe do leczenia.
a do tego pamiętaj o ogólnej gimnastyce i ROZCIĄGANIU (STRETCHINGU)...
Bo z doświadczenia wiem, że większość ludzi ma przykurcze stawowe... :-?
Pozdrower
Robert
#122
Napisano 18 listopad 2009 - 10:27
Kolano zaczyna boleć po 30 minutach pedałowania, przerzuciłem się na trenażer bo jak na trasie łapie mnie ból to ciężko mi dojechać do domu. Co do roweru, ustawienia siodełka, pedałów to wszystko jest ok. Taki ból występuje najczęściej gdy zaczynam jeździć na rowerze po kilku miesiącach przerwy. Potem wraz z setkami kilometrów zawsze przestawało. Zgadzam się, że Dr Golik to super ekspert ale dostanie się do niego miesiące czekania, to prawda jest to dobry lekarz. Powiem szczerze, że trochę się boję pójść do innego lekarza jak Dr Golik a jak już pójdę z tym kolanem do innego to może być jeszcze gorzej - różnie ludzie leczą... Chciałbym na początek spróbować żeli i innych "pomagaczy"a jak one nie pomogą to wtedy już do lekarza itd.
Pozdrawiam
Tomek
#123
Napisano 18 listopad 2009 - 10:56
A do lekarza i tak bym się zapisał skoro masz problemy z powrotem do domu.
#124
Napisano 18 listopad 2009 - 16:17
Czyli po prostu napiąć go (policzyć do 6-7 i rozluźnić - pamiętając, że okres ROZLUŹNIENI musi być PRZYNAJMNIEJ tak długi jak napięcie. Nie może trwać krócej.)
Tak by to było w ogólnym ujęciu. Bo w sumie wypadałoby popracować nad głową przyśrodkową tego mięśnia. Takimi samymi ćw. oraz np. elektrostymulacją...
Pozdrower
Robert
#125
Napisano 21 listopad 2009 - 11:01
Jakieś 3 lata temu, zimą, miałem wypadek. Głupio się przyznać, ale spiesząc się do urzędu przed jego zamknięciem nie zauważyłem wystającego żelastwa i o nie zaczepiłem lewym kolanem. Było to ciężkie, tkwiące w miejsu stalowe dziadostwo a nie jakaś blacha czy drut. Walnąłem kolanem, lekko się kalecząc, jednak ważniejsza była kontuzja wewnątrz. Uderzenie trafiło dokładnie w punkt, gdzie przyczepiony jest mięsień czworogłowy do rzepki, z lewej strony (powtarzam, lewe kolano). Kolano spuchło, nie dawało się zgiąć. Oczywiście nie poszedłem do lekarza... Kontuzja była na tyle poważna, że opuchlizna schodziła miesiąc, a ja przez wiele dni nie byłem w stanie normalnie się poruszać. Z powodu bólu nie mogłem np wyprostować tej nogi siedząc na krześle... Chodząc nogę "przestawiałem" lekkim zamachem z biodra.
Jednak poprawa następowała i dlatego nie szedłem do lekarza. DO medyka nie udałem się też dlatego, że znam relacje 4 kolegów mających problemy z kolanami , którym albo coś spieprzyli albo nic nie dały zabiegi hirurgiczne (a rok z bani).
PO jakimś czasie, powiedzmy miesiącu zacząłem w miarę normalnie chodzić, ale biegać nie mogłem, po 3 miesiacach było już prawie normalnie, ale np kucać nie mogłem bo kolano mocno zgięte bolało. Zaczął się sezon kolarski, trochę pojeździłem. W pewnym momencie zauważyłem, że prawy czworogłowy jest wyraźnie większy niż lewy... Po prostu na rowerze lewą nogę świadomie a potem gdy już nie bolało podświadomie oszczędzałem. Przyszła zima, rower odstawiłem, troche pochodziłem na treningi capoeiry. Wtedy kucanie, bieganie etc nie stanowiły juz problemów, choć czasem coś tam w kolanie lekko dokuczało. W połowie zimy nabawiłem się innej kontuzji i miałem przerwę sportową do wiosny. Wtedy znów się wziąłem za rower. Oba uda były równych rozmiarów, bo prawe wróciło do normy

Ostatni sezon nie powodował wielkich problemów z kolanem. Co ciekawe po zimowej przerwie znów na początku jazdy myślałem, że jestem zupełnie zdrowy i mogę je używać normalnie. Lekkie problemy pojawiły się po pierwszym miesiącu jazdy. Znów zacząłem przykładać się do rozgrzewki. Miał też miejsce istotny fakt. Za którymś razem, gdy kolano mocno mi dokuczyło zacząłem się nad tym zastanawiać z punku widzenia biomechaniki.
Wnioski były takie:
Kolano uderzone lekko z lewej strony było z tej strony oszczędzane, zwłaszcza, ze coś tam pewnie pękło, odprysło, rozbiło się i zagoiło. W związku z tym uzywałem stawu nieco inaczej. Potwierdziła to wnikliwa obserwacja. Chodząc kierowałem stopę lekko bardziej na zewnątrz, jeżdżąc kolano 2 - 3 centymetry bardziej niż zdrowe wychylało się na zewnątrz. Byłoby to logicznie powiązane z kontuzją i zasadami fizyki. W ten sposób więcej obciążeń przenosiła niekontuzjowana strona kolana, dając odpocząć tej pourazowej. Zaraz po nabawieniu się kontuzji moze i było to sensowne, ale potem trzeba było się nauczyć chodzić normalnie, jednak różnica była niewielka, więc jej nie zauważyłem, poza tym podświadomie cały czas to kolano oszczędzałem. Niestety nie było to bez znaczenia. Zdrowa strona była przeciążana i stąd najpewniej ból.
Zacząłem bardziej się pilnować jeśli chodzi o wychylenie kolana na zewnątrz w czasie jazdy. Ponadto bardziej przyłożyłem się do pilnowania prawidłowego nacisku stopą. Tu również była nieprawidłowość, bo zauważyłem, ze w stosunku do drugiej nogi rozkładam nacisk nierównomiernie (znów oszczędzając zewnętrzną stronę nogi).
POMOGŁO!

Teraz kłopotów właściwie nie mam, chyba że zapomnę o rozgrzewce, albo zacznę katować kolano na podjeździe nie pilnując jego położenia. To pilnowanie to już właściwie nawyk więc właściwie nie muszę na tym się skupiać.
Konkluzja jest taka:
NIE WARTO UCZYĆ SIĘ NA WŁASNYCH BŁĘDACH.
Być moze to kolano jest już ok, a być może znów wyjdą powikłania, nie wiem.
Jednocześnie chciałem Wam przekazać to co powiedział mój kolega - kończy medycynę. "Dobry lekarz to taki który robi tylko jedną rzecz. Nie ma dobrego ortopedy. Może być dobry dobry chirurg ręki, oka etc." Polecił mi lekarzy z Akademii Medycznej z Wawy, którzy robią TYLKO kolana.
Trzeba chodzić do lekarzy, ale w tak skomplikowanej strukturze jak kolano trzeba się postarać i iść do najlepszych.
#126
Napisano 28 listopad 2009 - 14:58
#128
Napisano 28 listopad 2009 - 16:52

#129
Napisano 28 listopad 2009 - 21:33
Aptekarze nic o nim nie wiedzą - sprawdziłem osobiście. Szukałem w okolicy, ale ostatecznie nie przetestowałem, bo moje dolegliwości ustąpiły.
Dostępny pewnie w sklepach z odżywkami, także internetowych :
http://www.suple.us/...hp?cmd=2&id=394
http://muscle-hobby....kaps-p-974.html
http://www.koperniak...?id_product=373 i innych.
Co o tym ziólku piszą ci co jedli, można poczytać na innych forach:
http://www.body-fact...read.php?t=1400
http://www.sfd.pl/Ci...is-t309594.html
Jak mnie dopadnie jakaś kontuzja, to go kupię i wypróbuję, ale może komuś z obecnie cierpiących pomoże.
#130
Napisano 29 grudzień 2009 - 19:14
Abyśmy wiedzieli o czym mówimy odsyłam do:
http://www.carolina....icle.php?id=116
Wizyta u lekarza i diagnoza:przeciążenie więzadła rzepki ("kolano skoczka"). :cry:
Leczenie (rehabilitacja):jontoforeza,krioterapia.
Zabiegi zaczynam od 04.01.
Dolegliwości zaczęły się pod koniec października.
A więc klasyczny czas dla przeciążeń [amatorszczyzna ;-) ],końcówka sezonu.
Czy mieliście do czynienia z tą kontuzją?
Jak przebiegało leczenie?
Jak długo trzeba się zmagać z tą dolegliwością?
Mariusz.
#131
Gosc_szczepap_*
Napisano 08 styczeń 2010 - 11:05
Z kolanem skoczka zmagam się od blisko 2 lat. Najlepszym co dowiedziałem się i zastosowałem to ćwiczenia izotoniczne wzmacniające czworogłowy uda. Po kilkunastu dniach systematycznych ćwiczeń na siłowni (kilkanaście minut) było czuć wyraźną poprawę.
Drugi element sprawdzony i działąjący to opaska na kolano. Poniżej rzepki zakładamy elastyczną opaskę (dosyć ciasno) o szerokości ok. 2-3 cm. Powoduje to skrócenie więzadła a w efekcie uszkodzony fragment jest odciążony.
#133
Napisano 09 styczeń 2010 - 14:48
Cytat
Witam serdecznie.
Abyśmy wiedzieli o czym mówimy odsyłam do:
http://www.carolina....icle.php?id=116
Wizyta u lekarza i diagnoza:przeciążenie więzadła rzepki ("kolano skoczka"). :cry:
Leczenie (rehabilitacja):jontoforeza,krioterapia.
Zabiegi zaczynam od 04.01.
Dolegliwości zaczęły się pod koniec października.
A więc klasyczny czas dla przeciążeń [amatorszczyzna ;-) ],końcówka sezonu.
Czy mieliście do czynienia z tą kontuzją?
Jak przebiegało leczenie?
Jak długo trzeba się zmagać z tą dolegliwością?
Mariusz.
A jaki ty miałeś początkowe objawy i potem?tzn, Jak to zaczynałes odczuwać ...nagle czy od pewnego momentu ostro?
#134
Napisano 09 styczeń 2010 - 15:10
Po tygodniu jonoforezy dolegliwości bólowe zelżały.
Dołączyłem ćwiczenia na rozciąganie mięśnia czworogłowego i grupy kulszowo-goleniowej (stretching).
#138
Napisano 18 styczeń 2010 - 21:42
Pozdrower
Piotr
www.piotrjaromin.pl
#139
Napisano 19 styczeń 2010 - 17:24
Strzelanie kolana wg mnie może być dwojakiego rodzaju, jeśli strzela Ci w sensie - ze głośno przeskakuje, (chodzi o rzepkę) tak czasami bywa przy chondromalacji, ale to dosyć żadko bo najczęściej przeskakuje -cicho. W sensie że tylko Ty to cholerne zjawisko czujesz.
Drugi rodzaj to tak jak ma na prawdę wielu ludzi. Trenowałem na siłowni z kolesiami zdrowymi jak tury, którzy brali na przysiad ze sztangą 150 i słychać było jak im 'strzela' bynajmniej wtedy im NIE PRZESKAKUJE rzepka (nie występują jej kolizyjne ruchy).
Jeśli kwalifikujesz się do 2 grupy, ze tylko Ci strzela, nie masz uczucia przeskakiwania rzepki, nie wyczuwasz nieregularności (chropowatości) przy przemieszczaniu jej (np. ręką) i przede wszytkim NIE BOLI CIĘ kolano. To wszystko jest ok. Sądzę że podobnie jak wielu innych ludzi, możesz to wyeliminować przez uelastycznienie stawu, (np. basen, rościąganie po rozgrzaniu) i specyfikami z grupy Matrix na kolana w stylu FLEXIT (polecam) Animal FLEX( również) które odpowiednio odżywią staw.
To chyba wszystko. pozdr.
Dodaj odpowiedź
