Nie. Sugeruję, że producent zastosował dupochron (który ma swój sens o tyle, że sprzęt zawsze może trafić na nieodpowiedniego człowieka), który zupełnym przypadkiem nakręca mu dodatkowy obrót.
Powiem to inaczej: ludziom, którzy nie potrafią ręcznie dokręcić śruby, osobiście nie powierzyłbym nawet mycia bidonów. Odrobina zdrowego rozsądku całkowicie wystarcza, żeby dynamometr nie był potrzebny - śruby mają odpowiednio dobrane rozmiary, a komponenty mają odpowiednie tolerancje, więc wystarczy nie kręcić śrubami na pałę, tylko użyć mózgu, kiedy śruba nie trzyma jak należy. To całkowicie wystarcza.