Po siedzeniu w biurze trzeba uderzyc do dodatkowej roboty wieczorem...
Kilkanasie wieczorow i masz klamki ;-)
Monopol, ceny,
Started By
Deadi
, 04 Feb 2010 19:48
146 replies to this topic
#127
mariusz k
-
- Użytkownik
- 836 posts
- Skądrybnik
Posted 10 February 2010 - 18:50
wybacz, ale skwituję to dwoma słowami: nie ma
Jakieś dwa dni temu słyszałem w wiadomościach że w Polsce potrzeba ok 2 mln ludzi do pracy. Chcą sprowadzać Ruskich, Ukraińców i innych Wietnamczyków
. To w tym kraju chyba jest coś nie tak jak słysze że ludzie narzekaja na brak pracy.
#128
berski
-
- Użytkownik
- 590 posts
- SkądMałopolska
Posted 10 February 2010 - 18:52
Panowie, po co te kłótnie na forum ROWEROWYM? Owszem, w dużych miastach z dodatkową pracą byc może nie ma problemu, ale na prowincji, gdzie bezrobocie czasami wynosi 20% czy więcej, dodatkowa praca "po pracy" to są często mrzonki - chyba, że się jest nauczycielem, hydraulikiem, czy innym specem od budowlanki (ale ci chyba drugiego etatu nie ciągną).
Proponuję założyć nowy wątek typu "realia ekonomiczne w Polsce ad 2010" i tam przenieść tą dyskusję.
Proponuję założyć nowy wątek typu "realia ekonomiczne w Polsce ad 2010" i tam przenieść tą dyskusję.
#129
h/k
-
- Użytkownik
- 1,389 posts
- SkądRumia
Posted 15 February 2010 - 22:17
E tam, ja już nie wracam uwagi na te idiotyczne żale. Też jeżdżę na jeszcze gorszym rowerze i jestem tak z tego faktu zadowolony, że nie mam zamiaru kompletnie w nim nic nie zmieniać, mimo, że ma: stalową ramę, napęd na HG50, manetki na ramie, delikatne obręcze i rozsypujący się wkład suportu. Po prostu czerpię radość z jazdy, nie sprzętu (no, w pewnym stopniu może tak 
) i uważam też, że do niemal wszystkiego da się przyzwyczaić, nawet do przerzutek bez indeksu.
Nie wypowiadam się już więcej w tym wątku martwego konika.
Dodam tylko, że koszty materiału i produkcji samej klamkomanetki nie są wysokie. Kto i dlaczego najwięcej zarabia - to chyba jasne.
) i uważam też, że do niemal wszystkiego da się przyzwyczaić, nawet do przerzutek bez indeksu.Nie wypowiadam się już więcej w tym wątku martwego konika.
Dodam tylko, że koszty materiału i produkcji samej klamkomanetki nie są wysokie. Kto i dlaczego najwięcej zarabia - to chyba jasne.
#130
Gosc_Dominik_*
Gosc_Dominik_*
-
- Gość
Posted 17 February 2010 - 23:19
http://allegro.pl/it...ace_okazja.html
pewnie za kilkanaście godzin jakiś desperat to zgarnie za tę cenę 8-)
pewnie za kilkanaście godzin jakiś desperat to zgarnie za tę cenę 8-)
#131
czlowiekzdubaju
-
- Użytkownik
- 55 posts
- SkądWrocław/Kraśnik
Posted 19 February 2010 - 18:52
Nie rozumiem tego tematu.
Czy rzeczywiście część z was nie zauważa, że aby w dzisiejszych czasach przetrwać na rynku należy mieć jakąś przyzwoitą marżę i wyniki, inaczej żaden człowiek nie zainwestuje w takie przedsięwzięcie (ani akcjonariusze, ani banki- firma bez kapitału nie istnieje). Są takie rzeczy jak inflacja, ludzie krzyczący o wyższe płace, związki zawodowe, rosnące koszty niemal w każdym obszarze działalności, coraz większe skomplikowanie produktów, coraz wyższe koszty opracowania technologii- to co się teraz produkuje masowo niedawno latało na Księżyc i było cudem techniki.
Z drugiej strony narzekacie na jakość sprzętu. Jak zapewne wiecie wszystko produkowane jest na skale masową i mimo, że mamy technologie z kosmosu część produktów nie będzie aż tak długowieczna jak bywało to kiedyś (wiąże się to też z malejącą masą komponentów, czy coraz większym skomplikowaniem).
Jeżeli chcecie mieć coś "idealnego" kupujcie w manufakturach na zamówienie, ale nie bądźcie zaskoczeni ceną- każdy musi zarobić na tym co robi. Chyba Polacy tak mają, że swoją prace uważają za niedocenioną i niesprawiedliwą (cokolwiek to znaczy), a pracę innych (w tym wszystkich ludzi produkujących szpeja rowerowe) za zbyt nieprzyzwoicie drogą.
Deadhorse- jeżeli tak Ci źle w małym mieście to dlaczego się nie przeprowadzisz do Wawki, Poznania, Krakowa czy Wrocka? :-> Tu nie jest tak kolorowo jak się ludziom wydaje. Pieniądze nie rosną na drzewach, ani nie leżą na ulicy. Jakby nie patrzeć, to za kase za którą we Wrocławiu wynajmuję 1 pokój mógłbym wynająć całe mieszkanie w Kraśniku. Dochodzi do tego coś co nazywa się jakością życia- czyli dostęp do czystego powietrza, dóbr środowiskowych itd. Jeden chce mieszkać na wsi drugi w Nowym Yorku, jeden chce kupić Tiagre za 2000zł, a inny powie, że to idiotyzm.
I na koniec... Mimo, że nie żyłem w takich czasach uważąm, że lepiej aby komunizm nigdy nie wrócił. Bo w porównaniu z kapitalizmem, gospodarką urynkowioną to chyba jednak ten właśnie komunizm wydaje się być bardziej niesprawiedliwy.
Proponuje zamknąć ten temat, gdyż nie wnosi nic merytorycznego do naszego forum. ;-)
Czy rzeczywiście część z was nie zauważa, że aby w dzisiejszych czasach przetrwać na rynku należy mieć jakąś przyzwoitą marżę i wyniki, inaczej żaden człowiek nie zainwestuje w takie przedsięwzięcie (ani akcjonariusze, ani banki- firma bez kapitału nie istnieje). Są takie rzeczy jak inflacja, ludzie krzyczący o wyższe płace, związki zawodowe, rosnące koszty niemal w każdym obszarze działalności, coraz większe skomplikowanie produktów, coraz wyższe koszty opracowania technologii- to co się teraz produkuje masowo niedawno latało na Księżyc i było cudem techniki.
Z drugiej strony narzekacie na jakość sprzętu. Jak zapewne wiecie wszystko produkowane jest na skale masową i mimo, że mamy technologie z kosmosu część produktów nie będzie aż tak długowieczna jak bywało to kiedyś (wiąże się to też z malejącą masą komponentów, czy coraz większym skomplikowaniem).
Jeżeli chcecie mieć coś "idealnego" kupujcie w manufakturach na zamówienie, ale nie bądźcie zaskoczeni ceną- każdy musi zarobić na tym co robi. Chyba Polacy tak mają, że swoją prace uważają za niedocenioną i niesprawiedliwą (cokolwiek to znaczy), a pracę innych (w tym wszystkich ludzi produkujących szpeja rowerowe) za zbyt nieprzyzwoicie drogą.
Deadhorse- jeżeli tak Ci źle w małym mieście to dlaczego się nie przeprowadzisz do Wawki, Poznania, Krakowa czy Wrocka? :-> Tu nie jest tak kolorowo jak się ludziom wydaje. Pieniądze nie rosną na drzewach, ani nie leżą na ulicy. Jakby nie patrzeć, to za kase za którą we Wrocławiu wynajmuję 1 pokój mógłbym wynająć całe mieszkanie w Kraśniku. Dochodzi do tego coś co nazywa się jakością życia- czyli dostęp do czystego powietrza, dóbr środowiskowych itd. Jeden chce mieszkać na wsi drugi w Nowym Yorku, jeden chce kupić Tiagre za 2000zł, a inny powie, że to idiotyzm.
I na koniec... Mimo, że nie żyłem w takich czasach uważąm, że lepiej aby komunizm nigdy nie wrócił. Bo w porównaniu z kapitalizmem, gospodarką urynkowioną to chyba jednak ten właśnie komunizm wydaje się być bardziej niesprawiedliwy.
Proponuje zamknąć ten temat, gdyż nie wnosi nic merytorycznego do naszego forum. ;-)
#132
jarek996
-
- Użytkownik
- 645 posts
- SkądMALM�
Posted 19 February 2010 - 21:44
czlowiekzdubaju, mlody , a madrze gada :-D
A z postow ktore pisze DEADi nie wynika raczej , aby byl on sklonny podjac w zyciu JAKIEKOLWIEK ryzko. Wg mnie to typowy polski narzekacz , ktory nic nie chce ( lub nie potrafi ) w swoim zyciu zmienic , ale wie wszystko najlepiej i ma na wszystko recepte i gotowa odpowiedz. Jego zycie to czern i biel ( jego raczej czern) . Nie dostrzega , ze pomiedzy tymi biegunami jest jeszce ocean szarosc ( o przeroznym odcieniu) Tacy zawsze stanowia iles tam % spoleczenstwa i jest to ta grupa ludzi ktora psioczy na doslownie wszystko. Sam znam takich wielu....
Przebywajac wsrod takich ludzi dluzej jak godzine , zaczynam popadac w depresje , wiec permanentni "narzekacze" nie naleza z reguly do grona moich znajomych....
A z postow ktore pisze DEADi nie wynika raczej , aby byl on sklonny podjac w zyciu JAKIEKOLWIEK ryzko. Wg mnie to typowy polski narzekacz , ktory nic nie chce ( lub nie potrafi ) w swoim zyciu zmienic , ale wie wszystko najlepiej i ma na wszystko recepte i gotowa odpowiedz. Jego zycie to czern i biel ( jego raczej czern) . Nie dostrzega , ze pomiedzy tymi biegunami jest jeszce ocean szarosc ( o przeroznym odcieniu) Tacy zawsze stanowia iles tam % spoleczenstwa i jest to ta grupa ludzi ktora psioczy na doslownie wszystko. Sam znam takich wielu....
Przebywajac wsrod takich ludzi dluzej jak godzine , zaczynam popadac w depresje , wiec permanentni "narzekacze" nie naleza z reguly do grona moich znajomych....
#133
Deadi
-
- Użytkownik
- 2,567 posts
- SkądOpolskie
Posted 19 February 2010 - 23:00
No to wielka szkoda jareczku, bo nie napijemy sie razem wódki, ale jeszcze większa szkoda, że oceniasz ludzi, których w ogóle nie znasz na podstawie paru wypowiedzi. No cóż pogratulować sposobu doboru znajomych.
A jakbyś już tak konkretnie chciał wiedzieć to póki co jestem na etapie edukacji, kończę III rok, przede mną kolejne dwa i to owa edukacja jest dla mnie kluczowa. Skończę ją to zacznę działać. Póki co skupiam sie by zdobyć licencjata i mieć na czesne i słodycze. Mam lekką pracę, średnio kasiastą - póki co więcej mi nie trzeba do szczęśćia. Więc przestań pitolić farmazony i nie udawaj, że jesteś taki figo-fago, bo każdy ma inne priorytety i wartości w życiu i każdy wie co dla niego jest najlepsze.
A jakbyś już tak konkretnie chciał wiedzieć to póki co jestem na etapie edukacji, kończę III rok, przede mną kolejne dwa i to owa edukacja jest dla mnie kluczowa. Skończę ją to zacznę działać. Póki co skupiam sie by zdobyć licencjata i mieć na czesne i słodycze. Mam lekką pracę, średnio kasiastą - póki co więcej mi nie trzeba do szczęśćia. Więc przestań pitolić farmazony i nie udawaj, że jesteś taki figo-fago, bo każdy ma inne priorytety i wartości w życiu i każdy wie co dla niego jest najlepsze.
#136
Deadi
-
- Użytkownik
- 2,567 posts
- SkądOpolskie
Posted 19 February 2010 - 23:40
Pic polega na tym, że jestem człowiekiem, który dąży do maksymalnego efektu, po najmniejszej lini oporu, stąd lubie kombinować, szukać i analizować. A jak sobie ponarzekam to się nakręcam by z tym walczyć, by to obejść, by w końcu znaleźć sposób i dopiąć swego. Bez krytyki nie ma postępu.
#137
Gosc_Anonymous_*
Gosc_Anonymous_*
-
- Gość
Posted 20 February 2010 - 06:00
Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki panie to nikomu... Mmmm... Tak, nie... Nie podoba się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie. Tych naszych prawda punktów, które stworzymy.Bez krytyki nie ma postępu.
Ps. W damskiej ubikacji napisane jest „głupi kaowiec”
#138
jarek996
-
- Użytkownik
- 645 posts
- SkądMALM�
Posted 20 February 2010 - 15:30
Deadhorse, jak ja dobieram znajomych ( a oni mnie , bo to przeciez tak dziala) to Ty nie masz nawet pojecia. Pisze tylko ze nie mam "placzkow" ani mazgajow wsrod nich. Przeciez gdybysmy ( hipotetycznie) byli kolegami , a Ty plakalbys mi ciagle o MEGA kosmicznych cenach w serwisach i zdzierstwie sklepow ( wszelakich ) to poprostu wiecej bym do Ciebie i tak nie zadzwonil , chocbys nie wiem jaki fajny koles byl :-D
Obrazowo ujme to tak: TWARDZIELE OPTYMISCI szukaja TWARDZIELI OPTYMISTOW , a CIOCIE pesymistki , CIOC PESYMISTEK ;-) ( chodzi mi o "twardzielstwo" zyciowe , nie "silowniano - ringowe " ).
Wiesz zreszta , ze ludzie czuja sie najlepiej wsrod podobnych sobie ( sprawdzone ,udowodnione ), wiec wodeczki raczej sie nie napijemy ( choc nigdy nie wiadomo )
Wiec placz sobie swoim kolegom o niesprawiedliwosciach swiata . Ja jestem NIESTETY urodzonym MEGAotymista i musze Ci powiedziec , ze do tego ( a moze wlasnie DLATEGO ) szczescie mi jeszce niesamowicie w zyciu sprzyja ( ale ponoc OPTYMISTOM sprzyja...) .
Gdybym Ci opisal kilkanascie przykladow to i tak w zaden bys nie uwierzyl. Zreszta , mogloby sie to skonczyc dla Ciebie powazna depresja....
Obrazowo ujme to tak: TWARDZIELE OPTYMISCI szukaja TWARDZIELI OPTYMISTOW , a CIOCIE pesymistki , CIOC PESYMISTEK ;-) ( chodzi mi o "twardzielstwo" zyciowe , nie "silowniano - ringowe " ).
Wiesz zreszta , ze ludzie czuja sie najlepiej wsrod podobnych sobie ( sprawdzone ,udowodnione ), wiec wodeczki raczej sie nie napijemy ( choc nigdy nie wiadomo )
Wiec placz sobie swoim kolegom o niesprawiedliwosciach swiata . Ja jestem NIESTETY urodzonym MEGAotymista i musze Ci powiedziec , ze do tego ( a moze wlasnie DLATEGO ) szczescie mi jeszce niesamowicie w zyciu sprzyja ( ale ponoc OPTYMISTOM sprzyja...) .
Gdybym Ci opisal kilkanascie przykladow to i tak w zaden bys nie uwierzyl. Zreszta , mogloby sie to skonczyc dla Ciebie powazna depresja....
Reply to this topic
