Posted 17 October 2010 - 10:40
Po pierwsze, pasy jak już wspomniałem, to nie tylko bezpieczeństwo tych którzy pasy zapinają. Każdy luźny przedmiot w kabinie samochodu jest dla pasażerów niebezpieczny podczas zderzenia. Nie wolno przewozić w kabinie luźnych przedmiotów, tylko w bagażniku. Jeden pasażer wewnątrz auta bez pasów, jest zagrożeniem dla wszystkich innych pasażerów, choćby tamci pasy mieli. Nie jest więc to kwestia bezpieczeństwa tylko tego, co pasów zapinać nie chce. Chyba, że jedzie sam kierowca, to teoretycznie mógłby pasów nie zapinać.
Jak dedzior21 słusznie zauważył, kask uratował mu życie i zdrowie dosłownie dopiero co. Najgorsze jest to, że ludzi bez wyobraźni trzeba leczyć za pieniądze na wszystkich podatników. Skomplikowane operacje, rehabilitacja, dofinansowanie do zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, w tym wózka inwalidzkiego. Wszyscy płacimy, bo komuś nie chciało się jechać w kasku.
Jeśli mówimy, że kask powinien być dobrowolny, to ludzie biorący udział w wypadku bez kasku, powinni się leczyć tylko za własne, prywatne pieniądze z wszelkich urazów głowy.
Przede wszystkim nie rozumiem o co tyle krzyku. To kwestia przyzwyczajenia. Dobry kask jest bardzo wygodny i przewiewny. Ja bez kasku na rowerze czuje się nieswojo, nie dla tego, że boje się bez niego jechać, tylko czuje się tak jakbym wyszedł niekompletnie ubrany. Jakbym zapomniał założyć butów.
Dla mnie to skrajne dziwactwo, ryzykować uraz najcenniejszej części ciała z powodu jakiegoś kaprysu.