
Nie będe juz narzekał na kask.
#141
Gosc_marvelo_*
Napisano 24 grudzień 2012 - 14:53
Drugie zdjęcie na beskidzkich kamieniach pokazuje, że kask rowerowy (oczywiście lekki kolarski, a nie fullface) ma bardzo ograniczoną skuteczność w ochronie twarzy, i ten gość na pewno twarz sobie nieźle poharatał. Wouter Weylandt zginął, pomimo posiadania kasku na głowie, bo uderzył między innymi twarzą.
#142
Napisano 24 grudzień 2012 - 15:18
Co do ochrony twarzy - jakkolwiek brutalnie by to nie brzmiało, ochrona pięknej buźki to trochę inna para kaloszy niż ochrona mózgoczaszki. Pełna ochrona głowy powodowałaby przy tym ogromny dyskomfort, który przy poprawnie dobranym kasku kolarskim nie istnieje.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#143
Napisano 24 grudzień 2012 - 15:23
zdjęć w akcji jest sporo nie ze mną i nie moje ale według mnie ładnie uchwycone:
http://www.cyklopedi...=857&dF=0&wyb=0
http://www.cyklopedi...2484&dF=0&wyb=0

#144
Napisano 24 grudzień 2012 - 16:44
Tak wygladal kask po kolizji:
https://picasaweb.go...114186036768514
Jak moze zdjecie tego nie oddaje, to wgniecenie na przodzie ma jakies 1cm-1.5cm glebokosci.
Wiec Panowie, przestancie za przeproszeniem pindolic glupoty, ze to moze przeszkoda mogla mnie ominac gdybym nie mial kasku ;-)
#145
Napisano 24 grudzień 2012 - 18:01
Jakieś 15 albo i więcej lat temu zjeżdżaliśmy na górskich ze Stogu Izerskiego zielonym szlakiem (nie mylić z też stromym asfaltem do Swieradowa -czerw szlak) do Czerniawy ( taki kiepski asfalt ale b.stromy w tym 2 kilometrowy odcinek o średnim nachyleniu 18%-teraz trochę zarosło drzewami )- prosta tylko się puścić i pędzicho niesamowite.
Kolega poprawiał czapkę ( wtedy to nawet kasków nie było) przy prędkości ponad 95 km/h niestety nie wyrobił łuku ,wypadek ,karetka -Polonez nie mógł tam wyjechać - Skończyło się ,,tylko'' na złamanym obojczyku i pocentrowanych kołach.
#146
Napisano 24 grudzień 2012 - 18:20
Idę trochę masy przybrać, żeby było potem co spalać

#147
Napisano 24 grudzień 2012 - 19:25
Cytat
No dobrze, ale co właściwie chcesz tym udowodnić?@1415chris, Mikroos- Bez przesady z tym omijaniem przeszkód. Nasza głowa to nie magnez.
Próbujesz zakwestionować fakt, że (statystycznie) upadek przy prędkości 95 km/h wiąże się z realnym zagrożeniem życia lub zdrowia człowieka?
Czy może fakt, że w razie uderzenia kask w wyraźny i mierzalny sposób zmniejsza siły, jakim poddawany jest mózg?
Proszę o precyzyjną odpowiedź, z którym z tych twierdzeń się nie zgadzasz i na jakiej podstawie (przy czym z góry uprzedzam przed powoływaniem się na "badania" Curnowa, którego bełkot obalono błyskawicznie po publikacji). Chętnie dostarczę wyniki konkretnych badań, które pokażą, że każda z tych tez to bzdura.
Rozumiem i szanuję Waszą prywatną niechęć do noszenia kasków i nie zamierzam nikogo nawracać.
Rozumiem, szanuję i popieram(!) niechęć do nakazu noszenia kasków przez rowerzystów, szczególnie pełnoletnich.
Ale błagam, nie używajmy wziętych z księżyca argumentów tylko po to, aby usprawiedliwić własne prywatne niechęci i nadać im pozory merytoryki czy tym bardziej naukowości.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#148
Napisano 24 grudzień 2012 - 19:30

Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#151
Napisano 24 grudzień 2012 - 23:37
Cytat
Ponieważ jeżdżę średnio-spokojnie rowerem po KPN, to nie używam w nim kasku. Na drogach publicznych, już tak. [/url]
Też jeżdżę po kampinosie. Dość trudny technicznie teren. Może ja nie jeżdżę spokojnie i leżałem kilkanaście razy, tak, że wyrywało mnie z SPD. Nigdy głową mocniej nie walnąłem, ale może miałem szczęście (wystarczy coś leżącego na podłożu kamulec, pieniek, konar i główka rozbita). Raz przy sporej prędkości minąłem drzewo, które wyrosło na ścieżce spod ziemi. Także kask przydaje się nie tylko kiedy będzie gleba, ale wolę wpaść w drzewo z kaskiem niż bez. Zawszę jeżdżę w kasku, nawet w teren.
Ktoś pisał o ograniczaniu widoczności czy krępowani ruchów. Dla mnie totalna bzdura, albo jakoś tragicznie źle dobrany kask.
A ogólnie to podsumowałbym tak, kask może nie pomóc, ale z pewnością nie zaszkodzi.
netta1987 gdzie robione zdjęcie??
#152
Napisano 25 grudzień 2012 - 00:30
Cytat
A ogólnie to podsumowałbym tak, kask może nie pomóc, ale z pewnością nie zaszkodzi.
netta1987 gdzie robione zdjęcie??
Autor tekstu z poniższego linku widać nie jest tego na 100% pewien.
Jak dla mnie zagrożenie dla rowerzysty ze strony innych samochodów jest minimalne (już bardziej boję się żeby np. widelec nie pękł , pies nie wskoczył w szprychy,czy rower dostał jakiś wibracji jak w wypadku Voigta podczas TDF ) ale czytając wcześniejsze posty jednak problem istnieje. Nie chodzi tylko o to że wyjedzie nam samochód z bocznej 2 metry przed nosem.
No i właśnie tutaj http://www.mmkrakow....o?category=news jest taki sensowny akapit
cytat ,,Dr Robinson podejrzewała także, iż noszenie kasków (przez płynące z tego poczucie bezpieczeństwa) może zachęcać rowerzystów do podejmowania większego ryzyka, natomiast widok "okaskowanego" cyklisty może prowadzić do przekonania wśród kierowców, iż osobnik taki nie wymaga specjalnie ostrożnego traktowania. '' -
Co do podejmowania ryzyka w kasku- Były głosy, że zakładam kask to jest nawyk jak zapięcie pasów - może ale na pewno nie do końca.
Ale akurat z tym ostatnim ( okaskowany cykliosta) to powinniście się chyba zgodzić przynajmniej Ci co jeżdżą autem.
Cytat
No dobrze, ale co właściwie chcesz tym udowodnić?
Próbujesz zakwestionować fakt, że (statystycznie) upadek przy prędkości 95 km/h wiąże się z realnym zagrożeniem życia lub zdrowia człowieka?
Czy może fakt, że w razie uderzenia kask w wyraźny i mierzalny sposób zmniejsza siły, jakim poddawany jest mózg?
Niczego nie kwestionuje .Stwierdzam tylko fakt, że żeby sobie porządnie głowę rozwalić jeżdżąc turystycznie trzeba się naprawdę postarać. A jak stukniemy przy większej prędkości to i kask nam nie pomoże. Nie popadajmy w paranoje jak ktoś już to napisał.
No i znowu tekst z tego linku powyżej
cytat ,,Kaski rowerowe chronią bowiem głowę przed uderzeniami tylko przy małych prędkościach. Nie stanowią zaś efektywnej ochrony przed większością najgroźniejszych wypadków drogowych. Siła uderzenia samochodu jadącego z prędkością 46,5 km/h jest wystarczająca, aby wyrzucić cyklistę na wysokość trzynastego piętra! Czy kask tu pomoże?''
Jeszcze taka przykra historia.
Pamiętam już jakiś czas temu jechaliśmy pod Karpacz przez Sosnówkę bardzo niedługo
( może 15-30 min) przed śmiertelnym wypadkiem św. pamięci Szymona Wołocha wtedy junior ( przepraszam jak przekręciłem nazwisko).
Zjeżdżał z góry ,to był trening.Na przed -ostatnim zakręcie zjazdu chyba za bardzo ścinał zakręt i pech chciał że akurat jechał pod górę Mercedes. Szymon był bez szans mimo że miał kask jechał myślę nie więcej niż 60km/h.
#153
Napisano 25 grudzień 2012 - 00:33
Cytat
Cytat
A ogólnie to podsumowałbym tak, kask może nie pomóc, ale z pewnością nie zaszkodzi.
netta1987 gdzie robione zdjęcie??
Autor tekstu z poniższego linku widać nie jest tego na 100% pewien.
Jak dla mnie zagrożenie dla rowerzysty ze strony innych samochodów jest minimalne (już bardziej boję się żeby np. widelec nie pękł , pies nie wskoczył w szprychy,czy rower dostał jakiś wibracji jak w wypadku Voigta podczas TDF ) ale czytając wcześniejsze posty jednak problem istnieje. Nie chodzi tylko o to że wyjedzie nam samochód z bocznej 2 metry przed nosem.
No i właśnie tutaj http://www.mmkrakow....o?category=news jest taki sensowny akapit
cytat ,,Dr Robinson podejrzewała także, iż noszenie kasków (przez płynące z tego poczucie bezpieczeństwa) może zachęcać rowerzystów do podejmowania większego ryzyka, natomiast widok "okaskowanego" cyklisty może prowadzić do przekonania wśród kierowców, iż osobnik taki nie wymaga specjalnie ostrożnego traktowania. '' -
Co do podejmowania ryzyka w kasku- Były głosy, że zakładam kask to jest nawyk jak zapięcie pasów - może ale na pewno nie do końca.
Ale akurat z tym ostatnim ( okaskowany cykliosta) to powinniście się chyba zgodzić przynajmniej Ci co jeżdżą autem.Cytat
No dobrze, ale co właściwie chcesz tym udowodnić?
Próbujesz zakwestionować fakt, że (statystycznie) upadek przy prędkości 95 km/h wiąże się z realnym zagrożeniem życia lub zdrowia człowieka?
Czy może fakt, że w razie uderzenia kask w wyraźny i mierzalny sposób zmniejsza siły, jakim poddawany jest mózg?
Niczego nie kwestionuje .Stwierdzam tylko fakt, że żeby sobie porządnie głowę rozwalić jeżdżąc turystycznie trzeba się naprawdę postarać. A jak stukniemy przy większej prędkości to i kask nam nie pomoże. Nie popadajmy w paranoje jak ktoś już to napisał.
No i znowu tekst z tego linku powyżej
cytat ,,Kaski rowerowe chronią bowiem głowę przed uderzeniami tylko przy małych prędkościach. Nie stanowią zaś efektywnej ochrony przed większością najgroźniejszych wypadków drogowych. Siła uderzenia samochodu jadącego z prędkością 46,5 km/h jest wystarczająca, aby wyrzucić cyklistę na wysokość trzynastego piętra! Czy kask tu pomoże?''
Jeszcze taka przykra historia ale potwierdzająca to co w tym cytacie.
Pamiętam już jakiś czas temu jechaliśmy pod Karpacz przez Sosnówkę bardzo niedługo
( może 15-30 min) przed śmiertelnym wypadkiem św. pamięci Szymona Wołocha wtedy junior ( przepraszam jak przekręciłem nazwisko).
Zjeżdżał z góry ,to był trening.Na przed -ostatnim zakręcie zjazdu chyba za bardzo ścinał zakręt i pech chciał że akurat jechał pod górę Mercedes. Szymon był bez szans mimo że miał kask jechał myślę nie więcej niż 60km/h.
#154
Napisano 25 grudzień 2012 - 00:34
Cytat
Mam wrażenie, że nie bierzesz pod uwagę, że pomiędzy wywrotką podczas jazdy turystycznej a uderzeniem przez kierowcę przy prędkości 120 km/h jest jeszcze ogromne spektrum sytuacji pośrednich.Niczego nie kwestionuje .Stwierdzam tylko fakt, że żeby sobie porządnie głowę rozwalić jeżdżąc turystycznie trzeba się naprawdę postarać. A jak stukniemy przy większej prędkości to i kask nam nie pomoże. Nie popadajmy w paranoje jak ktoś już to napisał.
Cytat
A w jednym orzeszku ziemnym jest tyle energii, że można by z jej pomocą wynieść paczkę cukru na pół kilometra wzwyż :-) Poważnie, liczyłem to kiedyś na fizyce :-) Ot, typowa gra liczbami mająca na celu pranie mózgu odbiorcy. Praktyka pokazuje tymczasem, że kaski ratują życie, co doskonale widać w praktyce - o ironio - właśnie przy uderzeniach z prędkościami rzędu 50 km/h.Siła uderzenia samochodu jadącego z prędkością 46,5 km/h jest wystarczająca, aby wyrzucić cyklistę na wysokość trzynastego piętra!
Cytat
No dobrze, ale znowu: co próbujesz tym udowodnić? Że są sytuacje, w których nic nie pomoże? To przecież żadne zaskoczenie i nikt rozsądny nie będzie twierdził inaczej. Ale proszę, nie przedstawiajmy tego tak, jakby kask miał nic nie dawać, bo to po prostu demagogia.Pamiętam już jakiś czas temu jechaliśmy pod Karpacz przez Sosnówkę bardzo niedługo ( może 15-30 min) przed śmiertelnym wypadkiem św. pamięci Szymona Wołocha wtedy junior ( przepraszam jak przekręciłem nazwisko).
Zjeżdżał z góry ,to był trening.Na przed -ostatnim zakręcie zjazdu chyba za bardzo ścinał zakręt i pech chciał że akurat jechał pod górę Mercedes. Szymon był bez szans mimo że miał kask jechał myślę nie więcej niż 60km/h.
Cytat
Problem w tym, że to są "badania" psychologów. Tak się składa, że kilka lat życia spędziłem na analizie badań naukowych i mogę Ciebie zapewnić, że nie ma dziedziny bardziej wypaczonej od psychologii pod względem błędów metodologicznych w badaniach (oczywiście są przy tym chlubne wyjątki).cytat ,,Dr Robinson podejrzewała także, iż noszenie kasków (przez płynące z tego poczucie bezpieczeństwa) może zachęcać rowerzystów do podejmowania większego ryzyka, natomiast widok "okaskowanego" cyklisty może prowadzić do przekonania wśród kierowców, iż osobnik taki nie wymaga specjalnie ostrożnego traktowania. '' -
Pani ogłasza, że jej się wydaje, i na tej podstawie wygłasza swoje tezy, które zresztą nigdy nie zostały wiarygodnie udowodnione, choć od teoretycznych rozważań minęło już kilka lat. Jedyny znany mi praktyczny eksperyment na ten temat był obarczony tyloma błędami metodologicznymi, że nie można go uznać za choćby minimalnie miarodajny. Przykro mi, nie tędy droga.
Cytat
Ja osobiście się nie zgadzam. Ale to tylko ja, oczywiście.Ale akurat z tym ostatnim ( okaskowany cykliosta) to powinniście się chyba zgodzić przynajmniej Ci co jeżdżą autem.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#155
Napisano 25 grudzień 2012 - 01:28
Dla mnie koniec nie będę już wypisywał herezji o kasku bo przecież każdy wie co robi.
( byleby choć trochę myślał a nie sugerował się tym co inni wygadują) Mam kask ale używam go tylko od Swięta i tak zostanie, liczę w dalszym ciągu na ''fuksa'' .
Jeszcze tylko z tym ,,nawykiem zakładania kasku''- Z własnego dośw. zabrałem kiedyś kask specjalnie po to żeby zjechać w nim bardzo szybko z Przełęczy Karkonoskiej ( na górskim) że niby bezpieczniej. Jakoś się wgramoliłem na górę , założyłem kask , pozycja opływowa i pierwszy odcinek jakieś 1,5 km do progu poprzecznego po lewej stronie gdzie nie ma dziur gaz do dechy ( w sensie 0 hamowania ) jakoś się udało zjechać choć prędkość nie była zabójcza 80 kilka. Od tamtej pory już w kasku tamtędy nie jechałem za duże ryzyko -nie widziałem ograniczeń. Czy to wyjątek ?
#156
Gosc_marvelo_*
Napisano 25 grudzień 2012 - 03:23
Cytat
mikroos, pozwól, że sami będziemy oceniać wiarygodność badań i co jest bełkotem, a co nie.Próbujesz zakwestionować fakt, że (statystycznie) upadek przy prędkości 95 km/h wiąże się z realnym zagrożeniem życia lub zdrowia człowieka?
Czy może fakt, że w razie uderzenia kask w wyraźny i mierzalny sposób zmniejsza siły, jakim poddawany jest mózg?
Proszę o precyzyjną odpowiedź, z którym z tych twierdzeń się nie zgadzasz i na jakiej podstawie (przy czym z góry uprzedzam przed powoływaniem się na "badania" Curnowa, którego bełkot obalono błyskawicznie po publikacji). Chętnie dostarczę wyniki konkretnych badań, które pokażą, że każda z tych tez to bzdura.
Ale chętnie zobaczę np. badania, które precyzyjnie pokazują, o ile kask zmniejsza siły (opóźnienia) działające na mózg podczas uderzenia z różnych kierunków i przy różnych prędkościach.
Przyznam, że pisząc mojego pierwszego posta w tym temacie sądziłem, że skuteczność działania kasku jest silnie potwierdzona badaniami, a moje wątpliwości dotyczyły jedynie pewnych sytuacji, kiedy to kask może zwiększać ryzyko urazu (np. uraz rotacyjny, uraz kręgosłupa szyjnego, co mogło mieć miejsce w przypadku mojej wywrotki, gdybym miał kask). Tymczasem wchodząc w temat coraz głębiej spotykam się raczej z sytuacją, że przytłaczającego materiału dowodowego na pozytywny wpływ używania kasku podczas jazdy rowerem na bezpieczeństwo brak. Jest za to coraz więcej wątpliwości. Wspominałem o przykładzie Australii, gdzie wprowadzony w 1991 roku obowiązek jazdy w kasku nie przełożył się na spodziewaną poprawę bezpieczeństwa, a spowodował za to efekt uboczny w postaci zniechęcenia ludzi do używania rowerów.
W Polsce jeszcze (na szczęście) nie ma tego obowiązku, ale już da się zauważyć pewną stygmatyzację rowerzysty bez kasku jako człowieka nieodpowiedzialnego, nie dbającego o swoje życie (co widać choćby na tym Forum).
Nawet jeśli kask ma umiarkowane właściwości łagodzenia skutków niektórych wypadków, to efekt założenia tego kawałka styropianu na głowę ma także skutki uboczne, i oby wszyscy mieli tego świadomość. W przypadku leków, o skutkach ubocznych (nawet występujących z częstotliwością 1:10 000) piszą przynajmniej w ulotkach. Ale skuteczność kasku ma tak słabe wsparcie dowodowe, że nigdy nie zostałby zarejestrowany jako lek. Można go traktować co najwyżej jako suplement diety :-) .
#157
Napisano 25 grudzień 2012 - 09:34
Cytat
Dla mnie jest świętością, żeby każdego rowerzystę wyprzedać w odległości minimum metra - taki pijaczyna na składaku musiałby się naprawdę postarać, żeby w ułamku sekundy teleportować się o cały metr. A że spowolnię ruch? Trudno, dla bezpieczeństwa warto. W najgorszym wypadku delikatnie zatrąbię, żeby dać rowerzyście sygnał i poprosić o zjechanie bliżej krawężnika, ale nie przestraszyć go.Ale kiedy jedzie z naprzeciwka auto a jak chcemy wyprzedzić okaskowanego i przebranego to jedziesz bo się spokojnie zmieścicie a jak ten na składaku to może jednak zahamujemy i poczekamy.
Cytat
http://www.bikerumor.com/2012/12/17/watch-this-certified-versus-non-certified-helmet-impact-testing/Ale chętnie zobaczę np. badania, które precyzyjnie pokazują, o ile kask zmniejsza siły (opóźnienia) działające na mózg podczas uderzenia z różnych kierunków i przy różnych prędkościach.
http://thejns.org/do...012.8.PEDS12116
http://www.birmingha...efweb150dpi.pdf
Cytat
Mówisz o słynnej rozprawie nieuka (słowa używam świadomie, bo jest on najwyższym autorytetem wśród przeciwników kasków, a nie ma nawet tytułu naukowego ani żadnego doświadczenia ani w inżynierii, ani w medycynie :-) ) Curnowa, który porównał w swoich badaniach wypadki z uszkodzeniem mózgu przed wprowadzeniem nakazu oraz WSZYSTKIE urazy głowy po wprowadzeniu nakazu? Bo właśnie na tej pracy lubią opierać się autorzy większości stron sprzeciwiających się stosowaniu kasków, a praca ta jest schrzaniona od strony metodologicznej do granic absurdu.Wspominałem o przykładzie Australii, gdzie wprowadzony w 1991 roku obowiązek jazdy w kasku nie przełożył się na spodziewaną poprawę bezpieczeństwa, a spowodował za to efekt uboczny w postaci zniechęcenia ludzi do używania rowerów.
Cytat
OK, ale jest bardzo wyraźna granica pomiędzy:W Polsce jeszcze (na szczęście) nie ma tego obowiązku, ale już da się zauważyć pewną stygmatyzację rowerzysty bez kasku jako człowieka nieodpowiedzialnego, nie dbającego o swoje życie (co widać choćby na tym Forum).
1. Własną opinią na temat noszenia kasku przez siebie
2. Opinią na temat rozsądku innych osób nienoszących kasków
3. Dążeniami do wprowadzenia nakazu noszenia kasków.
I ten temat, jeżeli pozwolisz, chciałbym odłożyć na bok, bo nie dotyczy on samego bezpieczeństwa zapewnianego przez kaski, a oprócz tego przeważnie budzi nienajlepsze emocje u uczestników dyskusji na temat kasków.
Cytat
Co dokładnie masz na myśli?Nawet jeśli kask ma umiarkowane właściwości łagodzenia skutków niektórych wypadków, to efekt założenia tego kawałka styropianu na głowę ma także skutki uboczne, i oby wszyscy mieli tego świadomość.
Cytat
Nie wiem, czy wyjątek, badań nie robiłem. Ale dla mnie kask na głowie jest dziś tak bardzo niewidoczny, że w ogóle nie myślę o dodatkowej ochronie w czasie jazdy - po prostu kask sobie jest, a ja i tak uważam na 120%. Za to jeśli zdarzy mi się czasami pojechać bez kasku (np. szybki wypad na wypożyczonym rowerze miejskim), to nie uważam, żebym jechał mniej bezpiecznie. Ale to oczywiście jednostkowy przypadek.Od tamtej pory już w kasku tamtędy nie jechałem za duże ryzyko -nie widziałem ograniczeń. Czy to wyjątek ?
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
#158
Napisano 25 grudzień 2012 - 10:34
Cytat
No i znowu tekst z tego linku powyżej
cytat ,,Kaski rowerowe chronią bowiem głowę przed uderzeniami tylko przy małych prędkościach. Nie stanowią zaś efektywnej ochrony przed większością najgroźniejszych wypadków drogowych. Siła uderzenia samochodu jadącego z prędkością 46,5 km/h jest wystarczająca, aby wyrzucić cyklistę na wysokość trzynastego piętra! Czy kask tu pomoże?''
Dla mnie ten artykuł to przekoloryzowany bełkot, policz sobie jaką energię kinetyczną jest w stanie przekazać samochód w zderzeniu. A następnie policz sobie jaką energię osiągnie 75kg worek kartofli spadający z 13 piętra. Wyjdą dość spore różnice, ale w artykule fajnie napisać o 13 piętrze:) Żeby uprościć obliczenia weź pod uwagę, że rowerzysta i samochód to ciała niesprężyste, czyli w najlepszym wypadku rowerzysta po zderzeniu osiągnie prędkość 46,5km/h przy uderzeniu liniowym. Gdyby miał polecieć pionowo w górę nie osiągnie więcej niż połowę tej prędkości. Po obliczeniach prędkość jaką musiałby mieć aby wzlecieć na 13 piętro to około 27m/s czyli około 97km/h. Dlatego publikacje z takimi kardynalnymi błędami będę traktował z przymrużeniem oka.
mikroos PoRD mówi, że wyprzedzając rowerzystę masz obowiązek zachować minimum 1,5m odległości.
#159
Napisano 25 grudzień 2012 - 10:57
Art. 24 ust. 2: (...) W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?
Dodaj odpowiedź
