Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jakie zachowania nie uchodzą wśród kolarzy?


359 odpowiedzi w tym temacie

#181 travisb

travisb
  • Użytkownik
  • 1761 postów
  • Skąd54.351 �N 18.645 �E

Napisano 10 kwiecień 2009 - 19:07

travisb, masz prawko?


Nie mam ale rozumiem do czego zmierzasz. To, że go nie posiadam nie oznacza, że nie wiem jakimi kategoriami myślą kierowcy.

To, że jak jest wypadek a gdzieś się śpieszę mogę zadzwonić, że się spóźnię. ...

Ale jakie ma znaczenie co się dzieje ileś tam aut przed Tobą. Stoisz i tyle. I tak się spóźnisz. Więc wypatrywanie jest podyktowane w tym momencie czystą ciekawością.

... Wracając do meritum jako kolarze/rowerzyści nie możemy mieć pretensji do kierowców, że jeden staje z lewej, a drugi z prawej...


W takim razie kierowcy też nie powinni mieć za złe rowerzystom, że mają wąski pojazd zdolny pokonać korek w szybszym tempie. A to, że prawo tego zabrania - żadne prawo nie jest doskonałe ;] Ja wiem, że to dla bezpieczeństwa obu stron ktoś wymyślił takie a nie inne przepisy. Ale pomyśl: czy nie bezpieczniej byłoby całkowicie zakazać rowerzystom poruszania się wśród ruchu samochodowego? Przecież ktoś w każdej chwili może nam wjechać w zad. Czy to nie jest niebezpieczniejsze? Tym bardziej, że rowerzystów samochody wyprzedzają ciągle i z dużo większą prędkością niż ja jadąc w korku wyprzedzam wlokące się auta ...

Spoglądanie do przodu, na przód daje możliwosc oceny czy moge sie przesunąc do przodu...


Hmm ... i jak wiele możesz przewidzieć patrząc na odległość kilku aut do przodu? To czy możesz zmienić pas zależy tylko od auta przed Tobą i tego na przeciwnym pasie a nie 50, 100m dalej. Sytuacja w korku (paradoksalnie) zmienia się co chwilę - ktoś próbuje się gdzieś wcisnąć bo chce zmienić pas itd. itp. ...

Z resztą robi nam się osobny temat pt. 'Korki jako bolączka kolarza'. Trochę OT.

#182 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 10 kwiecień 2009 - 19:14

[quote]To, że jak jest wypadek a gdzieś się śpieszę mogę zadzwonić, że się spóźnię. ...[/quote]
Ale jakie ma znaczenie co się dzieje ileś tam aut przed Tobą. Stoisz i tyle. I tak się spóźnisz. Więc wypatrywanie jest podyktowane w tym momencie czystą ciekawością.[/quote]

To, że np korek jest dalej, a np 20m przede mną jest boczna uliczka w którą mogę skręcić i ominąć go bo ja zamierzam skręcić na skrzyżowaniu w prawo a korek tworzy się dalej na wprost... Dobra ja odpuszczam te walkę z wiatrakami...


#183 Radzio

Radzio
  • Użytkownik
  • 13 postów
  • SkądWodzisław Śl.

Napisano 10 kwiecień 2009 - 20:04

Z tego co mi wiadomo to prawo nie zabrania pojazdem jednośladowym omijać samochody stojące w korku z lewej strony w granicach tego samego pasa, nie najeżdżając na linie ciągłą, oczywiście zachowując przy tym odpowiednią odległość.

Ale w mieście trzeba uważać i myśleć za siebie i innych bo nie wszyscy uczestnicy ruchu myślą z wyobraźnia, a żyje się tylko raz.

#184 kuba259

kuba259
  • Użytkownik
  • 495 postów
  • Skądelbląg

Napisano 12 kwiecień 2009 - 18:22

Czasami korki mijam, czasami stoję, wolę przepis złamać niż truć się spalinami tym bardziej, że nikomu krzywdy nie robię.

Stojąc tak w korku popatrzcie w samochody i zobaczycie ile osób jeździ samemu, niektórzy mają 2km do domu, niektórzy 6 km, a gdyby 50% tych osób przesiadła się na rower, niekoniecznie na rower szosowy, to ile mniej spalin w mieście, albo mniej korków dotyczyło by nas w codziennym życiu.
Ludzie jeżdżą samochodami, tłumacząc się, że nie mają czasu na przejazd komunikacją miejską lub rowerem, a to właśnie taki sposób poruszania w mieście jest w godzinach szczytu szybszy.

#185 kubano

kubano
  • Użytkownik
  • 936 postów
  • SkądCzechowice-Dziedzice

Napisano 12 kwiecień 2009 - 19:49

Nawiązując do korków w mieście to raz miałem fajny przypadek jak się puściłem środkiem lewego pasa bo prawy był zapchany ze 200m. Widziałem że nic nie jeździe z naprzeciwka więc tak sobie pojechałem po chwili z naprzeciwka jechał taki miejski autobus więc zrobiłem unik i z powrotem do korku tyle że o jakieś 100m dalej już byłem. Ostatnio mijam korek po prawej stronie prawego pasa między samochodami a chodnikiem i pewnym miejscu jakiś autobus zatarasował mi drogę. Miałem wrażenie że to na złość jednak pewien nie jestem. Nie zraziłem się tylko na chodnik i jazda co się będę truł 8-)

#186 Gosc_tomiq_*

Gosc_tomiq_*
  • Gość

Napisano 17 kwiecień 2009 - 14:40

Zrobiła się długa dyskusja na temat "czy można wyprzedzać w korku". Wczoraj w Wydarzeniach na Polsacie, w jednym z newsów wałkowali temat motocyklistów. No i była wypowiedź motocyklisty policjanta, który narzekał, że samochody blokują pas ruchu i motor też musi stać w korku. A mógłby się przepchnąć, jakby zostawiali miejsce. Rozumiem, że jakiś przypadkowy policjant nie musi być od razu wyrocznią co do Kodeksu Ruchu Drogowego, ale jest to jakiś głos w sprawie. Bo ja rozumiem, że jeśli są głosy dotyczące przepuszczania w korku motorów, to rowery tym bardziej mogą swoje wymiary (szerokość) wykorzystać.
Generalnie ja bym podsumował temat, że dobre zachowania na szosie są podobne do dobrych manier przy stole. Niestety kiedyś bon ton był dyktowany zwykłą życzliwością do współbiesiadników, teraz przeważnie jest wykorzystywany jako kryterium osądzające : czy jesteś kimś lepszym, bo przecież ludzie z lepszych sfer wiedzą jak się posługiwać sztućcami i gdzie sobie położyć serwetkę, czy może słoma z butów i obciach totalny. A głównym wyznacznikiem jest nie poczucie wspólnoty, a stan posiadania.

#187 Bruce

Bruce
  • Użytkownik
  • 260 postów
  • SkądToruń

Napisano 18 kwiecień 2009 - 21:18

Dziś mijałem sporą grupkę dzieciaków z Pacyficu. Wszyscy jak jeden mąż jako pierwsi podnieśli wysoko ręce w moim kierunku. Widać było po nich, że świetnie się bawią jazdą :)

#188 Allen

Allen
  • Użytkownik
  • 15 postów
  • SkądPolska

Napisano 18 kwiecień 2009 - 21:41

Czasem jak jadę to mijam kolarzy, ale jeżdżę bez stroju nie mam też jak narazie kasku i stwierdziłem, że mi nie wypada pierwszemu podnosić ręki (machać do gościa, który jest fajnie ubrany a ja w zwykłym dresie i spodniach). Chociaż raz jechało z przeciwka 2 kolarzy i jeden z nich pierwszy podniósł mi rękę, ostatnio też jadąc kiwnąłem głową do papa to on też "pokazał cześć". Mimo to jak myślicie, czy wypada mi podnosić rękę pierwszemu, czy może lepiej poczekać na pozdrowienie od lepszego ode mnie? :roll:

#189 radek_3131

radek_3131
  • Użytkownik
  • 453 postów
  • SkądPabianice

Napisano 18 kwiecień 2009 - 21:43

Allen, sądzę że wypada, sam podnoszę nawet gdy jeżdżę po cywilnemu na trekkingu

#190 Gosc_mjolnir_*

Gosc_mjolnir_*
  • Gość

Napisano 18 kwiecień 2009 - 21:49

Allen, IMO jak najbardziej możesz podnieść rękę pierwszy, każdy normalny rowerzysta uzna to za coś miłego.

Tak w temacie podnoszenia ręki: na ulicy po której przeważnie jadę na trening mieszka pewien nieco upośledzony chłopak. Kiedyś jak jechał chodnikiem na rowerze i zobaczył mnie w pełnym stroju, to uniósł rękę ze szczerym uśmiechem na twarzy :-D . Jakoś wtedy na to nie zareagowałem, ale zaczął to robić za każdym razem jak jechałem, więc ja zacząłem odpowiadać. Doszło do tego, że teraz jak go widzę to często sam podnoszę rękę, jakoś odruchowo :-)

#191 arte

arte
  • Użytkownik
  • 26 postów
  • Skądkujawsko-pomorskie

Napisano 18 kwiecień 2009 - 22:13

Allen, IMO jak najbardziej możesz podnieść rękę pierwszy, każdy normalny rowerzysta uzna to za coś miłego.

Tak w temacie podnoszenia ręki: na ulicy po której przeważnie jadę na trening mieszka pewien nieco upośledzony chłopak. Kiedyś jak jechał chodnikiem na rowerze i zobaczył mnie w pełnym stroju, to uniósł rękę ze szczerym uśmiechem na twarzy :-D . Jakoś wtedy na to nie zareagowałem, ale zaczął to robić za każdym razem jak jechałem, więc ja zacząłem odpowiadać. Doszło do tego, że teraz jak go widzę to często sam podnoszę rękę, jakoś odruchowo :-)


Aż miło czytać coś takiego :-D Vivat brać szosowa!

#192 imp

imp
  • Użytkownik
  • 178 postów
  • SkądRuda Śląska

Napisano 10 maj 2009 - 19:14

Czasem jak jadę to mijam kolarzy, ale jeżdżę bez stroju nie mam też jak narazie kasku i stwierdziłem, że mi nie wypada pierwszemu podnosić ręki (machać do gościa, który jest fajnie ubrany a ja w zwykłym dresie i spodniach). Chociaż raz jechało z przeciwka 2 kolarzy i jeden z nich pierwszy podniósł mi rękę, ostatnio też jadąc kiwnąłem głową do papa to on też "pokazał cześć". Mimo to jak myślicie, czy wypada mi podnosić rękę pierwszemu, czy może lepiej poczekać na pozdrowienie od lepszego ode mnie? :roll:


pewnie ze warto podnosic:)

jak narazie to wlasnie Ci fajnie ubrani w kolorowe ciuchy w pelnym umundurowaniu najrzadziej odpowiadają, głowa prosto przed siebie i na boki nawet nie myslą zeby sie spojrzec, a szkoda bo mnóstwo osób które jezdza w nierowerowych ciuchach dla przyjemności pozdrawiaja na drodze.
fajne jest tez to ze ludzie na mtb podniosa reke :)

#193 Waco

Waco
  • Użytkownik
  • 40 postów
  • SkądNibylandia

Napisano 30 lipiec 2009 - 10:36

nie mogę, muszę się wyżalić bo ciąży mi to strasznie... dzisiaj wyjechałem sobie na króką trasę 50 km, by rozruszać nogi po strasznych zakwasach.

Już około 10 km z przeciwnej strony jechała rodzina, mały dzieciak, ojciec, mama, głowa rodzina podniosła rękę i miło pozdrowiła, odpowiedziałem podobnym gestem i pomyślałem ze to strasznie miłe jak taka rodzinka w kaskach na górskich rowerach pamięta o takim zachowaniu.

10 km dalej jakiś młody gość na stalowej szosówce, ręka w górę i uśmiech.

Gdy wracałem kolejny pół-amator, pół-pro, na ładnym rowerku w Nadarzynie, tym razem ja pierwszy dłoń w górę i uśmiech i podobna odpowiedź z jego strony.

No i na koniec, w Pruszkowie, w mieście kolarstwa z przepięknym torem kolarskim BGŻ Arena z naprzeciwka na full pro rowerku mija mnie full pro zawodnik w stroju kadry narodowej, podnoszę rękę, pozdrawiam... i dupa. pojechał, popatrzył jak na debila i pojechał. 100m dalej spadł mi łańcuch podczas zmiany tarczy, dawno sie tak nie wkurzyłem...

Pytam się więc, bo nie pierwszy raz mijam gościa w stroju kadry narodowej który zachowuje sie jak totalny burak. Dlaczego Ci "prawdziwi młodzi zawodowcy" zachowują się jak totalne buraki? A może takie zachowanie wśród zawodowców uchodzi za jakieś wiejski nawyk? Nie rozumiem... (a może mijam ciągle tego samego buraka, i tak wyrabia mi się opinia o całej kadrze :) )

#194 krzysztof1985

krzysztof1985
  • Użytkownik
  • 1682 postów
  • SkądWLKP

Napisano 30 lipiec 2009 - 11:37

Pytam się więc, bo nie pierwszy raz mijam gościa w stroju kadry narodowej który zachowuje sie jak totalny burak. Dlaczego Ci "prawdziwi młodzi zawodowcy" zachowują się jak totalne buraki? A może takie zachowanie wśród zawodowców uchodzi za jakieś wiejski nawyk? Nie rozumiem... (a może mijam ciągle tego samego buraka, i tak wyrabia mi się opinia o całej kadrze :)



Wiesz moze nie wszyscu tacy sa ale , ogolnie masz racje maja takie "EGO" ale co zrobic sa ludzie i parapety :)

SPT_20130518_SOT_053_27640268_I1.jpg


#195 yasiu

yasiu
  • Użytkownik
  • 310 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 30 lipiec 2009 - 11:49

maja takie "EGO"

jeszcze zeby jazda za tym eo nadazala

#196 Gosc_Pegos_*

Gosc_Pegos_*
  • Gość

Napisano 30 lipiec 2009 - 12:01

W okolicy Kowar w niedziele mijałem dziewczyny z strojach reprezentacji i z pruszkowa, odmachały... ale kilku ludzi po czterdziestce nie odpowiedziało jak ich wcześniej mijałem, i generalnie problemy z pomachaniem mają ludzie koło 40.

#197 black

black
  • Użytkownik
  • 69 postów
  • SkądBrzeszcze

Napisano 30 lipiec 2009 - 13:07

W okolicy Kowar w niedziele mijałem dziewczyny z strojach reprezentacji i z pruszkowa, odmachały... ale kilku ludzi po czterdziestce nie odpowiedziało jak ich wcześniej mijałem, i generalnie problemy z pomachaniem mają ludzie koło 40.


W ogóle coraz mniej ludzi odmachuje i jest to troche irytujące jak komuś machasz a on się patrzy na Ciebie jak na debila...

#198 michasozo

michasozo
  • Użytkownik
  • 45 postów
  • SkądŁdz

Napisano 30 lipiec 2009 - 13:19

Dziś w Strykowie mijałem grupkę "małych" kolarzy w wieku ok 11-15 lat i kazdy ręką pomachał. Pomyslałem ze to miłe i ze dobrze że juz wśród młodych kolarzy wyrabiają sie kulturalne gesty i odpowiednie zachowania :)

#199 p9375

p9375
  • Użytkownik
  • 48 postów
  • SkądGdańsk

Napisano 30 lipiec 2009 - 16:01

W Gdańsku też są buraki. Właściwie to jeden mi podpadł. Zawsze ma taką minę jakby mu coś w d... wlazło i chcący Ci powiedzieć "co ty ode mnie chcesz? Ja tobie odmachać, niby kim ty jesteś".

Burak.... cukrowy..

#200 Mateusz

Mateusz
  • Użytkownik
  • 7 postów
  • SkądBiała Podl./Lublin

Napisano 30 lipiec 2009 - 18:36

Jakiś czas temu jechałem drogą na Wisznice i minąłem pokaźny peleton, lekko podzielony co prawda, ale jechali raczej razem, podnosiłem rękę cały czas i o dziwo była odpowiedź a ktoś nawet chyba się ucieszył (szybko się minęliśmy więc nie wiem dokładnie). ;)

Innym razem dogonił mnie jakiś biker z mojego miasta (jak się później okazało) i jakieś 2-3 km sobie rozmawialiśmy. Miło się na trasie poczuć jak swój a nie wróg czy obcy. ;)



Dodaj odpowiedź