Skocz do zawartości


Nie będe juz narzekał na kask.


803 odpowiedzi w tym temacie

#61 h/k

h/k
  • Użytkownik
  • 1388 postów
  • SkądRumia

Napisano 16 październik 2010 - 09:53

Poza tym osoby trzecie, to często rodzina bezmyślnego, który ginie, lub zostaje inwalidą. Przepisy mają chronić przed bezmyślnością, nie tylko innych, ale również nas samych, albo naszą rodzinę.

Ale równie dobrze można tak napisać o każdej możliwości wyboru "bezpieczeństwo lub jego brak", który nie jest regulowany prawem.
Dalej jestem za tym, by promować, ale nie nakazywać.

#62 gordon

gordon
  • Użytkownik
  • 56 postów
  • Skądtarnów

Napisano 16 październik 2010 - 09:53

Zgadza się to co piszesz, ale każdy ma prawo decydować własnym życiem, o ile jego działania nie działają szkodliwie na innych.
Tylko i wyłącznie własnym. Życie można stracić bardzo łatwo i nie trzeba wcale ryzykować.
Ja miałem zderzenie z samochodem jadąc spokojnie ścieżką rowerową 17km/h.

O wypadku, którym piszesz to wynik głupoty i bezmyślności kierowcy jak i pasażerów.
Chciałbym by nasz kraj był drugą Holandią pod względem rowerów i ilości ludzi jaka korzysta z tego środka transportu, ale u nas raczej to nie możliwe. Nie wyobrażam sobie tego przepisu z obowiązkową jazdą w kasku w naszym kraju.

Ktoś ostatnio pisał, że pewna osoba miała wypadek bo uderzyła głową w coś tam na ścieżce rowerowej. Takie rzeczy to tylko mogą być w naszym kraju, gdzie na ścieżce są znaki drogowe, słupy reklamowe itp.
Dalej będzie w Polsce pełno wypadków, jeśli będzie się tak budowało jak buduje. Byłem ostatnio w Paryżu. To raj dla rowerzystów, którzy muszą poruszać się po mieście rowerami. Bezpiecznie i szybko. U nas można o tym zapomnieć bo mało kogo interesuje, żeby ścieżki rowerowe były ścieżkami z prawdziwego zdarzenia. W moim mieście to dramat. Robią sobie tylko reklamę, ile to ścieżek nie porobili. Strach nimi jeździć.

Pozdrawiam i przepraszam trochę, że nie na temat.

#63 outoftimeman

outoftimeman
  • Użytkownik
  • 873 postów
  • SkądPruszków

Napisano 16 październik 2010 - 14:13

Ja nie mogę zrozumieć jak wy upadacie prosto na głowę i kręgosłupa nie łamiecie.

#64 Piotr92

Piotr92
  • Użytkownik
  • 765 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 16 październik 2010 - 15:15

Ja mam znajomego, który za nic nie ubierze kasku. Nie startuje w maratonach bo musi mieć kask a on mówi że kaski są dla dzieci.

#65 Yossarian

Yossarian
  • Użytkownik
  • 70 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 16 październik 2010 - 15:44

Jak ktoś ma na tyle mało oleju w głowie, że uważa, że kaski są dla dzieci, to faktycznie może nie ma czego tym kaskiem chronić.

Jak jeździłem w DH, to miałem pełna zbroję, ochraniacze na nogi, full-face na głowie, więc pewnie byłem jak wielkie dziecko.

Generalnie też jestem za promowaniem zamiast nakazywania, ale granica wyznaczająca gdzie wystarczy promować, a gdzie nakazać jest trudna do wyznaczenia. Tym bardziej, że ludzie bywają różni, jak widać.

Gdyby ludzie byli rozsądni i wszystko robili z głową, to w ogóle prawo i nakazy nie byłby potrzebne.

#66 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 16 październik 2010 - 17:45

Gdyby ludzie byli rozsądni i wszystko robili z głową, to w ogóle prawo i nakazy nie byłby potrzebne.


Wielkie słowa!

Gdyby człowiek z natury byłby grzeczny to 10 przykazań, ustalone tysiące lat temu nie byłyby koniecznością, jak widać minęły 2000 lat, a przykazania pasują jak ulał.

Gdyby w Polsce na drogach rowerzysta byłby traktowany z szacunkiem i należytą ostrożnością to może i kaski nie byłby jakąś więlką koniecznością, choć w Holandii mają wszystko, mimo to śmigają w kaskach.

Wiecie, mi nakaz jazdy nie jest specjalnie potrzebny do szczęścia, przecież ja nie będę płakać, bo ktoś napisał, że nie założy kasku kiedy jedzie po bułki. Wasze życie i wasz problem zakładać, czy nie. Jak was piźnie coś w drodze po bułki i zejdziecie, to wasi najbliżsi będą płakać, a ja co najwyżej mogę pożałować, że za mało zrobiłem by przekonać do jazdy w kasku nawet po bułki.

Róbta co chceta, tylko nie róbta ludziom wody z mózgu, próbując wcisnąć jakieś mądrości, kity, statystyki i własne domysły. Żeby uciąć wszelkie spekulacje i wywody niektórych ludzi, najlepiej byłoby wprowadzić nakaz jazdy w kasku i kropka, tak ja kto dawno temu zrobili z pasami bezpieczeństwa. Wiem, że to nie jest najlepsze rozwiązanie, ale jest ono stosunkowo proste i SKUTECZNE. Budowa infrastruktury wymaga czasu i wielkich nakładów, wpojenie kierowcom, że rowerzysta jest jak źdźbło suchej trawy jest chyba najtrudniejsze do zrealizowania, wprowadzić nakaz jazdy w kasku, dość proste i nieskomplikowane - skutki oczywiste, a od czegoś trzeba zacząć.

#67 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 16 październik 2010 - 19:11

choć w Holandii mają wszystko, mimo to śmigają w kaskach.

Deadhorse, orientuj się - właśnie w Holandii jeżdżą BEZ kasków - przeczytaj sobie te artykuły, które podałem, tam są statystyki i doświadczenia krajów bardziej urowerowionych - polecam. To są tylko pierwsze z brzegu - przykładowe, poświęć trochę czasu i się dokształć w tym zakresie.

Co do nakazów jazdy w kaskach (i kamizelkach), to jestem fanem Korwina-Mikke.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#68 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2010 - 20:01

W Polsce nie powinno byc żadnego, prawnego obowiązku jazdy w kaskach - na rowerach i zwłaszcza na motocyklach, a także na nartach. Następowała by szybsza, naturalna ,,selekcja'' takich osób - po prostu, najczęściej same by się eliminowały z życia nie stwarzając późniejszych problemów ubezpieczalni, społeczeństwu i rodzinie,
związanych z leczeniem i rehabilitacją w razie wypadku.

#69 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 16 październik 2010 - 20:10

kugel bardzo radykalne, po części słuszne podejście :-D ja kiedyś stałem po drugiej stronie, jeździłem bez kasku... Teraz po bułki jeżdżę w kasku, a to tylko dlatego, że za wiele było sytuacji gdzie "prawie" ktoś mnie potrącił....


#70 woody

woody
  • Użytkownik
  • 1415 postów
  • Skądłódź

Napisano 16 październik 2010 - 20:14

Natura sama wyeliminowałaby słabsze geny :D

u2250y2014v3.gif


#71 outoftimeman

outoftimeman
  • Użytkownik
  • 873 postów
  • SkądPruszków

Napisano 16 październik 2010 - 20:15

Oczywistym jest, że jazda w kasku nie zaszkodzi, a może uratować życie.
Nie dajmy się jednak zwariować, co innego downhill, a co innego amatorska jazda rowerem szosowym. Kiedy czytam, niektóre posty, jakie to śmiertelne zagrożenie powoduje jazda rowerem szosowym to zastanawiam się czy ludzie, którzy tak piszą pod prysznic przypadkiem nie wchodzą w kasku. Przecież można się poślizgnąć i wyrznąć głową o posadzkę. Może i ze śmieciami chodzić w kasku? Przecież ze schodów można spaść. Paranoja.

Ktoś tu pisał, że bez kasku nie czuje się na rowerze pewnie, odpowiem Ci, nie czuj się wystarczająco pewnie nawet w kasku. Brawura może być zgubna. Ktoś inny boi się wsiadać na rower bez kasku. No błagam :) Kampania marketingowa producentów kasków zbiera żniwo. Myślmy jednak samodzielnie.

Oczywiście warto jeździć w kasku bo może to uratować, życie, ale odsetek takich sytuacji jest tak naprawdę znikomy, więc nie siejmy paniki.

#72 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 16 październik 2010 - 20:17

kugel, po co te drastyczne porównania - selekcja ? - ja tylko chcę aby pozostawić trochę miejsca na myślenie. Kto ma potrzebę, jeździ w kasku i już. Kto nie czuje się zagrożony - jeździ z rozwianym włosem (w niewielkich ilościach , ale jeszcze mam).

Wiesz czym by się skończyło wprowadzenie takiego nakazu ? - akcjami drogówki w celu wyłapywania babć i dziadków, jak jadą rowerami do miasta w dni targowe.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#73 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2010 - 20:18

kugel bardzo radykalne, po części słuszne podejście :-D ja kiedyś stałem po drugiej stronie, jeździłem bez kasku... Teraz po bułki jeżdżę w kasku, a to tylko dlatego, że za wiele było sytuacji gdzie "prawie" ktoś mnie potrącił....


Macieju, tak naprawdę, to wcale tak nie uważam, ale jak czytam niektóre wypowiedzi tutaj i obserwuję niektórych użytkowników dróg, to takie sarkastyczne myśli mi się nasuwają.

#74 h/k

h/k
  • Użytkownik
  • 1388 postów
  • SkądRumia

Napisano 16 październik 2010 - 20:19

iedy czytam, niektóre posty, jakie to śmiertelne zagrożenie powoduje jazda rowerem szosowym to zastanawiam się czy ludzie, którzy tak piszą pod prysznic przypadkiem nie wchodzą w kasku. Przecież można się poślizgnąć i wyrznąć głową o posadzkę. Może i ze śmieciami chodzić w kasku? Przecież ze schodów można spaść. Paranoja.

Przypomniał mi się pewny artykuł, zapewne maniaka MTB, który to pisał, że

Kolarzówka” była przedmiotem marzeń niemal każdego wyrostka, a gwiazdy Wyścigu Pokoju wzorem do naśladowania. Każdej wiosny szosy zaludniały się kolorowymi grupami kolarzy. Szum wąziutkich szytek po asfalcie i bzykanie łańcucha na stalowych rolkach przerzutki były balsamem dla uszu. Przyjemny był nawet zapach wydobywający się z przejeżdżających z rzadka syrenek, warszaw czy trabantów. Przyjemność ta wszakże skończyła się już dość dawno. Rozwiewany wiatrem leciutki dymek z rury wydechowej przerodził się w ciężki odór trujących gazów, które wydobywają się z przejeżdżających nieprzerwanym tabunem samochodów. Pojedynczy kolarz nawet na bocznej drodze staje się, jak w grze komputerowej, celem do zestrzelenia przez podpitego wyrostka, rozpartego w ukradzionym niedawno bmw, mercedesie albo choćby l26p.

http://lukaszbednarski.prv.pl/index_pliki/11_1.html
Ja nie wiem czy się śmiać, czy płakać...

#75 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2010 - 20:26

kugel, po co te drastyczne porównania - selekcja ? - ja tylko chcę aby pozostawić trochę miejsca na myślenie. Kto ma potrzebę, jeździ w kasku i już. Kto nie czuje się zagrożony - jeździ z rozwianym włosem (w niewielkich ilościach , ale jeszcze mam).

Wiesz czym by się skończyło wprowadzenie takiego nakazu ? - akcjami drogówki w celu wyłapywania babć i dziadków, jak jadą rowerami do miasta w dni targowe.


No i dobrze - są różne typy kasków - babcia z dziadkiem nie musi kupowac Bella czy Giro za 5 stówek - gdyby taki obowiązek był, jestem przekonany, że w marketach pojawiły by się kaski za 20 - 30 zł, dla mniej zamożnych osób.
Spektakularne wypadki zawodowych kolarzy np. podczs TDF zakończone śmiercią w związku z uderzeniem głową o betonowe słupki drogowe mówią wszystko. Można sobie dysponowac swoim życiem, ale i tak w 99% przypadków ktoś płaci: za ew. próbę leczenia, reanimacji, koszty pogrzebu itd.

#76 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2010 - 20:32

Oczywistym jest, że jazda w kasku nie zaszkodzi, a może uratować życie.
Nie dajmy się jednak zwariować, co innego downhill, a co innego amatorska jazda rowerem szosowym. Kiedy czytam, niektóre posty, jakie to śmiertelne zagrożenie powoduje jazda rowerem szosowym to zastanawiam się czy ludzie, którzy tak piszą pod prysznic przypadkiem nie wchodzą w kasku. Przecież można się poślizgnąć i wyrznąć głową o posadzkę. Może i ze śmieciami chodzić w kasku? Przecież ze schodów można spaść. Paranoja.

Ktoś tu pisał, że bez kasku nie czuje się na rowerze pewnie, odpowiem Ci, nie czuj się wystarczająco pewnie nawet w kasku. Brawura może być zgubna. Ktoś inny boi się wsiadać na rower bez kasku. No błagam :) Kampania marketingowa producentów kasków zbiera żniwo. Myślmy jednak samodzielnie.

Oczywiście warto jeździć w kasku bo może to uratować, życie, ale odsetek takich sytuacji jest tak naprawdę znikomy, więc nie siejmy paniki.


Jasne, schodzisz ze śmieciami po schodach, albo idziesz pod prysznic ze średnią 27 km na godz.? Z taką prędkością przeciętny amator sobie jezdzi, co niektórzy szybciej, o prędkościach na zjazdach nie wspomnę.
Pamiętam przypadek, kiedy dawno temu z kolegą jechaliśmy sobie jesienią, skrajem jezdni po ulicy. Kolega obejrzał się za jakąś fajną laską i nawet nie wiedząc kiedy za chwilę leżał już na ziemi, wcześniej uderzając głową o krawężnik. Oponka mu się ,,uślizgła'' na mokrych liściach. Fajnie, że miał kask, bo do dzisiaj sobie jezdzimy, a tak pewnie byśmy nie jezdzili.

#77 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 16 październik 2010 - 20:36

w marketach pojawiły by się kaski za 20 - 30 zł, dla mniej zamożnych osób.

A ja bym wolał, żeby ktoś uświadomił tą przysłowiową babcię czy dziadka, że w lewo to się nie skręca od krawężnika, tylko od osi jezdni, że sygnalizuje się zamiary. itp. To im może uratować życie. To są faktyczne zagrożenia. Na tym powinny się skupić działania państwa, a nie na wprowadzaniu bzdurnych (Wg mnie) nakazów.
Jak się babcia (czy dziadek) wpakuje pod koła, przy tak wykonywanym skręcie w lewo pod wyprzedzający ją samochód, to żaden kask jej nie pomoże.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#78 Gosc_Bullet_*

Gosc_Bullet_*
  • Gość

Napisano 16 październik 2010 - 20:39

A ja bym wolał, żeby ktoś uświadomił tą przysłowiową babcię czy dziadka, że w lewo to się nie skręca od krawężnika, tylko od osi jezdni, że sygnalizuje się zamiary. itp. To im może uratować życie. To są faktyczne zagrożenia. Na tym powinny się skupić działania państwa, a nie na wprowadzaniu bzdurnych (Wg mnie) nakazów.
Jak się babcia (czy dziadek) wpakuje pod koła, przy tak wykonywanym skręcie w lewo pod wyprzedzający ją samochód, to żaden kask jej nie pomoże.


Starszym ludziom pewnych rzeczy czy nawyków nie wyperswadujesz - a kask w części wypadków mógłby im uratowac życie. Z resztą nie przesadzaj - akurat to nie starsi ludzie stanowią główne zagrożenie na drogach....

#79 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 16 październik 2010 - 20:56

choć w Holandii mają wszystko, mimo to śmigają w kaskach.

Deadhorse, orientuj się - właśnie w Holandii jeżdżą BEZ kasków - przeczytaj sobie te artykuły, które podałem, tam są statystyki i doświadczenia krajów bardziej urowerowionych - polecam. To są tylko pierwsze z brzegu - przykładowe, poświęć trochę czasu i się dokształć w tym zakresie.

Co do nakazów jazdy w kaskach (i kamizelkach), to jestem fanem Korwina-Mikke.


nie chodziło mi o to, że mają obowiązek tylko o to, że np. kolarze amatorzy zakładają i śmigają mimo wysokiego standartu bezpieczeństwa.

Jeśli sprowadzimy ryzyko jazdy rowerem do ryzyka poślizgu w kabinie prysznicowej to nie widzę sensu dalszej rozmowy. W ogóle by zacząć rozmawiać nt. kasku, trzeba sobie odpowiedzieć na bardzo skomplikowane pytanie: w co wierzę? Można żyć w przekonaniu, że jestem nieśmiertelny, mam farta, więc jeżdżę bez kasku, mozna wyjść z założenia, że co ma być to będzie, więc kask i tak mnie nie uratuje, a można też wyjść z założenia, mimo, że jestem zajebisty i mam farta to i tak założę tę cholerną skorupę by nie kusić losu, a można też wszystko oddać w ręce boga - wybór należy do was.

#80 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 16 październik 2010 - 21:47

Z resztą nie przesadzaj - akurat to nie starsi ludzie stanowią główne zagrożenie na drogach....


No nie wiem, raz siostra miała przygodę na klubowym treningu gdzie babcia położyła na asfalt cały peleton ;-) . Po prostu w momencie wyprzedzania jej skręciła sobie w lewo.



Dodaj odpowiedź