A co właściwie "ma być"? Bo tego tu często nie kumam. Jakie są Wasze cele, założenia? Co chcecie osiągnąć? Jako amatorzy? Bo obserwując Wasze wypowiedzi można odnieść wrażenie, że podchodzicie do tematu śmiertelnie poważnie. I w sumie nie ma w tym nic złego, ale dla początkującego kolarza, czy kogoś kto zadaje pytanie "jak trenować mając do dyspozycji 3 h" parskania w stylu "z takim czasem to NIC nie zrobisz" są średnio motywujące do czegokolwiek. Pamiętam jak na początku beskidbike mi napisał, że jako kobieta, z założenia nigdy nie dorównam poziomem facetom itd. W pierwszym momencie pomyślałam :"A taki ch..!:)ja Wam pokażę! " Ale z czasem podejście moje się zmieniło. Komu mam coś "pokazywać"? W jakim celu mam coś komuś udowadniać? Ważne, że kiedy wsiadam na swój rowerek jestem najszczesliwsza osobą na Ziemi
Jaki Trening 3 Godziny Na Tydzień
#61
Gosc_BikeBang_*
Napisano 08 grudzień 2019 - 20:30
A co właściwie "ma być"? Bo tego tu często nie kumam. Jakie są Wasze cele, założenia? Co chcecie osiągnąć? Jako amatorzy? Bo obserwując Wasze wypowiedzi można odnieść wrażenie, że podchodzicie do tematu śmiertelnie poważnie. I w sumie nie ma w tym nic złego, ale dla początkującego kolarza, czy kogoś kto zadaje pytanie "jak trenować mając do dyspozycji 3 h" parskania w stylu "z takim czasem to NIC nie zrobisz" są średnio motywujące do czegokolwiek. Pamiętam jak na początku beskidbike mi napisał, że jako kobieta, z założenia nigdy nie dorównam poziomem facetom itd. W pierwszym momencie pomyślałam :"A taki ch..!:)ja Wam pokażę! " Ale z czasem podejście moje się zmieniło. Komu mam coś "pokazywać"? W jakim celu mam coś komuś udowadniać? Ważne, że kiedy wsiadam na swój rowerek jestem najszczesliwsza osobą na Ziemi
- mess, Prozor, Tomo i 1 inna osoba lubią to
#63
Napisano 08 grudzień 2019 - 20:52
Fajnie, że jesteście ambitni, staracie się wycisnąć z siebie jak najwięcej, ale pamiętajcie, że nie wszyscy mają do tego sportu takie samo podejście. Myślę, że każdy ma trochę inne a to "inne" nigdy nie znaczy "gorsze"... Jest po prostu... Inne.
Dokładnie. Dlatego wyjście 1 x w tygodniu na siłownię czy basen, albo 3x po 1h na rower NIE JEST TRENOWANIEM. Ja wiem że teraz co drugi na Insta, abo FB "trenuje regularnie 2h w tygodniu" .... 3h tygodniowo na rowerze to jest po prostu ....jeżdżenie na rowerze.
- hank lubi to
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#64
Napisano 08 grudzień 2019 - 21:03
Tak, wiem, że nie jest to jedyna aktywność autora.
Nie wierzę, że da się osiągnąć jakieś sensowne wyniki (zależy co za nie uważać) w jakimkolwiek sporcie poświęcając temu 3h tygodniowo, czyli 12h w skali miesiąca.
Połowę tego czasu prawdopobnie statystyczny człowiek spędza w toalecie.
#66
Gosc_beskidbike600_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 11:36
Jak pomyśle że w 2019 doszedłem do prawie 1100 TSS w tygodniu i w ostatnim dniu mogłem robić tabate to zastanawiam sie gdzie ta forma uleciała
#68
Napisano 09 grudzień 2019 - 13:15
Cześć,Chciałbym popracować trochę nad formą tej zimy i pojeździć trochę na trenażerze.Mam tylko takie ograniczenia czasowe: 3 jazdy każda po max 1 godzinę, może na weekendzie udałoby się jedną z nich rozciągnąć do 1.5 ale wolałbym nie wychodzić poza te ramy.
Moje cele:- najlepszy czas na moje możliwości na 40-50km- poprawa średniej w jeździe w dłuższych jazdach - powyżej 200km - bez ścigania tylko wycieczki. Teraz jest to około 10.5h na 250km fajnie jakby było szybciej/łatwiejDzięki za pomoc,Łukasz
Żeby jeździć to trzeba jeździć, samo się nie zrobi.
O ile jest się w stanie przygotować trenując po przysłowiowej godzinie żeby jakoś poprawić się na 40 km ( chociaz te 12h miesiecznie to jednak za mało) to na 250 jest to stanowczo za mało. Takie dystansy trzeba po prostu jeździć zaczynając od przysłowiowej stówy, a to wymaga czasu z początku nawet nie wysiłku fizycznego jako takiego bo będziesz walczył psychicznie z wieloma sytuacjami, a te zaczną się już po 40 km, a jak głowa nie jedzie to już nic dalej nie pojedzie. Mowa o tzw wyjeżdżeniu długodystansowym gdzie dostosowuje się organizm do takich warunków, później przychodzi trening o ktorym wielu tu wspomina i jeżeli jazda tylko po asfalcie to z elementami szosowymi, a jak teren to dodatkowo MTB w różnorakich warunkach , im gorsze tym lepiej.
Zatem zaczynamy od wdrażania jazd 50 km, 120 i 250, jeżeli te 2-e ostatnie nie będa realizowane to można zapomnieć o sensownym pokonywaniu tych 250-tek, samo przygotowanie fizyczne to za mało, brak bedzie doświadczenia , jak i wysiedzenia.
Do tego zdania wszystko się zgadza, oprócz tego że jest to forum, czyli z założenia miejsce, gdzie dzieli się wiedzą PUBLICZNIE,a nie umawia na rozmowy telefoniczne
Jeśli chcesz to robić komercyjnie, załóż swój temat z ofertą i wtedy rób to jawnie.
Czy robi to komercyjnie, czy nie tego nikt nie wie dopóty On sam tego nie ujawni.
Jestem w stanie uwierzyć w to co pisze, czyli , że robi to dla satysfakcji, a to dlatego że wystarczy mi jego masa wpisów na przełomie lat , którą przeczytałem i na jej podstawie jestem w stanie okreslić pewien stan rzeczy.
Jeżeli miałeś styczność z trenowaniem danej liczby ludzi to wiesz, że każdy jest inny i to co można robić w grupie ok, jednak jeżeli chodzi o optymalizację wydajnośći to do każdego podchodzisz z osobna. Od tego jest właśnie ten telefon. Nie tylko na forach ale w wielu miejscach jest wiele schematów od których poczatkujący zaczynają, chcąc dalej podnosić progres kontaktują się ( bo to oni mają interes) z różnorakimi trenerami poprzez najczęściej telefon bo to najszybsza dorga, a i spore zaoszczedzenie cennego czasu.
Zresztą nie dotyczy to tylko i wyłącznie tej sfery, ale każdej sfery życia w obecnych czasach.
Następna sprawa, oprocz podstawowych informacji jestem w stanie wyczuć, czy gość ma poważne zamiary, czy jest to tylko słomiany zapał spowodowany modą, kryzysem wieku średniego itp i na starcie wybić pewne rzeczy takiemu jegomosciowi z głowy, badź grzecznie się z nim pożegnać.
Uważam , że takie naskakiwanie bo się ma jakieś tam podejżenia jest bezpodstawne i na forum publicznym nie powinno mieć miejsca. Mam aluzję kontakt, tu wystarczy PW.
Pamiętam jak na początku beskidbike mi napisał, że jako kobieta, z założenia nigdy nie dorównam poziomem facetom itd.
Nic bardziej mylnego.
Nię będę pisał , że to nic innego jak lekceważenie przeciwnika, co bywa zgubne i nieraz się źle kończy.
Na poprawę humoru dodam iż znam wiele kobiet którym faceci na kole umierają jak dzieci.
Rozmawiamy oczywiście o poziomie amatorskim.
- mess, Yar_Tur i roadturysta lubią to
CykloOpole !!!
#69
Napisano 09 grudzień 2019 - 13:56
Żeby jeździć to trzeba jeździć, samo się nie zrobi.
O ile jest się w stanie przygotować trenując po przysłowiowej godzinie żeby jakoś poprawić się na 40 km ( chociaz te 12h miesiecznie to jednak za mało) to na 250 jest to stanowczo za mało. Takie dystansy trzeba po prostu jeździć zaczynając od przysłowiowej stówy,
tylko widzisz, tu gość od razu dostaje porady, że jak ma 3h to lepiej nic nie robić, a najlepiej sprzedać rower
Na poprawę humoru dodam iż znam wiele kobiet którym faceci na kole umierają jak dzieci.
Rozmawiamy oczywiście o poziomie amatorskim.
tu raczej chyba chodziło o to, że poświęcając podobną ilość czasu na jeżdżenie i trening, kobieta nigdy nie dorówna mężczyźnie.
Jest to jak najbardziej naturalne, na każdym poziomie, w każdym sporcie: wytrzymałościowym, siłowym, kobiety zawsze są słabsze
#70
Napisano 09 grudzień 2019 - 14:40
Zawsze to pojęcie względne. Na płaskim nie poszaleją , ale znam 50kg klacze z FTP 200 z kawałkiem z którymi po górach i pogórkach nie poszalejesz delikatnie mówiąc
marvelo
Focus Izalco Race - rower nieelektryczny : Di2, Favero Assioma Duo, Garmin Edge 530, Varia RTL515, ION 200 RT
#71
Napisano 09 grudzień 2019 - 14:41
Odnośnie dwusetek też się nie zgodzę. Moim zdaniem wystarczy przyzwyczaić pupcie i jak nie siedzisz tylko na kanapie można jechać. Troszkę zajmie ale da radę.
W zeszłym roku przed przejazdzka trenowałem ze 3 tygodnie dwie jazdy w tygodniu
1. 2-3 godziny zwykła jazda bez planu
2. 3-5 na weekendzie tak samo
Najdłuższa 140km z długą przerwa w srodku
Po tym zrobiłem 250km w całkowitym czasie 11h z postojami na sklep i sikku. Po tym dwa dni po 150 więc nie było game over na koniec.
W między czasie jedyne co robię regularnie to biegam.
Dlatego założyłem ten wątek z szalonym pytaniem o 3 godziny, bo sądzę że jeśli dodam systematyczny trening to będzie dużo lepiej.
Choć nie nastawiam się na 250 w 6 godzin ale z czasu godzinę lepszego będę zadowolony.
Bieganie:5-6 godzin około 6 razyw tygodniu mniej więcej trening z książki Danielsa. Ale już sam nie wiem czy też niepotrzebnie nie zajmuję miejsca na chodniku innym pieszym😅
#72
Gosc_Kuba__H_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 14:59
@luke321 - pierwsze 200 z czego 130 w terenie przejechałem po 2,5 miesiąca od kupna roweru
dwa razy przed tym dystansem przejechałem 100 km, wszzsko zrobione na rowerze typu crossowego, jeździłem dystanse po 20-30 max 40 km kilka razy w tygodniu czasami, nie ma się co chwalić. Napisze tylko jedno, kazdy usystematyzowany trening bedzie dawał większe efekty niż spontan. Jełśi biegasz 6 dni w tygodniu to tym bardziej dorzucenie kolejnych 3 godzin roweru, robi ciekawą łamiglówkę
gdyż gdzies trzeba znaleźc czas na odpoczynek i regenerację.
#73
Napisano 09 grudzień 2019 - 15:18
Miałem zacząć z historią życia ale odpuszczę chyba, jeszcze z komórki. To co napisała @BikeBang to bardzo trafny komentarz. Można odnieść wrażenie że poniżej kilkunastu godzin nie warto z domu wychodzić.
Człowieku! ty się w ogóle nie przejmuj co ci tu ludzie wypisują! Każdy, zdrowy i prowadzący średnio aktywny tryb życia wsiądzie i przejedzie 250 km w ciągu dnia. Kwestia tylko czasu przejazdu, odpoczynków, jedzenia.
Jeśli tylko chcesz przejechać, to nie ma tematu, dasz radę. Ale jeśli chcesz to zrobić w 7 godzin...może być ciężko, nawet w płaskim terenie, bo to daje średnią prawie 36 km/h. Jeśli to ma być czas brutto (z postojami) , jazda solo, to nie chcę cię martwić, ale może to być nierealne przez najbliższy rok, dwa, a może nawet nigdy.
#74
Napisano 09 grudzień 2019 - 15:28
Zawsze to pojęcie względne. Na płaskim nie poszaleją , ale znam 50kg klacze z FTP 200 z kawałkiem z którymi po górach i pogórkach nie poszalejesz delikatnie mówiąc
"zawsze" czyli w porównywalnych warunkach, na tej samej trasie. Kolarstwo, biegi (sprint, średni dystans, maraton), ogólnie cała lekkoatletyka, pływanie, podnoszenie ciężarów. Czołówka podwórkowa, krajowa, światowa, obojętne. Wszędzie gdzie wymagana jest siła i wytrzymałość, kobiety nie mają szans w rywalizacji z mężczyznami.
#75
Gosc_beskidbike600_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 15:58
#76
Gosc_BikeBang_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 16:01
W zawodowym sporcie, owszem - gdzie forma wysrubowana jest już na maxa i powoli zbliżamy się do granic ludzkich możliwości.. W amatorskim rozrzut jest potężny, więc wygląda to zupełnie inaczej.. Tak na moje oko."zawsze" czyli w porównywalnych warunkach, na tej samej trasie. Kolarstwo, biegi (sprint, średni dystans, maraton), ogólnie cała lekkoatletyka, pływanie, podnoszenie ciężarów. Czołówka podwórkowa, krajowa, światowa, obojętne. Wszędzie gdzie wymagana jest siła i wytrzymałość, kobiety nie mają szans w rywalizacji z mężczyznami.
- luke321 lubi to
#77
Gosc_beskidbike600_*
Napisano 09 grudzień 2019 - 16:07
Luke zejdź na ziemie z 250km w 6h. W neutralnym wietrze solo na zwykłej szosie po płaskim musiałbyś mieć w CP około 500W. Zejdź na ziemie.
#78
Napisano 09 grudzień 2019 - 16:12
To chyba oczywiste, że jak kobieta jeżdżąca regularnie, kilka razy w tygodniu, nawet bez planu treningowego, pojedzie z gościem, który ostatnie 10 lat przeleżał na kanapie z piwem przed telewizorem, to będzie lepsza.
Ale zakładając, że jakaś para jeździ każdy dzień razem i to samo, to w 99% przypadków facet będzie mocniejszy. Natury nie oszukasz.
#79
Napisano 09 grudzień 2019 - 16:19
Luke zejdź na ziemie z 250km w 6h. W neutralnym wietrze solo na zwykłej szosie po płaskim musiałbyś mieć w CP około 500W. Zejdź na ziemie.
Ale w 7 mysle ze spokojnie solo do zrobienia na zwykłej szosie, i nawet 0 w pionie by nie musiało być warunkiem
Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka


