Skocz do zawartości


Nie będe juz narzekał na kask.


803 odpowiedzi w tym temacie

#81 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 16 październik 2010 - 22:28

wybór należy do was.

Właśnie tak powinno być, wybór należy do nas.

A tak zapytam: Wolałbyś jeździć w kamizelce odblaskowej (próbują wprowadzić to razem z obowiązkiem jazdy w kaskach), czy w swojej żółtej koszulce - pewnie ma elementy odblaskowe ?
Bo wiesz, jakby już wprowadzili obowiązek jazdy w kamizelkach, to założę się, że dużo sił i środków przeznaczono by na egzekwowanie TEGO przepisu, a prawdziwe problemy zeszłyby na drugi plan. A to z powodu tego, że łamiący TEN przepis byłby bardzo (NIE)widoczny, a więc byłby łatwym łupem dla naszej kochanej drogówki :-D .

#82 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 16 październik 2010 - 23:37

Robo wszystko jest kwestią wprowadzenia MĄDRYCH przepisów dot. kasków i kamizelek. Nie chcę tu teraz przytaczać setek przypadków i możliwości co i jak. Z resztą zamiast kamizelek możnaby wprowadzić jakieś naklejki odblaskowe lub coś podobnego. Możliwości rozwiązania tej kwestii jest wiele.

#83 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 17 październik 2010 - 02:16

Przepisy to my już dobre mamy.
Nikt nikomu nie zabrania jeździć w kaskach, a widzę akualnie kilkoro dojeżdżających do pracy w kamizelkach, co jest optymalne o tej porze roku.

Na zawodach, kask obowiązkowo, wiadomo, duże prędkości, zmęczenie - o wypadek nie trudno. A i asekurację organizatorów rozumiem.
Kask dla dziecka - oczywiście tak - nie wiem jakim trzeba być rodzicem, żeby nie troszczyć się o swoje dzieci. Każdy rodzic ma obawy, nawet jak dziecko jeździ po bezpiecznym podwórku, a co dopiero, jak starsza pociecha uczestniczy w ruch drogowym.
Jazda sportowa, szosowa lub w terenie - widzę tu potrzebę posiadania zabezpieczenia, ale zostawiłbym swobodę wyboru. Im prędkości większe, drogi bardziej ruchliwe, teren bardziej ekstremalny, tym bardziej zastanawiałbym się nad kupnem kasku.
Jazda rowerem użytkowym po przysłowiowe bułki - nie wymagałbym posiadania kasku. To ma być tani, powszechny środek transportu. Wymóg jazdy w kasku, to ograniczenie - moim zdaniem wiele osób zrezygnuje z roweru, jako środka transportu jeśli zacznie się to wiązać z dodatkowym wyposażeniem. Ale jak ktoś uważa, że kask jest mu potrzebny, to nie widzę przeciwwskazań.

To tyle z mojej strony w kwestii obowiązkowego kasku.

#84 outoftimeman

outoftimeman
  • Użytkownik
  • 873 postów
  • SkądPruszków

Napisano 17 październik 2010 - 03:04

Jasne, schodzisz ze śmieciami po schodach, albo idziesz pod prysznic ze średnią 27 km na godz.?


Schodzę wolniej, ale upadałbym zapewne na tyle szybko żeby zrobić sobie krzywdę. Prędkość jazdy nie ma tu nic do rzeczy.

#85 woody

woody
  • Użytkownik
  • 1415 postów
  • Skądłódź

Napisano 17 październik 2010 - 08:07

Tak czytam o tych dzieciach i kasku i przypomina mi się moje dzieciństwo. Takie rzeczy co my odwalaliśmy na rowerach upadki, skoki przez dziury i to bez jakichkolwiek kasków. Dobrze , że mam łeb cały ale swojemu dziecku obowiązkowo kupię kask.

u2250y2014v3.gif


#86 Pacek

Pacek
  • Użytkownik
  • 180 postów
  • SkądBełchatów

Napisano 17 październik 2010 - 09:01

Woody dokładnie, nie było kasków, za rower służył wigry 3 a jak ktos już był po komunii to miał górala pospawanego cyną i jakoś z moich znajomych chociaz każdy zaliczył glebe pokilka razy, złamana ręka, rozcięta głowa to standard to wszyscy żyją i mają się świetnie. Oczywiście że rodzice boją się o swoje pociechy, przecież sam zawsze przed wyjściem dostawałem litanie...ale nie ma lepszej nauki niż ta na własnej skórze.
Do czego zmierzam, jestem przeciwniekiem wszlekich nakazów. Jeździj w pasach, jeździj w kasku, w kamizelce, w zbroi a najlepiej w ogóle. Kwestie bezpieczeństwa powinny byc sprawą indywidualną każdego. Wsiadam do auta, chce się zapinac to się zapinam nie chce to moja sprawa. Oczywiście nie musze zaznaczac że ja jestem z tych co mają wyobraźnie i zawsze zapinam pasy ale jak ktos nie chce to jego wola.
To samo z kaskami i kamizelkami. Wsiadam na motor kask jest moim obowiazkowym wyposazeniem. Ale na rowerze jade z gołą głową bo przy tych predkosciach co rozwijam musiał bym miec wyjatkowego pecha żeby się zabic. Kask mnie krępuje, jest niewygodny i zmniejsza przyjemnośc z jazdy. Już nie mówiąc o durnych kamizelkach.
Może jeszcze zaczniemy jeździc ze światłami pozycyjnymi, tylne czerwone przednie białe i kogut żółty na głowie. Powiem wam że chociaż każdy z nas miał syrene alarmową to i tak znajdzie się niedorobiony kierowca ktory wyjedzie wam z podporządkowanej...tego się nie da uniknąc, pozostaje miec tylko nadzieje że to nie mi wyjedzie.
ps. Gdy ktoś ma niezwykłego pecha no i nieszczęśc kupe, zmłamie sobie ręke grzebiąc palcem w d...nosie

#87 Mateunio

Mateunio
  • Użytkownik
  • 944 postów
  • SkądKT

Napisano 17 październik 2010 - 09:26

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Sticker-e1508358125669.jpgcrankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru

 


#88 Gosc_Vivi_*

Gosc_Vivi_*
  • Gość

Napisano 17 październik 2010 - 09:31

Twój podpis tutaj świetnie pasuje

#89 dedzior21

dedzior21
  • Użytkownik
  • 143 postów
  • Skądrzeszów

Napisano 17 październik 2010 - 09:52

Woody dokładnie, nie było kasków, za rower służył wigry 3 a jak ktos już był po komunii to miał górala pospawanego cyną i jakoś z moich znajomych chociaz każdy zaliczył glebe pokilka razy, złamana ręka, rozcięta głowa to standard to wszyscy żyją i mają się świetnie. Oczywiście że rodzice boją się o swoje pociechy, przecież sam zawsze przed wyjściem dostawałem litanie...ale nie ma lepszej nauki niż ta na własnej skórze.
Do czego zmierzam, jestem przeciwniekiem wszlekich nakazów. Jeździj w pasach, jeździj w kasku, w kamizelce, w zbroi a najlepiej w ogóle. Kwestie bezpieczeństwa powinny byc sprawą indywidualną każdego. Wsiadam do auta, chce się zapinac to się zapinam nie chce to moja sprawa. Oczywiście nie musze zaznaczac że ja jestem z tych co mają wyobraźnie i zawsze zapinam pasy ale jak ktos nie chce to jego wola.
To samo z kaskami i kamizelkami. Wsiadam na motor kask jest moim obowiazkowym wyposazeniem. Ale na rowerze jade z gołą głową bo przy tych predkosciach co rozwijam musiał bym miec wyjatkowego pecha żeby się zabic. Kask mnie krępuje, jest niewygodny i zmniejsza przyjemnośc z jazdy. Już nie mówiąc o durnych kamizelkach.
Może jeszcze zaczniemy jeździc ze światłami pozycyjnymi, tylne czerwone przednie białe i kogut żółty na głowie. Powiem wam że chociaż każdy z nas miał syrene alarmową to i tak znajdzie się niedorobiony kierowca ktory wyjedzie wam z podporządkowanej...tego się nie da uniknąc, pozostaje miec tylko nadzieje że to nie mi wyjedzie.
ps. Gdy ktoś ma niezwykłego pecha no i nieszczęśc kupe, zmłamie sobie ręke grzebiąc palcem w d...nosie






moj kask poszedl w mak wczoraj przy wypadku. pisalem o tym w jednym z watkow. na dodatek chodze teraz w kolnierzu ortopedycznym, bo bardzo mocno przypierd... w to auto (z ponad 40km/h do 0, w miejscu doslownie) bez kasku to pewnie kaski czaszki by strzelily, i moze kregoslup w odcinku szyjnym rowniez, i w najgorszym wypadku paraliz 4 konczynowy. nie mysle o tym nawet.

zaczynalem jezdzic w kasku okolo 11 lat temu, kiedy w Polsce byla to rzadkosc. patrzyli sie na mnie jak na dziwolaga. mialem to w dupie. w 2003r. na mtb uderzylem glowa o ziemie przy upadku (konar wystajacy), i kask rowniez pekl...

#90 Yossarian

Yossarian
  • Użytkownik
  • 70 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 17 październik 2010 - 10:40

Po pierwsze, pasy jak już wspomniałem, to nie tylko bezpieczeństwo tych którzy pasy zapinają. Każdy luźny przedmiot w kabinie samochodu jest dla pasażerów niebezpieczny podczas zderzenia. Nie wolno przewozić w kabinie luźnych przedmiotów, tylko w bagażniku. Jeden pasażer wewnątrz auta bez pasów, jest zagrożeniem dla wszystkich innych pasażerów, choćby tamci pasy mieli. Nie jest więc to kwestia bezpieczeństwa tylko tego, co pasów zapinać nie chce. Chyba, że jedzie sam kierowca, to teoretycznie mógłby pasów nie zapinać.

Jak dedzior21 słusznie zauważył, kask uratował mu życie i zdrowie dosłownie dopiero co. Najgorsze jest to, że ludzi bez wyobraźni trzeba leczyć za pieniądze na wszystkich podatników. Skomplikowane operacje, rehabilitacja, dofinansowanie do zakupu sprzętu rehabilitacyjnego, w tym wózka inwalidzkiego. Wszyscy płacimy, bo komuś nie chciało się jechać w kasku.

Jeśli mówimy, że kask powinien być dobrowolny, to ludzie biorący udział w wypadku bez kasku, powinni się leczyć tylko za własne, prywatne pieniądze z wszelkich urazów głowy.

Przede wszystkim nie rozumiem o co tyle krzyku. To kwestia przyzwyczajenia. Dobry kask jest bardzo wygodny i przewiewny. Ja bez kasku na rowerze czuje się nieswojo, nie dla tego, że boje się bez niego jechać, tylko czuje się tak jakbym wyszedł niekompletnie ubrany. Jakbym zapomniał założyć butów.

Dla mnie to skrajne dziwactwo, ryzykować uraz najcenniejszej części ciała z powodu jakiegoś kaprysu.

#91 SPIKE

SPIKE

    Spike

  • Użytkownik
  • 4683 postów
  • SkądKraków

Napisano 17 październik 2010 - 10:57

co do obowiazkowych kasków to niech sobie będa , nie przeszkadza to ale i nie zaszkodzi, zresztą w naszym kraju rowerzystów nie ma co widać, bo jeżdżą opłotkami a tylko samobójcy ulicami, chocbyś założył sobie 100 kamizelek to jak idiota będzie chciał to i tak Cie potraci, strój nie ma tu w dzień nic do gadania, a po nocy to prawie nikt nie jeździ .
Zresztą ubiory rowerowe są wyposazone wg. przpisów unijnych w odblaskowe element, bo muszą byc i one są wystarczajace, wiec wprowdzanie jakich kolwiek innych jest niezgodne z przepisami uni i to jest wystarczajace .

Ubiór sportowy ma okreslone normy i nie da sie ich zmienić ot takl bo se ktoś umyśli, no niestety.

Jazda nocą no chyba idioiota by sie nie oświetlił aby nie być widocznym na drodze.

P.S.
Na ścieżkach rowerowychj jest bardziej niebezpiecznie niz na ulicy.

Profesjonalny serwis i montaż kół do rowerów  www.velotech.pl   

Serwis rowerowy - Kraków  tel: 666-316-604[email protected]

Masz pytanie o koła - to zadzwoń najpierw !!!!!!!  w godz. - 12.oo - 19.oo


#92 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 17 październik 2010 - 11:49

Na ścieżkach rowerowychj jest bardziej niebezpiecznie niz na ulicy.


Spike, weź to teraz przetłumacz władzy, kiedy dostaniesz mandat za wjazd na drogę z zakazem ruchu rowerowym, bo obok jest ścieżka, na której pełno pieszych, znaków, słupków i innych przeszkód :mrgreen:

#93 moly

moly
  • Użytkownik
  • 296 postów
  • SkądPoznań

Napisano 17 październik 2010 - 12:52

Jasne, schodzisz ze śmieciami po schodach, albo idziesz pod prysznic ze średnią 27 km na godz.?


Schodzę wolniej, ale upadałbym zapewne na tyle szybko żeby zrobić sobie krzywdę. Prędkość jazdy nie ma tu nic do rzeczy.


outoftimeman, zrób proste doświadczenie. Wybierz sobie jakaś ładną ścianę. Stań 60metrów od niej. Rozpędź się tak szybko jak potrafisz. I nie zatrzymuj...

#94 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 17 październik 2010 - 13:13

zresztą w naszym kraju rowerzystów nie ma co widać, bo jeżdżą opłotkami a tylko samobójcy ulicami,


Mocno przesadziłeś. Wiadomo wypadki się zdarzają, ale jadąc na trening nie czuję żebym podejmował jakieś znaczące ryzyko. Równie dobrze poruszając się pieszo po mieście można zostać potrąconym. Przez ostatnie 4 sezony zrobiłem ok 80 tys. km i można by na palcach jednej ręki policzyć naprawdę niebezpieczne sytuacje. Różne incydenty się zdarzają niemal codziennie, ale wiadomo jak się jeździ po ulicach między autami to normalna rzecz. Przy odrobinie rozsądku, dobrej woli i wyborze odpowiednich tras do treningu można śmiało jeździć bez narażania zdrowia czy życia, nawet w Polsce. Przynajmniej ja tak uważam.

#95 gordon

gordon
  • Użytkownik
  • 56 postów
  • Skądtarnów

Napisano 18 październik 2010 - 07:32

Jeden nie wyobraża sobie jazdy bez kasku, a drugi jazdy w nim.
Każdy ma swoje przyzwyczajenia i tak powinno pozostać.

Pozdrawiam

#96 yasiu

yasiu
  • Użytkownik
  • 310 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 19 październik 2010 - 08:40

Jeden nie wyobraża sobie jazdy bez kasku, a drugi jazdy w nim.
Każdy ma swoje przyzwyczajenia i tak powinno pozostać.

jeden nie wyobraza sobie zeby wsiasc do samochodu po 1 piwie inny wsiadzie nawet po pol litra wodki. Kazdy ma przyzwyczajenia niech tak zostanie.

Tak czytam o tych dzieciach i kasku i przypomina mi się moje dzieciństwo. Takie rzeczy co my odwalaliśmy na rowerach upadki, skoki przez dziury i to bez jakichkolwiek kasków. Dobrze , że mam łeb cały ale swojemu dziecku obowiązkowo kupię kask.

taaa
kazdy pisze czego on to nie robil jak byl dizeciakiem, z jakich to sie gor nie zjezdzalo i z jakich drzew nie skakalo. Tylko dziwne jest to ze jezeli pojdziemy na gorke z ktorej zjezdzalismy bedac maluchami, na rowerach na leb na szyje i obserwujemy dzieciaki ktore tam jezdza to widzimi ze na rowerach nie przekraczaja, jadac z tej gorki 20km/h i upadek konczy sie przewaznie na miekkiej ziemi/trawie/piachu itp itd. Pozatym dziecko ma tak na prawde bardzo silne miesnie (samo wlazenie na krzeslo na ktore my siadamy dla dzieciaka jest wyczynem). Po kolejne ma krotsze kosci przez co dzialaja mniejsze moemnty i trudniej taka kosc zlamac. Po kolejne kosci dziecka sa bardziej elastyczne, i jeszcze jedno chyba najwazniejsze dziecko spada z 2x mniejszej wysokosc. Bobasy jak sie ucza chodzic niejednokrotnie upadaja na posladki spadajac czesto z wyprostowanych nóg. Proponuje Ci woody zrobic wlasnie taki myk, stać i przewrocic sie do tylu na pupe nie zginajac kolan, boli nie?
Czaszka dziecka jest bardzo odksztalcalna. Czaszka zrasta sie do 18 roku zycia! Wiec przy uderzeniach w glowe u 6-12 a nawet 15 latka ta glowa najnormalniej w swiecie sie odksztalca, kosci sie troszke przesuwaja itp duzo zadziej pęka.

#97 woody

woody
  • Użytkownik
  • 1415 postów
  • Skądłódź

Napisano 19 październik 2010 - 08:45

yasiu, nie ważne ze 20 km/h człowiek mniejszy górka większa, upadków masa. strup na kolanie od 5 do 12 roku życia ;) Dzieciństwo jest niebezpieczne.

u2250y2014v3.gif


#98 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 19 październik 2010 - 09:36

yasiu, nie ważne ze 20 km/h człowiek mniejszy górka większa, upadków masa. strup na kolanie od 5 do 12 roku życia ;) Dzieciństwo jest niebezpieczne.


Woody, ale Ty chyba mówisz o pokoleniach '80 i starszych? ;) bo dzisiejsze bachory mogą co najwyżej połamać sobie palce od klikania myszką, ewentualnie mogą zejść od jarania dopalaczy. Ja mogę tylko o sobie powiedziec, że mając jakies 7 lat uczyłem się jazdy rowerem SAM!. Rodzice wywieźli mnie na wieś, tam była szutrowa, wręcz gruzowa droga w kształcie koła i tam się uczyłem w pojedynkę utrzymywać równowagę. I chyba każdy z nas takie szaleństwa przeżywał częściej lub rzadziej, w zależności od szczęścia. Ale teoria Yasia o masie i wzroście jest całkiem sensowna, szczególnie z upadaniem na poślady ;-) Podejrzewam, że gdybym tak poleciał to kośc ogonowa by bardzo ucierpiała, a nie wiadomo co z samymi klejnotami ;)

#99 gordon

gordon
  • Użytkownik
  • 56 postów
  • Skądtarnów

Napisano 19 październik 2010 - 09:55

Nie porównuj jazdy bez kasku, do jazdy samochodem po flaszce wódki!
Jadąc bez kasku nie zabijesz grupy osób, które będą szły chodnikiem bądź ulicą.
A po drugie jazda rowerem bez kasku nie jest wykroczeniem.
Jazda pod wpływem alkoholu jest przestępstwem.
Taka "mała" różnica.

#100 Yossarian

Yossarian
  • Użytkownik
  • 70 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 19 październik 2010 - 10:40

Tu nie chodziło o porównywanie, tylko zobrazowanie czym są przyzwyczajenia, oraz, że nie przyzwyczajeniami powinien kierować się człowiek. Przyzwyczajenia można zmieniać.



Dodaj odpowiedź