Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pakowanie w zimę z żelastwem żeby forma w sezonie była...


216 odpowiedzi w tym temacie

#1 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 00:24

coś na rozruch:

#2 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 00:53

Po angielsku - dobry przewodnik:

http://stronglifts.c...ommon-problems/

Żeby to przeczytać - trzeba się zalogować / zapisać - warto :)

http://www.fixedgear...der=asc&start=0 szczególnie jak ktoś jest zainteresowany sprintem / torem - z naciskiem na tor.

#3 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 01:09

ja jestem zainteresowany górami :-) chociaż u nas akurat na mazowszu gór jak na lekarstwo :-(

#4 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 01:19

To tak cicho-sza - między nami, obecnie szkoła 'światowa' (głównie anglosaska) uważa taką formę ćwiczeń (sztanga, siłownia) za marnowanie czasu - jeżeli chodzi o czysto 'rowerowe' efekty; co innego jak człowiek chce jak człek wyglądać - a nie patyczak (hmm... jak wiesz - niektórzy nie muszą ;))

Co do podanych linków - 'tamtejsze' przysiady są/mają być częścią planów siłowych pod sprint / kilo / 200m z lotnego - więc głównie przyspieszenie, siła + eksplozja mocy na start zatrzymany (odpowiedniki bez żelaza - skoki obunóż z przysiadu na schody, w dal, z miejsca w górę).

Tyle słowem wyjaśnienia.
Jutro wizyta w Grudziądzu - więc dobranoc ;)

#5 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 01:30

eksplozja mocy - to mi się podoba :-) przyda mi się na RB :-)
MiSzA zacznij przyjeżdżać na rondo jak zrobi się pogoda, będzie fajnie :-)

#6 Gosc_T.o.m.p.o.z_*

Gosc_T.o.m.p.o.z_*
  • Gość

Napisano 07 grudzień 2010 - 08:01

To tak cicho-sza - między nami, obecnie szkoła 'światowa' (głównie anglosaska) uważa taką formę ćwiczeń (sztanga, siłownia) za marnowanie czasu - jeżeli chodzi o czysto 'rowerowe' efekty; co innego jak człowiek chce jak człek wyglądać - a nie patyczak (hmm... jak wiesz - niektórzy nie muszą ;))

Co do podanych linków - 'tamtejsze' przysiady są/mają być częścią planów siłowych pod sprint / kilo / 200m z lotnego - więc głównie przyspieszenie, siła + eksplozja mocy na start zatrzymany (odpowiedniki bez żelaza - skoki obunóż z przysiadu na schody, w dal, z miejsca w górę).

Tyle słowem wyjaśnienia.
Jutro wizyta w Grudziądzu - więc dobranoc ;)


potęga torowa Francuska z lat 90m i początku 00 została zbudowanan na podstawie tego między innymi iż zrobili siłownie na torach koalrskich bo zauwazyli że torowcy szczegolnie sprint i 1 km jeżdzą na rowerze szybciej gdy wczesniej zrobią trening siłowy. Kiedyś czytałem na ten temat arykuł napisany przez trenera kadry.

Tompoz

#7 goro

goro
  • Użytkownik
  • 42 postów
  • SkądWWA

Napisano 07 grudzień 2010 - 10:14

To tak cicho-sza - między nami, obecnie szkoła 'światowa' (głównie anglosaska) uważa taką formę ćwiczeń (sztanga, siłownia) za marnowanie czasu - jeżeli chodzi o czysto 'rowerowe' efekty; co innego jak człowiek chce jak człek wyglądać - a nie patyczak (hmm... jak wiesz - niektórzy nie muszą ;))


to ciekawe jak ta anglosaska szkoła ma się do Wigginsa, bo po samych złotach na torze w 2008, od razu w 2009 zajął 4 miejsce w TdF, a w tym roku w TdF kiedy miał półtora sezonu wyjeżdżonego wyłącznie na szosie spadł już na 24 miejsce nie radząc sobie w górach, jak poprzednio. Widać więc, że siłowy trening nie przeszkadza w jeżdżeniu w górach.

#8 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 12:23

to ciekawe jak ta anglosaska szkoła ma się do Wigginsa, bo po samych złotach na torze w 2008, od razu w 2009 zajął 4 miejsce w TdF, a w tym roku w TdF kiedy miał półtora sezonu wyjeżdżonego wyłącznie na szosie spadł już na 24 miejsce nie radząc sobie w górach, jak poprzednio. Widać więc, że siłowy trening nie przeszkadza w jeżdżeniu w górach.

ja wiem po sobie jak takie ćwiczenia siłowe wpływają na jazdę w górach. Byłem w zeszłym roku na Tatry Tour, przepracowałem solidnie zimę ze sztangą, i pojechałem na Tatry Tour w tym roku. Co prawda miałem zupełnie inne nastawienie. W zeszłym roku pojechałem na luzie dla relaksu i towarzystwa, w tym roku postanowiłem że powalczę i będę się trzymał jak najbliżej czołówki. Więc różnica czasowa też wynikała z nastawienia, ale czułem się zupełnie inaczej po solidnie przepracowanej zimie ze sztangą więc warto ćwiczyć żeby lepiej szło w górach.

#9 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 17:04

Żeby trochę uporządkować...

Dawanie przykładu Wigginsa jest delikatnie mówiąc nieporozumieniem.
Wiggo to pościgowiec - tzw. średniak. Jego trening siłowy - torowy, nie ma NIC wspólnego z treningiem do którego dałem link: to trening dla torowych sprinterów: nie znajdziesz tam przysiadów wykonywanych po paręnaście w kilku seriach - to bardziej trening pod trójbój siłowy; max 5 powtórzeń na dużych obciążeniach - liczy się maksymalna siła, nie liczba powtórzeń. W końcowych fazach dochodzi się do serii składających się z 3 powtórzeń...

Może też trochę inaczej - przysiady z lekkim obciążeniem nie pomogą na torze sprinterowi; tak samo nie pomogą góralu podjazd to coś więcej niż depnięcie 120 czy 160 razy ;)
Natomiast trening siły jest potrzebny do owej 'eksplozji' przy starcie zatrzymanym gdzie trzeba się do 3 zakrętu rozkręcić do maksymalnej prędkości (przy kilometrze) a potem ją utrzymać (przy pościgu będzie to prędkość maksymalna dla założonego czasu przejazdu rzecz jasna).

Co do 4 miejsca - to polecam bardzo otwarty i ciekawy wywiad w Procycling w którym Wiggo opowiedział co złożyło się na ten fantastyczny wynik, oraz dlaczego nie udało się tego powtórzyć.

Natomiast jestem ciekawy jednego - krzy1976 - powiedziałbyś, że po zimie i przysiadach, zwiększyła się twoja tolerancja na zakwaszenie? Bo to jest ciekawy koncept - szczególnie jak ktoś jest takim zawodnikiem jak Ty - czyli tutaj RB, potem czasówka na 24h, zwycięzca solo 1008km... ?

Bo pod swoim kątem to myślałem o połączeniu typowo siłowego podejścia do ciężarów + powiązanie ćwiczeń typowo cardio (wiosła) z ćwiczeniami na małych obciążeniach.

Zaś co do historii... cóż - 50, 40, 30 lat temu KAŻDY liczący się zawodnik jeździł na szosie i na torze... ale czasy się zmieniły; specjalizacja oraz prestiż wyniku spowodowały, że teraz liczy się co innego. Wrzuć LA w typowy dla EM rok - wątpię by LA wygrał więcej niż czasówki na TdF + dwa, trzy inne krótkie etapówki. Tzw. 'myśl trenerska' dopiero dopracowuje metody treningowe pozwalające planować 3,4 szczyty formy w sezonie... a i tak opiera się w całości na pracach publikowanych 60 lat temu :)

#10 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 20:31

Natomiast jestem ciekawy jednego - krzy1976 - powiedziałbyś, że po zimie i przysiadach, zwiększyła się twoja tolerancja na zakwaszenie? Bo to jest ciekawy koncept...

hmm, chyba chodzi o to że to zakwaszenie nie występuje przy mniejszych obciążeniach tak jak do tej pory. Dzięki temu że jestem silniejszy, zwiększyła się moja wytrzymałość siłowa, bo wytrzymałość to zawsze miałem. Poziom obciążenia który potrzebny jest do zakwaszenia mięśni mi się podniósł.
Moją mocną stroną zawsze była wytrzymałość, słabą stroną siła. Chyba o to chodzi, żeby pracować nad swoją słabszą stroną, żeby tak bardzo nie odstawała od tej mocniejszej strony :-) trochę masło maślane...
Zanim zacząłem jeździć na rondo babka to mogłem samemu przejechać 500km ale z prędkością 25km/h. Później zacząłem jeździć na rondo babka, zaczęły się duże obciążenia mięśni, skoki, szarpane tempo, większe obciążenia organizmu. Ta moja prędkość naturalna się zwiększyła. Kontynuacją tego rozwijania się, następnym etapem jest dołożenie do jazdy w grupie na rondzie babka ćwiczeń ze sztangą i dalsze podniesienie wytrzymałości siłowej.

#11 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 20:45

E, nie sadzę. Tak samo jak jest szybkość i wytrzymałość szybkościowa. Z siłą jest to samo. Wolałbym się szybciej zakwszać ale długo na takim zakwaszeniu móc jechać, niż później się zakwasić ale od razu odpaść :) innymi słowy: niech mi uciekają w górach - jak niejaki Ulrich - będę kręcić swoje i na koniec i tak ich dojdę.

Zobaczymy jak to będzie w kwietniu :)

Na razie plany proste: ITT, ŻTC, RB (jak się da) i parę rzeczy z doskoku (coś pagórkowatego?)

#12 Perkoz

Perkoz
  • Użytkownik
  • 265 postów
  • SkądWołomin

Napisano 07 grudzień 2010 - 20:50

Ja spotkałem się z jedną ważną uwagą dotyczącą treningu siłowego na dużych ciężarach. Otóż gdy robi się taki trening, powinno się robić 2-3razy w tygodniu treningi na bardzo dużej kadencji. Trening siłowy ponoć mocno "zamula" układ nerwowy kolarza, i aby ta siła była właściwie wykorzystana trzeba trenować mocną kadencję. Inaczej będzie się "ugniataczem" na ciężkich przełożeniach :-P
krzy1976 również to zauważyłem, że jak się ma więcej siły, to mniejsze zakwaszenie jest chyba. Albo nie zakwaszenie, tylko może to ma inną podstawę. Jak się ma mniejsze mięśnie, to aby utrzymać powiedzmy 35km/h wykorzystuję się jakiś procent maksymalnego obciążenia mięśnia. Mięsień ulega lekkim uszkodzeniom, bo to dla niego mocne nadwyrężenie(mikro urazy) Dlatego odczuwamy zmęczenie, po prostu pojedyncze włókna pękają. Natomiast mniejszy mięsień potrzebuje mniej tlenu, bo jest mniej komórek. Analogicznie rozumując większy mięsień wykorzystuję mniejszy procent swojej mocy do utrzymania 35km/h , więc wytrzyma dłużej, i nie powstanie tyle mikro urazów i pęknięć włókien. Jednak taki mięsień o większej ilości komórek będzie wymagał większego zapotrzebowania na tlen. Jeśli się go nie dostarczy, tzn. serce nie będzie na tyle mocne a vo2max za niskie, powstanie jego zakwaszenie, które też skutecznie uniemożliwi tak intensywną jazdę.
Wnioskując dalej, w kolarstwie idzie o zachowanie tej równowagi. Mięsień musi być jak najmocniejszy, ale nie może być za mocny, bo nie dostarczymy mu odpowiedniej ilości tlenu. Warto wspomnieć że ból 2-3 dni po treningu siłowym, to nie zakwaszenie, a właśnie te mikro urazy mięśnia. Te pojedyncze włókna które zerwiemy w trakcie treningu, zostają odbudowane z nadwyżką, która przygotuję organizm na większy wysiłek.
To tyle co sądzę o tym ;-)

#13 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 20:57

Mięsień musi być jak najmocniejszy, ale nie może być za mocny, bo nie dostarczymy mu odpowiedniej ilości tlenu. Warto wspomnieć że ból 2-3 dni po treningu siłowym, to nie zakwaszenie, a właśnie te mikro urazy mięśnia. Te pojedyncze włókna które zerwiemy w trakcie treningu, zostają odbudowane z nadwyżką, która przygotuję organizm na większy wysiłek.
To tyle co sądzę o tym ;-)

Może inaczej, mięsień musi być jak najmocniejszy a jednocześnie jak najmniejszy objętościowo. Czyli masa ta sama tylko jakość włókien dużo większa.

#14 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 21:06

Na razie plany proste: ITT, ŻTC, RB (jak się da) i parę rzeczy z doskoku (coś pagórkowatego?)

U mnie 4 cele bo na więcej nie będę miał czasu niestety: Jarna Klasika, Warka 850km/24h, BB1008 i Tatry Tour. Ronda Babka nie liczę bo to normalny trening :-)

#15 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 21:09

@perkoz pamiętaj jednak, że to nie mięsień głównie pracuje podczas jazdy (szosowej) na rowerze - ale, poetycko to ujmując - aparat tlenowy (zdolność transportu tlenu, efektywność - VO2, zapotrzebowanie na tlen itp). Jak podrzucił krzy1976, sama masa mięśnia nie może stanowić przeszkody dla efektywności całego 'układu'. I właśnie dlatego się dowiedziałeś żeby nie zamulać :) ćwiczysz siłę, nabierasz trochę masy, jednak zmuszasz go do konkretnej i specyficznej pracy - w końcu siłę ćwiczymy nie dla samej siły, ale dla siły 'pod rower' - przynajmniej tak to rozumiem.

#16 GreQ

GreQ
  • Użytkownik
  • 524 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 07 grudzień 2010 - 21:11

może nic nie wniosę do dyskusji, ale w czasach kiedy jeździłem w klubie miałem niesamowitą parę w nodze ale z wysoką kadencją problem więc jeździłem jak Suchoeuczenkow uciekałem pod wiatr na "obrocie"...

Teraz dla odmiany mam odwrotnie lepiej jedzie mi się większą kadencją a brak siły...
Zacząłem ćwiczyć nogi z dzieciakami mamy dobrą zabawę bo biorę jednego a potem drugiego na barana i przysiady albo schody. Nie zapominam też o rękach i barkach to na pewno nie zaszkodzi a braki sprzętowe muszę nadrobić w inny sposób (mam stary rower 8-) )

Reasumując krzy1976 machaj przysiady i nie martw się na pewno pomogą a nie zaszkodzą siła musi być jak mawiał mój Tata w górach też się przyda

#17 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 21:15

MiSzA będziesz z nami jeździł na treningi na wiosnę ? wtorek/środa/czwartek, w zależności jak pogoda jeden z tych dni, trasa podobna do tej jak razem jechaliśmy: http://www.bikemap.net/route/508534

#18 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 22:31

A pewnie że tak - jak czas pozwoli to przynajmniej raz w tygodniu takie 130k będzie idealne.
Już zacząłem powoli jeździć - na razie przyzwyczajam się do trenażera (siła), niedługo powrót na tor (prędkość, płynność) i od wiosny weryfikacja postępów :)

Ba, nawet jak zbierzesz za mocna jak na mnie ekipę, to i tak się chętnie podczepię :))

#19 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 07 grudzień 2010 - 22:45

Ba, nawet jak zbierzesz za mocna jak na mnie ekipę, to i tak się chętnie podczepię :))

hehe, nie zbiorę za mocnej tylko taką akurat, będzie nas sześciu na podobnym poziomie, plus parę osób trochę słabszych.

#20 MiSzA

MiSzA
  • Użytkownik
  • 805 postów
  • SkądKonstancin

Napisano 07 grudzień 2010 - 23:14

No, to już niezły peletonik :)
Coś czuję że intensywność tych jazd będzie niezła.

A to całkiem ciekawa kopalnia wiedzy - po kliknięciu na poszczególne pozycje (np. 'przysiad Olimpijski') - pokazówki + opis.

http://www.exrx.net/...l#anchor2713307



Dodaj odpowiedź