travisb, masz prawko?
Nie mam ale rozumiem do czego zmierzasz. To, że go nie posiadam nie oznacza, że nie wiem jakimi kategoriami myślą kierowcy.
Ale jakie ma znaczenie co się dzieje ileś tam aut przed Tobą. Stoisz i tyle. I tak się spóźnisz. Więc wypatrywanie jest podyktowane w tym momencie czystą ciekawością.To, że jak jest wypadek a gdzieś się śpieszę mogę zadzwonić, że się spóźnię. ...
... Wracając do meritum jako kolarze/rowerzyści nie możemy mieć pretensji do kierowców, że jeden staje z lewej, a drugi z prawej...
W takim razie kierowcy też nie powinni mieć za złe rowerzystom, że mają wąski pojazd zdolny pokonać korek w szybszym tempie. A to, że prawo tego zabrania - żadne prawo nie jest doskonałe ;] Ja wiem, że to dla bezpieczeństwa obu stron ktoś wymyślił takie a nie inne przepisy. Ale pomyśl: czy nie bezpieczniej byłoby całkowicie zakazać rowerzystom poruszania się wśród ruchu samochodowego? Przecież ktoś w każdej chwili może nam wjechać w zad. Czy to nie jest niebezpieczniejsze? Tym bardziej, że rowerzystów samochody wyprzedzają ciągle i z dużo większą prędkością niż ja jadąc w korku wyprzedzam wlokące się auta ...
Spoglądanie do przodu, na przód daje możliwosc oceny czy moge sie przesunąc do przodu...
Hmm ... i jak wiele możesz przewidzieć patrząc na odległość kilku aut do przodu? To czy możesz zmienić pas zależy tylko od auta przed Tobą i tego na przeciwnym pasie a nie 50, 100m dalej. Sytuacja w korku (paradoksalnie) zmienia się co chwilę - ktoś próbuje się gdzieś wcisnąć bo chce zmienić pas itd. itp. ...
Z resztą robi nam się osobny temat pt. 'Korki jako bolączka kolarza'. Trochę OT.