Skocz do zawartości


Zdjęcie

PĘTLA BESKIDZKA 09.07.2011


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
632 odpowiedzi w tym temacie

#501 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 11 lipiec 2011 - 12:52

Miałem nie pisać oficjalnie na forum ale będzie bez nazwisk więc czemu nie. W szeregach Road Maraton Team jest niestety "cwaniaczek". Nie dawanie zmian, wożenie się na kole, a później skoki i uciekanie pod górę niczym w wyścigach Pro Tour. Taka sytuacja miała miejsce wczoraj.

Ma do tego pełne prawo, takie jest kolarstwo...
Na bb1008 w zeszłym roku też by się znalazły osoby które ani razu nie wyszły na prowadzenie tylko jechali na kole, mają do tego pełne prawo...

#502 Mirek Sólnica

Mirek Sólnica
  • Użytkownik
  • 26 postów
  • SkądOchojno

Napisano 11 lipiec 2011 - 12:58

Czy kolarz numer 124 przeprosi w końcu kolegów za wyrządzoną im krzywdę czy czeka na większy rozgłos. Chodzi mi o podjazd w Nieledwi, jedna z pierwszych grupek Giga.

#503 jedroll1

jedroll1
  • Użytkownik
  • 357 postów
  • SkądSidzina

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:00

szalony ślimak1, ale to jest impreza dla amatorów w końcu, a nie zawodowców..

zobacz sobie ilu ludzi nie ukończyło maratonu ! zobacz ,że sporo ludu podchodziło podjazdy z buta ! czy to jest maraton dla AMATORÓW? gdzie ludzi mdleją i ledwo się trzymają na nogach ? gdzie ludzie z GÓR nie potrafią sobie poradzić, a co dopiero Ci nizinni ?
Chciałbym się ścigać w górach ,ale to mnie zabiło.. Zjechałem na 115km...

Na moje ,spore przegięcie z taką skalą trudności.. :roll:


xubix przesadzasz: primo zobacz jednak ile ludzi ukończyło, segundo na przynajmniej dwa tygodnie przed Pętlą Wiesiu mówił, że będzie trudno, a jak on mówi że będzie trudno to nie znaczy Salmopol Zameczek i ewentualnie Nieledwia;)
ja jeszcze raz podkreślam to są góry, mają być góry na trasie, spora część ludzi w tym i ja, właśnie po to jedzie żeby dostać ostro po dupie w tych górach i jadąc tam wiem że dostanę to czego chce. to są góry kolego, trzeba się ich nauczyć i podobnie jak w pieszej wędrówce po górach obowiązuje tu ta sama zasada "nie bać się, ale mieć szacunek dla gór" bo koniec końców góra jak będzie chciała to pokarze Ci kto tu rządzi;P hehe
myślę, że kluczowe było tutaj to o czym dyskutowaliśmy ze Ślimakiem podczas zjazdu z mety, nie szarpać się od startu, trasa zweryfikuje wszystko, ja pojechałem podobnie jak Ślimak czyli swoje od startu bez szarpania się, bez gonienia czołówki i mam najlepszy wynik do tej pory w maratonach, co nie znaczy że dobry, bo czas 6h21m to grubo za dużo;)
a podjazd pod metę? co to za argument że ludzie wchodzili? ja podjechałem, bolało, ale niejednokrotnie bolało bardziej, to znaczy że nie jestem amatorem?? bzdura. trzeba się przygotować i jechać z głową, a jak się nie uda, to nie zwalać na trasę, tylko problemu szukać w słabym przygotowaniu się.
Ja mam tylko nadzieję, że Wieśku nie przyjdą Ci do głowy jakieś niemądre pomysły, po czytaniu tego narzekania na trasę, o ułatwianiu tras?;)
Piotr92 ja wiem gdzie jest najlepsze miejsce jak nie możesz go znaleźć, na siodełku;) już daj spokój, fajnie że napisaliście jak było i na tym bym zakończył ten wątek.

#504 Gosc_jarus_*

Gosc_jarus_*
  • Gość

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:08

Z tymi trenażerami Wieśku to tak nie do końca :) Uwierz, że na tak "górzystych" terenach jak np. okolice Zielonej Góry (gdzie największa górka ma 1,5km i 6% nachylenia) - trenażery są kluczowe. To była moja pierwsza pętla, na podjazdach nie miałem żadnych problemów przy przełożeniu 39 x 28 (wszystko z siodła), jedyne co przeszkodziło w lepszym wyniku to dystans 160km, po 4h jazdy spadło tempo (tutaj żeby robić wynik trzeba siedzieć w siodle na treningach po 5-6 godzin - takie komfortu nie mam niestety). A tak 10 miejsce, myślę, że jak na okres przygotowań po ciężkich 3 tygodniach treningu (min. z trenażerem - słońce za oknem :) ), jest nieźle. Do zobaczenia na Rajczy, cel Road Trophy.

PS. Wiesiek, jedyne co mi przeszkodziło w fajnym ściganiu, nie jestem do końca pewien istnienia takich odcinków po 20 parę %, tutaj następuje walka z samym sobą - mimo, że jedzie ktoś z boku to nikt nie stanie w korby i nie zacznie przyspieszać niczym Lance :) Czy kiedykolwiek było takie ułożenie trasy albo jest planowane, żeby końcówka była np. z Wisły do Istebnej? To dopiero byłby finał z piękną jazdą i atakami pod górę :)

#505 kr1s1983

kr1s1983
  • Użytkownik
  • 830 postów
  • SkądNowy Sacz

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:25

Dla mnie idealna trasa petli byla 2 lata temu.Chyba cos pod 230km i troche mniej tych scianek.Mozna bylo sie rozpedzil i odsapnac.Na koniec i tak byla Kamasznica z zjazdem do Istebnej.Tylko qrde wtedy bylo cos pod 20 stopni ciepla i slonce za chmurami... ale na to nikt nie ma wplywu:)Ja mimo tego ze mieszkam w gorskich rejonach robie dlugie trasy +/- 200km i to w gorach tutaj sromotnie poleglem a pretensje mam tylko do wlasnego organizmu,pozdro

#506 Przem59

Przem59
  • Użytkownik
  • 222 postów
  • SkądKraków

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:35

1. Pojechałem Giga, mimo, że wcześniej zapisałem się na 100 km. To chyba z przekory, bo rodzina gorąco mnie do 160 km zniechęcała;
2. Wiedziałem, że będzie trudno, bo 3500 metrów podjazdu, to dwa razy więcej, niż do tej pory przejechałem jednorazowo na treningu; zdecydowałem się, bo chciałem sprawdzić czy 52 letni facet, który w 2010 roku, po 32 latach wsiadł ponownie na "szosę" jest w stanie pokonać Giga na pożyczonym od syna, za dużym Scocie, ( stara rama pękła w rowie w Ustroniu) i po przejechaniu od wypadku zaledwie 200 km:
3. Jak na Rondzie strzałki kazały mi jechać w stronę ubiegłorocznej mety pomyślałem, że dostałem udaru słonecznego i pomieszało mi się w głowie, a co myślałem o Wieśku, to nie nadaje się do publikacji :).
4. Jestem dobrym piechurem, ale pokonując Koczy "z buta" musiałem się ostro pilnować, żeby nie paść.
5. Na metę dojechałem ostatni w kategorii i chyba 3 lub 4 od końca w gronie gigowców. Uważam to, mimo pewnego uczucia zawodu, za sukces.

Konkludując: Pętla była piekielnie trudna, ilość skurczy, zasłabnięć etc., na pewno rekordowa. Ale trasa i suma przewyższeń była znana wcześniej. Nie było przymusu startu...
W związku z tym głosuję kolejny raz za wotum zaufania dla Wieśka i wszystkich, którzy tak wspaniale obsługiwali nas na starcie, mecie i w bufetach. . Dziękuję Wam.
Mnie się podobało. A żona jak mnie zobaczyła na mecie, stwierdziła, że nigdy nie byłem taki zmęczony... I tak trzymać.
Jeszcze podziękowania dla wszystkich, z którymi jechałem, dla kolegi z Koszalina, którego trochę namówiłem na kontynuowanie Giga, dla grupki megowców, którzy dogonili mnie po zjeździe z 2 bufetu, jechałem za nimi aż do podjazdu na Kotelnicę, dla Bradiego z Szosowego Krakowa, którego wreszcie miałem osobiście poznać. Rajczę jadę też na Giga...

#507 jedroll1

jedroll1
  • Użytkownik
  • 357 postów
  • SkądSidzina

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:38

brawo Przem59 tak trzymać

#508 Mateunio

Mateunio
  • Użytkownik
  • 944 postów
  • SkądKT

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:45

Wszyscy by chcieli być PRO, tylko jak się pojawia PRO trasa to wtedy 80% narzeka :-D :-D :-D

Sticker-e1508358125669.jpgcrankalicious.pl - profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji roweru

 


#509 jedroll1

jedroll1
  • Użytkownik
  • 357 postów
  • SkądSidzina

Napisano 11 lipiec 2011 - 13:54

hell yeah;)

#510 Virenque

Virenque
  • Moderator
  • 1536 postów
  • SkądPoznań

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:01

Trasy były ciężkie, ale takie miały być :) Gdyby nie ten upał to inaczej byśmy teraz śpiewali, niestety upał w górach to co innego niż upał na nizinach i trzeba o tym pamiętać.
Jak ktoś wcześniej napisał, trzeba po prostu mierzyć siły i jechać od początku swoim tempem.
Ja oczywiście tak nie zrobiłem, bo byłem ciekaw jak długo, w porównaniu z zeszłym rokiem, dam radę kręcić z pierwszą grupą i byłem bardzo zadowolony z efektu ;)
A to, że przez te skurcze, jak dziś za długo posiedzę przy biurku w pracy to przy wstawaniu czuję się jak ##$%^@$@$ to już inna bajka :D
Maraton mnie sponiewierał, ale z wyniku jestem w sumie zadowolony, za rok będzie lepiej :)

Jeśli chodzi o organizację to jak zwykle na Pętli było super, zmieniłbym dwie rzeczy tylko:
1. Godziny startu na 9:00 i 10:00 (już nawet nie chodzi o upał, ale ludzie przyszli na zakończenie na 18:00 i dobre pół godziny czekaliśmy na wyniki z mety)
2. Początek przez Połom - bardzo duża nerwówka, wąska droga i sporo suchego błota i kamieni, jest to trochę niebezpieczne jak jedzie tak duża grupa.

A trasa jak dla mnie super, ściana na końcu piękna, ja takie lubię. Gdyby nie było takiego upału byłoby znacznie lepiej ;)
pzdr

#511 artitu

artitu
  • Użytkownik
  • 51 postów
  • SkądWlkp. [M4]

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:02

To i ja może coś skrobnę. Byłem, pokonałem dystans Giga i cieszę się, że nie on mnie pokonał. Zastrzeżenia? Może trochę inne niż wszyscy, choć faktycznie dla kogoś z Wielkopolski nie mającego do czynienia z takimi "wypiętrzeniami" był to morderczy maraton.

I. Czechy - w pewnym momencie zbyt długo nie było żadnej strzałki, co po pokonaniu setki i nieznajomości języka trochę deprymowało. Bałem się, że do Liberca (chyba) dojadę.

II. Koczy Zamek - gdyby tak nic nie jechało z góry. A tu raz motor, raz auto. Nie wypinałbym się (może :) ), ale cóż było zrobić, a jak już się było butami na ziemi to do wypłaszczenia pozostało podejść. Choć rozumiem, że nie wszystkie drobi można zabezpieczyć.

III. Jakby tak w przyszłości powiedzmy na równie 10km od mety napisać przy strzałce "jeszcze ino 10 km" było by miło :) a i rozsądniej przy takiej pogodzie regulowałoby się ilością wody/izotoniku.

Dziękuję organizatorom i wszystkim uczestnikom za udaną imprezę.

#512 Tomek Wójcik

Tomek Wójcik
  • Użytkownik
  • 75 postów
  • SkądKraków

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:05

Tak , faktycznie biadolenie i zachwyty rozmydlają temat faktycznych problemów jakie maiły miejsce na imprezie.
Poważnych naruszeń regulaminu, nie sportowej postawy na trasie.
Jak dla mnie przejście do porządku dziennego nad tymi sytuacjami poskutkuje brakiem zaufania do siebie na wzajem i rozkwitem kombinatorstwa w kolejnych wyścigach.
Może warto się zastanowić jak na przyszłość zaradzić choć częściowo przed zdarzeniami jakie miały miejsce na trasie.

#513 Przem59

Przem59
  • Użytkownik
  • 222 postów
  • SkądKraków

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:18

III. Jakby tak w przyszłości powiedzmy na równie 10km od mety napisać przy strzałce "jeszcze ino 10 km" było by miło :) a i rozsądniej przy takiej pogodzie regulowałoby się ilością wody/izotoniku.

.

Jak mi licznik pokazał, że mam około 12 km do mety, to zadzwoniłem do żony, że będę za pół godziny - przyjechałem za półtorej :mrgreen:
Dlatego proponuje dołożyć info o przewyższeniu i ew. średni przewidywany wydatek kalorii. Wtedy będzie łatwiej policzyć "czas przybycia"...

Poważnych naruszeń regulaminu, nie sportowej postawy na trasie.
Jak dla mnie przejście do porządku dziennego nad tymi sytuacjami poskutkuje brakiem zaufania do siebie na wzajem i rozkwitem kombinatorstwa w kolejnych wyścigach.
Może warto się zastanowić jak na przyszłość zaradzić choć częściowo przed zdarzeniami jakie miały miejsce na trasie.


Moim zdaniem to kwestia dojrzałości i odpowiedniej konfiguracji szarych komórek. Metody policyjne nic nie pomogą.

#514 marcincin

marcincin
  • Użytkownik
  • 12 postów
  • SkądWrocław/Szymanów

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:19

To był mój pierwszy maraton szosowy - jechałem 100km, na przełajówce. Trasa fantastyczna, super podjazdy i zjazdy - takie powinny być górskie maratony. Jedna uwaga to oznaczenie trasy - gdybym nie jechał w grupie pewnie bym się zgubił - kilka niebieskich strzałek by się przydało - może przyzwyczajony jestem do oznaczeń tras MTB u GG. Dziękuję kolegom z którymi przez większość trasy jechałem z grupie - fajnie się razem pedałowało, szczególne podziękowania dla kolegi z Koszalina (chyba) z którym wjechałem na metę. Z wyniku jestem bardzo zadowolony - zmasakrowałem się fajnie, ale trasa mnie nie pokonała.
Wielkie podziękowania dla organizatorów i całej obsługi - niestety niektórzy z nas nie potrafią docenić pracy, którą wykonuje obsługa. Jeden z kolegów kolarzy jakieś 6 km przed metą obraźliwie zwrócił się do strażaka po tym jak zajęty spisywaniem numerów strażak nie odpowiedział na pytanie ile jeszcze do mety. Strażacy nie mają obowiązku stać na słońcu i zabezpieczać nasze imprezy, więc obrażanie kogokolwiek w takich okolicznościach zdecydowanie nie jest na miejscu - może kolega kolarz był zdenerwowany szlifem, który zaliczył i bardzo spieszył się do mety - pozdrawiam kolegę i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

#515 tornado

tornado
  • Użytkownik
  • 78 postów
  • SkądŁódź

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:28

Byłem trzeci raz na Pętli. Kolejny raz jestem zmęczony, ale zadowolony. Trasa (100 km) ciężka, choć dwa lata temu było chyba trudniej (też była Kamiesznica plus płyty w lesie - teraz były na 160 km - dwa razy stromizna w Istebnej plus wjazd chyba na Słowację). Wyrazy uznania dla Pana Legierskiego, który konsekwencją i wytrwałością stworzył imprezę jedyną w swym rodzaju. Jeszcze trochę, a Pętla stanie się kultowa 8-)

Życząc jak najlepiej, pozwolę sobie na zwrócenie uwagi na następujące mankamenty:
- start - bez porównania gorszy niż w ostatnich dwóch latach. Na pierwszych metrach zrobił się taki ścisk i tłok, iż trzeba się było wypiąć i oglądać jak odjeżdża czołówka. Później szalona pogoń, przepychanie i dopadnięcie z wywieszonym ozorem pierwszej grupki na Połomie. To zdecydowanie największy minus.

- nieprecyzyjne podanie informacji dotyczących dystansu i przewyższeń. Bardzo mnie zirytowało to przekłamanie kilometrowe. Informacja była, że trasa liczy sobie 100 km, a w rzeczywistości było to coś około 107 km. Ma to dość istotne znaczenie, w szczególności jak panują takie warunki jak w sobotę, a człowiek jest wyjechany i ledwo widzi na oczy. Do tego wkradała się niepewność, czy się dobrze jedzie, bo przecież "kreska" już dawno być powinna. Naprawdę nie rozumiem dlaczego nie można napisać dokładnie jaka jest długość trasy. Podobnie z przewyższeniami. Było niewiele ponad 2000 metrów, a oficjalnie pisano o 2400 metrów.

Tyle uwag. Mam nadzieję, że przyszłoroczna Pętla będzie jeszcze bardziej udana. I jeszcze jedno. Dobrym posunięciem było zorganizowanie dwóch, a nie trzech wyścigów. Więcej ludzi w grupie, większa konkurencja, wyższy poziom, większa frajda.

Na koniec chciałbym zaznaczyć, iż niektórzy nie dotrwali do dekoracji, bo chcą wrócić do domów tego samego dnia. Po wyścigu zdąży się człowiek umyć, spakować coś zjeść i jeszcze chce zdążyć przed północą. Przy naszych drogach nawet trasa 250 km urasta to rangi wyprawy.

#516 antekk

antekk
  • Użytkownik
  • 73 postów
  • SkądKraków/Modlnica

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:28

Dla mnie to też pierwszy udział na Pętli. Już od samego początku wiedziałem jak trasa wygląda i jaki dystans dobrać pod siebie. Osobiście nie miałem możliwości wcześniej przejechać i sprawdzić dlatego poszukałem i dopytałem się osób, które mają o tym pojęcie. Bardzo jestem zadowolony z organizacji, i dołączam się do słów poprzedników na temat dobrej roboty Wieśka. To o czym wspomina marcincin gdzie, ktoś z chłopaków odezwał się wulgarnie do strażaka niestety pamiętam gdyż jechałem w tej grupie. No nie było to może na miejscu i oczywiście strażak nie ma obowiązku mówienia o tym, bo mógł nawet nie wiedzieć, ale jestem w stanie to zrozumieć przez zmęczenie. Do zobaczenia za rok!

#517 krzy1976

krzy1976
  • Użytkownik
  • 2670 postów
  • SkądJary

Napisano 11 lipiec 2011 - 14:54

Czy kolarz numer 124 przeprosi w końcu kolegów za wyrządzoną im krzywdę czy czeka na większy rozgłos. Chodzi mi o podjazd w Nieledwi, jedna z pierwszych grupek Giga.

Chodzi o tego który trzymał się samochodu na podjeździe i jak samochód zjechał w naszym kierunku to wjechał w kierownicę pierwszej osoby z grupy ?

#518 Mirek Sólnica

Mirek Sólnica
  • Użytkownik
  • 26 postów
  • SkądOchojno

Napisano 11 lipiec 2011 - 15:24

Tak właśnie chodzi mi o niego. Chwycił się samochodu z przyczepką i tak pokonywał strome wzniesienie, dojeżdżając do grupki przewrócił chłopaka sam upadając a podnosząc się miał jeszcze pretensje że jechaliście środkiem.

#519 rowerzysta

rowerzysta
  • Użytkownik
  • 100 postów
  • Skądfrombork

Napisano 11 lipiec 2011 - 15:32

Ma do tego pełne prawo, takie jest kolarstwo...
Na bb1008 w zeszłym roku też by się znalazły osoby które ani razu nie wyszły na prowadzenie tylko jechali na kole, mają do tego pełne prawo...

Sorry za porównanie, ale to tak jak puszczanie bąków w towarzystwie, nikt nam tego nie zabroni, ale każdy wie, że tego się nie robi. Chyba, że ktoś jest gruboskórny i wszystko mu jedno co o nim inni mówią i piszą. Piotrek za swoje zachowanie bardzo ładnie przeprosił i chwała Mu za to

#520 ROZMIAR

ROZMIAR
  • Użytkownik
  • 3254 postów
  • SkądPoznań

Napisano 11 lipiec 2011 - 15:37

Miałem nie pisać oficjalnie na forum ale będzie bez nazwisk więc czemu nie. W szeregach Road Maraton Team jest niestety "cwaniaczek". Nie dawanie zmian, wożenie się na kole, a później skoki i uciekanie pod górę niczym w wyścigach Pro Tour. Taka sytuacja miała miejsce wczoraj.

Ma do tego pełne prawo, takie jest kolarstwo...
Na bb1008 w zeszłym roku też by się znalazły osoby które ani razu nie wyszły na prowadzenie tylko jechali na kole, mają do tego pełne prawo...

Co ty wypisujesz ;-) przecież obowiązują przepis ruchu drogowego i należy zachować bezpieczną odległość :mrgreen: . Ten z przodu zawsze ma pełne prawo użyć takich magicznych klamek na kierownicy :lol: . Pewnych rzeczy po prostu się nie robi, ale tak naprawdę wszyscy to wiemy.
Więcej satysfakcji daje dobra forma niż dobry sprzęt.logo_phpBB.gif<p>