Kasa jest po to aby ją wydawać , a rowery po to by je kupować i używać, a czy to bedzie w taki spoob czy inny co komu do tego, mam znajomych co mają wypaśne rowerki bo ich stać , ja tyram na byle czym co tam wpadnie pod ręke i jade z przodu , każdy ma jakigoś hopla i można sie zcigać, wozić na piwo , ważne aby robić cokolwiek a nie obrastać w .....
Lanser, pozer to też rowerzysta , tylko troche inny a niech se jeżdżą , ja im nie zazdroszcze mają to wydają, no co , każdy by tak robił jakby mial naddatki zbędne .
A chińskie ramy są dobre od dobrych producentów, choć ja i tak lubie stalówki klasyczne , chiny nie chiny to i tak ze wschodu przyjechało praktycznie wszystko, czary ??? chyba nie .
Tutaj SPIKE masz 100% racji.
Co do sprzętu - Twoja Gazela czy Trek jeżdżą lepiej od połowy Karbonowych rowerów w Polszy. Wiele razy zdarzyło mi się jechać za jakimś wieśniakiem na węglu, któremu przerzutka skrzypiała bo nie przesmarował kółeczka... jak twierdził nie miał czasu jechać do serwisu z tym...
Powiem tak - przeciętne rowery są dla nas, drogie rowery są dla nas. 100% potencjału wykorzysta tylko ten, który potrafi przekraczać wszelkie limity.
Ja bym jednak był za tym, żeby przynajmniej mieć świadomość czym jest coś co się posiada i jak to powinno działać.