I nie będzie leżeć, bo to opona dętkowa i nawet na boku ma napisane "tube type". Być może jeden egzemplarz fartownie mieści się w optymalnym zakresie wielkości (nieoficjalnie: tolerancja obwodu dla opon drutowych to 3 mm, dla TL - 1 mm), ale na pewno nie będzie leżał stabilnie na dłuższą metę - choćby dlatego, że drut w przeciwieństwie do linki kevlarowej ma sporą elastyczność i może się delikatnie rozsiągnąć.
Nawet jeżeli da się tę oponę założyć, to ma zupełnie inny kształt rantu - dlatego w razie gwałtownej utraty powietrza poważnie ryzykujesz spadnięciem opony z obręczy.
Inna sprawa, że rzeczony kształt rantu powoduje, że opona nie zakleszcza się poprawnie z obręczą i może powodować ucieczkę powietrza, szczególnie przy niższym ciśnieniu. Zresztą... spróbuj spuścić powietrze to 2-3 bar i naciśnij na bok opony - od razu opluje Cię mleczkiem. Tymczasem prawdziwa opona UST będzie zakleszczona z obręczą (na większości obręczy robi nawet głośne KLIK! podczas montażu) i nawet przy zerowym ciśnieniu trudno ją zdjąć z rantu obręczy.
Nic też dziwnego, że mleczko płynie i płynie, a szczelności nie ma, skoro wnętrze opony nie ma żadnej powłoki zapobiegającej ucieczce powietrza - zanim oplot uzyska hermetyczność, będzie musiał nasiąknąć uszczelniaczem, więc wylejesz go ocean.