11806 odpowiedzi w tym temacie

[artho]

Powiedz, że żartowałeś i Edge-a czy innego Garmina wcześniej nie znałeś. Jeśli tak, to wiedz, że ludzie mają taką nadzieję od przynajmniej 10 lat i na razie nic nie wskazuje, żeby miało się coś zmienić na lepsze

 

 

dokładnie o to mi chodzi z wprowadzeniem SIM do komputerów rowerowych. Ciekawe kto będzie pierwszy?

No nie mów, że nie widać postępu u Garmina. Tak w urządzeniach serii x30 jak i w sofcie. Pozostaje im życzyć najlepszego, zresztą właśnie testując bety sami możemy pomóc no i to jest najlepsze. Nie każdy codziennie robi wyprawy życia, więc raz na czas wgrać testowy software i przyczynić się społeczeństwu a w efekcie i sobie to chyba nic trudnego, zaś pożytek może być niezły. Ja obecnie, przynajmniej póki zima przez większość czasu to i tak 100% jazd to domowe treningi.

[kal800]

I wszystko jasne Od wszelkiej maści neofitów i głosicieli jedynych słusznych prawd objawionych należy trzymać się z daleka.

P.S. Mam andro, japko, symbina i garmina

Jako zadeklarowany gadżeciarz i informatyk z wykształcenia przez moje ręce przewinęło się wiele Symbianów, mobilne Windowsy, desktopowe Windowsy od wersji 3.0 aż do 7.0, różne Linuxy, Unixy komercyjne, OS/2 i co tam jeszcze wymyślisz. Dziwnym trafem Japko i Garmin zawsze działały a inne wynalazki niekoniecznie. W odróżnienia od całej reszty Garmin i Apple mają własną platformę sprzętową i własne urządzenia i nie muszą się dostosowywać do niczego innego, co bardzo ułatwia sprawę i co za tym idzie nie muszą otwierać oprogramowania systemowego na obcy kod. Google bardzo chciało wejść na rynek smartfonów i dogonić Apple, ale nie miało ani własnego urządzenia mobilnego ani doświadczenia w produkcji oprogramowania systemowego, więc kupili firmę, która opracowała system mobilny na linuxie, który nie do końca się nadaje do pracy interakcyjnej, podczas gdy iOS został od początku pod to zaprojektowany. Owszem, może referencyjne urządzenia typu Nexus czy Pixel są stabilniejsze, bo jest namiastka synergii pomiędzy sprzętem i oprogramowaniem. Mówiąc szczerze trochę się na tym całym Wahoo zawiodłem na starcie, bo nosiły mną chęci, żeby dla odmiany spróbować, jako coś świeżego i innowacyjnego. Ale bez urazy - w dzisiejszych czasach stworzenie urządzenia z ekranem i przyciskami i zrealizowanie na nim funkcjonalności w oparciu o kastrowanego androida, to przeciętna chińska firma potrafi, vide samochodowe centra rozrywki, których jest od metra na Ali.


Sent from my iPad using Tapatalk Pro

[Prozor]

Problem w tym, że produkty w postaci dobrego jakościowo komputerka treningowego z dobrym oprogramowaniem tej przeciętnej chińskiej firmy jak na razie użytecznością nie zachwycają. Amerykańcom z Wahoo za to się udało, chyba dzięki dość specyficznej obsłudze urządzenia i powiązaniu jego konfiguracji z urządzeniem mobilnym. Ma to swoje wady (sporo), ale i zalety, zwłaszcza dla użytkowników wymagających uproszczenia obsługi urządzenia treningowego. Swoją drogą ciągle dziwię się, że Garmin nie dodał do mobilnego Connect możliwości konfiguracji ekranów z poziomu smartfona. Fakt, problemem mogłyby być pola IQ, ale można to obejść poprzez wstawienie ich nazwy albo lepiej: grafiki przedstawiające pole (i zaszytych danych o minimalnych wymaganiach do przedstawienia na ekranie np. pole wymaga 1, 4 pól lub całego ekranu do dyspozycji) i możliwości odesłania do ich konfiguracji po dotknięciu na to pole IQ. Teraz przecież konfiguracje pól IQ są możliwe ze smartfona, tak samo można byłoby konfigurować cały profil - nie tylko wygląd, ale właściwie wszystko dotyczące profilu. Może ktoś kiedyś na to wpadnie...

[beskidbike]

 właśnie testując bety sami możemy pomóc no i to jest najlepsze. Nie każdy codziennie robi wyprawy życia, więc raz na czas wgrać testowy software i przyczynić się społeczeństwu a w efekcie i sobie to chyba nic trudnego

 

 "problem" w tym, że większość użytkowników, tak samo zresztą jak w przypadku telefonów, kupując urządzenie za niemałą przecież kasę, oczekuje po jego włączeniu sprawnego działania z prostą obsługą bez błędów, zwiech itp. Jaki procent ludzi grzebie w oprogramowaniu, bawi się w wersje beta robiąc kopię ustawień, aby nie stracić danych itp.? Aktualizacje też najlepiej aby robiły się automatycznie, ewentualnie żeby wymagały zatwierdzenia

No nie mów, że nie widać postępu u Garmina. 

Oczywiście że widać, ale mówienie że:  "Za rok nikt nie będzie pamiętać o niestabilnych Edge-ach." to słowa albo kogoś nieświadomego historii Garmina, albo niepoprawnego marzyciela Ale chciałbym aby tak było, kupiłbym od razu.

 

 

 

w dzisiejszych czasach stworzenie urządzenia z ekranem i przyciskami i zrealizowanie na nim funkcjonalności w oparciu o kastrowanego androida, to przeciętna chińska firma potrafi, vide samochodowe centra rozrywki, których jest od metra na Ali.
 

jak już Prozor wspomniał, chyba to jednak nie takie proste, bo jakoś nie widać sensownej konkurencji dla Garmina czy nawet gorszego Twoim zdaniem Wahoo

[kal800]

@Prozor - to nie jest kwestia tego, że ktoś na coś nie wpadł, bo mogę Cię zapewnić, że w Garminie znają na pamięć funkcje konkurencji, które są lepsze od ich własnych, nie w tym rzecz. Soft ma tę niewdzięczną cechę, że lubi się przywiązywać do swojego pierwotnego zastosowania i często zmiana tych przyzwyczajeń jest mocno utrudniona. Oprogramowanie Garmina do komputerków treningowych wyewoluowało z urządzeń nawigacyjnych będących z założenia urządzeniami stand-alone, w pełni autonomicznymi. Cała część "Connect" została do tego dopiero doklejona głównie w zakresie importu danych i to było coś zupełnie dla nich nowego. Nie znam architektury tego systemu, ale założę się, że trzeba by opracować zupełnie nowy mechanizm zarządzania konfiguracją tych urządzeń a to pewnie rodzi mnóstwo problemów, i w dużym skrócie solidne przerycie kodu i co za tym idzie testowanie, problemy z błędami by się pojawiły, dlatego wolą rozwijać system od strony funkcjonalnej, zakładając, że konfigurowanie ekranów robi się stosunkowo rzadko, żeby stawiać wszystko na głowie. Z kolei Wahoo od początku założyło, że smartfon przejmie część zadań i rozproszyło funkcje pomiędzy jedno i drugie urządzenie.  

[kal800]

@beskidbike - żeby nie było - ja z wahoo nigdy nie korzystałem i nie zakładam, że jest gorszy od czegokolwiek pod względem funkcjonalnym i ergonomicznym, natomiast jeżeli jest oparty na androidzie to zakładam, że ma a priori deficyt technologiczny. To tak jak z samochodem - co z tego, że ma piękną karoserię, jest pięknie w środku wykończony, ma rewelacyjnie rozwiązaną deskę rozdzielczą, super system audio, skoro zbudowano go w oparciu o nieudaną płytę podłogową, albo silnik z pierwotną wadą konstrukcyjną...

[artho]

 Oczywiście że widać, ale mówienie że:  "Za rok nikt nie będzie pamiętać o niestabilnych Edge-ach." to słowa albo kogoś nieświadomego historii Garmina, albo niepoprawnego marzyciela Ale chciałbym aby tak było, kupiłbym od razu.

Nie wiem. Ja Garmina Edge 530 mam krótko (tylko kilka tygodni), używam go 5-6 razy w tygodniu i łącznie plus minus 5-6 godzin tygodniowo. Nie stwierdziłem żadnych problemów. Jeżeli ktoś nie chce wspierać innych oraz firmy i preferuje po prostu stabilne urządzenie niech zainstaluje stabilny firmware - np. taki jaki ja mam. Większość wypowiadających się tutaj nie miało problemów, zwiech czy utraconych tras z 530/830. Podobnie zresztą brzmi zagraniczny Internet, który mam wrażenie, że używa dłużej serii x30, może kwestia dystrybucji, cen,  itd.

 

I jeszcze raz zaznaczę - mówię o Garminach x30 a nie prehistorii. To, że Garmin miewał problemy każdy wie i nie neguje. Acz to, że coś się zmieniło każdy widzi.

[kal800]

u mnie Garmin zaliczył tylko jedną poważną wpadkę przez duże "W" od roku 2016, odkąd używam ich sprzętu. Od października 2019 do stycznia 2020 apka Connect gubiła konfigurację urządzenia. Raz na parę dni, trzeba było przeinstalować Connecta i ponownie podłączyć zegarek, bo inaczej się pojawiał kreator ustawień, który nawiasem mówiąc i tak się zawieszał. Była o tym dyskusja na forum Garmina od samego początku i zajęło im to przeszło dwa miesiące żeby załatać. 

[dywyn]

Wahoo nie jest oparty na androidzie. W recenzjach i porównaniach najczęściej słyszałem, że komputerki rowerowe od Wahoo to odpowiednik Apple. I uogólniając zauważyłem, że właśnie użytkownicy Apple wybierają Wahoo.

 

Zależy od jakich androidów i jakie aplikacje na nich pracują. Nie wierzę, że żadna aplikacja nie miała u Ciebie przez 2 lata zwiechy. Na ogół to nie tyle sam system operacyjny jest źródłem  kłopotów, tylko aplikacja końcowa.

Zgadza się. Niestabilnych aplikacji widziałem wiele ale to jest niezależne od systemu operacyjnego. Winę ponoszą twórcy aplikacji.

[beskidbike]

Wahoo nie jest oparty na androidzie. 

hmm...jeśli tak, to chyba nienajlepiej świadczy o powyższych Panach programistach, którzy tak twierdzą

[dywyn]

Hammerhead używa Androida.

[nonamed]

Panowie jak wygląda nawigacja po kursie w nowszych urządzeniach jak 530/830/1030 ?

Żyję w czasach 520, gdzie, aby mieć komunikaty tbt musiałem na etapie tworzenia kursu (np. w rwgps) dodawać własne punkty kursu z komunikatem 'lewo' / 'prawo' itd. 

 

Czy w urządzeniach z opcją nawigacji - wystarczy że narysuję kurs bez żadnych punktów kursów i urządzenie automatycznie będzie rozpoznawało manewry informując o tym z wyprzedzeniem na ekranie... ? Jak w praktyce jeśli chodzi o dokładność/nieomylność?

[dywyn]

Wystarczy narysować trasę i wgrać do urządzenia. Komunikaty będą pojawiać się same a dokładność jest dobra.

[HarveyDent]

Jako zadeklarowany gadżeciarz i informatyk z wykształcenia (..)

która opracowała system mobilny na linuxie, który nie do końca się nadaje do pracy interakcyjnej, podczas gdy iOS został od początku pod to zaprojektowany. 

Przypomnij mi proszę w której wersji iOSa w japkowym rezerwacie wynaleziono multitasking ?

A może jeszcze kiedy centrum sterowania wynaleźli żeby nie trzeba było latać po menu żeby WiFi włączyć/wyłączyć. ?

 

Zejdź na ziemię.

[kal800]

Przypomnij mi proszę w której wersji iOSa w japkowym rezerwacie wynaleziono multitasking ?

A może jeszcze kiedy centrum sterowania wynaleźli żeby nie trzeba było latać po menu żeby WiFi włączyć/wyłączyć. ?

 

Zejdź na ziemię.

 

Można dalej - kiedy wprowadzili głupie Copy-Paste, które w symbianach już było dawno, kiedy wprowadzili tethering? Zawsze później niż inni, ale jest jeden niuans - zawsze, albo prawie zawsze, jak coś nowego wprowadzili, to było to przemyślane i przede wszystkim od początku działało. I to trochę w tym rzecz. Naprawdę wolę już czegoś nie mieć i na coś dłużej poczekać, niż mieć to podane w sposób byle jaki, jak to często w androidach i linuxowych środowiskach desktopowych bywa. Niby wszystko jest - zyliardy ustawień, kastomizacji, wszystko da się teoretycznie pod siebie dostosować, ale wszystko jest takie se - albo zadziała, albo nie zadziała i się zwiesi. Piszę to z perspektywy użytkownika, który korzystał i z tego i z tego, a większość krytykantów Apple nigdy nie miało ich urządzenia w ręku i a priori wylewają na to pomyje, bo im się nalepka z ceną nie podoba.

 

Kupiłem rok temu telewizor z Android TV porządnej firmy z wysokiej półki - tragedia - nie dało się ABSOLUTNIE z tego korzystać, zwiechy aplikacji, zwiechy całego systemu, regularne wycieczki do gniazdka, żeby TV zresetować, bo przestał reagować na pilota - podłączyłem Apple TV pod ten sam ekran - eureka! - to po prostu działa. W jakiejś siłowni były bieżnie z mega ekranem, opcjami treningowymi, TV, youtube, co tylko zechcesz, a jakże na androidzie. I co mi z tego, jak w połowie treningu ekran się zwiesił, a bieżnia sobie - musiałem użyć przycisku awaryjnego żeby zatrzymać taśmę i wyjąć wtyczkę, żeby odwiesić bieżnię. Dalej - smartfony teściowej - najpierw dwa samsungi, potem sony, xiaomi, jakiś huawei - bez przerwy narzekania na to gówno - że się wiesza, że robi co chce (nagle ni stąd ni zowąd wyłącza dźwięki, leżąc na stole - to tylko przykład), że zrywa połączenia, że nie wiadomo o co w tym chodzi. Z początku myślałem, że jest za głupia, ale dałem jej własnego iPhona 7 z demobilu i od pół roku nie słyszałem słowa narzekania na temat telefonu, ale może to przypadek, a może w międzyczasie zrobiła uniwersytet czwartego wieku z informatyki użytkowej. Sam kiedyś musiałem przetestować coś na androidzie i wziąłem jakiegoś samsunga - uruchomiłem go i próbowałem zainstalować jakąś apkę - chyba przeglądarkę - uruchamiam pobieranie - pojawia się ikonka na górze - fajnie, po paru sekundach znika, ale po aplikacji ani śladu, uruchamiam drugi raz - to samo. Za trzecim razem pobrał łaskawie. Dlaczego nie udało mu się wcześniej - tego nie wie nikt. 

[beskidbike]

 Naprawdę wolę już czegoś nie mieć i na coś dłużej poczekać, niż mieć to podane w sposób byle jaki,...Niby wszystko jest - zyliardy ustawień, kastomizacji, wszystko da się teoretycznie pod siebie dostosować, ale wszystko jest takie se - albo zadziała, albo nie zadziała i się zwiesi.

a to przepraszam, chyba specjalność i "wizytówka" Garmina dać ludziom byle co, niech płacą i szukają błędów, a potem "jakoś to będzie"

 

 

Kupiłem rok temu telewizor z Android TV porządnej firmy z wysokiej półki - tragedia... podłączyłem Apple TV pod ten sam ekran - eureka! - to po prostu działa.

to już typowy "fanboj" Apple, także chyba nie pogadasz

 

 

 smartfony teściowej - najpierw dwa samsungi, potem sony, xiaomi, jakiś huawei - bez przerwy narzekania na to gówno - że się wiesza, że robi co chce (nagle ni stąd ni zowąd wyłącza dźwięki, leżąc na stole - to tylko przykład), że zrywa połączenia, że nie wiadomo o co w tym chodzi.

no popatrz, a ja od tylu lat telefony i to takie do 1000 zł na Androidzie i bez większych problemów, choć oczywiście nigdy nie jest idealnie

 

 

 Z początku myślałem, że jest za głupia

może tu jest problem

[artho]

beskidbike, ale prosimy bez wyjazdów personalnych - zachowajmy poziom dyskusji

 

W takie pytania można się bawić w obie strony, to fakt, w każdej się coś znajdzie.

 

Kiedy Android wprowadził możliwość instalacji aplikacji na karcie SD, co w Symbianie było od setek lat?

Czemu pierwszy iPhone nie umożliwiał kręcenia filmów, co w Symbianie było od setek lat?

 

Wszystko ma plusy i minusy, z jednej strony na biednych rynkach jakim np. jest Polska po prostu lepiej mieć opcję zakupu nowego telefonu z Androidem za 500zł, nawet kosztem wydajności. Apple nie sprzedaje w tej cenie nowych telefonów i też przez to traci część rynku, za to oferuje sporo mniej modeli, które faktycznie lepiej współgrają ze sprzętem (np. ilość potrzebnej pamięci RAM, iPhone 11 mający 4GB RAM-u działa przynajmniej tak samo dobrze jak Samsung S10 posiadający zależnie od wersji od 8GB do 12GB RAM). Pod mniejszą ilość urządzeń łatwiej zoptymalizować software. To jest cena, którą płaci Android za uniwersalność, podobnie zresztą jak i Windows - działają plus minus na wszystkim, ale choćby macOS czy iOS na telefonach po prostu ma mniejsze wymagania. To jest to samo, uniwersalność vs dedykowanie co wcześniej.

 

Tak naprawdę pierwsze wersje i pierwsze telefony z ówczesnym iPhone OS oraz Androidem były kijowe. Bardzo kijowe, względem istniejącej wtedy wyższej półki od BlackBerry czy Nokii (i innych producentów produkujących telefony z Symbianem). Miały wielokrotnie mniejsze możliwości aczkolwiek miały kilka rzeczy, które miały wkrótce popchać technologię nieco do przodu - np. ekran dotykowy, mniej przycisków. Te kilka nowinek technologicznych razem w połączeniu z miliardami dolarów ładowanymi w marketing pozwoliły praktycznie zniszczyć ówczesnych liderów rynku, którzy po prostu nie byli w stanie konkurować z pieniędzmi, które już wtedy posiadał Google.

[kal800]

@beskid

 

Taaaa, jestem fanbojem - najpierw kupiłem za prawie 10k Smart TV, żeby potem specjalnie wieszać jego oprogramowanie tylko po to, żeby mieć pretekst, żeby kupić kolejny gadżet od Apple, a że nagle zaczęło działać, to najmniej istotne. Proponuję jednak ograniczyć dyskusję do merytoryki, ponieważ każdy kij ma dwa końce i wiele Twoich wypowiedzi można by skwitować krótkim "fanboj Wahoo, szkoda gadać"  

 

Ja też używałem od wielu lat windowsów i u mnie wszystko jakoś działało, a u innych niekoniecznie i ja też nie mogłem się nadziwić o co może chodzić, tymczasem po prostu na wiele mankamentów tego środowiska przestałem zwracać uwagę biorąc je z dobrocią inwentarza do tego opanowując do perfekcji ich obchodzenie. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że można bez nich też żyć i to bardzo przyjemnie i bezstresowo. 

 

Co do ostatniego akapitu, to może masz rację. Ale czy tak naprawdę trzeba mieć tytuł inżyniera, żeby móc bezproblemowo obsługiwać urządzenie elektroniczne codziennego użytku, jakim jest smartfon? Czy włączając pralkę, czy piekarnik, albo radio, trzeba wiedzieć dokładnie jak jest zbudowana i w razie czego gdzie należy grzebnąć, żeby zaczęła działać? Jakoś w przypadku tych urządzeń to jest oczywiste, że się wciska klawisz i ono działa, a w przypadku smartfona czy komputera już nie. I może chociażby z tego powodu warto by docenić Apple, że potrafił zrobić coś, z czego nawet mało rozgarnięta osoba jest w stanie bez problemu korzystać na codzień. Pomyśl o tym, zanim następnym razem wylejesz wiadro nieczystości. 

 

@arturoo

 

Właśnie z tego powodu się mega wzbraniałem przez iPhonem będąc wiernym mojej ukochanej Nokii N95. Niestety, dotykowy interfejs multi touch pozamiatał - Nokia bardzo to przespała, nie bez powodu jest to historia chyba najczęściej analizowana w tę i we wte na każdym kursie MBA

[artho]

Nie przespała aż tak, dotykowe Symbiany były dostępne już 1.5 roku po premierze iPhone-a. Nie wiem czy pamiętacie czasy, gdy na stronach gierek mobilnych była ikonka sklepu Apple oraz OVI Store (ówczesny sklep z aplikacjami dla Symbiana). Fakt, że podeszli inną metodą do dotyku, mniej ówcześnie popularną niestety trochę popsuł start, ale jednak największą rolę zagrały pieniądze w marketingu. Da się zdominować rynek nawet bardzo nieudanym produktem mając odpowiednie środki (no i zaplecze na rozwój też ma się rozumieć, Android po latach, koło wersji 2.3 zaczął być w miarę zgrabnym systemem).

 

PS. używałem kilku różnych telefonów z Symbianem, w tym tych z pełnym ekranem dotykowym. Kochałem dłubać w systemie i interfejsie. Potem trochę używałem Androidów, głównie tych ze średniej półki. Na jednych z nich po pół roku używania aplikacja telefon zaczęła się włączać 10 sekund. Poczułem, że to już nie jest bezpieczne, na wypadek nie uda mi się zadzwonić nawet. Potem pracowałem na kilku super wydajnych urządzeniach, jak np. tablet Nexus 7 - on pierwszy pokazał mi Androida, który potrafi działać świetnie (niestety zastosowali kiepskie kości i po 2 latach przestał działać). A potem mam wrażenie, że się zrobiłem stary i wygodny no i jako główny telefon teraz od kilku lat służą mi iPhone-y. Jestem zadowolony a braku możliwości bardzo rozbudowanej konfiguracji interfejsu przy pomocy wgrywania mod-ów mi w sumie nie brakuje - tak, to ja zrobiłem się stary po prostu prawie dopadła mnie 30stka i chęć odrobiny spokoju. I pewnie obecnie podobną wydajność dałby mi Samsung S10 / Samsung S20 , ale teraz po latach już po prostu nie czuję potrzeby się przesiadać. Lubię ekosystem. Podobnie jak ten Garmina, rower czy bieganie czy pływanie. A może joga? Tak tutaj dobrze to się sprawdza i na komputerach, jak i na telefonach.

[kal800]

Nie przespała aż tak, dotykowe Symbiany były dostępne już 1.5 roku po premierze iPhone-a. Nie wiem czy pamiętacie czasy, gdy na stronach gierek mobilnych była ikonka sklepu Apple oraz OVI Store (ówczesny sklep z aplikacjami dla Symbiana). Fakt, że podeszli inną metodą do dotyku, mniej ówcześnie popularną niestety trochę popsuł start, ale jednak największą rolę zagrały pieniądze w marketingu. Da się zdominować rynek nawet bardzo nieudanym produktem mając odpowiednie środki (no i zaplecze na rozwój też ma się rozumieć, Android po latach, koło wersji 2.3 zaczął być w miarę zgrabnym systemem).

 

PS. używałem kilku różnych telefonów z Symbianem, w tym tych z pełnym ekranem dotykowym. Kochałem dłubać w systemie i interfejsie. Potem trochę używałem Androidów. A potem mam wrażenie, że się zrobiłem stary i wygodny no i jako główny telefon teraz służy iPhon.

 

Nie powiesz, że Nokia w absolutnym apogeum swojej świetności, ze zdominowanym przez siebie rynkiem telefonów nie miała kasy na marketing i zaplecza rozwojowego. Moim skromnym zdaniem błąd polegał na tym, że brnęli do końca w mocno archaiczną architekturę, pochodzącej przecież od organizerów chyba z lat 80tych, zamiast się od tego odciąć i zrobić coś zupełnie nowego, nawet kosztem kompatybilności wstecznej - coś, czego Microsoft się panicznie bał całe lata, utrzymując w Windowsie komponenty, których dawno się trzeba było pozbyć.