98 odpowiedzi w tym temacie

[nick]

Kwadratura koła. Są wspaniali kolarze, którzy nigdy nie wygrali, ale dzięki nim ich liderzy wygrywają toury. A mają najlepszy sprzęt i wszystko to co lider. Mimo wszystko są długo pamiętani i szanowani. Jak dam radę przełożyć nogę przez ramę i przejechać kilkadziesiąt kilometrów, to jestem zwycięzcą. :oops:  Cieszcie się z jazdy, podia na Was czekają.  pozdr

[piotrkol]

Czytam i dochodzę do wniosku, że mam dobrze bo dla mnie ważniejszy od zysków czasowych jest wygląd Podobają mi się stożki więc kupię stożki. Co z tego, że w tym roku zrobiłem już 125km w pionie i śmigam w 80% po górkach, oraz celuje w wyścigi raczej w górskich terenach

 

W zasadzie i tak karbon na szytkach wyjdzie kilkaset gram lżej od ksyriumów na opony, więc w sumie dla mnie "win-win"  

A już po tym jak "założyłem" karbony na canyona w photoshopie to nie odpuszczę, zakochałem się w widoku  

 

Śmigać panowie, a nie zbijać 100g. bo w ogórku i tak bardziej się przyda ten dzień na rowerze więcej niż kółko 100g lżejsze  

[Arni]

EDIT 2, gdybyś kolego znał prawa fizyki to wiedziałbyś, że waga samego roweru nie znaczy tak wiele jak waga kół - zwłaszcza obręczy i szytek. 

A przeczytałeś zawartość linka co podałem na wstępie rozkręcając dyskusję? Mają znaczenie, ale marginalne (0,5% przy spadku tej masy aż o 100g) podczas ruchu jednostajnego pod górkę i po płaskim, większe tylko przy przyspieszeniu. Czy jesteśmy w stanie odchudzić koła 1500g o kolejne 500g obręczy, by zysk wyniósł powiedzmy 2,5%? A jeśli tak, to jakim kosztem (nie materialnym) i czy uzyskane straty nie przeważą zysków? Moim zdaniem w kolarstwie zawodowym już dawno to zrozumiano (rowery o 800g cięższe niż limit).

[haligówka]

A przeczytałeś zawartość linka co podałem na wstępie rozkręcając dyskusję? Mają znaczenie, ale marginalne (0,5% przy spadku tej masy aż o 100g) podczas ruchu jednostajnego pod górkę i po płaskim, większe przy przyspieszeniu. Czy jesteśmy w stanie odchudzić koła 1500g o kolejne 500g obręczy, by zysk wyniósł powiedzmy 2,5%? A jeśli tak, to jakim kosztem (nie materialnym) i czy uzyskane straty nie przeważą zysków? Moim zdaniem w kolarstwie zawodowym już dawno to zrozumiano (rowery o 800g cięższe niż limit).

Przeczytałem, a czy rozumiesz te ich obliczenia? Bo ja tak i uważam, że wyjdzie więcej niż te ich założone 2.5% W wolnym czasie przedstawię swoje dokładne obliczenia na blogu. 

Co do zawodowców, do których tak nieustannie się odnosisz, faktycznie mają rowery ważące 7kg, tylko pytam powtórnie, ile ważą koła? Nie wiem czy wiesz, ale zdecydowana większość zawodowców nie stosuje karbonowych kierownic, a nawet mostków, oni zakładają te komponenty aluminiowe z wiadomej przyczyny. 

Z drugiej strony czy 2.5% to mało?

 

PS. zalinkuj ten rower cięższy o 800g niż limit

[Arni]

No to super, z przyjemnością poczytam ile to sekund więcej wychodzi.

 

Odnoszę się do zawodowców, bo ich wytrenowanie i osprzęt jest na bardzo zbliżonym poziomie w przeciwieństwie do nas amatorów.

A ile ważą ich koła? Nie wiem, ale na pewno rozważają bilans zysków i strat, bo gdyby na każdym etapie górskim tylko waga była najważniejsza, to wszyscy by jeździli na obręczach 15mm ważących 100g. Tak nie jest niestety i nawet rowery warto im niekiedy dociążyć o kilkaset gram.

 

PS. link jest na poprzedniej stronie. 

[haligówka]

Ty się odnosisz do zawodowców, a ja ciągle mówię o amatorach i napisałem w pierwszym swoim poście to wyraźnie. 

Postaram się przez weekend wyznaczyć wartości na podstawie moich danych, akurat niedługo będę wymieniał koła, więc sobie porównamy

[Arni]

Tylko proszę cię, nie jakimiś testami drogowymi bo one nie są miarodajne i zawierają zbyt dużo zmiennych, poproszę o wyliczenia teoretyczne lub laboratoryjne testy. A i niech różnica masy rotującej nie wynosi kilograma tylko rozsądne 100 czy 200g. Takie czynniki jak piasta, szprychy i naciąg też muszą być identyczne by móc mówić o wiarygodności badań.

 

Przecież dla amatorskiej jazdy różnica mili sekund czy sekund nie ma tym bardziej takiego znaczenia, a jeśli dla kogoś ma, to bardziej jako samozadowolenie z uzyskanego efektu.

[haligówka]

Skoncentruję się tylko na wyliczeniach teoretycznych, nie ma sensu robić praktyki.

[Koniunl]

Ciągle ten mit o sekundach, które rzekomo dla amatorów się nie liczą.
A na Stravie ludziska wypruwają sobie żyły na podjazdach .

[Maitre]

Nie ma sensu się spierać o wpływ wagi obręczy. Wystarczy wystartować w amatorskim wyścigu po górach (jest ich trochę w Polsce czy Czechach) i sprawdzić różnicę między np. Fulcrumami Quattro i Shimano rs81 c24. Zapewniam, że na ostrych podjazdach czuć różnicę. Ale im nachylenie mniejsze lub większa stała prędkość tym różnica będzie mniejsza. Za to przy zmianach tempa na podjazdach różnica rośnie. I to ta różnica może mieć wpływ na to, czy pod koniec wyścigu strzelimy czy nie. Bez względu na to, na czym inni jadą, bo to mnie nie interesuje (choć czołówka ma już fajne rowery) - postępy można robić jedynie w stosunku do swojej poprzedniej dyspozycji, a nie innych.

[ROZMIAR]

Różnice czasowe to słaby wyznacznik tego co się zyskuje na lżejszych kołach. Wydatek energetyczny na lżejszym lepszym sprzęcie powoduje, że dłużnej jesteśmy świeżymi co przekłada się na dalsze zyski czasowe w trasie. Wyliczenia fizyczne tego nie uwzględniają. Tak samo jak pomiary oporów aero nie uwzględniają wydatku energetycznego na kierowanie szeroko profilowymi wynalazkami, które owszem są szybsze tylko trzeba jeszcze to utrzymać w lini jazdy.

 

piotrkol91 nie masz stożków to Cię jeszcze do nich tak ciągnie, ja bym przygarnął teraz jakieś do 30mm karbonowe koła pod szyteczkę

[haligówka]

Różnice czasowe to słaby wyznacznik tego co się zyskuje na lżejszych kołach. Wydatek energetyczny na lżejszym lepszym sprzęcie powoduje, że dłużnej jesteśmy świeżymi co przekłada się na dalsze zyski czasowe w trasie. Wyliczenia fizyczne tego nie uwzględniają. Tak samo jak pomiary oporów aero nie uwzględniają wydatku energetycznego na kierowanie szeroko profilowymi wynalazkami, które owszem są szybsze tylko trzeba jeszcze to utrzymać w lini jazdy.

 

piotrkol91 nie masz stożków to Cię jeszcze do nich tak ciągnie, ja bym przygarnął teraz jakieś do 30mm karbonowe koła pod szyteczkę

Dokładnie, zresztą jak tu fizycznie wyliczyć zyski czasowe?

 

Ja ustaliłem ze znawcami tematu i z edukacji internetowej, że stożek 38mm to taki max jaki można sobie zaserwować w naszych polskich warunkach o urozmaiconej rzeźbie terenu i wietrze

[1415chris]

Ale to tez zalezy od preferencji i chociazby wagi zawodnika. Mi kombo 45/58 zupelnie nie przeszkadza w wietrznych warunkach, nie widze tez zadnych przeciwskazan do jazdy na nich w gorzystym terenie.

[haligówka]

Przeciwwskazań nie widać, ale zapewne komfort byłby większy na niższych stożkach. Każdy może jeździć nawet na 90mm po górach, ale po co?

[1415chris]

Ano po to, ze ktos preferuje takie a nie inne kola. Mam tez 27mm i lepiej sie czuje na tych wyzszych.
Znam pro zawodnokow z czolowki UK, ktorzy dla odmiany, na plaskim preferuja niskie profile.

[Julkos]

@Arni - jeszcze trochę nie wiesz. Wiadomo, że nogi to nieco ponad 90% sukcesu, jednak nie 99% jak myślisz. Przedstawiłem we wcześniejszym poście znaczącą różnicę na podjazdach pomiędzy fulcrumami quattro, a kołami składanymi 400g lżejszymi. Startowałem w wyścigu który liczył tylko 30km czyli można było się zagiąć na maksa, że średni puls wyniósł 175 uderzeń, a max pobity wyszedł 189. Kilka dni po tym pojechałem na ten sam podjazd, który pojechałem na lżejszych kołach. Mega ściana, ciężki podjazd. Starałem się go pojechać po jak najlepszy wynik ale wiadomo, że na zawodach bardziej się zagiełem i jechałem na kole, a mimo to na treningu zyskałem lepszy czas i to dużo. Nagły zastrzyk powera w nogach i wzrost formy z dnia na dzień i na 3km o ok. minutę poprawiony czas? Nie sądzę. Zrób sobie górkę ponad 3km o średnim nachyleniu ponad 6% na maksa na kołach 2kg i po kilku dniach wybierz się na tą górkę ponownie na kołach 1.5kg, przejedź na maksa i na stravie zobacz różnicę jak nie wierzysz.

[mag...]

Zrób sobie górkę ponad 3km na lekkich kołach, a po kilku dniach pojedź na tą samą górkę na 2kg kołach. Jeszcze bardziej nie uwierzysz że znowu poprawiłeś swój czas

" i w pi.....u i wylądował i cała misterna teoria też w pi....u"

[haligówka]

Arni, link na poprzedniej stronie pokazuje, że jeden z kolarzy miał rower o 500g cięższy niż limit. Reszta oscylowała w granicach 100-300g max. Więc gdzie te 800?

[Maitre]

Mag..., a według ciebie nie ma różnicy na podjeździe między kołami 2kg i 1,5kg? Tak przy okazji, na jak ciężkich kołach (nie wypada mi pytać o markę) jeździsz?

[Grzesiekkry]

Zaraz założę temat koła w okolice Grójca