Problem w tym, że jak większość (?) popatrzy na tabelkę:
to myśli, że czas używania na naładowaniu będzie wzorcowy. Na ogół jednak nie będzie. Patrząc na mojego F6X Pro powinienem spodziewać się 3 tygodni, bo na ogół używam w trybie smartwatch? Problem w tym, że wystarczy włączyć parę widżetów, ba - nawet automatyczną kalibrację wysokości, odczyt tętna itp. i realnie wychodzi nie 3, a 2 tygodnie normalnego działania zegarka. Dodatkowo solar dodaje 3 dni w normalnym trybie (a realnie pewno mniej, pewno z dzień może? - nie rozpatruję trybów typu oszczędzanie energii +40 dni...), co raczej jest mało opłacalne dodatkowo płacąc 6 stów.
Czy te realne 2 tygodnie normalnego działania (w przypadku częstych treningów z użyciem GPS oczywiście mniej) to mało? Absolutnie nie. Problem w tym, że ktoś kto kupi nastawia się na 3 tygodnie, powyłącza wszystko włącznie z prądożrenym (i mało przydatnym) pomiarem natlenienia krwi przez całą dobę (czy nawet tylko w nocy - i tak żre prąd) i ma pretensje, że mu zasilanie pada znacznie szybciej niż to co w prospektach producenta można odczytać.